Pisałam Wam kiedyś o tym, że uwielbiam migdały - zarówno te, które pałaszuję jako przekąskę, jak również takie, których olejek wzbogaca składy kosmetyków.
Kiedy widzę kosmetyk z olejkiem migdałowym w INCI, podświadomie jestem do niego pozytywnie nastawiona. Dokładnie tak było w przypadku Regenerującego masła do ciała Milky Almond Phenome. Czy masło spełniło moje oczekiwania?
Opakowanie: masło otrzymujemy w ciężkim słoiku z grubego, ciemnego szkła. Słoik z kolei opakowany jest w kartonik z cienkiej brązowej tekturki. Kosmetyki Phenome mają charakterystyczną szatę graficzną - taką eko-apteczną. Mi osobiście podoba się ta stylistyka.
| Masło zabezpieczone jest plastikową przezroczystą osłonką |
Stosowanie:
+/- Konsystencja - kosmetyk jest gęsty i treściwy, jak na masło przystało, niestety jednak sprawia problemy przy aplikacji - rozsmarowuje się opornie i trochę bieli
+ Wchłanianie - pomimo gęstej konsystencji masło wchłania się bardzo dobrze, zwłaszcza w tych partiach, gdzie skóra jest przesuszona (u mnie łydki i łokcie), pozostawia na skórze delikatny, aksamitny film
+ Zapach - masło pachnie cudownie! Wyraźnie czuć w tym aromacie migdały. Bardzo przypomina mi pastę do czyszczenia twarzy Buche de Noel Lush. Dzięki tak przyjemnemu zapachowi stosowanie masła było dla mnie ogromną przyjemnością.
- Wydajność - niezadowalająca - ze względu na gęstą konsystencję i problemy w rozprowadzeniu kosmetyku na skórze. 200 ml wystarczyło mi na kilka aplikacji. Nie czepiałabym się, gdyby nie wysoka cena produktu...
Efekty:
Kosmetykowi nie można odmówić skuteczności - rewelacyjnie radzi sobie z nawilżeniem nawet bardzo suchej skóry. Koi podrażnienia (np. te po depilacji), uelastycznia i wygładza.
U mnie nie wywołał podrażnienia ani nie zapychał skóry - z powodzeniem stosowałam kosmetyk nawet do dekoltu, gdzie moja skóra ma skłonność do zapychania.
Skład: cudownie naturalny i przyjazny dla skóry, bazujący na naturalnych, organicznych składnikach.
INCI: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Fruit Water**, Caprylic/Capric Triglyceride**, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Dicaprylyl Carbonate**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Cetearyl Alcohol**, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Squalane**, Myristyl Myristate**, Glycerin**, Shorea Stenoptera Seed Butter*, Glyceryl Stearate**, Cetearyl Glucoside**, Stearic Acid**, Hydrogenated Vegetable Oil*, Tocopherols**, Sodium Stearoyl Glutamate**, Aqua**, Castanea Sativa (Chestnut Tree) Seed Extract**, Avena Sativa (Oats) Kernel Extract**, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract**, Iris Florentina Root Extract**, Panax Ginseng Root Extract**, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract**, Dehydroacetic Acid, Parfum**, Sodium Stearoyl Lactylate**, Cetyl Alcohol**, Vegetable Oil**, Xanthan Gum**, Hydrolyzed Wheat Protein**, Mel**, Tocopheryl Acetate, Glycine Soja (Soybean) Sterols**, Sodium Carboxymethyl Betaglucan, Sodium Lactate**, Carnosine**, Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil**, Lactic Acid**, Sodium Phytate**, Benzyl Alcohol, Caramel**, Geraniol***, Limonene***, Linalool***
* certyfikowany organiczny składnik
** naturalny surowy składnik
*** składnik naturalnych olejków eterycznych
Dostępność: sklepy Phenome, niektóre drogerie Douglas, online
Cena: 49 zł za 50ml lub 147 zł za 200 ml
Ocena: 4/6 (Mimo drobnych problemów z aplikacją, uwielbiam to masło - zauroczył mnie jego cudowny, migdałowy zapach i zbawienne dla mojej skóry działanie. Mimo wszystko nie sądzę, bym do niego wróciła - cena zdecydowanie nie na moją kieszeń...)
Znacie kosmetyki Phenome? Dla mnie było to pierwsze spotkanie z marką i... nie ostatnie, bo w zapasach czeka na mnie jeszcze 'phenomenalny' peeling do ciała ;)
Miłego weekendu!

Ależ pyszne zdjęcia zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńOj, cieszę się, że tak wyszły ;)
UsuńTeż uwielbiam migdały ^^ Ależ nabrałam chęci na to masło :))
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie ;)
UsuńNiestety cena mnie odstrasza bardzo skutecznie :)
OdpowiedzUsuńCena jest rzeczywiście kosmiczna - dlatego właśnie nie kupię kolejnego opakowania... Chyba, że trafi mi się jakaś mega promocja ;)
UsuńSuper zdjęcia! Ja dopiero poznaję markę, ale już zdążyłam zakochać się w maśle rozgrzewającym :-)
OdpowiedzUsuńOoooo, na jesień i zimę musi być idealne! <3
UsuńMa fantastyczny skład, chyba go kupię! :D
OdpowiedzUsuńUkradłabym i masło i migdały :D
OdpowiedzUsuńAchh kusi Phenome... :-) Piękne fotki :-)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym tego cuda :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wydajność taka słaba. Patrząc na te zdjęcia nabrałam ogromnej ochoty na migdały, a nie mam akurat w domu :(
OdpowiedzUsuńzapach musi być obłędny:)
OdpowiedzUsuńSkład cudny, ale ta cena :(
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam migdały i chyba się skuszę na to masełko ;)
OdpowiedzUsuńoooo pierwszy raz się z stykam z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o ich produktach tyle dobrego...
OdpowiedzUsuńCena skutecznie mnie do niego zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tyle kosztuje :(
OdpowiedzUsuńI to jest moment w ktorym musze w koncu odwiedzic Phenome i wyprobowac cos z ich oferty - jak do tej pory mialam tylko scrub do ciala z pomarancza i byl obledny!
OdpowiedzUsuńgdyby nie ta cena to zapewne bym kupiła
OdpowiedzUsuńgdyby nie ta cena to zapewne bym kupiła
OdpowiedzUsuńZ Phenome miałam szampon, był świetny. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam i smak i zapach migdałów, więc mogę się tylko domyślać jak pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńoo zapach musi być super! ale cena wysoka ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że masło nie grzeszy wydajnością. Skład ma idealny...
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo przyjemne i takie rozpieszczające ciało, ale dla mnie ta konsystencja i rozprowadzanie jednak nie jest zbyt zachęcająca :-)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze świetne zdjęcia! :) A tak ogólnie to ta marka od dłuższego czasu mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWyglada zachecająco
OdpowiedzUsuńMiałam to masło i również doceniam jego działanie :) Polecam peeling enzymatyczny do twarzy!
OdpowiedzUsuńPlanuję kupić to masło :) Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńja bym kochała, oh kochałabym! ale faktycznie cena zabija : c
OdpowiedzUsuńdrogi i właśnie takie masełka nie są zbyt wydajne ;)
OdpowiedzUsuńnie używałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze drogie.. kocham migdalyy
OdpowiedzUsuńmmm... już czuję migdały, ale cena wysoka :(
OdpowiedzUsuńKurcze, brzmi kusząco! Nie znam się na składach za bardzo, ale z tego co widzę, to jest dobrze! Ach, szkoda, że w Dublinie ich nie sprzedają...
OdpowiedzUsuń