Przygotowałam na dziś post z krótką relacją z dwóch wykładów przeprowadzonych w ramach 27. Międzynarodowego Kongresu i Targów Kosmetycznych LNE & spa w Krakowie.
Mowa o wykładzie "Jak uzyskać wymarzoną figurę dzięki odkwaszaniu? Tajemnica pięknej skóry" dr Petera Jentschury oraz o panelu dyskusyjnym "Oczyszczanie drogą do zdrowia i urody", w którym udział wzięli: Ludmiła Petrenko, dr Szymon Woronko oraz dr Grażyna Duszkiewicz. Obydwa te wykłady łączył jeden wspólny temat- metoda odkwaszania opracowana przez dr Petera Jentschurę.
| Państwo Jentschura |
| Panel dyskusyjny. Od lewej: dr Grażyna Duszkiewicz, Ludmiła Petrenko, Państwo Jentschura z tłumaczem, dr Szymon Woronko oraz prowadząca Anna Groblińska |

Co w tym wszystkim takiego niezwykłego? Dr Jentschura twierdzi, że nasz organizm jest w stanie pozbyć się jedynie kwasów o pH 4,4 i powyżej. (obok zamieszczam Wam ściągawkę z pH - kwasowe pH ma wartości liczone odwrotnie - im niższe pH, tym bardziej kwasowe.
Wszystkie substancje o niższym, bardziej kwasowym pH, są nie do wydalenia - następuje blokada nerkowa.
Co dzieje się z kwasami, które dostają się do naszego organizmu?
Każdy z nas może inaczej reagować na kwasy i toksyny, dlatego też dr Jentschura wyróżnił trzy typy metabolizmu:
| Typ odkładający - polega na odkładaniu złogów w postaci np. cellulitu Typ konsumujący - objawia się np. osteoporozą Typ wydalający - charakteryzuje się np. problemami trądzikowymi |
Co do typu odkładającego:
| Złota metoda odchudzania? |
Według dr Jentschury odchudzanie powinno przebiegać na trzech etapach - po pierwsze prewencja, unikanie szkodliwych substancji, po drugie usuwanie złogów i po trzecie spalanie tłuszczu ochronnego. Wiadomo, że już sama odpowiednia dieta w połączeniu z wysiłkiem fizycznym jest w stanie zdziałać cuda. Czy usuwanie złogów, wzmacnianie wątroby i pobudzanie wydzielania żółci zwiększą skuteczność diety i ćwiczeń? Tego niestety Wam nie powiem, bo na sobie nie sprawdziłam.
Drugim typem metabolizmu jest typ wydalający. Polega on na próbach wydalania szkodliwych substancji przez skórę. Dr Jetnschura twierdzi, że mimo wszystko jest to pozytywne zjawisko- świadczy o tym, że organizm próbuje walczyć z kwasami i toksynami. Możemy go jednak wspomóc w tej walce...
Przy trądziku kluczowe jest nie tylko zasadowe pożywienie (czyli unikanie składników, które mają kwasowy odczyn, zakwaszają organizm, a żeby nie było tak łatwo, to kwasowy odczyn ma... prawie wszystko xD), ważna jest również zasadowa pielęgnacja.
Na czym to polega? Kupujemy specjalistyczną sól zasadową, produkowaną przez Jentschura International GmbH, rozmaczamy ją wodą w odpowiednich proporcjach, potem moczymy w tej mieszaninie specjalne okłady i przykładamy je do odpowiednich miejsc na ciele - na szyję, pod pachy, na przedramiona, łydki i stopy, a następnie owijamy suchym materiałem, by nie przemakało na zewnątrz. Wygląda to mniej więcej tak (oczywiście my powinniśmy stosować to bezpośrednio na skórę):
| Okłady prezentuje Pani Jentschura. |
Dr Peter Jentschura opracował trzy przykazania, które pomogą nam zachować zdrowie i piękny wygląd:
Dr Peter Jentschura za swój wkład w rozwój wiedzy uhonorowany został tytułem doctor honoris causa.
Dokładniejsze informacje na temat diety i pielęgnacji zasadowej znajdziecie w najnowszej książce dr Petera Jentschury - "Oczyszczanie drogą do zdrowia". Książkę można kupić online, kosztuje 99,00zł...
I jeszcze w celu zorientowania Was w cenach takiej zasadowej przyjemności, podam Wam znalezione na stronie internetowej ceny poszczególnych suplementów i kosmetyków, wymienianych w wykładzie:
- Herbatka ziołowa 7x7 - 42,00zł za 100g
- WurzelKraft Siła Roślin - 109,00zł za 165g
- Zasadowa sól do kąpieli Meine Base - 79,00zł za 750g
Co ja o tym sądzę?
Powiem szczerze - nie jestem przekonana. Owszem, kąpiele z dodatkiem soli przyjemnie zmiękczają skórę, ale chyba nie odważyłabym się serwować sobie takich solnych okładów - czy skóra nie zareagowałaby podrażnieniem? Dieta zasadowa też mnie nie przekonuje - zbyt wiele substancji jest w niej zabronionych (lub przynajmniej nakazuje się ich ograniczenie). Ja wyznaję zasadę, że w diecie wszystko jest dozwolone, byle w rozsądnych ilościach i proporcjach, a nasz organizm sam podpowiada nam, co będzie dla nas dobre.
Uważam jednak, że nie jestem upoważniona do wydawania jednoznacznych opinii na temat tej metody odkwaszania. Nie mam wiedzy chemika, żywieniowca ani dermatologa, nie próbowałam stosować tej terapii, dlatego wszystkie moje przemyślenia to jedynie hipotezy laika ;)
Dajcie znać, co sądzicie na temat metody odkwaszania dr Jentschury? Czujecie się przekonane do jej wypróbowania?
Fajne te przykazania dla zdrowia :)
OdpowiedzUsuńW sumie bardzo uniwersalne, można je stosować nawet nie decydując się na całą kurację ;)
UsuńDla mnie za dużo informacji naraz, trochę się pogubiłam:) Mam cellulit, ale nie mam problemów z figurą + leczę trądzik, czyli jakim typem jestem? Właśnie problem w tym, że nic nie jest czarne albo białe. Od miesiąca piję rano wodę z miodem i octem jabłkowym i czuję się świetnie, nawet moje problemy ze zgagą zniknęły więc nie wiem czemu wierzyć... Chyba trzeba znaleźć po prostu swój złoty środek.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze bardziej się pogubiłam, siedząc na tym wykładzie :P Też nasunęło mi się pytanie o połączenie tych trzech typów metabolizmu, ale niestety wykład i panel nie przewidywały zadawania pytań prelegentom...
UsuńTeż jestem zdania, że najlepiej po prostu obserwować swój organizm i zadecydować, co jest dla nas najlepsze.
hmmm ciekawy ten Twój post przeczytałam z zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, Moniczko! Miło mi to czytać :)
UsuńCiekawe ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zaciekawiło :)
UsuńWszystko fajnie, ale jak doszłam do kupowania specjalistycznej soli zasadowej produkowanej przez Jentschura International GmbH, to trochę mnie odrzuciło... Brzmi to wszystko sensownie do pewnego stopnia, ale pytanie, czy dlatego że jest sensowne czy może dlatego, żebyśmy zrobili zakupy. Sceptyk ze mnie wyłazi ;)
OdpowiedzUsuńTam wszystko jest produkowane przez Jentschura International GmbH - herbatka, kaszki na śniadanie, suplementy, sól zasadowa... Dlatego ja też tak sceptycznie podchodzę do tej metody. Nie neguję jej, bo nie mam do tego wiedzy ani kompetencji, ale... no właśnie ale ;P
UsuńPoza tym specjalnie pod koniec notki podałam orientacyjne ceny kilku takich przyjemności z Jentschura Internationl GmbH - drooooogoooo...
Strasznie się pogubiłam czytając to :D Niemniej jednak zainteresował mnie - taka miła odskocznia od innych postów :)
OdpowiedzUsuńFarbryczna, nie dziwię Ci się - to, co było na wykładzie, to tylko "liźnięcie" tematu. Poza tym by to zrozumieć, chyba potrzebna jest jakaś specjalistyczna wiedza medyczna, chemiczna, żywieniowa... A ja jej nie posiadam :/
UsuńEh, wszystko fajnie pięknie, nawet by sobie człowiek rozpisał, czego unikać: zero mięsa, zero ryb, zero jajek, słodyczy, innej przetworzonej żywności, makaronów, ryżu, kasz (cukier!). No to co zostaje? Owoce? Fruktoza, pestycydy. Odpada. No to może zboża? A nie, bo gluten szkodzi. No to może chociaż marchew, kapucha albo kukurydza? No niestety - GMO.
OdpowiedzUsuńDo takich wniosków dochodzę, że jak coś nawet będzie zasadowe, to szkodzi w inny sposób i diety idealnej po prostu nijak nie idzie skomponować:| Wkurza mnie to trochę, każdy lekarz od żywienia mówi co innego, trudno się odnaleźć. Chyba najlepsza jest po prostu urozmaicona dieta. A zjem sobie czekolady:D
Ewelina, pod Twoim komentarzem mogę się rękami i nogami podpisać. Gdyby człowiek chciał się stosować do wszystkich diet, które żywieniowcy proponują, to pewnie by oszalał. Dlatego ja też wybieram dietę po prostu różnicowaną i w miarę możliwości jak najbardziej opartą o nieprzetworzone produkty, choć jak słusznie zauważyłaś - w dzisiejszych czasach nawet owoce i warzywa nie są w 100% zdrowe.
UsuńGdyby to wszystko było taką prawdą, to każdy by miał celulit i każdy miał problemy ze stawami. Każdy ma zasiedloną bakteriami jamę ustną, bakterie bez względu na rodzaj pożywienia produkują w zależności od tlenu kwas mrówkowy, octowy, mlekowy, w żołądku jest często pH=1,5 (kwas chlorowodorowy); nasz organizm też nie potrafi tego przetworzyć? Czy przez to obciążane są nasze nerki? Jakaś bzdura. Nie popadajmy w paranoje.
OdpowiedzUsuńPau Son, widzę, że dysponujesz o wiele większą wiedzą w tym temacie niż ja. Mnie jednak też natchnęło, że przecież w żołądku mamy środowisko kwasowe, więc WTF?
UsuńPoza tym... kurcze, no ja nie chcę się czepiać i negować tez doktora honoris causa, ale troszkę śmieszyło mnie, że o neutralizowaniu złogów mówi pan z dość pokaźnym brzuszkiem ;P
Haha, masz rację, tego nie dopatrzyłam ;)
Usuńza to celulitu to on na pewno nie ma :P
Spoko, od czego jest żona ;)
UsuńZ ubiegłorocznego majowego kongresu zapamiętałam jedno- tekst pana Krzysztofa Wójcika: "Mężczyźni nie mają cellulitu, bo jest brzydki" :P
UsuńA żona podobno ma ciało jak Wenus z Milo ;P Tak przynajmniej twierdzi zakochany mąż ;P
Ciekawe prezentacje wybrałaś :) fajnie poczytać
OdpowiedzUsuńDziękuję, Madziu :) Na Kongresie wszystkie wykłady są ciekawe, szkoda tylko, że nie da się być na wszystkich równocześnie ;)
UsuńZ tego co widzę większość pokarmów czy napojów ma te złe i niedobre kwasy, brak ruchu powoduje obciążanie organizmu kwasem, nadmierny ruch także. Jak żyć w takim razie? :D
OdpowiedzUsuńTo chyba pytanie do pana premiera - jak żyć, panie premierze?! :P
UsuńJak dla mnie - przesada, podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńLuthienn, ja chyba też.
UsuńDla mnie to przesada, ale jedna znajoma ma dietę odkwaszającą. Tyle, że nie stosuje jakichś specjalnych soli itp tylko nie je tego co zakwasza organizm. Mnie wystarczy, że mam dietę matki karmiącej - za inne podziękuję. A jak tylko skończę karmić to się wyżyję:D Pizza, chipsy i inne "niedobre" rzeczy :D
OdpowiedzUsuńToldinko, ja nie jestem dietetykiem, żywieniowcem, w ogóle nie mam medycznego wykształcenia, ale wydaje mi się, że taka dieta jaką zapewne Ty teraz stosujesz jest najkorzystniejsza dla organizmu :)
UsuńA ciekawa jestem, jak Twoja znajoma oceni rezultaty diety odkwaszającej.
nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba też nie ;P
UsuńMiałam kilka rozmów z dermatolog na ten temat. Ale tak jak piszesz, ciężko jeść tak, aby unikać tych zmian. Owszem, można, ale to wymaga wiele pracy. Jeśli mogę w tym celu użyć kremu z tubki - użyję go, niż mam jeść w kółko to samo. Chyba, że mówimy tutaj o zdrowiu prowadzącym do trumny. Wtedy mogę polemizować i zagłębić się w temat ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, to oczywiste - jeśli człowiek walczy o życie, jest w stanie wiele zmienić w swoich przyzwyczajeniach żywieniowych czy pielęgnacyjnych. Jeśli jednak nie mamy jakiś dramatycznych problemów, a jedynie trądzik czy cellulit, moim zdaniem nie ma sensu aż tak się ograniczać i nakładać na siebie tak skomplikowane rytuały żywieniowe i pielęgnacyjne. Bez przesady - trzeba się cieszyć życiem, smakiem potraw i kosmetykami dostępnymi na rynku :)
Usuńjak dla mnie ciekawe :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, Marlenko :*
UsuńZgodnie z jedną z powyższych zasad, spróbuję się w końcu dzisiaj wyspać :D
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepszy pomysł :D Sen zawsze jest dobrym rozwiązaniem ;)
Usuń