Na dziś przygotowałam denkowe sprawozdanie z pierwszego miesiąca 2014 roku.
Ze względu na problemy z wyświetlaniem i w ogóle z czytelnością interaktywnych grafik, postanowiłam powrócić do tradycyjnej formy zdjęć, ale nie rezygnuję z interaktywnych grafik. Mam nadzieję, że taka forma postów denkowych będzie dobrym złotym środkiem.
Będę wdzięczna za wszystkie Wasze opinie i sugestie.
Poniżej interaktywna grafika - jeśli nie chce Wam się szukać poniżej tego produktu, który Was zainteresował, wystarczy na tym zdjęciu najechać kursorem na znaczek na wybranym kosmetyku - pojawi się dokładnie taka sama treść, jaka jest pod zdjęciami poniżej.
Jeśli nie wyświetlają Ci się grafiki z serwisu ThingLink lub po prostu nie lubisz takiej formy prezentacji treści, przejdź dalej :)
Poniżej tradycyjne zdjęcia i opisy.
ASTOR Play It Big Mascara
Nie spodziewałam się po niej cudu,
ale też nie sądziłam, że rozczaruje mnie aż tak bardzo. Maskara
od początku była dla mnie za sucha, sklejała rzęsy i osadzała na
nich grudki. Wystarczyły dwa tygodnie, by zrobiła się tak sucha,
że w ogóle nie dało się jej używać. Najgorsze jednak było
to, że tusz strasznie się osypywał – nie nadawał się nawet do
szybkiego makijażu na spacer z psem.
JOANNA Sensual Krem do depilacji nóg
Bardzo lubię krem do depilacji tej
właśnie marki. Zawsze wybieram Joannę lub Eveline. Trudno
policzyć, ile opakowań już kupiłam. To na pewno nie będzie
ostatnie. Recenzja
YASUMI Płyn micelarny 3 w 1
Ta miniaturka okazała się świetnym
rozwiązaniem na krótkie wyjazdy i weekendy spędzone u mojego
chłopaka. Polubiłam ją nie tylko za wygodną, małą buteleczkę,
ale też ze względu na dobre właściwości oczyszczające. Raczej
nie kupię pełnowymiarowego opakowania, bo znam równie dobrze
micele w niższej cenie (Yasumi kosztuje 29zł za 200ml).
Uwielbiam je! Ok, Wibo ma w swojej
ofercie tańsze bibułki i wiele osób je lubi, ale dla mnie
Inglot jest nie do zastąpienia. Te bibułki perfekcyjnie radzą
sobie z naprawdę mocno tłuszczącą się cerą, nie ściągając
jednocześnie makijażu.
CELIA Woman Puder sypki 10
Transparentny
Nie był zły, bo nie bielił, nie
zapychał skóry. Opakowanie trochę słabe, bo pękło pomimo
tego, że nigdy mi nie upadło. Sprawdzi się przy cerze normalnej –
dla mnie był niestety za słabo matujący. Po aplikacji wyglądał
na cerze nieźle, ale już po godzinie cera wymagała ponownego
zmatowienia.
Zużywałam go przez 2 lata –
bynajmniej nie dlatego, że mi nie odpowiadał, wręcz przeciwnie –
bardzo lubiłam cudny zapach tego olejku i sposób, w jaki
wygładzał i nabłyszczał moje włosy. Stosowałam go tylko na
końce, jako silikonowe serum (choć kissboxowa ulotka sugerowała,
że spokojnie mogę go aplikować również na skórę
głowy...). Mimo całej sympatii nie kupię go ponownie, bo pozostaję
wierna serum na końce z Green Pharmacy – jest tańsze i dla mnie
znacznie łatwiej dostępne.
INDOLA Serum na zniszczone końcówki
włosów
Początkowo w ogóle nie
polubiłam tego produktu, miałam wrażenie, że wyparowywał zaraz
po nałożeniu, nie pozostawiając żadnych efektów. Wszystko
zmieniło się, kiedy zaczęłam aplikować go na suche włosy, a nie
tak jak inne tego typu produkty – na mokre włosy przed suszeniem.
Na suchych włosach efekty były naprawdę świetne. Nie kupię
jednak tego produktu ponownie, bo 40zł to dla mnie za wysoka cena.
TONI & GUY Shine Gloss Serum
To
serum również bardzo dobrze się u mnie sprawdzało – może
nie tak dobrze jak ukochany Jedwab Green Pharmacy, ale nie miałam mu
nic do zarzucenia. Uwielbiałam to malutkie, poręczne opakowanie, bo
świetnie nadawało się do podróżnej kosmetyczki. Mimo to
nie kupię go ponownie – głównie ze względu na cenę (40zł
za 30ml).
MYTHOS Szampon do włosów
przetłuszczających się
Na moje długie włosy musiałam zużyć
2 saszetki, a i tak miałam wrażenie, że potrzebuję więcej piany.
Dobrze oczyścił włosy, ciężko mi jednak ocenić jakiekolwiek
inne efekty, bo użyłam go tylko raz, poza tym po myciu nałożyłam
odżywkę. Raczej nie kupię go ponownie, bo moim szamponowym hitem
cały czas jest Babydream.
L'OCCITANE La Collection de Grasse
Złoty kwiat i akacja Żel pod prysznic i Balsam do ciała
Należę do osób, które
nie lubią wydawać dużo na kosmetyki pielęgnacyjne – chyba, że
są to w 100% eko produkty o jakiś mega super właściwościach. Ta
seria jednak oczarowała mnie na tyle, że jestem w stanie
usprawiedliwić wysoką cenę tych produktów. Nie tylko bosko
pachną, ale też naprawdę świetnie działają. Kupię je, jeśli
tylko kiedyś mój budżet będzie na to pozwalał – na razie
nie pozwala ;P Recenzja
GLISS KUR Marrakesh Oil & Coconut
Szampon
Miałam całą serię tych kosmetyków
– szampon, odżywka i maska. Niestety żaden z tych produktów
nie spisywał się dobrze na moich włosach. Szampon oczyszczał i
pozostawiał włosy miękkie w dotyku, ale równocześnie
przyspieszał ich przetłuszczanie i obciążał. Dlatego pomimo
pięknego zapachu tych kosmetyków, nie kupię ich ponownie.
DOVE Creme Mousse Body Wash
O mojej sympatii do produktów
prysznicowych Dove na pewno już wiecie. Uwielbiam musy i żele Dove,
dlatego to opakowanie nie jest ostatnim – na pewno kupię kolejne. Recenzja
NONI CARE Face Wash Gel
Miałam kilka produktów Noni
Care i niestety żaden z nich nie zadowolił mnie w 100%. Żel okazał
się delikatny... aż za bardzo. Miałam wrażenie, że nie do końca
oczyszczał twarz. Może było to tylko złudzenie, ale ja wolę
naprawdę solidnie oczyszczające produkty do mycia cery.
GOLDWELL Dual Senses 60-sekundowy
balsam do włosów
To naprawdę dobry produkt – wygładza
włosy, sprawia, że są błyszczące i nie plączą się, łatwiej
się rozczesują. Nie wiem, jak działa w dłuższej perspektywie
czasowej, bo miałam jedynie miniaturkę, która wystarczyła
na 5-6 aplikacji. Czy kupię go ponownie? Waham się, bo cena 40zł
za 200ml średnio mnie przekonuje, ale boski zapach maski i jej
niezłe działanie skutecznie mnie przekonują. Będę szukać tej
maski w jakiejś korzystnej promocji.
ÜBER
Hair Maska intensywnie regenerująca do włosów suchych,
łamliwych oraz farbowanych
Działa
bardzo dobrze, ale nawet dobre działanie nie usprawiedliwia ceny
75zł za 100ml, tym bardziej, że skład taki sobie... Nie kupię
pełnowymiarowego opakowania.
BABYDREAM
Uniwersalny żel do mycia
Mój
ulubieniec – szczególnie do mycia włosów i
czyszczenia pędzli, ale daje radę też jako żel do higieny
intymnej, żel do mycia twarzy, a w kryzysowych sytuacjach nawet jako
żel pod prysznic ;) Butelka takiego żelu zawsze jest w mojej
łazience.
FACELLE
Sensitive Płyn do higieny intymnej
Najlepszy!
Świetnie działa, na bardzo dobry skład, do tego jest tani i łatwo
dostępny. Lubię go także jako żel do mycia twarzy, czasem nawet
myję nim włosy. Kupuję go już od dłuższego czasu i nie planuję
zmiany na żaden inny żel do higieny intymnej.
Czekam na Wasze opinie - czy taka forma postów denkowych jest ok, czy raczej za dużo kombinowania?
Znacie któryś ze zużytych przeze mnie w styczniu produktów?
Pozdrawiam :)

Jak dla mnie taki sposób projektów denkowych jest OK. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele i odżywki do włosów z Dove. :)
Ja też właśnie skończyłam żel Noni Care. I też miałam wrażenie, że jest zbyt delikatny chociaż skóra teoretycznie była oczyszczona :)
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam ten Mousse z Dove :)
OdpowiedzUsuńBabydream właśnie mi się skończył a szkoda bo bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńcałkiem tego sporo;D czaję się na facelle :)
OdpowiedzUsuńSpore denko ale dla Ciebie duży plus za przejżystość:D Fajnie się tak czyta
OdpowiedzUsuńu mnie ten płyn micelarny z Yasumi w ogóle się nie sprawdził, jak dla mnie zmywał bardzo kiepsko :(
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to już pisałam, ale np u mnie Facelle wywołał okropne uczulenie, jak żaden inny płyn ;/ Co do Noni, pamiętam kiedyś się skusiłam na ich krem do twarzy, ale faktycznie oprócz zapachu był beznadziejny
OdpowiedzUsuńMi podoba się standardowa wersja :)
OdpowiedzUsuńMi szampon Gliss Kur również nie przypadł do gustu. Zapach również nie powalał.
spore denko!
OdpowiedzUsuńGratuluje z Twoich denkowych kosmetyków znam jedynie Babydream
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, wolę tradycyjny sposób prezentowania zużyć kosmetycznych.
OdpowiedzUsuńJest dla mnie bardziej czytelne.
Ten krem do depilacji z Joanny bardzo lubię.
Kupuję systematycznie. Lubię też wersję różową z Eveline.
I wersję z czarną oliwką Bielendy.
Ciekawi mnie te serum Indola, bo czytałam o nim ogrom bardzo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńMuszę się zaopatrzyć w te bibułki matujące, koniecznie :)
OdpowiedzUsuńDuże denko, ale widzę, że sporo kosmetyków nie przypadło Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńSpore denko. Znam jedynie plastry z serii Sensual, też są niezłe ;)
OdpowiedzUsuńLubię te grafiki;) Szkoda, że nie wiele produktów które używałaś sprawdzał się:/
OdpowiedzUsuńBibułki matujące miałam akurat Marion nie Inglot i byłam zadowolona:)
żel z babydrem i facelle to podstawa w mojej łazience:)
OdpowiedzUsuńPlay it Big to jeden z najgorszych tuszy, jakie miałam x.x
OdpowiedzUsuńwidać nie tylko ja byłam zawiedziona maskarą z Astora.. no cóż
OdpowiedzUsuńza to mają jedną maskarę, którą uwielbiam i jeszcze żadna mi tak rzęs nie wydłużała ; p
Ja lubie taka wersje, ale zeby opisy byly tez pod zdjeciami a nie tylko jak sie najedzie na koleczko
OdpowiedzUsuńnic nie mialam z tych kosmetykow
Grafiki podobają mi się bardzo, więc nie rezygnuj z nich :)
OdpowiedzUsuńFacelle uwielbiam, u mnie służy głównie do mycia włosów, ale używam go też do ciała, czy do twarzy :)
Fajny pomysł z interaktywnymi fotkami ;) Wszystko w jednym miejscu i nie trzeba przewijać ;D A co do tego czy znam produkty, które używałam to jedynie płyn do higieny intymnej kiedyś zakupiłam ale jakoś nie bardzo mi podpasował. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńThingLink to fajna sprawa, mam nadzieje, że jeszcze się coś u Ciebie pojawi w tej formie.
OdpowiedzUsuńWybredna z Ciebie bestia, większość na czerwono:P
Fajne denko Kochana, najbardziej chciałabym wypróbować Złoty kwiat i akację od L`Occitane ;)
OdpowiedzUsuńTe grafiki są bardzo ciekawe, coć nie ukrywam, że wybrałam wersję tradycyjną ;) Przepraszam, dawnieńko mnie u Ciebie nie było, ale już będę grzeczna ;)
Buziaki :*
Ten tusz Astor u mnie też się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńA reszty kosmetyków nie znam ;p z Babydream mam szampon, też używam do mycia pędzli
Jestem za standardową wersją. Jakoś tak bardziej "blogowo" jest :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć!
fajne denko, chociaż jeszcze nic z niego nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńAle Ci się nazbierało:)
OdpowiedzUsuń