Nadejszła wiekopomna chwila.
Chyba pierwszy raz w życiu zdarza mi się taka sytuacja, że po przetestowaniu całego pełnowymiarowego opakowania kosmetyku ja nadal nie wiem, co mam o nim napisać. Po prostu nie wiem, co myśleć na temat Masła do ciała do skóry bardzo suchej i podrażnionej z bio olejkiem arganowym Ziaja. Ani mi ono jakoś szczególnie nie pomogło, ani nie zaszkodziło. Nie przypadło do gustu, ale też nie powiem, żebym go nie lubiła. Mówiąc prościej- taka szara myszka wśród kosmetyków.
Opakowanie: plastikowy słoiczek z zakrętką, wygodny. Estetyka opakowania typowa dla Ziaji.
Użytkowanie: konsystencja masła jest bardziej kremowa niż maślana- po prostu jak bardzo gęsty balsam, a nie jak np. limitowane masło z Isany (o którym wspominam, bo znają go chyba wszyscy i dlatego stanowi dobry punkt odniesienia). Rozsmarowuje się na ciele bez większych problemów. Wchłania się dość szybko- oczywiście nie ma co liczyć na to, że nasza skóra zrobi "siorb" i masło wchłonie w dwie sekundy, jednak u mnie z wchłanianiem nie było problemów. Wydajność masła określiłabym jako przeciętną ze wskazaniem na słabą. Zapach bardzo przyjemny, choć odrobinę jakby... męski. Wyczuwam w nim arganową nutę. Niestety nie utrzymuje się zbyt długo na skórze.
Efekty: nawilża- owszem, tego mu odmówić nie można. Nie jest to jednak nawilżenie, które rzucałoby na kolana. Utrzymuje się od nasmarowania do kolejnego mycia i tyle. Nie ma też powodów do narzekań- w końcu nie jest to kosmetyk wysokopółkowy, więc cudów się po nim nie spodziewałam.
Nie podrażnia, nie uczula.
Nie pozostawia na skórze tłustego czy lepkiego filmu, co jest sporym plusem.
Skład: taki sobie- na początku mamy olei palmowy i masło shea, nieco dalej olej arganowy i oliwę z oliwek. Niestety jednak jest też trochę chemii i nieszczęsne parabeny.
INCI: Aqua, Cetearyl Ethylhexanoate, Elaeis Guineensis (Palm) Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Cetearyl Alcohol*, Glycerin*, Glyceryl Stearate Citrate*, Cetearyl Glucoside, Dimethicone, Hydrogenated Coco-Glycierides*, Argania Spinosa Kernel Oil*, Tocopheryl Acetate, Olea Europaea (Olive) Frut Oil*, Sodium Polyacrylate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylene Glycol, DMDM Hydratoin, Parfum, Limonene, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal
* surowiec zaaprobowany przez ECOCERT
Cena: ok 13 zł za 200ml
Dostępność: drogerie stacjonarne i internetowe
Ocena: 4/6 (Jest to przyzwoity nawilżacz dla skóry normalnej- na bardzo suchej i odwodnionej raczej się nie sprawdzi. Plus za niską cenę, dobrą dostępność i przyzwoite miejsce olejów w składzie. Minus za parabeny i brak dogłębnego nawilżenia.)
Znacie masła do ciała Ziaja?
Ja przyznam szczerze, że do tej pory nie stosowałam żadnego poza tym z olejkiem arganowym. A czytałam, że jest nawet pomarańczowe i kokosowe *.*
nie przepadam za tą marką, chociaż mają kilka przyjemnych dla mnie kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj nie wybieram produktów Ziaji, ale kokosowy :P:P oj Kasiu Kasiu :P muszę się opanować bo zapasy mam na cały rok albo i więcej :)
OdpowiedzUsuńSkład nie jest najgorszy, nawet jest całkiem całkiem. No, ale i chemii nie brakuje. Pewnie kiedyś wypróbuję to masło, lubię kosmetyki z olejem arganowym w składzie :).
OdpowiedzUsuńKakaowy balsam używałam :)
OdpowiedzUsuńmiałam masło oliwkowe i nie przypadł mi do gustu ;P
OdpowiedzUsuńJa nigdy żadnego masła do ciała Ziai nie miałam, a to widzę pierwszy raz w życiu :)
OdpowiedzUsuńMiałam jakieś sample kremu z tej serii, nie zachwycił mnie.
OdpowiedzUsuńTo chyba jakaś nowość nie widziałam jeszcze, ja miałam waniliowe całkiem fajne było a zapach marzenie:D
OdpowiedzUsuńO znam ten ból, też mam kilka takich kosmetyków, które mimo zużycia całego opakowania, czy czasem nawet więcej, dalej nie mam pojęcia, jak je ocenić :) U mnie chyba jednak no more for Ziaja :D
OdpowiedzUsuńdupy nie urywa ale nawet nawet ;)
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja, bardzo lubię produkty ziaji
OdpowiedzUsuńużywałam kilku kremów Ziaji, tego masełka nie znam :)
OdpowiedzUsuńczyli średniaczek :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię kokosowe z ziaj, jest świetne i pachnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńCzyli taki średniaczek ;)
OdpowiedzUsuńZ Ziaji miałam tylko masło kakaowe - całkiem przyjemne było :) kokosowej wersji też muszę kiedyś spróbować
OdpowiedzUsuńJa z Ziaji posidam masło kakaowe i kokoswe(mleczko)jestem mega zadowolona-polecam
OdpowiedzUsuńja mam masło ale waniliowe z ziaji :)
OdpowiedzUsuńszkoda że ma męski zapach..jednak jakiś słodki akcent miło widziany w masełku do ciała...no ja lubię tą wersję kakao pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńO coś nowego? Nie spotkałam się z tym produktem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubie masła z Ziaji, ale kakaowe tylko :)
OdpowiedzUsuń