- zaszczyt lub honor, którego ktoś doznaje
- zewnętrzne oznaki świetności lub bogactwa
Jeśli więc producent nadaje marce kosmetyków nazwę "Splend'Or", sugeruje, że kosmetyki te są naprawdę dobrej jakości, a ich stosowanie to prawdziwy zaszczyt. Czy tak jest w rzeczywistości?
Dowiecie się, czytając moją recenzję odżywki do włosów Splend'Or Balsamo Addolcente al Cocco.
Opakowanie: plastikowa biała buteleczka, pod światło staje się półprzezroczysta, więc widać, ile kosmetyku jest w środku. Opakowanie praktyczne i estetyczne, choć na półce prezentuje się dość przeciętnie, nie zwraca na siebie uwagi. Zawiera jednak wszystkie niezbędne informacje.
Użytkowanie:
- Konsystencja - odżywka jest bardzo rzadka, spływa z dłoni. Za to łatwo wypływa z opakowania, ale niestety przekłada się niekorzystnie na jej wydajność.
- Aplikacja - ze względu na rzadką konsystencję trzeba uważać, by nie zachlapać całej łazienki. Jednak nawet jeśli bardzo, bardzo uważamy, zawsze pół porcji odżywki spadnie nam do wanny/brodzika, a jedynie drugie pół ląduje na włosach.
- Wydajność - niestety słaba. Odżywka starcza na kilkanaście użyć, szybko ubywa z opakowania.
+ Zapach - odżywka pachnie jak nieco chemiczne mleczko kokosowe. Jest to jednak całkiem przyjemny zapach, nie mam na co narzekać w tej kwestii.
+ Czas aplikacji - kilka minut - jak zwykle przy odżywce (ja jednak polecam nakładać ją na 20-30 minut pod czepek)
Efekty:
Włosy rzeczywiście lepiej się rozczesują, są miękkie w dotyku i bardziej lśniące. I nie jest to tylko powierzchowna zmiana- odżywka stosowana regularnie rzeczywiście poprawia kondycję włosów. Nie jest to może spektakularny efekt, ale też nie można oczekiwać zbyt wiele- w końcu to odżywka, a nie maska.
Odżywka nie obciąża włosów i nie wzmaga ich tłuszczenia się.
Skład: Dużym plusem jest brak parabenów w odżywce. Nie mamy tu też silikonów, oleju mineralnego ani parafiny- jedynie glikol propylenowy, ale w połowie składu. Dość wysoko (bo już od 4 miejsca) zaczynają się naturalne oleje i ekstrakty- olej kokosowy, wyciąg z krwawnika pospolitego, z lipy srebrzystej, z kwiatu rumianka, z prawoślazu lekarskiego, ze ślazu dzikiego. Plus również za to, że substancje zapachowe są pod koniec składu.
INCI: Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Achillea Millefolium Extract, Tilia Tomentosa Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Althea Officinalis Root Extract, Malva Sylvestris Extract, Propylene Glycol, Triethylene Glycol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Parfum, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Dostępność: w Polsce niedostępna. Na pewno znajdziecie ją we włoskich drogeriach- mniejszych i większych, bo z tego co zauważyłam, ta firma jest we Włoszech bardzo popularna.
Cena: 1 € (słownie: jeden [!!!] ojro) za 300ml
Ocena: 5/6 (Szkoda, że odżywka jest w Polsce właściwie niedostępna, ponieważ za tak niską cenę trudno znaleźć coś równie dobrego. Pisałam w poście denkowym, że ta odżywka mnie rozczarowała. Bo rzeczywiście jest inna niż typowo silikonowe preparaty, nie widać efektów od razu, ale przy dłuższym stosowaniu zaczęłam je zauważać. Poza tym analiza składu utwierdziła mnie w przekonaniu, że ten kosmetyk zasługuje na uwagę. Minusem jest oczywiście rzadka konsystencja i niska wydajność, ale przy cenie 1 € nie wymagajmy zbyt wiele. Jeśli jeszcze kiedyś wrócę do Włoch, kupię ją ponownie i będę stosować pod czepek na 20 minut, by wszystkie te fajne ekstrakty mogły się wchłonąć.)
Czy stosowanie odżywki Splend'Or rzeczywiście było zaszczytem? Ja raczej tak bym tego nie określiła. To była przyjemność dla mnie i zapewne ulga dla moich włosów. Moim zdaniem nazwanie marki tego typu "Splend'Or" to trochę przerost formy nad treścią, bo kosmetyki są owszem fajne, ale ogólnodostępne, tanie jak barszcz, więc ze splendorem, bogactwem i przepychem nie mają wiele wspólnego.
Stosowanie kosmetyków przywiezionych z wakacji zawsze wprawia mnie w dobry nastrój- przypominam sobie miłe chwile, kiedy nade mną było błękitne niebo, słońce świeciło intensywnie, a temperatura pozwalała odsłonić trochę ciałka. Nie to co teraz... Eh ;)
Kochani, jak tam przygotowania do Świąt?
Do mnie wciąż przybywają nowi Mikołajkowie- dziś np. moim świętym Mikołajem została firma Elfa Pharm (produkująca między innymi kosmetyki marki Green Pharmacy) oraz Kasia z bloga Sweet & Punchy. Chcecie zobaczyć prezenty? ;>
Zdradzę Wam, że mam też coś dla Was- wielkimi krokami zbliża się pierwsza rocznica mojego skromnego bloga i chyba wypadałoby to jakoś uczcić, prawda? :)
P.S. Tak a propos kosmetyków do włosów, znalazłam dziś obrazek, który mnie rozśmieszył:
![]() |
| Źródło: http://widzialas.to/jak-wybieramy-szampon-27531.html |
Zgadzacie się z powyższą grafiką czy też uważacie, że w dzisiejszych czasach faceci jednak coraz lepiej orientują się w tematyce kosmetyków?

Oj rzadkie to, rzadkie.
OdpowiedzUsuńNiestety leje się dość mocno :/
UsuńZapach na pewno świetny <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taka rzadka . ;/
Mnie zapach troszkę rozczarował, spodziewałam się mocniej kokosowych nut...
UsuńJeden ojro?! Toż to kpina:P Kuuupię w takim razie :D
OdpowiedzUsuńOliwia, jak tylko gdzieś znajdziesz, to kupuj. Cena śmieszna ;)
UsuńHehe, obrazek chyba jednak nadal jest aktualny :P
OdpowiedzUsuńNeonowa, tak sądzisz? Kurcze, a miałam nadzieję, że nasze blogi choć trochę wpływają na edukację społeczeństwa- nie tylko kobiecej części ;)
UsuńBardzo fajny post i całkiem całkiem recenzja:) widziałam kosmetyki tej firmy w grecji ale ze względu na cenę sie nie skusiłam...dziwne!
OdpowiedzUsuńMój mężczyzna wchodząc ze mną do sklepu mówi" kochaaanieee...skończyl mi się szampon, moglabys mi wybrać jakiś bo Ty się na tym znasz lepiej:)" i te maślane oczęta:D
Pozdrawiam
Hahaha, u mnie jest podobnie- tata do mnie przychodzi i pyta, co ma kupić :P Mój chłopak też pytał mnie ostatnio o radę w sprawie kosmetyków ;)
UsuńHaha boskie to podsumowanie o szamponie - moj facet zwraca uwage na napis szampon i cene, kiedys kupil mi 3 butelki szamponu do rudych wlosow bo byl na przecenie. Jestem blondynka:)
OdpowiedzUsuńO lol xD Lemensos, rozbawiłaś mnie do łez xD
Usuńja póki co mam zapas odżywek więc daruję sobie zakup kolejnej ;)
OdpowiedzUsuńZauroczona, ciekawa jestem, jakie egzemplarze masz w swoich zbiorach :)
Usuńhaha dobreee jak faceci wybierają szampon...uśmiałam się!Podoba mi się że odżywka nie obciąża bo nie lubię gdy włosy są ciężkie
OdpowiedzUsuńJa też bardzo tego nie lubię :/ Zwłaszcza, że moje włosy mają tendencję do przetłuszczania, więc wszelkie obciążające kosmetyki są u mnie zakazane ;)
UsuńU mnie jak mój facet wybierze "szampon" zamiast "żel pod prysznic" to już sukces ;)
OdpowiedzUsuńOdżywka może splendorem nie błysła, ale w sumie całkiem fajna. Ja tylko już się gubię z tymi składnikami i nie wiem jak to jest z tym alkoholem na początku składu, myślałam że to zło, a ponoć wcale nie.
A do mnie mój Polski Mikołaj nie do frunie ;( Bo nas gościu z firmy przewozowej z której do tej pory korzystaliśmy zwodził, trzy razy zmieniał termin odbioru paczki i w końcu wczoraj wysłał nam SMS(!), że nie odbiorą paczki :/ I niestety w tym roku już nie znaleźliśmy firmy, która zrobi odbiory grr... Przez to musiałam kombinować z moim kompotem na wigilię :P Ale poza tym przygotowania ok ;)
To mój luby na szczęście radzi sobie z wyborem szamponu- kiedyś miał długie włosy i ze względu na to potrafi sobie coś tam wybrać. Jak byliśmy we Włoszech, to nawet maskę do włosów mi doradzał xD Na szczęście teraz już nie ma długich włosów, bo kazałabym mu ściąć- nie zniosłabym, żeby mój facet miał włosy długie jak moje xD
UsuńStrasznie zachował się ten koleś! To przykre, że wystawił Was do wiatru, tym bardziej przed Świętami :/ Super, że jednak sobie poradziłaś w tej kryzysowej sytuacji :*
moje wysokoporowate włosy chyba by sie z tym olejem kokosowym tak nie polubily... aczkolwiek w takiej kombinacji składowej kto wie :)
OdpowiedzUsuńtaniutka ta odzywka
Moje włosy na szczęście lubią olej kokosowy :)
UsuńZa taką niską cenę mogłabyś spróbować, gdybyś gdzieś dorwała tą odżywkę :)
nie znam ;)
OdpowiedzUsuńWięc jeśli będziesz kiedyś we Włoszech, to warto zwrócić na nią uwagę ;)
UsuńBrzmi całkiem ciekawie, ale nie wiem czy zapamiętam ją na tyle, żeby skusić się na nią przy okazji ewentualnej kolejnej wizyty we Włoszech ;))
OdpowiedzUsuńŚwietny tytuł :D
Karotko, na pewno zapamiętasz- nazwa marki jest tak chwytliwa, że nie sposób wypchnąć ją z pamięci, choćby się nawet chciało :P
UsuńOjjj, jaka szkoda, że nie można jej kupić w PL....coraz częściej się z tym spotykam! ;/
OdpowiedzUsuńNiby granice otwarte, a niestety niektóre kosmetyki w Polsce niedostępne :(
Usuńmoże po włosku splendor oznacza co innego :]
OdpowiedzUsuńWłaśnie też na początku tak pomyślałam i sprawdziłam, ale nie ;P Przynajmniej według tłumacza google ;)
UsuńZ tego co pamiętam ze szkoły, to "d'or" znaczy 'złoto' po francusku:) Złotych to byśmy zaoszczędziły, gdyby u nas była ta odżywka dostępna. Uczcij rocznicę koniecznie! :p
OdpowiedzUsuńHahaha, genialnie to podsumowałaś, Stref! ;)
Usuńlubię te Twoje recenzje z nutką humoru :D a jeśli chodzi o wybór szamponów przez facetów, to mój jest chyba jakiś inny, wybiera i przebiera zawsze :P
OdpowiedzUsuńMój tak samo. Wybredny jest, ale to dobrze, bo w kwestii kobiet też taki wybredny i dzięki temu nie muszę się obawiać konkurencji :P
Usuńhaha, ostatni obrazek <3 na przykładzie mojego mężczyzny stwierdzam, że on wybiera po prostu szampon ;)
OdpowiedzUsuńwow, cena odżywki powala!
To i tak jest sukces, bo dziewczyny wyżej pisały, że ich faceci mylą szampon np. z płynem do kąpieli :P
UsuńObrazki super :) Ja mam skłonność do silikonów, a z nie-silikonów lubię Green Pharmacy :).
OdpowiedzUsuńO, a ja właśnie odżywek (a raczej balsamów do włosów) z GP jeszcze nie wypróbowałam.
UsuńMój Mąż czasem myje włosy płynem do kąpieli nie zauważając kompletnie po którą buteleczkę akurat sięgnął, więc wiesz... :P
OdpowiedzUsuńA odżywka wydaje się być całkiem fajna - ja tam lubię takie bardziej płynne konsystencje, a za tą cenę to można jej wybaczyć tą kiepską wydajność :)
Kurcze, szamponu z płynem do kąpieli nie myli nawet mój tata :P
UsuńDobry ten obrazek, no i prawdziwy ;-)) Odżywka wydaje się niezła!
OdpowiedzUsuńJest niezła, Bello :) Zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się potrzymać ją na włosach dłużej, niż zaleca producent :)
UsuńHahaha!!!! Jak ja bardzo zgadzam się z tymi wykresami :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma u nas w PL takich lekkich, naturalnych i TANICH odżywek. Ja bym pewnie jeszcze próbowała ją jako b/s :)
Oj, ja bym się nie odważyła stosować Splend'Or w wersji b/s- moje włosy pewnie by tego nie zniosły, bo mają tendencję do tłuszczenia się :/
UsuńNo szkoda,że nie dostępny u nas ;(
OdpowiedzUsuńTeż bardzo nad tym ubolewam :/ Przydałaby się taka niedroga, a fajna odżywka.
Usuń