Witajcie kochani!
Jest to jedna z notek, które opublikują się automatycznie podczas mojej nieobecności. Pewnie jestem teraz we Wrocławiu i zwiedzam :)
Dziś poczytacie o kosmetyku, z którym wiązałam ogromne nadzieje, jednak okazał się bublem. Przed Państwem deo-balsam w kulce Alterra z melisą lekarską i szałwią.
Opakowanie: tradycyjny kształt kulkowca. Niestety pojemniczek jest szklany- to troszkę komplikuje sprawę, jeśli chcemy zabrać go ze sobą w podróż. Jest cięższy i bardziej delikatny niż plastikowy. Jednak wygodny w użytkowaniu- kulka nanosi na skórę odpowiednią ilość kosmetyku.
Użytkowanie: Balsam nie pozostawia śladów na ubraniu. Pachnie bardzo ładnie- orzeźwiająco- jakby cytryną i limonką. Nie spowodował u mnie podrażnień ani uczulenia.
Efekty: Balsam ma zapewniać uczucie świeżości przez cały dzień, chronić przed nadmiernym poceniem i podrażnieniami. No cóż... Tutaj zaczynają się schody. Balsam nie tylko nie chroni przed poceniem, ale mam wrażenie, że wzmaga wydzielanie potu. Nie tylko nie zapewnia świeżości przez cały dzień, ale powoduje, że po godzinie od prysznica zaczynam czuć zapach własnego potu. Totalna masakra. Nigdy nie miałam problemów z nadmierną potliwością, antyperspirantów używałam właściwie tylko zapobiegawczo, a ten balsam sprawia, że dosłownie pocę się jak świnia. I zapach mojego potu staje się o wiele bardziej wyczuwalny. Dodam jeszcze, że stosowałam go zimą i wczesną wiosną, czyli nie podczas upałów.
Skład: Bardzo pozytywny, naturalny. Wolny od parabenów i soli aluminium. Zawiera sporo wyciągów roślinnych i naturalnych ekstraktów z upraw kontrolowanych biologicznie.
Dostępność: tylko w drogeriach Rossman
Cena: 8zł za 50ml
Ocena: 1+/6 (Dawno nie widziałam większego bubla. Daję mu plusik za świetny skład, ładny zapach, dobrą dostępność i niską cenę. Ale to nie rekompensuje mi jego beznadziejnego działania, dlatego ogólna ocena to 1. Poza tym kosmetyk trafia na moją listę bubli i możecie mieć pewność, że już nigdy więcej nie zawita w mojej łazience).
Ściskam Was- nieobecna ciałem (przed monitorem), lecz duchem zawsze z Wami ;)
to już wiem, że nigdy się na niego nie skuszę, jestem wierna Garnierowi :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńja jakoś nie przepadam za kulkowcami :D jestem na etapie psikaczy, a przeżyłam używanie chyba wszystkiego - kulkowców, psikaczy i tych w sztyfcie
OdpowiedzUsuńjak dla mnie jest fajny na niezbyt gorące dni ;)
OdpowiedzUsuńa zastanawialam sie nad kupnem, dobrze ze trafilam na twoj post;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że go nie kupiłam
OdpowiedzUsuńszkoda ze bubel.
OdpowiedzUsuńkurcze szkoda.. ja jak wykończę mój antyperspirant nivei to chcę kupić coś bardziej naturalnego właśnie, ale widzę że nie koniecznie jest to dobry pomysł
OdpowiedzUsuńNigdy go nie stosowałam, i na pewno nie zakupię, o tym już wiem :-)
OdpowiedzUsuńja używam Antidral raz w tygodniu, a codziennie Rexonę :)
OdpowiedzUsuńi raczej swojego zestawu już nie zmienię :D
Chyba raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno go nie kupię.
OdpowiedzUsuńLee slaby. ja tam wole dezodoranty ;)
OdpowiedzUsuńOjej gdy przeczytałam o jego działaniu to się przeraziłam..
OdpowiedzUsuńnie na widzę chyba wszystkich kulkowców bo przez każdy czuję się mokra i sprawia mi to duży dyskomfort no ale ten po twoim opisie widać ,że jest nadzwyczajnie beznadziejny.
OdpowiedzUsuńno ja już dwa buble z Alterry odkryłam i widzę że coraz więcej jest ;/ chyba nie jest aż tak dobra
OdpowiedzUsuńkupuję Nivea jestem z nich zadowolona ale wkurza mnie że wolną wysychają na skórze...
OdpowiedzUsuńmiałam kupić z Alterry ale mnie zniechęciłaś i teraz nie wiem :P
aaa ja Ci powiem Kasiu że wcale z niego nie jest aż taki bubel..ja kiedyś miałam problem po depilacji bo wrastały mi włoski pod pachą..i właśnie dzięki jego składnikom ,bardzo ładnie łagodził i naprawił mój naskórek...pod względem pielęgnacji jest cudny...ale jeśli chodzi o ochronę zgodzę się jest beznadziejny...ja zawsze używam go po depilacji i mi pomaga..ale oczywiście przed poceniem wspomagam się garnierem :)
OdpowiedzUsuńdo mnie jakoś od razu już na półce nie przemówił :P
OdpowiedzUsuńa przyznam, że ostanio mnie kusił
OdpowiedzUsuńA myślałam, że Alterra ma wszystkie dobre kosmetyki. :D
OdpowiedzUsuńteż tak miałam ale po dłuższym stosowaniu problem się uspokoił. wiadomo iż nie jest to antyperspirant i nie można oczekiwać aż takich rezultatów ale u mnie się dobrze spisuje mimo wszystko. jestem z niego zadowolona!
OdpowiedzUsuńTo super, że Tobie służy :) U mnie może ten problem również by zniknął, skóra i gruczoły potowe może by się przyzwyczaiły, ale nie byłam w stanie przeczekać tego etapu :/ Wiadomo, że to nie antyperspirant czy tym bardziej "bloker", ale ja nie byłam z niego zadowolona :(
Usuń