Rozwiązaniem są lekkie, ale intensywnie działające balsamy do ciała. Ostatnio odkryłam dwa - nie dość, że skuteczne, to jeszcze łatwo dostępne i tanie.
Chcecie poznać moje balsamowe hity na lato?
Są to:
- Eveline bioHyaluron 4D Kremowy balsam do ciała SOS
- Wellness & Beauty (marka własna Rossmanna) Lotion do ciała pomarańcza i owoc granatu
Obydwa te balsamy mają lekką konsystencję, dzięki czemu szybko się wchłaniają i nie pozostawiają na skórze tłustej warstwy. Nie zapychają też porów skóry.
Są wydajne.
Oba pozostawiają skórę bardzo dobrze nawilżoną, gładką. Przy dłuższym stosowaniu efekty są jeszcze lepsze.
Lotion Wellness & Beauty pachnie świeżo i owocowo. Wyraźnie wyczuwalna jest w nim słodycz granatu i świeżość cytryny. Zapach jednak nie utrzymuje się na skórze zbyt długo (co dla mnie jest plusem, gdyż gryzłby się z moimi perfumami).
Balsam Eveline również pachnie świeżo, ale bardziej... męsko. Nie jest to ani kwiatowy, ani owocowy zapach. Jego zapach jest bardziej trwały, ale zanika po około godzinie.
Składy obydwu balsamów są takie sobie - nie ma w nich parafiny, oleju mineralnego, jednak znajdziemy w nich silikony i parabeny.
W Wellness & Beauty na początku składu mamy masło shea. Ekstrakty z owoców dopiero na samym końcu.
Skład balsamu Eveline jest lepszy - na początku składu mamy mocznik, olej makadamia, kwas hialuronowy, dalej masło shea, ekstrakt z brązowej algi, błota z Morza Martwego, z muszli ostryg, witaminy A, E, F. Poza tym w balsamie Eveline składniki zapachowe są na samym końcu, natomiast w W&B w pierwszej połowie składu.
INCI Wellness & Beauty: aqua,ethylhexyl sterate, isopropyl palmitate, glyceryin, butyrospermum, parkii butter, glyceryl stearate, pentaerythirityl disterate, dimethicone, phenoxyethanol, parfum, sodium stearoyl glutamate, limonene, carbomer, hexyl cinnamal, sodium polyacrylate, methylparaben, ethylparaben, linalool, butylphenyl methylpropional, sodium hydroxide, propylparaben, isobutylparaben, butylparaben, citronello, benzyl alcohol, citrus aurantium dulcis peel extract, punica granatum fruit extract, citral.
INCI Eveline: aqua, glycine soja oil, glycerin, urea, macadamia ternifolia seed oil, hyaluronic acid, octyldodecanol, dimethicone, isopropyl myristate, acrylates / C10-30 alky acrylate crosspolymer, dicaprylyl, carbonate, panthenol, triethanolamine, butyrospermum parikii butter, butylene glycol, laminaria hyperborea extract, propylene glycol, maris limus extract, ostrea shell extract, allantoin, hydrolyzed caesalpinia spinosa gum, caesalpinia spinosa gum, polysorbate 20, PEG-20 glyceryl laurate, tocopherol, linoleic acid, retinyl palmitate, phenoxyethanol, methylparaben, butylparaben, ethylparaben, propylparaben, DMDM hydantoin, parfum, disodium EDTA.
Ceny i dostępność:
Balsam Eveline kosztuje kilkanaście złotych za 350ml i jest dostępny w mniejszych i większych drogeriach i supermarketach.
Lotion Wellness & Beauty to koszt 6zł za 200ml. Kupimy go w każdym Rossmannie.
Podsumowanie:
Obydwa balsamy są dobre dla osób, które poszukują czegoś, co skutecznie nawilży skórę, nie pozostawiając jednocześnie tłustej warstwy. Lotion Wellness & Beauty ma gorszy skład, jednak jest tańszy i łatwiej dostępny. Na dostępność i wysoką cenę nie można również narzekać w przypadku balsamu Eveline. Ma on jednak lepszy skład i wygodniejsze opakowanie.
Znacie któryś z tych balsamów?
Jak dbacie o Waszą skórę w lecie?
Miłego weekendu, Kochani! :)

Nigdy nie używałam balsamów. :)
OdpowiedzUsuńU mnie balsamy to konieczność :)
UsuńJa używam balsamów w lecie tylko po kąpieli w morzu, basenie, czy jeziorze. I gdy moja skóra się opali. W zimie co drugi dzień ;). W lecie zazwyczaj są to lekkie balsamy, ciężko na takie trafić. Miałam ten z wellnes&beauty ale ciężko się rozsmarowywał i według mnie nie nadawał się na lato.
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, że ten z W&B nie sprawdził się u Ciebie :(
UsuńJa ostatnio bardzo polubiłam oliwkowy balsam z Eveline :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale wszystko przede mną ;)
UsuńJa aktualnie nawilżam się olejkiem arganowym do ciała :)
OdpowiedzUsuńU mnie olejki jakoś nie chcą się wchłaniać :/ Toleruję jedynie te, które zostają na mojej skórze po peelingu (np. po peelingach PAT&RUB).
UsuńDwa lata temu wyjeżdżając na wakacje kupiłam sobie żel pod prysznic W&B, niestety zostawiłam go w pensjonacie, była to edycja limitowana z pieprzem-jakimśtam i już nigdy takiego nie spotkałam :(
OdpowiedzUsuńLatem szczególnie trzeba pamiętać o nawilżaniu skóry, która narażona jest na wysuszenia :)
Właśnie lato jest taką specyficzną porą, kiedy skóra się przesusza, a mi za nic nie chce się jej nawilżać. Dlatego lekkie, a skuteczne balsamy są moim wybawieniem - zwłaszcza ten z Eveline :)
UsuńUżywałam kiedyś ten z Rossmanna i pamiętam jego bardzo świeży zapach:)
OdpowiedzUsuńO tak, masz dobrą pamięć zapachową :)
UsuńMiałam ten balsam z Eveline i sprawdził się u mnie bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńSuper, że też go polubiłaś :)
UsuńNie znam ani jednego ani drugiego
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warte są poznania :)
UsuńA może znasz jakieś połączenie tych dwóch smaczków? :D Męski zapach Eveline nieco mnie zniechęca, ale skład kusi. No i na odwrót w przypadku W&B :)
OdpowiedzUsuńHm, niestety nic mi w tym momencie nie przychodzi do głowy :(
UsuńNie znam tych balsamów, ale widziałam już wcześniej dobre opinie o tym z Eveline. Moim własnym numerem jeden, na upalne lato jest Garnier Body Tonic. Lekki, szybko się wchłania, ujędrnia, nawilża i ma cudowny, odświeżający, cytrusowy zapach. Dla mnie strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńStosowałam go przez całe lato, zanim jeszcze zaczęłam prowadzić bloga. Rzeczywiście był niezły, ale u mnie zostawiał taką jakby lekko lepką powłokę, coś jak po posmarowaniu skóry sokiem z cytryny.
UsuńTych jeszcze nie używałam :) Aktualnie mam mleczko z Garniera, ale kusi mnie by kupić balsam pod prysznic z Nivea :)
OdpowiedzUsuńJa też rozważam zakup tego kosmetyku :)
UsuńNie powalił mnie ten Eveline, potrzebuję czegoś treściwszego niestety.
OdpowiedzUsuńOjjj, szkoda w takim razie... U mnie dobrze się sprawdzał, ale zimą pewnie byłby za lekki.
UsuńMiałam ten balsam Eveline. Zimą wydawał mi się za słaby, ale na lato faktycznie może być dobry.
OdpowiedzUsuńLatem skóra aż tak się nie przesusza, więc może lepiej by się sprawdził :)
UsuńTo samo pomyślałam :)
Usuńnie miałam ani jednego ani drugiego...
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować :)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Marcelko, polecam Ci z czystym sumieniem :)
UsuńSięgnęłabym po ten Wellness & Beauty :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie go kup, jak będziesz w Polsce :)
Usuńmiałam ten z eveline i bardzo go lubiłam!
OdpowiedzUsuńSuper, że u Ciebie też się tak dobrze sprawdził :)
UsuńWydaje mi się, że miałam kiedyś balsam Wellness&Beauty ale w innej wersji zapachowej :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia? :)
UsuńPóki co mam zapas balsamów i muszę najpierw tamte wykończyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie :)
Usuńja używam mleczka z garniera ;p
OdpowiedzUsuńKiedyś Garniery były moimi ulubieńcami ;)
UsuńBalsamów mam kilka, nie wyobrażam sobie łazienki bez nich :)
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak samo :) Balsam musi być i już ;)
Usuńnie miałam ani jednego z nich :)
OdpowiedzUsuńPolecam zwłaszcza Eveline :)
UsuńZnam jeden i drugi. Ten z Rossmanna używam na spółkę z mamą, pięknie pachnie i w miarę dobrze nawilża :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że też jesteś z niego zadowolona :)
UsuńJa ostatnio sięgam po balsam Physiogel, który daje nawilżenie skórze, bez jej oblepienia. Szybko się wchłania, a koi ściągnięcie po kąpieli
OdpowiedzUsuńO, zupełnie zapomniałam, że Physiogel robi też kosmetyki do ciała. Stosowałam ich produkty do twarzy - bardzo dobrze je wspominam.
UsuńTen balsam z Eveline mam gdzieś w łazience. Jeszcze się do niego nie dobrałam.
OdpowiedzUsuńWszystko przede mną.
O proszę, mam nadzieję, że też będziesz z niego zadowolona jak ja :)
Usuńdla mnie większosć balsamów jest "lekkich" niestety, zimą mam problem...
OdpowiedzUsuńOjjj, współczuję takiej suchej skóry... :/ Moja się buntuje na szczęście tylko zimą ;)
Usuń