Recenzja: błyszczyk Bourjois Gloss Effet 3D + update nagród w rozdaniu

15 Komentarzy
Witajcie kochani!
Dzisiaj znowu Bourjois - no przykro mi ;) Pod lupę biorę błyszczyk Bourjois Gloss Effet 3D w kolorze Transparent Oniric, czyli właściwie bez kolorku- przezroczysty.

Na zdjęciach opakowanie błyszczyku jest już prawie puste, więc niewiele widać :( ale i tak jest przezroczysty, więc nie ma co oglądać :P


Opakowanie: błyszczyk zamknięty jest w dosyć standardowym podłużnym opakowaniu z aplikatorem. Opakowanie jest wytrzymałe, nie rysuje się, przeżywa mieszkanie w damskiej torebce ;) Aplikator jednak nie jest taki standardowy (standardowy = ukośnie ścięta gąbeczka) - jest to pędzelek. Dla mnie prawdziwy hit! Super się nim nakłada błyszczyk na usta. Można dozować odpowiednią ilość błyszczyku, mocniej rozetrzeć lub tylko delikatnie wklepać- wszystko według upodobań i potrzeb.

Użytkowanie: Kosmetyk ma przyjemny, słodki zapach- mi kojarzy się on z jakimiś bardzo słodkimi żelkami czy piankami :P Jeśli chodzi o smak, to ciężko mi cokolwiek na ten temat powiedzieć, bo nie mam tendencji do zlizywania błyszczyków. Nie jest to na pewno typowy "pyszny" błyszczyk, który nakłada się na usta po to, by go zjadać :P Właściwie nie ma smaku. Bardzo wygodnie aplikuje się go na usta.

Efekt: Ja kupiłam sobie błyszczyk transparentny- prezentuje się on na ustach dosyć delikatnie. Jak zobaczycie na zdjęciach- daje jakby efekt mokrych warg. Mi to odpowiada- nie lubię dużych drobinek brokatu. Poza tym bezbarwny błyszczyk można nakładać na pomadki.
Na opakowaniu producenci obiecują nam 8h nawilżenia- i rzeczywiście tak jest! Ten błyszczyk ma gęstą, bogatą konsystencję- dzięki temu nie tylko dobrze i długo trzyma się na wargach, ale również zapewnia naprawdę wysoki poziom nawilżenia. Z powodzeniem zastępuje balsam czy pomadkę nawilżającą. Radzi sobie nawet z najbardziej spierzchniętymi ustami. Pomimo dużej gęstości nie klei się tak bardzo. Fajnie przylega do warg i dość długo się na nich trzyma.

Skład: Niestety na opakowaniu nie ma informacji o pełnym składzie kosmetyku. Producent zaznaczył jednak, że produkt nie zawiera parabenów. Jest ważny 18 miesięcy od momentu otwarcia.

Dostępność: Ja kupiłam go w Rossmanie (zaznaczam, że nie w każdym Rossmanie jest szafa Bourjois!), jednak widziałam go też w różnych drogeriach internetowych.
Cena: W granicach 30- 40zł.

Ocena: 6 - To mój KWC. Pierwszy błyszczyk, który zużyłam do końca i mam ochotę kupić go ponownie (ale projekt denko na razie mi nie pozwala :P). Ma w sobie wszystko, czego potrzebuję w idealnym błyszczyku- ładny efekt na ustach, mocne nawilżanie, trwałość, nie skleja ust. Plus również za brak parabenów Jedyny minus to dosyć wysoka cena. Ja jednak jestem zdania, że wart jest każdej złotówki.






Oto jak błyszczyk prezentuje się na moich ustach

A teraz update w kwestii rozdaniowych nagród. Dziś stwierdziłam, że druga nagroda jest za słaba i trzeba do  niej coś dołożyć, żeby Wam się chciało o nią walczyć ;) Bo jak zapewne wiecie, aby druga nagroda była rozlosowana, do końca rozdania (14 marca) liczba obserwatorów bloga musi wzrosnąć do 100.
Nowe fotki nagród pojawią się za chwilkę w rozdaniowym poście (pod którym należy się zgłaszać).
Aby się do niego dostać, wystarczy kliknąć w ten obrazek:


P.S. Właśnie dowiedziałam się, że moja wypowiedź konkursowa została doceniona i wygrałam cudowne mydełko Alep i Bio krem na noc! Kiedy moja siostra przeczytała moją wypowiedź konkursową stwierdziła, że powinnam pisać erotyki xD wredna istota... A rozdanie było zorganizowane przez Tanikę z bloga NaturalnaJa oraz eko-drogerię Biolander.
Bardzo dziękuję organizatorom! :*
Kto nie wziął w konkursie udziału, niech teraz żałuje. Ja Wam o nim pisałam :)


I jeszcze jedna informacja dla Was- biorę udział w rozdaniu u Denzee Style - do wygrania modne rajstopy w panterkę. Jeśli Wy też chcecie wziąć w nim udział, klikajcie w poniższy obrazek :)




Podone posty:

15 komentarzy:

  1. Lubię te błyszczyki :) ja mam w kolorze rose polemic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ślicznie wygląda ten błyszczyk :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O tak! Genialnie spisuje się na matową nudziarę z Inglota :)

      Usuń
  4. :-) Prawda Kasiu :-) Błyszczyk ciekawy, bardzo ładnie eksponuje usta - lubię taki " mokry " efekt na ustach :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A właśnie ostatnio miałam ochotę kupić jakiś bezbarwny błyszczyk :) muszę się mu przyjrzeć w sklepie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Też chciałam kupić sobie bezbarwny błyszczyk :) pomyślę nad tym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo proszę zaglądnąć do mnie i zobaczyć nową notkę.;-) masz 3 dni :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoje losy to 9, 10 i 11. :) Śliczne zdjęcie, też lubię rozpuszczalną mimo wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Gorąco polecam :) ja może skuszę się na coś innego z tej firmy, bo nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te błyszczyki są świetne, pięknie wyglądają i jednocześnie pielęgnują skórę ust:)

    OdpowiedzUsuń
  11. jakim aparatem robisz zdjęcia? są bardzo ładne, zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Używam lustrzanki Nikon D5000 ze zwykłym kitowym obiektywem ;)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...