Ja spędzam właśnie majówkę w Szczyrku, dlatego na wszystkie pytania, maile i komentarz odpiszę po powrocie. Moderacja komentarzy została wyłączona na czas mojego wyjazdu.
Dziś mam dla Was coś, co mnie osobiście zawsze bardzo ciekawi - porównanie kosmetyków z tej samej kategorii, ale z różnych półek cenowych. Czy drogie zawsze oznacza lepsze? Płacimy za markę czy za rewelacyjne właściwości? Zobaczymy, jak ta sprawa wygląda w przypadku mleczek do demakijażu.
Nie będą to pełne recenzje, ponieważ ja nie stosuję mleczek do demakijażu codziennie, nie zostawiam ich na twarzy po aplikacji. Nie zmywam nimi oczu!!! Stosuję raz na czas, po aplikacji myję twarz wodą z mydłem, tonizuję, nawilżam, dlatego też nie wiem, jak sprawdzają się te mleczka same w sobie, jakie mają właściwości pielęgnacyjne.
Jedyne, co mnie interesuje w przypadku mleczek do demakijażu to ich skuteczność w zmywaniu kosmetyków kolorowych - i właśnie tą kwestię wezmę dziś pod lupę.
Niską półkę cenową reprezentować będą:
- FlosLek - Happy Per Aqua - Mleczko do demakijażu (17,10zł za 150ml)
- Celia - Kolagen + Świetlik - Mleczko do oczyszczania twarzy i demakijażu oczu (5zł za 200ml)
Natomiast z wyższej półki mamy:
- Lancome - Galateis Douceur - Mleczko do demakijażu twarzy i oczu dla wszystkich rodzajów skóry (ok. 160zł za 400ml, 110zł za 200ml) (ja posiadam miniaturkę - 125ml, którą wygrałam u Marti)
Konsystencja:
- FlosLek - najbardziej gęsta z tych trzech mleczek, jak rzadki krem.
- Celia - najbardziej rzadka z tych, które posiadam, lejąca, utrudnia aplikację
- Lancome - pośredni pomiędzy gęstym FlosLekiem, a lejącą Celią, przyjemny w stosowaniu
![]() |
| FlosLek / Celia / Lancome |
Zapach:
- FlosLek - przyjemny, kremowy
- Celia - średni, chemiczny, trochę jak proszek do prania
- Lancome - cudowny, perfumowany zapach, lekki i nie męczący
Opakowanie:
- FlosLek - nieprzezroczysta, dość miękka plastikowa butelka z "klapką", przy otworze zawsze zostaje trochę kosmetyku, który nieestetycznie obsycha
- Celia - nieprzezroczysta, dość miękka plastikowa butelka z "klapką", wygodna
- Lancome - nieprzezroczysta, twarda plastikowa butelka z zakrętką, wygodna w stosowaniu
![]() |
| FlosLek / Celia / Lancome |
Skład:
- FlosLek - króluje parafina, w drugiej połowie składu mamy trochę naturalnych ekstraktów, do tego metylparaben i propylparaben
- Celia - króluje parafina, PEG i glikol propylenowy, również mamy kilka naturalnych ekstraktów, do tego ethylparaben i methylparaben
- Lancome - króluje parafina, na początku ekstrakt z ananasa, pod koniec ekstrakt z papai, nie ma parabenów
| Skład - FlosLek |
| Skład - Celia |
| Skład - Lancome |
Efekty działania:
![]() |
| FlosLek po jednym przetarciu / po kilku przetarciach |
![]() |
| Celia po jednym przetarciu / po kilku przetarciach |
![]() |
| Lancome po jednym przetarciu / po kilku przetarciach |
Po aplikacji:
- FlosLek - skóra jest nawilżona (choć oczywiście to parafinowa zmyła)
- Celia - skóra jest nieco lepka
- Lancome - skóra jest nawilżona (choć oczywiście to parafinowa zmyła)
| FlosLek |
| Celia (może ja jestem czepialska, ale przepraszam bardzo - kto używa mleczka do demakijażu rano?!) |
| Lancome |
Podsumowanie:
Biorąc pod uwagę właściwości, zdecydowanie wygrywa Lancome - ma najlepszą konsystencję, najładniejszy zapach, skład bez parabenów, najskuteczniej zmywa makijaż już po jednym przetarciu wacikiem. Niestety jego cena może skutecznie zniechęcać do zakupu. Poza tym wydając ponad 100zł na mleczko do demakijażu oczekiwałabym, że będzie to kosmetyk bez parafiny i innych składników z przerobu ropy naftowej.
W przypadku tych trzech mleczek do demakijażu najdroższy okazał się być najlepszy - nie mówię jednak, że tak jest zawsze.
Mimo wszystko... Ja zdecydowanie wolę micele i dwufazówki ;)
Nie traktujcie tego posta jak wyroczni - to tylko moje luźne refleksje na temat mleczek z różnych półek cenowych. Specem w tym temacie nie jestem.
Znacie któreś z tych mleczek?
Czym najchętniej zmywacie makijaż?
Pozdrawiam!






właśnie szukam jakiegoś dobrego mleczka do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńJa niestety zbyt wiele w tej kwestii nie doradzę - z mleczkami nie mam dużych doświadczeń ;)
UsuńJa nie lubię mleczek.
OdpowiedzUsuńJa też nie darzę ich jakąś wybitną sympatią ;P
UsuńWow Lancome górą :) Ale za tą cenę nigdy bym takiego produktu nie kupiła :/ w sumie lepiej bo za mleczkami nie przepadam :D
OdpowiedzUsuńJa też nie wydałabym tyle na preparat do demakijażu. Może ktoś powie, że jestem sknerą, ale cóż - mój budżet raczej nie wytrzymałby takich wydatków na pielęgnację :P (wyjątkiem jest dla mnie jedynie krem do twarzy)
UsuńKiedyś mleczek używałam bardzo często.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty, nie zmywałam nimi oczu.
Moim ulubieńcem jest delikatna emulsja do demakijażu z Eveline.
Gorąco Ci ją polecam :)
O, do firmy Eveline mam zaufanie, więc chętnie wypróbuję taką emulsję :)
UsuńEkstra porównanie!
OdpowiedzUsuńJak widzę, parafina króluje niepodzielnie na wszystkich półkach cenowych...
Dokładnie :/ A szkoda, bo spodziewałabym się, że w tych wyższych półkach cenowych skład będzie lepszy.
UsuńJa tak jak ty używam mleczko do demakijażu buzi ale i tak myje buzię mydełkiem i tonizuje.Teraz stosuje mleczko z eveline ;)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że mleczka nie dają pełnego oczyszczenia skóry - może zmywają makijaż, ale pozostawiają parafinową warstwę, którą muszę zmyć, bo inaczej czuję się nadal brudna.
UsuńCena mnie przeraża;/
OdpowiedzUsuńFakt - cena Lancome może zwalać z nóg.
UsuńNo tak cena powalająca Lancome . Ja obecnie używam Mleczka firmy KORANA na bazie naturalnego wosku pszczelego jak dla mnie jest super, kiedyś używałam z Cleanic ale mnie uczulało.
OdpowiedzUsuńOoo, nie słyszałam jeszcze nigdy o firmie Korana. Muszę sobie poczytać, bo mnie bardzo zaciekawiłaś :)
Usuńfajne porównanie, ale ja nie lubię mleczek, micelare teraz rządzą u mnie:)
OdpowiedzUsuńJa też wolę micele :) Czasem jeszcze jakiś fajny płyn dwufazowy o dobrym składzie :)
UsuńMam mleczko flos lek i Celia. U mnie Celia sprawdza sie bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńJa też nie mam większych powodów, by na Celię narzekać - jest najrzadsza i ma parafinę w składzie, ale za taką cenę to naprawdę przyzwoite mleczko.
Usuńzdecydowanie bardziej wolę micele i olejki myjące.
OdpowiedzUsuńOlejki myjące też fajna sprawa :)
Usuńjakoś nie przepadam za mleczkami :(
OdpowiedzUsuńJa też szczególną sympatią ich nie darzę ;P
Usuńco do Celii i zmywania makijażu rano... może po imprezie :D ?
OdpowiedzUsuńJa używam mleczko Nivea :)
po micelkach szczypią mnie oczy ;/ po 3 różnych płynach po prostu się poddałam..
Racja - po imprezie się przyda ;)
UsuńFakt, micele szczypią. Ja do zmywania oczu stosuję tylko i wyłącznie krem Nivea. Niezawodny :)
na żadną propozycję się nigdy nie skuszę ze względu na moje uczulenie na parafinę, ale ciekawe porównanie :).
OdpowiedzUsuńU mnie również parafina sieje spustoszenie. Na szczęście zmyta zaraz po aplikacji nie zapycha mi cery :)
Usuńnie pamietam, kiedy ostatnio uzywalam mleczka.. ostatnio ciagle micele:)
OdpowiedzUsuńJa też przestawiłam się na micele. Są wygodne - nie trzeba po nich zmywać buźki, bo same w sobie dają uczucie czystości.
UsuńJa praktycznie w ogole nie używam mleczek,rozmazuje mi się to po twarzy, spływa, brr, nie lubie
OdpowiedzUsuńJa z reguły nakładam duuuużo bezpośrednio na twarz, potem robię delikatny masaż twarzy, tym samym rozpuszczam makijaż i potem tylko zbieram wacikiem :)
UsuńAni jednego mleczka nie znam. Nie przepadam za taką formą produktu, chociaż raz na jakiś czas kupuję mleczka i testuję ich możliwości. Ostatnio używałam Corine de Farme, ale nie czuję, żeby ten produkt odmienił moje życie :)
OdpowiedzUsuńAnne, a jak jest ze składem Corine? Też parafinka rządzi?
UsuńTeż nie stosuję mleczek, tylko micele :)
OdpowiedzUsuńU mnie rządzą micele, a ostatnio też jedna dwufazówka :)
UsuńAktualnie mam dwufazówkę z Ziai, ale jej nie lubię. Muszę kupić sobie coś innego.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam dwufazówkę z Iwostin Lipidia. Niebawem o niej napiszę :)
UsuńNie lubię mleczek i już od dawna żadnego nie używałam, a więc i tej trójki nie znam. Wolę i stosuję micele :)
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię płyny micelarne :)
Usuńnie przepadam za mleczkami, zdecydowanie wolę płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńJa też - micele górą :D
Usuńja też zdecydowanie wolę płyny micelarne zwłaszcza Vichy z przeceny w Super Pharm ;) mleczka zawsze były moją zmorą ale ciekawy ten eksperyment
OdpowiedzUsuńJa też wolę micele. Tego z Vichy jednak jeszcze nie próbowałam :)
Usuńnie przepadam za mleczkami :)
OdpowiedzUsuńJa je toleruję :P Ale wolę micele lub dwufazówki :)
Usuńteż wolę i używam micele;)
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
Micele górą :)
UsuńMoim ulubionym mleczkiem do demakijażu jest to z Biedronki. Tanie, bo kosztuje około 5 zł i skuteczne, przynajmniej w moim przypadku. :)
OdpowiedzUsuńKurcze, muszę koniecznie wypróbować biedronkowych specjałów do demakijażu!
UsuńNie lubię mleczek. jakoś nie umiem ich używać. A to Celii miałam i mnie strasznie szczypało. Było w moim ostatnim denku. Wyrzuciłam, bo nie mogłam go używać. A co do relacji jakości do ceny to ostatnio podsumowałam posty o kremach na rozstępy i okazało się, że najtańszy sprawdził się najlepiej.
OdpowiedzUsuńCzasem właśnie tak jest. Dlatego ja bardzo lubię takie notki porównujące kosmetyki z różnych półek cenowych- może się okazać, że tańsze jest lepsze :)
UsuńJa często używam mleczka do demakijażu oczu. I uważam, że 160 zł za mleczko do demakijażu (Lancome) to gruba przesada.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje - zwłaszcza, że skład na kolana nie powala.
UsuńMleczek rzadko używam :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńja nie używam mleczek więc się nie wypowiem :)
OdpowiedzUsuńWolisz micele czy może jeszcze coś innego? :)
Usuńja w ostatnim czasie odstawiłam na bok mleczka :)
OdpowiedzUsuńI na co się przerzuciłaś? :)
UsuńŚwietne porównanie, widać, że porządnie się przygotowałaś i napracowałaś. Dzięki.
OdpowiedzUsuńMoje aktualne mleczko do demakijażu to lirene do cery normalnej i mieszanej. Bardzo dobre, przetestuj
Ooo, lubię firmę Lirene, z chęcią wypróbuję w przyszłości :)
UsuńMiałam to mleczko z Celii, ale średnio byłam zadowolona. Nie lubię mleczek i chyba nie wrócę do nich :)
OdpowiedzUsuńMleczka są specyficzne - albo się je kocha, albo się ich nienawidzi ;)
UsuńTeż wolę dwufazówki i płyny micelarne. Poza tym ja akurat micela używam rano i wieczorem :)
OdpowiedzUsuńMicela można, bo wiadomo - działa tonizująco i odświeżająco. Ale jak sobie pomyślę, że na tą parafinową, pomleczkową warstwę ktoś nakłada makijaż, to aż mi niedobrze xD U mnie by to nie zdało egzaminu.
Usuńja bardzo lubię mleczko z Garniera z ekstraktem z Winogron.Jednak micele górą.Micel z Biedronki odpowiada mi w 100 % :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie tego biedronkowego micela muszę wypróbować - wszyscy go bardzo polecają :)
UsuńJa już przestałam się bawić w mleczka czy płyny micelarne itp. do demakijażu. Teraz tylko woda i samo GLOV :) Nie dość, że pozbywam się makijażu to dodatkowo dostrzegam oczyszczenie skóry z zaskórników :)
OdpowiedzUsuńWow, muszę się przyjrzeć bliżej GLOV - czytałam parę pozytywnych słów na temat tego wynalazku, a Twój komentarz jeszcze bardziej mnie przekonuje :)
Usuń