Dzisiejszy dzień u mnie zapowiada się pięknie- za oknem mam prawdziwie wiosenną pogodę. Aż chce się żyć!
Dlatego też z dużą energią przystępuję do pochwalenia się Wam moimi lutowymi zużyciami. Jest ich naprawdę sporo, choć miesiąc krótki. Oczywiście nie wszystkie zużyłam w ciągu miesiąca- niektóre miałam od daaaaawna, ale o tym za chwilkę.
Chcę tylko z góry wyjaśnić, dlaczego zużywam takie ogromne ilości kosmetyków- zwłaszcza tych pielęgnacyjnych. Otóż biorę prysznic dwa razy dziennie (rano i wieczorem), po każdym prysznicu czy kąpieli smaruję się jakimś mazidłem, dlatego mazideł i żeli pod prysznic zużywam sporo. Codziennie rano myję włosy- niestety przetłuszczają się tak bardzo, że muszę myć je codziennie. Dlatego zużywam też dużo szamponów i odżywek do włosów. Kolorówki używam zazwyczaj wspólnie z mamą i siostrą- sama nie byłabym w stanie spożytkować wszystkich, jakie posiadam, przed upłynięciem ich terminu ważności.
Po tym krótkim wstępie mogę zaprezentować Wam lutowe denko w moich kosmetycznych zasobach:
Teraz po kolei parę słów o każdym z wyzerowanych kosmetyków.
Mydełka oliwkowe Idea Toscana z serii Prima Spremitura. Miałam je od października- jedno dałam w prezencie mojej babci, dwa zostawiłam dla siebie. Ich recenzję znajdziecie TUTAJ.
Czy kupiłabym je ponownie? TAK
Sól wzmacniająca z pierwiastkami biogennymi od BingoSpa. Używałam jej do moczenia stópek ;) Szyszkowy kształt opakowania to nie przypadek, gdyż sól ma leśny zapach.
Czy kupiłabym ją ponownie? TAK
Szampon normalizujący Joanna z serii Z Apteczki Babuni. Bardzo fajny szampon, używałam go w komplecie z odżywką, jednak razem za bardzo wysuszały włosy zimą. Na lato pewnie byłyby idealne. Niedrogi, a skuteczny.
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Maska głęboko nawilżająca Perfecta. Konsystencja gęstego kremu, ładny zapach, niska cena, efekty takie sobie.
Czy kupiłabym ją ponownie? NIE WIEM
Maska oczyszczająca Ziaja. To już produkt kultowy, nie trzeba dużo pisać na jej temat. Ta maseczka wpadła mi w ręce dzięki wygranemu rozdaniu u dziewczyn z bloga Crazy folly.
Czy kupiłabym ją ponownie? TAK
Maseczki Rival de Loop. Ich recenzję zbiorczą znajdziecie TUTAJ. Jedna niezła, druga średnia... Sama nie wiem, co o nich myśleć. Takie średniej jakości, niedrogie maseczki.
Czy kupiłabym je ponownie? NIE WIEM
Płyn do płukania ust Prokudent. Niedrogi rossmanowy produkt. Szczerze powiedziawszy nie jestem nim zachwycona- odświeża, ale pozostawia nieprzyjemny smak w ustach. Nie wybiela zębów. Ale ma za to niską cenę.
Czy kupiłabym go ponownie? NIE
Suplement diety CeraNova z bratkiem od BioGarden. Preparat ten dostaję w ramach programu ambasadorskiego prowadzonego przez firmę BioGarden. Po pierwszym opakowaniu nie zauważyłam szczególnych zmian- wydaje mi się, że mój organizm się oczyszcza, gdyż na skórze w różnych miejscach zaczęły pojawiać się pryszcze i inne niefajne rzeczy. Co będzie dalej? Zobaczymy, gdyż moim zdaniem nie da się ocenić działania produktu ziołowego po jednym miesiącu kuracji.
Podkład Lirene City Mat. Nie wiem, czemu jeszcze nie napisałam jego recenzji- pojawi się ona niebawem. Bardzo fajny, mocno kryjący i matujący podkład za niespecjalnie wysoką cenę.
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Balsam brzoskwiniowy do dłoni BingoSpa. Jego recenzję znajdziecie TUTAJ. Ja jestem nim zachwycona, na wiosnę i lato, kiedy skóra dłoni nie przesusza się zbyt mocno, na pewno go kupię.
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Kolagenowa maska do twarzy z proteinami jedwabiu i kaszmiru od BingoSpa. Recenzję znajdziecie TUTAJ. Jeden z moich ulubionych ostatnio kosmetyków- niedroga, a naprawdę zaskakująco skuteczna.
Czy kupiłabym ją ponownie? TAK
Kuracja do włosów z 40 aktywnych składników od BingoSpa. Pisałam o niej dokładnie wczoraj (TUTAJ). To, że jest na liście moich KWC mówi samo za siebie.
Czy kupiłabym ją ponownie? TAK
Balsam do ciała Eva for Teens z serii Energy. Napisy po rosyjsku, bo dostałam ten balsam jako nagrodę w urodzinowym konkursie na fanpage for Teens. Recenzja balsamu również w planach. Na razie powiem Wam tyle, że nie wiem, co o nim sądzić... Niby nawilża nieźle, ale trochę barwi ciało.
Czy kupiłabym go ponownie? NIE
Żel pod oczy i na powieki ze świetlikiem i babką od FlosLek. Świetny i niedrogi kosmetyk. Używam go już od dawna i pewnie jeszcze nie raz go kupię. Na razie jednak przerwa od FlosLek, gdyż używam żelu pod oczy Yes to Cucumbers, wygranego na blogu Craving for beauty. Recenzję żelu FlosLek znajdziecie TUTAJ.
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Krem na dzień Iwostin Lucidin. Spytacie, po co mi krem na przebarwienia, skoro nie mam przebarwień? Otóż moja mama wygrała kiedyś całą serię Lucidin i teraz ja używam tych kremów na noc (mam jeszcze serum i krem punktowy), by się nie zmarnowały. Są dla mnie za ciężkie na dzień, więc sprawdzają się w roli kremów na noc. Pozwolę sobie go nie oceniać, gdyż nie czuję się odpowiednią do tego osobą. To tak, jakbym chciała krem przeciwzmarszczkowy oceniać ("Dobry, ładny, ale nie wiem, czy usuwa zmarszczki, bo nie mam zmarszczek" xD).
Maskara Max Factor 2000 Calorie Dramatic Look. Jeden z najlepszych tuszów do rzęs jakie miałam. U mnie się sprawdził, ale ja mam długie rzęsy i nie potrzebuję specjalnie silnie działających maskar.
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Eyeliner w płynie Miss Sporty Fabulous Glam. Kupiłam go przypadkiem, za marne grosze. Potem wyjechałam na parę dni i moja siostra tak do niego tęskniła, że kupiła sobie drugi. W ten oto sposób miałam piękną parkę bliźniaków. Eyeliner spisywał się znakomicie, recenzja niebawem. Oczywiście chciałabym kupić go ponownie, ale teraz nie mogę dostać go w żadnym sklepie :(
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Błyszczyk Bourjois Gloss Effet 3D w kolorze 18 Transparent Oiric. Jeden z moich KWC - piękny efekt na ustach, rewelacyjne nawilżanie, które z powodzeniem może zastąpić wszelkie balsamy do ust. Recenzję poczytajcie TUTAJ.
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Do tych wszystkich denek powinnam jeszcze dodać dwa żele pod prysznic, które mi się w tym miesiącu skończyły, jednak przez sklerozę wyrzuciłam ich opakowania :(
Te żele to:
- H&M Sugared Fig - recenzja TUTAJ. Czy kupiłabym ponownie? NIE
- BingoSpa Silk Pure mleczko pod prysznic - recenzja TUTAJ. Czy kupiłabym ponownie? NIE
Uffff, ale się nagadałam.
Pozdrawiam Was ciepło i zmykam pisać pracę licencjacką- pierwszy jej rozdział muszę wysłać do północy, a na razie... jest kiepsko. Trzymajcie kciuki za moją wenę!
Dużo :) Muszę wkońcu coś kupić z tego Bingospa bo same dobre opnie zbiera :) pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńSporo zużyć :)
OdpowiedzUsuńten eyeliner podobno zmienil opakowanie, pedzelek i wyglad. podobno takze ze na gorsze...
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie jego niewodoodpornego brata w Rossmanie i miał taką gąbkowo-gumową końcówkę zamiast pędzelka. Ostatecznie kupiłam Essence wodoodporny z taką właśnie dziwną końcówką i nieźle się nią maluje, ale jak potrzebuję zrobić cieńsze kreski, to używam pędzla od Miss Sporty ;)
Usuńpozdrawiam
Kasia
Mam podobne odczucia do tych kosmetyków, większość mi znana, teraz testują szampon Babuni Joanny - fajnie się sprawdza :-)
OdpowiedzUsuńNa początek- powodzenia z pisaniem pracy! ;) Pamiętam jak cierpiałam pisząc swoją (mgr).
OdpowiedzUsuńCo do zużyć - ładna ilość :) Mam ochotę przetestować te produkty BingoSpa, mam nadzieję że je znajdę w PL. Tusz 2000cal kiedyś kupiłam mamie (chyba w tamtym roku) i sobie czasem od niej pożyczałam, jednak na moich rzęsach zupełnie się nie sprawdził :( Tzn. może nie "zupełnie", ale dawał bardzo przeciętny, lekki look. Kremy z Flos Leku pod oczy także lubię, ale dla mnie są zbyt delikatne jeśli chodzi o jakąś redukcję zmarszczek (bo niestety, już u mnie wychodzą). Jako kremy nawilżające/odżywiające skórę powiek- są super :)
Pozdrawiam!
w bardzo fjany sposob to rpzedstawilas ;D wsyztsko iwadac i wsyztsko wiaodmo co i jak: D
OdpowiedzUsuńmam ten podkład z Lirene i mogę powiedzieć, że cudowny jak dla mnie ;) już drugie opakowanie a rzadko coś mi podpasuje, że kupię ponownie ;) więc też polecam :)
OdpowiedzUsuńaaaa i kciuki za licencjat też trzymam ja już mam to za sobą i licencjat i magisterkę i pamiętam jak mi ciężko szło bo było 100 rzeczy fajniejszych :D
OdpowiedzUsuńpłyn do płukania zębów .. moim zdaniem listerine pobija wszystko.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Listerine, jednak jego cena troszkę mnie dobija, dlatego szukam tańszych odpowiedników. Ale chyba jednak nie ma nic, co działałoby nawet w połowie tak dobrze jak Listerine :(
Usuńzaszalałaś :) ślicznie pozużywałaś :)
OdpowiedzUsuńu mnie mniej zużyć...
Trzymam kciuki za licencjat, ja pisałam w zeszłym roku :)
OdpowiedzUsuńdużo zuzyć ;-))
OdpowiedzUsuńhttp://dagmarakusnierz.blogspot.com/2012/02/diy-torebka-retro-pokrowiec-aparatu.html
muszę się skusić na szampony z Apteczki Babuni bo jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńłooo jezusie ile tego :D wniosek: muszę napaść na bingospa :)
OdpowiedzUsuńgratki za zużycia....ale no sporo tego jaaa bym nie dała rady tyle zużyć...
OdpowiedzUsuń