Dzisiaj już zgodnie z wczorajszą obietnicą- przychodzę do Was z recenzją oleju kokosowego Dabur Vatika. Stosuję go na moich włosach od ponad miesiąca. Jak być może część z Was pamięta, olejowanie włosów było jedną z wiosennych zmian w mojej pielęgnacji. Podjęłam też decyzję o usunięciu z mojej łazienki wszystkich włosowych specjałów, które zawierałyby w składzie detergent SLS oraz hydrofobowe silikony. Plan mojej pielęgnacji zakładał olejowanie na noc raz na dwa dni, mycie włosów wyłącznie szamponem dziecięcym Babydream oraz stosowanie masek z BingoSpa (na razie były to na zmianę Kuracja z 40 aktywnych składników oraz Maska ze spiruliną i keratyną).
Przyznam, że do systematycznych osób nie należę, jednak w tej kwestii mocno się zmobilizowałam i udało mi się spełnić mój plan. Jakie są tego efekty? Przekonacie się, czytając recenzję :)
Ja wiem, że o tym oleju każdy już pisał po sto razy, ale nie byłabym sobą, gdybym i ja nie dodała czegoś od siebie :)
Opakowanie: Plastikowa, dość miękka butelka z zakrętką. Pod zakrętką mamy plastikowy koreczek z niewielką dziurką, która umożliwia nalanie na dłoń niewielką ilość oleju. Dostępny jest w dwóch rozmiarach- 150ml i 300ml. Ja miałam mniejsza butelkę, bo był to mój pierwszy olej, więc kupiłam taką maliznę tylko na próbę ;) Na butelce znajduje się foliowa etykietka, która nie rozmaka się i nie odchodzi podczas kąpieli wodnych, jakie funduję mojemu olejowi.
Użytkowanie: Olej kokosowy w temperaturze pokojowej ma formę stałą (jest jak masełko), ale wystarczy tylko odrobinę go podgrzać, by zmienił się w ciecz. Jak to robię? Przed nałożeniem na włosy wkładam całą buteleczkę do kubka z gorącą wodą i czekam 10-15 minut. Wstrząsając buteleczkę mogę sprawdzić, ile się już roztopiło.
Jak go nakładam? Wieczorem na suche włosy. Wylewam odrobinę na dłoń, rozcieram sobie na dłoniach, a następnie opuszkami palców wmasowuję olej w skórę głowy. Kiedy cała skóra głowy jest już pokryta olejem, wylewam na dłoń jeszcze trochę i rozprowadzam na całej długości włosa. Potem jeszcze przez kilka minut masuję opuszkami palców skórę głowy, by olej lepiej się wchłaniał. Rozczesuję włosy i idę spać ;)
Ile go nakładam? To trudne pytanie, bo nigdy tego nie odmierzam łyżeczką. Poza tym nie da się powiedzieć co do kropli, ile oleju trzeba na głowę wylać. Zasada jest taka, że im mniej, tym lepiej. Każdy milimetr skóry i włosów ma być pokryty, ale jak najcieńszą warstwą. Włosy mają wyglądać na mocno przetłuszczone, ale nie mogą ociekać tłuszczem.
Jak go zmywam? Rano zmywam olej szamponem dziecięcym Babydream. Najpierw nakładam szampon na suche włosy i delikatnie masuję. Potem spłukuję ciepłą wodą i jeszcze raz nakładam szampon- już na mokre włosy. Dokładnie masuje skórę głowy do uzyskania obfitej piany. Potem spłukuję, zawijam w ręcznik i gotowe. Po olejowaniu nie stosuję żadnej odżywki.
Efekty: Po ponad miesiącu stosowania zauważyłam, że wypada mi coraz mniej włosów. Wcześniej na szczotce znajdowałam całe kępki- teraz dosłownie kilka pojedynczych włosów. Poza tym moje włosy nabrały niesamowitego blasku- wyglądają na zdrowe, odżywione. Błyszczą się jak po użyciu prostownicy (mama się śmieje, że mogę teraz bez retuszu grać w reklamach kosmetyków do włosów, bo taki mają blask :P). Poza tym moja czupryna jest niesamowicie puszysta, uniesiona u nasady. Olej nie obciąża włosów ani nie wzmaga ich przetłuszczania się. Dokładnie zmyty nie powoduje żadnych problemów. Skóra głowy jest gładka, zniknęły podrażnienia, z którymi borykałam się od jakiegoś czasu. Nie ma też śladu łupieżu. Włosy rosną szybko (nawet za szybko! zbankrutuję przez to na fryzjera :P), na razie nie zauważyłam, by były grubsze. Poza tym przez cały dzień na moich włosach utrzymuje się delikatny kokosowy zapach oleju. Jeśli chodzi o rozczesywanie- nie jest źle. Nie tak łatwo, jak przy silikonowej pseudo-pielęgnacji, ale też nie tak źle, jak się spodziewałam, że może być ;)
Skład: Olej oparty jest o kokos, ale zawiera w sobie również całe mnóstwo wyciągów z przeróżnych dziwnych roślin. Postaram się omówić je krótko po kolei, by lepiej przybliżyć Wam działanie oleju:
Coconut Oil (Cocos Nucifera Oil)- nierafinowany, wytłaczany na zimno olej kokosowy, uznawany za najbogatszy w składniki odżywcze, ma silne właściwości antybakteryjne, antygrzybiczne, zawiera naturalne antyoksydanty, które opóźniają proces starzenia się skóry, uelastycznia, ujędrnia i nawilża skórę
Neem (Azadirachta indica Leaf Extract) - ekstrakt z liści miodli indyjskiej, ma właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne, znajduje zastosowanie w leczeniu schorzeń skórnych takich jak łuszczyca czy łupież
Brahmi (Cantella asiatica Plant Extract) - ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej (gotu cola), działa przeciwzapalnie, pobudza skórę do syntezy włókien kolagenu, pomaga w gojeniu się ran, wygładza skórę i poprawia jej nawodnienie
Fruit extract of Amla (Extract of Emblica officinalis) - ekstrakt z owoców liściokwiatu garbnikowego (amli), działa jako antyoksydant, przeciwdziała procesom starzenia, bardzo bogate źródło witaminy C
Extract of Bahera (Extract of Terminalia belirica) -ekstrakt z behedy, działa oczyszczająco i nawilżająco
Extract of Harar ( Extract of Terminalia chebula) - ekstrakt z migdałecznika chebulowca, działa antybakteryjnie, antywirusowo, antyoksydacyjnie, antyrodnikowo, leczy stany zapalne skóry
Kapur kachri (Hedychium spicatum rhizome Extract) -*Natalia* podpowiedziała mi, że jest to odmiana twardego imbiru, który wpływa stymulująco na porost włosów. Merci, Natalia :*
Henna (Lawsonia inermis leaf Extract) - ekstrakt z lawsonii bezbronnej, ma właściwości barwiące
Milk - mleko?!
Rosemary Oil (Rosemarinus officinalis Oil) - olej z rozmarynu lekarskiego, ma działanie antyseptyczne, pobudza krążenie krwii
Lemon Oil (Citrus limonum Oil) - olej z cytryny zwyczejnej, ma działanie antybakteryjne i antyseptyczne, rozjaśnia, oczyszcza i odświeża skórę, bogata w witaminę C, która jest antyoksydantem, pobudza do życia komórki i wzmaga produkcję kolagenu, rozcieńczona ma działanie tonizujące- przywraca skórze odpowiednie pH
TBHQ- środek konserwujący
Fragrance - środek zapachowy
Dostępność: niewielkie ekodrogerie stacjonarne lub online
Cena: od 15 do 20zł za 150ml
Ocena: 6/6 (Co prawda jest to mój pierwszy olej, więc być może mam marne porównanie, ale właściwie nie mam ochoty próbować nic innego. Kokosowa Dabur Vatika spełnia wszystkie moje wymagania. Włosy są po niej naprawdę cudowne! Nie mam z tym olejem żadnych problemów. Ląduje na mojej liście KWC)
Ściskam Was i wracam do pisania pracy, bo jestem w czarnej du........ otworze odbytniczym ;]
no to juz widze trzeci produkt ktory kupie na paatalu :D milego pisania ;p
OdpowiedzUsuńSuper, a jak z kolorem włosów? Nie zauważyłaś może jakiegoś przyciemnienia etc.?
OdpowiedzUsuńZapomniałam o tym wspomnieć, dobrze, że mi przypomniałaś :)
UsuńPo miesiącu stosowania nie zauważyłam żadnego przyciemnienia, ale może to dlatego, że naturalnie mam bardzo ciemne włosy. Nie wiem, jaki efekt byłby na przykład na blondzie
Mam ten olejek,na początku zapach bardzo mi się podobał,oczywiście działanie też.Potem zaczął mi śmierdzieć rybą, ;(
OdpowiedzUsuńale i tak wolę jego zapach od olejku amly ;(
Też polubiłam ten olej :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym ten olej, skoro tak polecasz(jak z resztą wiele osób)...musze go poszukać w moim mieście... Może jak raz znajdę, bo niecierpie zamawiać z neta kosmetyków, których nie widziałam nigdy na zywo, jakieś takie zboczenie :D
OdpowiedzUsuńWszyscy strasznie chwalą te oleje a ja uparcie tradycyjne metody stosuje. Może warto to zmienic, chociaż na próbę :)
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy jest super. Nawet pisałam u siebie na blogu,z tym że ja używam olej kokosowy Efavit. Jest genialny :) a - i odżywka JANTAR. POLECAM :-) cudowne specyfiki. Na Vatikę też się skuszę pewnie niedługo :)
Usuńmnie na bank by obciążył :D
OdpowiedzUsuńJa mam tłuste włosy, przed olejowaniem przetłuszczały mi się tak mocno, że rano umyte do wieczora już były nieświeże. Odkąd zaczęłam olejować, jest lepiej- mniej się przetłuszczają :) Więc tłuszcz zwalcza się tłuszczem xD
UsuńMam dokładnie takie same odczucia! Co prawda nie używałam jeszcze Vatiki, tylko olejek Alterry, ale zauważyłam podobne zmiany ;) Dodam jeszcze, że ja również mam szybko przetłuszczające się włosy, a teraz zdarza mi się myć nawet co 4 dni! Także zmiana niesamowita po codziennym myciu :)
UsuńOOO, więc jednak jest fajny :)) jak zużyję Khadi i olejek z alterry (bo kupiłam ;)) to chętnie wypróbuję także ten olej, słyszałam o nim równie wiele co o alterrowskich :)
OdpowiedzUsuńmam go juz chyba dwa miesiace i niestety nie uzyłam ani razu... brak mi mobilizacji;(
OdpowiedzUsuńnie próbowałam jeszcze tego, ale olejkuje wlosy ;)
OdpowiedzUsuńpokończą mi sie moje zapasy,planuje sobie kupic taki olejek kokosowyzobaczymy coz to za wynalazek ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę coś doradzić, warto po zmyciu oleju szamponem jeszcze nałożyć na chwilę odżywkę, olej nie daje nawilżenia ,,na poźniej'' :)
OdpowiedzUsuńTak mówisz? W takim razie poszukam sobie jakiejś odżywki, która mi nie obciąży włosów po oleju. Dzięki za radę kochana! :*
UsuńNie ma za co ;-) Jeśli dobrze zmyjesz olej, na pewno nie czeka cię obciążenie. Ja olejuję włosy na całą noc, rano zmywam i jeszcze nakładam zwykle maskę na ok. pół h :D A mam włosy cienkie i podatne na obciążenie, jednak nie szkodzi im to absolutnie :)
UsuńOlejek o którym piszesz był moim pierwszym :D Bardzo go polubiłam, ale teraz testuję inne oleje :)
Też go mam i też mi się podoba, ale wiesz co mnie najbardziej wkurza? To, że trzeba go podgrzewać! :D Ale ze mnie leń :P
OdpowiedzUsuńAj tam ;)
UsuńMnie to nie przeszkadza- myję sobie zęby, zajmuję się wieczorną pielęgnacją, a w tym czasie olej sobie leżakuje w kubku z wodą. Jak skończę pielęgnację, biorę się za olejowanie, bo Vatika już na mnie czeka- rozgrzana i gotowa :)
ah, a u mnie ciągle brak ciepłej wody bo bojlera zapomnę włączyć i dlatego :P
Usuńto coś dla mnie :) mi też włosy wypadają :(
OdpowiedzUsuńChyba jednak się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMusze go wypróbować, moje włosy też wypadają, a i kondycja ich po farbowaniu nie zbyt dobra.
OdpowiedzUsuńtez łykam merz special :D
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tego oleju:)
OdpowiedzUsuńM.
Kapoor Kachli to to samo co Kapur kachri, czyli taka odmiana twardego imbiru, która wpływa baaardzo stymulująco na porost włosów :). Mam ten olejek i bardzo go lubię, choć zapach jest moim zdaniem męczący.
OdpowiedzUsuńO widzisz, dziękuję za podpowiedź :* Tyle się naszukałam tego kapoor kachli ;)
UsuńJa osobiście bardzo lubię zapach tego olejku, ale wiadomo, że to kwestia gustu :)
Cieszę się, że mogłam pomóc :). Ogólnie zapach naturalnego kokosa lubię, nie wiem po co tu dodali zapach, troszkę sztucznie to wyszło, ale zgadzam się z Tobą - zapach to kwestia gustu :). Nie jestem osobą, która z powodu zapachu zrezygnuje z użytkowania. Liczą się efekty :). Dziękuję, ja Tobie także życzę owocnego tworzenia pracy dyplomowej (jest ktoś na sali, kto mógłby to za nas zrobić??), jakoś trzeba to doprowadzić do końca :D.
UsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu :*
Zapach w sensie, że ten syntetyczny na końcu składu :). Nie napisałam dokładnie o co mi chodzi :).
UsuńP.S- Super avatar :D.
Włosy kochają oleje :) Jak wykończę swój kokos, to chcę kupić jakiś z dodatkami, więc może Vatika ;)
OdpowiedzUsuńteż go mam i lubię:)
OdpowiedzUsuńJa mam w planach wrócić do niego - bardzo lubiłam efekty, jakie dawał na moich włosach :)
Usuń