Mój weekend nie zaczął się najlepiej - miałam w sobotę bawić się na Igraszkach Kosmetycznych w Warszawie, tymczasem przymusowo wylądowałam w łóżku. Totalne przepracowanie dało mi się we znaki, dlatego z bólem serca musiałam wyjazd odwołać :(
Dziś mam dla Was recenzję kremu do rąk, który ratował moje przesuszone po pracy łapki. Przyniósł mi też ulgę, kiedy zaatakowała mnie egzema wywołana silnymi środkami myjącymi (pisałam Wam o tym w TEJ notce). Tym kosmetycznym cudem jest Hipoalergiczny balsam do rąk PAT&RUB.
Jakiś czas temu recenzowałam Rewitalizujący balsam do rąk P&R (tą recenzję możecie znaleźć TUTAJ), jednak pomyślałam, że Hipoalergicznemu też należy się parę słów, ponieważ jednak jest odrobinę inny.
Opakowanie: standardowe w przypadku produktów PAT&RUB- pompka air-less. Bardzo wygodne, praktyczne i higieniczne. Pozwala dozować odpowiednią ilość kosmetyku, nie zacina się. W etykiecie jest przerwa, która umożliwia kontrolowanie zużycia.
Stosowanie:
+ Konsystencja - niezbyt gęsta, ale nie lejąca. Rozprowadza się idealnie, nie bieli.
+/- Wchłanianie - kiedy zaczęłam go stosować, jeszcze nie miałam drugiej pracy, moje dłonie były w dobrym stanie i kremowałam je jedynie profilaktycznie. Wtedy balsam wchłaniał się tak sobie- wnikał w skórę, ale potrzeba było ok. 5 minut, by zniknął tłustawy film. Kiedy jednak zaczęłam pracę i moje dłonie stały się mocno przesuszone, balsam wchłaniał się momentalnie, skóra wprost go piła. Na dłoniach nie pozostawał żaden film, były może jedynie takie odrobinę... lepkie, jakby od soku owocowego, ale uczucie to znikało po paru minutach.
+ Zapach - spodziewałam się, że seria hipoalergiczna nie będzie pachnieć zbyt ładnie, bo tak jest z większością kosmetyków hipoalergicznych. Miło się zdziwiłam, kiedy pierwszy raz użyłam balsamu - pachniał i to bardzo przyjemnie! Zapach jest delikatny, nie tak intensywny jak w przypadku balsamu rewitalizującego. Wyczuwam w nim woń ogórkowych perfum, które były modne kilkanaście lat temu, a także czegoś... męskiego. Dlatego ten balsam może z powodzeniem służyć zarówno paniom, jak i panom.
+ Wydajność - bez zarzutu, wystarczy niewielka ilość kremu, by pokryć całe dłonie.
+ Krem nie podrażnił, a wręcz koił podrażnienia. Kiedy dopadła mnie egzema, nie pomógł zapisany przez lekarkę Hydrokortyzon. PAT&RUB sobie poradził. Krem intensywnie nawilżył dłonie i ukoił spękane, podrażnione miejsca.
Efekty:
Krem z założenia przeznaczony jest dla osób posiadających bardzo suchą i bardzo wrażliwą skórę dłoni. Przekonałam się, że świetnie sobie radzi z przesuszeniem i podrażnieniami. Kiedy skóra moich dłoni była w naprawdę złym stanie, ten balsam działał jak opatrunek, od razu przynosił ulgę i natychmiastowo nawilżał, wygładzał skórę. Wydawało mi się, że był nieco bardziej treściwy w swojej konsystencji i intensywniejszy w działaniu niż wersja rewitalizująca.
Skład: w 99,5% naturalny. Zero parafiny, oleju mineralnego, silikonów, glikolu propylenowego i PEGów. Mam tylko jedno zastrzeżenie- na stronie internetowej producenta skład jest nieco inny niż ten na opakowaniu kosmetyku (poniżej podaję Wam skład z opakowania).
INCI: Aqua, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Glycerin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Olive (Olea Europaea) Oil (and) Hydrogenated Vegetable Oil, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Sodium Dehydroacetate, D-Panthenol, Allantoin, Parfum.
Dostępność: perfumerie Sephora, internetowy sklep PAT&RUB
Cena: 39 zł za 100ml (polecam polować na promocje i wykorzystywać kody rabatowe! Teraz działa np. kod EKORODZICE, który daje 15% zniżki do końca sierpnia)
Ocena: 6-/6 (Kolejny idealny balsam z P&R. W pełni zaspokaja potrzeby skóry moich dłoni, świetnie je ratuje, kiedy są w złym stanie. Małym minusem jest jedynie cena, jednak z doświadczenia wiem, że kosmetyki P&R można kupić o wiele taniej, jeśli trafi się na dobrą promocję).
Kosmetyk otrzymałam do testów na spotkaniu blogerek, jednak fakt otrzymania go za darmo nie wpłynął na moją recenzję.
P.S. Rozdanie PAT&RUBowych kosmetyków zakończyło się (co prawda próbowałam ustawić, by trwało do końca dzisiejszego dnia, ale popełniłam błąd we wpisywaniu daty i dlatego niestety jeśli odkładaliście zgłoszenie na ostatnią chwilę, jest już za późno :(
Nagroda leci do EMI WŁODARCZYK, gratuluję i już piszę do Ciebie maila :)

Kupiłam go ostatnio dla mojej Mamy.
OdpowiedzUsuńMa spory problem ze skórą dłoni, więc dla Niej inwestuję w to, co dobre, mimo, że niekoniecznie tanie.
Jest bardzo, bardzo zadowolona :)
Wcześniej miała zestaw Home&Spa (krem do rąk i stóp). Sprezentowałam jej ten zestaw pod choinkę.
Coraz bardziej podoba jej się działanie kosmetyków P&R.
Opinia posiadaczki naprawdę wrażliwej skóry najlepiej świadczy o skuteczności tych kosmetyków. Twoja mama ma ogromne szczęście, że córka interesuje się kosmetykami i potrafi tak fajnie jej doradzić :) Przyznam, że moja mama też pokochała ten krem- czasem ją nim "częstowałam" i jej wiecznie przesuszone, popękane dłonie robiły się od razu gładkie, nawilżone, miękkie :)
UsuńUwielbiam kremy zamknięte w pojemniku z pompką:) Chętnie kupię ten kremik dla mojej mamy, która ma poważny problem z przesuszoną skórą dłoni:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle uwielbiam opakowania air-less - gdyby to ode mnie zależało, 90% kosmetyków byłoby zamknięte właśnie w takich opakowaniach :P
UsuńPolecam ten kremik z czystym sumieniem, Twoja mama będzie nim zachwycona :)
Mam i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńHigh five! :*
UsuńJa na szczęście nie mam problemow z przesuszeniem skóry na dłoniach, więc krem nie miałby u mnie zastosowania.
OdpowiedzUsuńAle brzmi ciekawie dla osob ktore maja z tym problemy, na pewno zapamietam.
Gdybyś nakładała go w mniejszej ilości niż ja na moje przesuszone po pracy dłonie, na pewno sprawiłby, że Twoje łapki byłyby w jeszcze lepszym stanie, niż są teraz :)
Usuńja go właśnie kupiłam i czeka na mnie w PL.. miałam z innej serii i lubiłam bardzo :) a zapach serii hipo uwielbiam! *.*
OdpowiedzUsuńO proszę, więc pewnie już się nie możesz doczekać :) Ja muszę wypróbować kosmetyki do ciała z tej serii - ciekawi mnie, jak czułabym się cała pachnąc tym świeżym, ogórkowym zapachem :)
UsuńSzkoda Kasiu, że nie mogłaś być wczoraj z nami :((
OdpowiedzUsuńJa dostałam teraz bogaty balsam do dłoni, który wcześniej miałam w formie odlewki od Hexx i bardzo byłam z niego wtedy zadowolona. Cieszę się, że teraz będę miała okazję skorzystać z pełnowymiarowego kosmetyku :)
Ja właśnie bogatego jestem bardzo ciekawa. Dla mnie nawet te 'zwykłe' wersje są bogate, więc ta bogata z nazwy musi być też mega wypaśna w konsystencji i działaniu :)
Usuńmówi, że już nie przyjmuje zgłoszeń :(
OdpowiedzUsuńja na p&r nie mogę się zdecydować, odkąd obwąchałam testery w sephorze. Tak strasznie śmierdziały, że spasowałam.
A tyle dobrego o nich czytałam :(
a takie kremy lubię mieć w szafce 'na wypadek'. Do tej pory miałam the body shop z konopią, ale kto wąchał ten wie, co to za kwiatek ;) marzy mi się coś mniej śmierdzącego równie mocno regenerującego.
No co za menda społeczna z tego Rafflecoptera :/ Ustawiałam mu odpowiednią godzinę, ale nie- oczywiście musiało się coś pokręcić :/
UsuńCo do testerów w Sephorze- ja bym się nimi nie sugerowała. Stoją pod lampami, ludzie je macają brudnymi łapkami, a to kosmetyki organiczne, więc bardzo prawdopodobne, że się po prostu zepsuły i wąchałaś je w wersji popsutej :/
no jestem bardziej niż pewna, że były zepsute, nie zmienia to faktu, że mnie zniesmaczyło ;)
Usuńa ten, pewnie ma zakodowany czas hamerykański abo coś.
Pewnie tak- będę musiała mieć to na uwadze przy tworzeniu kolejnego rozdania przy pomocy tej diabelnej machiny :P Dzięki za czujność! :)
Usuńciekawy ten krem, moje rece obecnie takie wymagajace na szczescie nie są.
OdpowiedzUsuńKasiorra, on sprawdziłby się zapewne też na mniej wymagających dłoniach - po prostu stosowałabyś go w mniejszej ilości :)
Usuńmam go ^^ gratulacje :)
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie spisuje? :)
UsuńTrzeba się będzie mu przyjrzeć, bo moja praca też robi z dłoni masakrę :/
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie zwróć uwagę na P&R - ich balsamy są prawdziwym ratunkiem dla skóry dłoni.
Usuńsłońce, chlorowana woda na basenie, strasznie przesusza dłonie, bardzo ciekawy kremik, trzeba mu się przyjrzeć z bliska :)
OdpowiedzUsuńKasiu, to prawda - lato wcale nie jest łaskawsze dla naszych dłoni niż zima :/
UsuńTaka wersja przydałaby mi się na zimę, bo wtedy męczę się z okropnie suchymi dłońmi.
OdpowiedzUsuńU mnie zimą też jest masakra, ale w sumie latem w pracy też nie lepiej :P
UsuńDziękuję :)mail wysłany :)
OdpowiedzUsuńciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się spodobało tutaj :)
UsuńCiekawy produkt. Nie miałam jeszcze do czynienia z kosmetykami tej firmy, ale po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji na ich temat, koniecznie muszę coś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńAstoria, lojalnie ostrzegam- kosmetyki P&R uzależniają ;)
UsuńTeż zauważyłam, że skład na stronie różni się od tego co miałam na maśle, które recenzowałam wczoraj. Tego kremiku akurat nie miałam, ale mam mniejszą wersję torebkową rewitalizującą i jestem z niej zadowolona tylko zapach mi średnio odpowiada.
OdpowiedzUsuńTeż miałam wersję rewitalizującą. Zapach akurat bardzo mi się spodobał, ale to wiadomo- kwestia gustu. Właściwości również były świetne :)
UsuńSzkoda tylko, że te produkty są takie drogiee ;(
OdpowiedzUsuńTo jedyna ich wada ;)
UsuńBardzo lubię wersję rewitalizującą więc myślę, że i hipoalergiczny przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńTeż na początku wypróbowałam wersję rewitalizującą i się zakochałam <3
Usuńteraz mam dylemat, który balsam kupić mamie, czy ten czy rewitalizujący :|
OdpowiedzUsuńIch właściwości nie różnią się jakoś wybitnie, dlatego ja kierowałabym się przede wszystkim zapachem. Rewitalizujący pachnie intensywnie cytrynowo, niektórym kojarzy się ze środkami do mycia (choć mi osobiście ten zapach bardzo się podobał). Hipoalergiczny ma w sobie taką męską nutę...
Usuńżałuję, że Cię nie było! zdrówka!
OdpowiedzUsuńmi ta seria pachnie tak męsko :)
Buuuuuuuuu, ja też żałuję :(
UsuńNo właśnie ten zapach ma taką męską nutę w sobie :D
Już tęsknię żeby go kupić. :))
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję Emi. :))
UsuńDociu, nie dziwię się - te kosmetyki kuszą :)
UsuńWłaśnie wykończyłam balsam do rąk Trawa cytrynowa/kokos i zabieram się za Hipoalergiczny, już się ciesze na jego używanie po Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńBuzaki
A jak się sprawdził u Ciebie ten relaksujący z kokosem? Ja uwielbiam zapach tej serii <3
UsuńCzyli można by nawet rzec, że to lek :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, bo podziałał skuteczniej niż Hydrokortyzon :D
Usuńfajne kosmetyki ma ta firma..
OdpowiedzUsuńAż za fajne, jak na moje możliwości finansowe :D
Usuńsuper kosmetyk, ale na razie mnie nie stać ;D
OdpowiedzUsuńJa czekam na jakąś promocję na balsamy do dłoni :)
UsuńZ chęcią bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja Cię zachęciła :)
UsuńNie wiem jak przesuszone miałaś dłonie, jednak na moje najlepiej sprawdza się krem z Garniera :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Garniera, a raczej uwielbiałam, bo przez kilka lat używałam go non-stop i jego zapach strasznie mi się znudził :( ale nie mogę mu odmówić świetnego działania na moje dłonie :)
UsuńJestem ciekawa, jak sprawdzi się na dłoniach chemika (sfatygowanych).
OdpowiedzUsuńNatura zredukowałaby niekorzystne działanie chemii, tego jestem pewna :D
Usuńnie miałam tego balsamiku, ale już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię nim zaciekawiłam i zachęciłam do bliższego poznania ;)
UsuńPowolutku kończę ten balsam do rąk :( Uwielbiam go !
OdpowiedzUsuńW kolejce czeka ten z trawą cytrynową :)
Ooooo, uwielbiam zapach ten serii z trawą cytrynową :)
UsuńJa jeszcze nie miałam przyjemności używania kosmetyków tej firmy. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńOby, bo to naprawdę kosmetyki godne uwagi :)
UsuńMam balsam do ciała z tej serii i jest wprost genialny!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) Będę mieć na niego oko, może upoluję w jakiejś promocji :)
Usuń