Witajcie kochani!
Wracam do Was po długiej przerwie. Ostatni tydzień był dla mnie kosmicznie ciężki- przygotowywałam projekt zajęć dla dzieciaków i ich rodziców, a następnie w sobotę musiałam ten projekt wprowadzić w życie. Nie obyło się bez problemów, jednak ostatecznie wszystko się udało. A więc pierwsze koty za płoty- doświadczenie w pracy z dzieciakami zdobyte ;)
Zastanawiałam się, o czym dziś napisać. Popatrzyłam za okno- piękna pogoda, panie odsłaniają łydki, zakładają spódnice. Nadchodzi wiosna- a więc pora roku, podczas której trzeba pozbyć się zbędnego owłosienia na nogach, pod pachami czy w okolicy bikini. O ile w zimie mogłyśmy takie włoski chomikować pod wieloma warstwami ciuszków, wiosną już nic się nie ukryje. Nie ma przebacz- czas na depilację!
Ja stosuję cztery rodzaje depilacji- łydki torturuję depilatorem, pachy zwykłą maszynką do golenia, wąsik wyrywam plastrami z woskiem, a strefę bikini masochistycznie traktuję kremem do depilacji. Nie będę się tutaj rozwodzić nad wyższością tych czy innych metod, bo nie o tym ma być post, a poza tym w tej kwestii jest to bardzo indywidualne i to co jednej z nas pasuje, inną może nie zadowolić.
Dzisiaj opiszę Wam moje wrażenia po zastosowaniu kremu do depilacji Joanna Sensual z awokado i rumiankiem przeznaczonego do skóry delikatnej.
Opakowanie: Standardowa, miękka plastikowa tubka w kartonowym pojemniczku. Razem z kremem dostajemy szpatułkę do rozsmarowywania i zgarniania go ze skóry (wygodna, o standardowym kształcie) oraz saszetkę z emulsją łagodzącą. Bardzo ubolewam nad faktem, że emulsja zamknięta jest w saszetce, a nie w małej tubce, bo nie zużywam jej całej naraz, a niewygodnie przechowuje się otwartą saszetkę.
Użytkowanie i efekty: Krem ma całkiem przyjemny zapach- większość kremów do depilacji niestety pozostawia na skórze specyficzną, niezbyt miłą woń- w przypadku kremów Joanny jest to zredukowane do minimum.
Krem jest gęsty, a dzięki temu dosyć wydajny (porównuję go tutaj z kremami marki Veet, które uchodzą za najlepsze, są najdroższe, a moim zdaniem tak naprawdę dają najgorszy efekt ze wszystkich).
Jeśli chodzi o radzenie sobie z włoskami, działa porównywalnie dobrze do Veeta czy Eveline. Czas trzymania go na skórze radzę dopasować indywidualnie- w zależności od grubości włosa. Przy mojej depilacji bikini muszę trzymać krem na skórze aż 10 minut.
Co z podrażnieniami? Po kremie Joanny właściwie nie muszę się ich obawiać. Kosmetyk rzeczywiście jest delikatny, a dołączona emulsja łagodząca działa świetnie po zabiegu depilacji.
Dostępność: W większości drogerii- zarówno tych mniejszych jak i sieciówkach- Rossman, itp.
Cena: 6-7zł
Ocena: 6/6 (W tej cenie nie znajdziecie nic lepszego. Ja kupuję go bardzo często i jestem zadowolona. Być może jakiś krem za 50 czy 100zł byłby lepszy, ale ja nie widzę potrzeby płacenia tyle za krem do depilacji, skoro Joanna w cenie 6zł sprawdza się u mnie bez zarzutu).
Dodam jeszcze tylko, że nie współpracuję z firmą Joanna, moja pozytywna opinia o kremie jest szczera i oparta na długotrwałym testowaniu. Przez moją łazienkę przewinęło się kilka opakowań tego kremu ;)
Pozdrawiam Was ciepło i obiecuję częściej pisać i zaglądać do Was :*
Dziękuję, że jesteście ze mną nawet wtedy, kiedy mój grafik staje się napięty :)
oh to zakupię sobie chyba go skoro dobry jest :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś go miałam i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDzieki za recenzje, juz wiem jaki krem wybrac do bikini ;) Moglabys napisac krociotka notke czym traktujesz wąsik? ;>
OdpowiedzUsuńOczywiście, jeszcze w tym tygodniu postaram się napisać recenzję o tym :)
UsuńDziekuje ;)
Usuńja do bikini uzywam kremu Eveline, nigdy mnie nei podraznil, nie smierdzi, wszystko pieknie usuwa tak jak powinien. moze joanne tez kiedys wyprobuje!
OdpowiedzUsuńJa Joannę używam właśnie na zmianę z Eveline - też jest świetny. Bardzo lubię tą szpatułkę z Eveline, bo jest taka ostra i fajnie wyprofilowana. Szkoda tylko, że nie dołączają do niego emulsji łagodzącej ;)
Usuńa robiłaś notkę nt tego Eveline? bo pokusiłabym się o zakup któregoś z tych dwóch, a nie wiem który lepszy ! :)
UsuńO Eveline jeszcze nie pisałam, ale mam go właśnie teraz, więc może jutro zrobię zdjęcia i zamieszczę recenzję, bo Eveline stosuję też już dość długo i chyba czas się wypowiedzieć :)
Usuńmiałam różne kremy, ale jakoś wolę tradycyjnie maszynką się golić :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak niemiłe doświadczenia z Veetem, że uciekam od wszelkich kremów do depilacji jak diabeł od święconej wody. No, ale skoro tak zachwalasz ten to może bym zrobiła próbę? :)
OdpowiedzUsuńVeet to jest totalna masakra - drogi, rzadki, mało wydajny, śmierdzi niemiłosiernie i podrażnia straszliwie. U mnie po depilacji Veetem zrobiły się rany, krew się lała, nie mogłam siedzieć przez tydzień... A kupiłam oczywiście ten do skóry wrażliwej i trzymałam go na skórze parę minut. Chyba napiszę recenzję Veeta, ale zdjęcia będą z neta, bo już nigdy ten kosmetyk nie zagości w mojej łazience :/
UsuńOtóż to! U mnie jeszcze stoi w szafce głupek, może się zbiorę i też napiszę, bo to jakaś porażka jest. Ale powiem Ci, że moja siostra jest zadowolona i u niej faktyczni działa. ;)
UsuńU mnie też działał, bo nie powiem- włoski usuwał i to całkiem spoko. Ale pewnego dnia zaczął mnie podrażniać, potem coraz bardziej i bardziej. Wypróbowałam potem Eveline i Joannę i stwierdziłam - to jest to ;)
UsuńW takim razie muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńM.
jutro sobie to zakupię i przetestuję:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńmiałam wiele razy, całkiem dobry :)
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze nigdy nie miałam :<
OdpowiedzUsuńjakoś do tej pory z żadnego kremu nie byłam zadowolona. Tego jeszcze nie miałam, może więc wypróbuję
OdpowiedzUsuńnie próbowałam jeszcze tego kremu, ale mam plastry z tej serii i się nieźle spisują ;)
OdpowiedzUsuńJa używam mini-plastrów z woskiem Joanny - tych do twarzy. I również jestem z nich zadowolona :)
Usuń