Przed Państwem recenzja Lirene City Matt. Ja używam go w kolorze 207 - beżowy, bo wydaje mi się jaśniejszy niż 204. Jednak nie jest to podkład dla typowych bledziuchów, z góry ostrzegam ;)
![]() |
| Źródło: www.dziecko.onet.pl |
Opakowanie: Podkład zamknięty jest w niewielkim, plastikowym opakowaniu z pompką. Uwielbiam właśnie takie opakowanie w podkładach- dzięki niemu nie trzeba grzebać paluchami w kosmetyku, co niestety jest bardzo niehigieniczne. Poza tym możemy wybrać podkład do ostatniej kropelki, bez konieczności rozcinania opakowania. Nie ma też obawy o to, że nam się wyleje w podróży. Po prostu pod tym względem jest idealne.
Użytkowanie i efekty: Podkład ma dosyć lekką, płynną konsystencję- tak przynajmniej wygląda, kiedy wypływa z opakowania. Bardzo przyjemnie rozprowadza się go na skórze. Ładnie stapia się z cerą i nie daje efektu maski. Po kilku chwilach od nałożenia podkład wysycha- nie ciemnieje wtedy, ale zmienia swoje właściwości- zamienia się na skórze w matową, pudrową warstwę. Dla mnie to jest niesamowite- po wyschnięciu błyszczący i lekki początkowo podkład staje się pięknym, pudrowym wykończeniem. Właściwie nie trzeba już dodawać pudru (dopiero po 3-4 godzinach, kiedy skóra zacznie produkować sebum i przez to świecić się, można nałożyć troszkę pudru). Kosmetyk ma przyjemny, pudrowy zapach. Nieźle kryje niedoskonałości. Niestety średnio u niego z trwałością- po paru godzinach łatwo się ściera. Jednak nie waży się na skórze, nie podkreśla suchych skórek. Właściwości matujące sprawiają, że może jednak powodować przesuszanie skóry- zwłaszcza w okresie zimowym.
Skład: Na składzie kosmetyków kolorowych nieszczególnie się znam, dlatego odpuszczę sobie dokładną analizę. Jak zobaczycie na zdjęciu, podkład zawiera parabeny, jednak chyba jest to konieczne, by taki kosmetyk się nie zepsuł.
Dostępność: W większości drogerii- ja kupuję w Rossmanie, ale widziałam też w kilku okolicznych mniejszych drogeriach.
Cena: Za 30ml ok. 21zł (w promocji kupiłam za 16,99zł).
Ocena: 4/6 (Dobrze matuje, nieźle kryje, ma wygodne opakowanie i niewysoką cenę. Może jednak przesuszać skórę, niezbyt długo się trzyma na twarzy, ma niewiele kolorów do wyboru- bladolice nie znajdą chyba odpowiedniego dla siebie).
Pod ostatnim postem wiele osób pisało, że zna ten podkład. Piszcie, co o nim sądzicie, czy zgadzacie się z moją recenzją i jakiego koloru używacie.
Wybaczcie moje tragicznie odrapane pazurki.
Zrobiłam zdjęcia po raz drugi, kiedy zmyłam paznokcie, jednak jak na złość- kolory wyszły beznadziejnie. Na tych zdjęciach przynajmniej dobrze oddany jest kolor podkładu, a to dla mnie ważne.
P.S. Moja siostra zrobiła wczoraj babeczki (Delecta - Babeczki nadziane budyniem). Wybrałyśmy białe ciasto nadziewane budyniem waniliowym. Opakowanie produktu jest niedrogie (niecałe 5zł w Kauflandzie), przygotowanie banalnie proste i szybkie (obliczyłyśmy, że przygotowanie składników, zrobienie ciasta i upieczenie zajmuje około 30minut), a efekt... mniam! Polecam :)
Na pokuszenie:

Nie znam tego podkładu, ale skoro mówisz, że bladzioszki nie znajdą odcienia dla siebie, to nawet się nie będę interesować ;) Babeczki wyglądają smacznie, też muszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChciałam go kupić ale za ciemne kolorki :/
OdpowiedzUsuńMiałam go jakieś 5 lat temu, nawet dwa razy, a to znaczy, że musiał mi się podobać. Pamiętam, że matował i fajny był...Kupiłam nawet z ciekawości ten drugi, chyba rozświetlający, ale to był totalny bubel.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś go kupię :). Zmienili trochę oznaczenia kolorów- na stronie Lirene jest 103 jasny, 204 naturalny, 209 tiramisu, 208 toffee, 207 beż. I ten jasny jest naprawdę w miarę ciekawy dla bladych twarzy
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem ciekawie, ale nie dla mnie bo ja bledzioch jestem ;)
OdpowiedzUsuńA babeczki smaczne :D daj jedną :P
kocham go :D i tu się zgadzam ja mam taką średnią brzoskwiniowo- oliwkową cerę i kupiłam najjaśniejszy więc naprawdę osoby o bladej cerze na bank nie znajdą odcienia dla siebie ;) miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńajj aż mi ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że ja nie o podkładzie, ale tak mi apetytu narobiłaś na te babeczki, że nie wiem :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie u Ciebie - tiramisu, toffee i jeszcze babeczki :D
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńOOoo, babeczki! :) Mam na nie ochotę, ooooj mam ! :))
OdpowiedzUsuńTego podkładu używa moja mama i jest nim zachwycona :) U mnie odpadł ze względu na kolory.. musiałabym dosypywać do niego mąki :D
ja mam naturalny i sprawuje się całkiem fajnie, chyba się z nim polubiłam i zostanie u mnie na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńmialam ich podklad keidy keidys i bylam bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMniaaam!
OdpowiedzUsuńmi by pewnie wysuszył skore jak wiekszosc podkladow... :(
OdpowiedzUsuńDokładnie, coś w tym jest hehe :))
OdpowiedzUsuńJakie piękne babeczki! Ja wczoraj upiekłam ciasto, a dzisiaj ciastka :D
Super babeczki wyszły :- )
OdpowiedzUsuńsmakowiet babeczki..he miałam ten podkładzik ,nie sprawdza się przy tłustej cerze takiej jak mojaaa...lubię lekkie podkłady dlatego lepiej go mieszać z innym aby dłuzej się utrzymał :)
OdpowiedzUsuńTO JA POPROSZĘ JEDNĄ BABECZKĘ:)A PODKŁADU NIE UŻYWAŁAM TAKIEGO, MAM SWÓJ JEDEN JUŻ SPRAWDZONY OD PARU LAT I SIE JEGO TRZYMAM JAK NARZAZIE:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ten podkład :) Całkiem fajny, ale faktycznie, trochę za krótko się trzymał.
OdpowiedzUsuńBabaczki bardzo smacznie wyglądają! :))
lubię ten podkład, ale faktycznie krótko się trzyma :)
OdpowiedzUsuńUżywam tego podkładu już chyba z 10 lat i nie zamierzam go zmienić - próbowałam w międzyczasie innych podkładów różnych marek z wyższej półki ale żaden nie dorównał temu Lirene. Mam skłonność do przetłuszczania się skóry, więc większość podkładów niestety powodowała,że się strasznie świeciłam ;) Ten natomiast może nie powoduje idealnego zmatowienia, ale lepszego nie znalazłam - tym bardziej za tą cenę :) Polecam :)
OdpowiedzUsuń