Jeśli masz jakieś pytania, sugestie albo po prostu chcesz mi coś powiedzieć, nie krępuj się:
xkeylimex.blog@gmail.com
Obserwatorzy
Popularne Posty
-
Być może niektórzy czytelnicy pamiętają dwa moje posty, w których opisywałam moje trądzikowe problemy. Przypomnę linki dla tych, którzy post...
-
Witajcie kochani! Kiedy Siouxie zaprosiła mnie na miętowy sorbet własnej roboty, zgodziłam się od razu! Niestety pierwsza degustacja przyp...
-
Źródło zdjęcia: http://www.helladelicious.com Na pewno wiecie, że podobno Kleopatra swoją legendarną urodę zawdzięczała kąpielom w mleku...
-
Witajcie kochani! Dziś notka na szybko- pokażę Wam makijaż, który wymalowałam sobie na moją dzisiejszą rodzinną imprezę urodzinową. Chciała...
-
Dziś zaskoczył mnie pierwszy w tym roku śnieg. Gdy za oknem szalała chwilowa śnieżyca, w radiu puścili "Last Christmas" i poczuła...
Archiwum bloga
-
►
2015
(198)
- ► października (18)
-
►
2014
(123)
- ► października (13)
-
►
2013
(200)
- ► października (12)
-
▼
2012
(242)
-
▼
października
(27)
- TAG: Październik miesiącem maseczek - PODSUMOWANIE
- Halloweenowa maska, czyli jak zmienić się w potwor...
- Optymistycznie - nowe wyzwania + Olis
- Stopy na pokaz
- Róż i już! Różowe maseczkowanie
- Wszyscy mają Firmoo, mam i ja!
- Jak poprawiam sobie nastrój czyli... TAG: Osłoda d...
- Jestę modna - bordo pazurki
- Maseczkowy październik - coś na osłodę
- Marti - św. Mikołaj
- Wyniki limitowanego rozdania
- Co robię, kiedy nic nie robię + kilka innych spraw
- Mordoklejka od Essence + rezygnacja ze współpracy ...
- O tym, jak Tso Moriri robi dobrze mi i moim domown...
- Organiczna pielęgnacja schodzi na psy...
- TAG Październik miesiącem maseczek - (mini)recenzja 1
- Ale wtopa... + parę słów na temat szamponu
- **ZAKOŃCZONE** Rozdanie bardzo limitowane
- TAG kończący się litanią Katarzyny bolejącej
- Antymolowe nawilżanie
- Słoneczny patrol - podsumowanie ochrony SPF na lat...
- Sleepy - wcale nie taki senny
- Post, którego miało nie być w ramach protestu
- Nowości w moich kosmetycznych zasobach
- Dno i wodorosty - wrzesień 2012
- Wyniki włoskiego rozdania
- Nie-zwykłe spotkanie
-
▼
października
(27)
I od razu lepiej człowiekowi na sercu ;D
OdpowiedzUsuńUf, ciśnienie spada :D
UsuńŚwietne te żale, chyba wszystkie takie, które sama bym wypisała. :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy świetne- wolałabym nie mieć żadnych powodów do narzekań :P Ale cóż, blogosfera nie może być tylko taka słodka i kolorowa :)
Usuńmnie również denerwują blogerki które do testowania przyjmują każdy kosmetyk. ostatnio zaproponowano mi testy kremu do cery naczynkowej, odmówiłam, ponieważ nie mam takiej cery i nie uważam się za osobę kompetentną aby taki krem testować
OdpowiedzUsuńpoza tym masz rację, irytują mnie błędy i te wszystkie supcio blogi dziewczyn z podstawówki którym zależy tylko na ilości komentarzy, robią byle jakie zdjęcia (właśnie, zdjęcia byle jak wykonane niesamowicie mnie denerwują)
Ja też odmówiłam kilku firmom, które proponowały mi testowanie kosmetyków (a nawet zdarzały się propozycje testowania innych rzeczy niż kosmetyki, choć mój blog wyraźnie jest nastawiony na sferę stricte urodową).
UsuńJa czasem toleruję byle jakie zdjęcia- to znaczy nie skreślam bloga, jeśli zdjęcia są kiepskiej jakości. Co innego, jeśli są robione "na odwal się"- to zmienia postać rzeczy ;)
tak, dokładnie, miałam na myśli zdjęcia zrobione na odwal się
Usuńa nic mnie bardziej nie irytuje niż wszędobylskie "fashionistki" z ciuchami to co mam w szafie, byleby tylko dostać jakąś spódniczkę czy buciki za darmo
Łoooo, temat "fashionistek" to temat na osobną notkę xD Tym to bym dopiero mogła nawrzucać xD Oczywiście nie chodzi mi o wszystkie blogerki modowe, bo niektóre dziewczyny są naprawdę super, ale wśród blogerek modowych jest niestety zdecydowanie za dużo pseudo-fashionistek :/
UsuńWiele rzeczy wyjęłaś mi z ust, jeśli chodzi o "gorzkie żale." :) Poza tym świetnie odpowiedziałaś na wszystkie pytania, miło się Ciebie czyta. :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za komplement i cieszę się, że podzielasz moje zdanie :)
UsuńKasia, inna rzecz, że firmy często nie zadają sobie trudu, żeby choć pobieżnie zorientować się w profilu bloga. Tym sposobem dostawałam już propozycje testów suplementów diety, żywności, a nawet pieluch :DDD
OdpowiedzUsuńDo mnie dziś dotarł mejl a w prologu:
Usuń"Szanowna Pani Joanno..." echhhh
Świetnie to wszystko ujęłaś Katarzyno! za to Cię uwielbiam :*
@ Cammie - to prawda, firmy kosmetyczne w Polsce niestety w przeważającej większości zupełnie nie wiedzą, na czym powinna się opierać współpraca z blogerkami. Ja na przykład podczas jednej z pierwszych współpracy dostałam maila z pytaniem, jaka jest moja skóra, jakie ma potrzeby (nie miałam wtedy jeszcze takiej zakładki na blogu). Więc w pocie czoła wypłodziłam maila, w którym wszystko dokładnie opisałam. A tu dostałam kosmetyki zupełnie niedostosowane dla mnie- np. krem do cery suchej, skoro wyraźnie napisałam, że mam tłustą...
Usuń@ Obsession - padłam, jak przeczytałam Twój komentarz! Ktoś musiał być nieźle zakręcony.
"Super, fajne, super"
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć. Choć mam wrażenie, że można stworzyć niezły elaborat na TEN temat.
Pewnie, całą pracę magisterską opartą na badaniach empirycznych :P Ja starałam się tylko nakreślić najważniejsze według mnie problemy.
UsuńTwoje żale jak najbardziej popieram. Ja bloga też założyłam w styczniu tego roku, ale nie mam tylu obserwatorów co Ty niestety, czasem mam wrażenie, że mój blog jest nikomu nie potrzebny, ale może mi się tylko wydaje:)
OdpowiedzUsuńKochana, oczywiście, że Ci się wydaje! Bloga prowadzisz już dość długo- 9 miesięcy to kawał czasu, więc nie rezygnuj z tego, co już osiągnęłaś :*
UsuńPewnie nie zrezygnuję. Szkoda by mi było jednak, bo sporo pracy w niego wkładam. Dzięki za podniesienie mnie na duchu:)
UsuńZawsze do usług, kochana ;)
Usuńteż nienawidzę blogów i blogerek, które co chwila mają nowe współprace ;/ Jakoś wtedy tak nie wierzę w te recenzje kosmetyków. Nie, że to zazdrość, po prostu biorą wszystko niezależnie od ich cery, wieku itd. Ja ostatnio np. odmówiłam drogiego (przynajmniej dla mnie) kremu do cery naczyniowej, bo mam cerę tłustą i skwitowałam to krótko niech dostanie blogerka, która ma taką cerę i się porządnie wypowie na jego temat.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, też bym tak zrobiła na Twoim miejscu. Tyle że niestety nie każdy ma na tyle silną wolę, by odmówić. Perspektywa otrzymania za darmo drogiego kosmetyku jest bardzo kusząca. Dlatego silna wola powinna być naczelną cnotą blogerek zaraz po systematyczności i prawdomówności ;)
UsuńTwoją litanię skwituję słowem: amen. lepiej nie dało się tego ująć :)
OdpowiedzUsuńAż się zarumieniłam pod habitem :P
UsuńHaha, ja mam to samo - najpierw sprawdzam pocztę, potem wchodzę na bloga i tak codziennie, rytualnie :D
OdpowiedzUsuńCo do Twoich żali, to niektóre z tych rzeczy mnie też denerwują. Jakiś czas temu przestałam obserwować bloga, który stał się sznurkiem recenzji, a mój komentarz na ten temat nie został opublikowany przez autorkę bloga ... No comments ;-)
Nie lubię też gimnazjalnych blogów. Zwykle takie osoby same nie wiedzą o czym pisać. Strasznie mnie też denerwuje tekst ''Macie może jakieś pomysły na notki?'' :D Od razu widać, że blogowanie dla takiej osoby nie jest przyjemnością, tylko oczekuje jakiś profitów, więc tak ciągnie tego bloga...
hahahha;d
Usuń'macie pomysł na notkę' to też o czymś świadczy;D
"Macie pomysł na notkę" to już tragedia- ręce mi opadają, jak czytam coś takiego :/ Bardzo nie lubię też blogów (zazwyczaj są to blogi bardzo młodych osób), w których jest wszystko- recenzje kosmetyków, sesje pseudo-modowe, inspiracje, conieco o najnowszych trendach, gotowanie i nie wiadomo co jeszcze. Gdyby to wszystko było opisane i pokazane z pasją, z pomysłem- super, to się chwali. Ale młode osoby zazwyczaj robią to "na odwal się"- blog ma wiele tematów, bo dzięki temu mogą żebrać o współpracę do różnych firm, nie tylko kosmetycznych.
Usuńja założyłam w marcu :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, to niewiele później niż ja :)
UsuńGorzkie żale najlepsze:) Dużo w nich prawdy.
OdpowiedzUsuńNiestety... Wolałabym nie mieć powodów do narzekań ;)
Usuńmnie wkurza, kiedy ktoś dodaje mi komentarz z pytaniem, na które odpowiedź znajduje się poście... jak automat...
OdpowiedzUsuńO to moje ulubione :)
UsuńTo prawda! Chyba każdego to wkurza. Jeśli już ktoś nie wysila się by przeczytać notkę, to mógłby sobie darować komentarz :/
UsuńDokładnie, ja czasem przeczytam notkę i nie mam nic ciekawego/wnoszącego do tematu/zabawnego/jakiegokolwiek do napisania to po prostu sobie odpuszczam i tak jest chyba najlepiej.
UsuńŁo matko napisałam taki długi komentarz i sobie wstecz wcisnęłam, łuuhuu...
UsuńW każdym razie w takim razie krótko (haha) i na temat. To bardzo bardzo miłe, że moje komentarze się fajnie czyta! Pisałam już kiedyś u Natalii, że ostatnio się trochę nasłuchałam komentarzy na temat mojego gadulstwa i zaczęłam się obawiać, że może to znaczy, że jestem jakąś nudną i męczącą osobą, ale widzę, że nie jest tak źle, uff :) Dziękuje Wam bardzo! I nawet jak u Was nie komentuję, to regularnie czytam :)
Kasiu, a co do bloga to jest on takim miejscem jak najbardziej :)
Jestem tego samego zdania. Pytania, na które odpowiedź znajduje się w notce albo komentarze zawierające jedno czy dwa słowa to masakra- aż człowiek nie wie, jak na nie odpowiadać. I choć bardzo się staram odpowiadać na wszystkie komentarze ostatnimi czasy, to po prostu nie wiem, co mam odpisać komuś, to napisze "super"...
UsuńKochana, Ty nudna i męcząca?! Nie żartuj sobie ;)
Miło, że odpowiedziałaś na taga :). A wiesz, może to śmieszne, ale ja jak pisałam odpowiedź na pytanie " Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?", to od razu poczułam takie ciepło na sercu, przypomniałam sobie spotkanie z Wami i w ogóle całe to blogowanie jest jedną z rzeczy, która sprawia mi wielką radość :D.
OdpowiedzUsuńŻale są w pełni zrozumiałe i prawdziwe - nic dodać, nic ująć! :) Zapomniałam u siebie dopisać właśnie o tym braniu wszystkiego do recenzowania, co mi dadzą :/. Koszmar po prostu!
Ja miałam dokładnie to samo! Mało się nie rozkleiłam ;) Tym bardziej, że ja jestem z natury taką szarą myszką, w środowisku moich znajomych z uczelni nie mam zbyt wielu bliskich przyjaciół (bardzo delikatnie rzecz ujmując), więc ta świadomość przynależności do blogowej społeczności jest dla mnie niesamowicie ważna. Podczas ostatniego spotkania czułam się, jakbyśmy znały się wszystkie już dobrych parę lat i chwilami zupełnie zapominałam o tym, że właściwie spotkanie jest sponsorowane, że ustawione- czułam się, jakby grupa dobrych znajomych wyskoczyła sobie po prostu poplotkować :)
UsuńWidziałam Twój wpis na fejsie, biedaku ale miałaś pracy przy odpisywaniu :)! Ale taka postawa mi się ogromnie podoba - dbanie o czytelnika, to widać od razu :)).
UsuńHaha, ja też miałam ścisk w gardle, a normalnie nie jest wcale taka wylewna ;). Skradłyście moje serce i już! Nasze spotkanie było co prawda ustawione, ale sama widzisz jak było luźno i spontanicznie :)). Rozumiem Cię, ja też nie jestem duszą towarzystwa i cieszę się, tak jak Ty z tej przynależności. Ciebie, Kasiu nie da się nie lubić, nawet w komentarzach widać Twoją serdeczność. Poza tym nie znam nikogo, komu byłoby tak pięknie w czerwonym ^^.
Ojjjj, ale się podlizujesz! Zaraz się cała obleję rumieńcem i nie wiem, czy wtedy będzie mi ładnie :P
UsuńWpisz na fb był taki troszkę z przymrużeniem oka- wiadomo, że uwielbiam odpisywać na komentarze. Inaczej nic by mnie nie zmusiło, by robić to do późna w nocy ;)
ja nie lubię jak ktoś napisze mega notkę, ale zrobi z niej jedną wielką 'bryłę' tekstu - zero akapitów, przerw między wersami... odechciewa się wtedy czytać:/
OdpowiedzUsuńNawet wzrok odmawia posłuszeństwa przy czytaniu takich monologów :/
UsuńTo co Cię najbardziej denerwuje mogłabym skopiować i umieścić na swoim blogu ;-)
OdpowiedzUsuńTeż jesteś tak wyczulona na przejawy blogerskich błędów czy zaniedbań? ;)
UsuńSuper! (xD)
OdpowiedzUsuńA tak serio, to zgadzam się z każdym Twoim "żalem" :) Nie znoszę notek sponsorowanych, zwłaszcza gdy są one większością wszystkich postów na blogu. Ach, no i oczywiście wszędobylskie zapraszanie :)
Do notek sponsorowanych zawsze czytelnik podchodzi z większą dozą nieufności- tym bardziej, jeśli notka opisuje kosmetyk w samych superlatywach ;/
UsuńDobrze powiedziane. Jeżeli kiedykolwiek trafisz na mojego bloga, może Cię zdenerwować baner górny. Chcę coś zmienić, póki co nie mam pomysłu.
OdpowiedzUsuńWszystko dobrze powiedziane, lepiej bym tego nie ujęła.
Bardzo cenię recenzję dokładne i napisane zrozumiałym językiem, nie typu ą ał ę bułkę przez bibułkę :)
Pozdrawiam Magdalena
Oj, dla mnie nagłówek też jest zawsze największym problemem- nie potrafię się zdecydować, jaki bym chciała. A kiedy już podejmę jakimś cudem decyzję, pojawia się większy problem- jak go wykonać, skoro nie potrafię tworzyć grafiki xD
UsuńJaki fajny ten tag :) Ty też założyłaś bloga w styczniu? Nie wiem dlaczego, ale zawsze myślałam, że prowadzisz go dużo dłużej :) Nawet przez myśl mi nie przyszło, żeby to sprawdzić :P
OdpowiedzUsuńJa to samo! Ja założyłam bloga w grudniu, ale myślałam że Ty o wiele wiele dłużej jesteś w blogosferze ;-)
UsuńProszę, jaka niespodzianka ;) Nie wiem, czemu sprawiam pozory 'starej wyjadaczki' skoro mam jeszcze blogowe mleko pod blogowym nosem :P
UsuńTo się okazuje, że ja wcale nie taka świeżynka :P
UsuńNo ba! Już dojrzała blogerka z Ciebie :P Zastosuj na blogu jakiś szablon, coby pierwszych zmarszczek na nim nie było widać :P
UsuńSuper, naprawdę fajne i super odpowiedzi :P
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie - tytuł mnie rozbawił, a odpowiedzi na pytania zainteresowały. Nie zwróciłam wcześniej uwagi na to od kiedy masz bloga i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem - w 9 msc taka ilość czytelniczek, brawo! Ale naprawdę należy Ci się i Twój blog jest zdecydowanie moim jednym z naj naj ulubieńszych i przede wszystkim nawet obiektywnie patrząc - niesamowicie przyjemny i przyjaznym miejscem.
Co do litani zgadzam się ze wszystkim, z niektórymi rzeczami to już szczególnie. Bardzo źle dobrany blog sprawia, że nie mogę się przekonać do bloga. Bardzo lubię takie proste wyglądy jak u Ciebie, Natalii, Hexxany i w sumie dużo tu wymieniać - większości mojej listy z blogrolla.
A co do sodówki - to chyba najbardziej przykra z tych wszystkich spraw kwestia, wiążąca się z resztą z tym odpowiadaniem na komentarze...
Dokładnie to miałam na myśli, pisząc o wodzie sodowej. Nie chcę tutaj wymieniać konkretnych osób, ale zdarzyło mi się kilka razy, że na różnych blogach pisałam komentarze regularnie, pod każdym postem- i zawsze były to komentarze miłe, bo nie miałam nic do zarzucenia autorce- a że komentarze pozostawały bez odpowiedzi- nie przeszkadzało mi to jakoś wybitnie, do momentu, aż pod jednym z postów życzyłam powrotu do zdrowia, a autorka nie była w stanie odpisać nawet głupiego "dzięki". To już jest przykre.
UsuńBardzo się cieszę, że podoba Ci się u mnie i dobrze się czujesz odwiedzając mojego bloga- na tym bardzo mi zależy- by blog był miejscem, które wykreuję na sympatyczne i miłe dla czytelnika :)
kosmetyczny-przekladaniec: uwielbiam czytać Twoje komentarze, Kasi i Hexx - zawsze są to komentarze bogate merytorycznie i strasznie motywujące do dalszego pisania :*
UsuńMoje są tylko rozwlekłe, a nie merytoryczne xD Co innego z Hexx i Przekładańcem- dziewczyny, Wasze komentarze super się czyta! To miłe, kiedy dostaje się komentarz dłuższy niż "fajnie", "ładnie", "super", bo wtedy jest się pewnym, że ktoś jednak poświęcił czas na przeczytanie tego, co się w pocie czoła spłodziło ;)
Usuńprawdziwe gorzkie żale, ale i dobrze, mam podobne odczucia do Twoich ;)
OdpowiedzUsuńTo w sumie smutne, że sporo osób zauważa aż tyle błędów niektórych blogerek :/
UsuńLitanią swoją trafiłaś w samo sedno! Mnie najbardziej wkurzają współprace, blogerki testują naprawdę wszystko,oby tylko za darmo,oby dużo,oby więcej. No i zgadzam się z aspektem wieku.
OdpowiedzUsuńTaaaak, jakby im ktoś wyłączył funkcję "asertywność" -,-
UsuńDokładnie, pazernośc nie zna granic jak widac
UsuńJa z jednej strony rozumiem sposób myślenia tych blogerek- sama strasznie się cieszę z każdej propozycji współpracy. Ale z drugiej strony nie rozumiem, jak można nie przemyśleć konsekwencji podjęcia współpracy- przecież to nie polega tylko na tym, że dostaje się coś za darmo i super. Trzeba to odpowiedzialnie wypróbować i opisać swoje wrażenia w sposób możliwie jak najbardziej dokładny i sumienny.
UsuńPierwszy raz widzę ten TAG :)) Bardzo fajny! a co Twoich gorzkich żali to nie sposób się z tym nie zgodzić ;)
OdpowiedzUsuńaaa i jeszcze jedno- zazdroszczę Alinie, że mogła się poświęcić tylko blogowaniu :( niestety połączenie pracy i bloga już nie jest takie łatwe..
O widzisz, nawet nie wiedziałam, że Alina poświęca się tylko blogowaniu. Podałam jej przykład, bo jako pierwsza przyszła mi do głowy, ale szczerze powiedziawszy można wymienić o wiele więcej osób, które są swojego rodzaju "gwiazdkami" blogosfery, cieszą się dużą popularnością, a woda sodowa im nie uderza (tu wymownie puszczam oko do Ciebie, bo przyznam szczerze, że kiedy pierwszy raz odwiedzałam Twojego bloga, nie spodziewałam się, że kiedyś mnie odwiedzisz, że mój blog Ci się spodoba, ba! że w ogóle będę mogła z Tobą wymieniać komentarze ;)
Usuńa bo widzisz ja tam żadną "gwiazdką" nie jestem :P i na pewno nigdy nie będę ;)
Usuńna początku też odpisywałam na każdy komentarz na blogu, a teraz już nie daje rady i strasznie mi z tego powodu przykro, bo chciałabym, a po prostu nie mam tyle czasu...
mam nadzieję, że na następnym spotkaniu blogerek (jeśli takie będzie) uda nam się "powymieniać komentarze" na żywo ;)
Dostajesz dziennie tyle komentarzy, że zupełnie nie dziwię się, że nie dajesz rady odpowiadać na wszystkie. Ja mam czasem problem z odpowiedzeniem na 40, a to przecież wcale nie jest jakaś powalająca liczba.
UsuńNa następnym spotkaniu na pewno nie dam Ci spokoju- podczas ostatniego spotkania czułam się troszkę zagubiona wśród pozostałych blogerek. To może się wydać trochę śmieszne, ale patrzyłam na Ciebie, Alinę, Vex i inne dziewczyny jak na gwiazdy, do których... hm, nie wypada podejść i zagadać. Wydawało mi się, że moje próby nawiązania kontaktu skończyłyby się wyśmianiem- w końcu blogerką jestem od niedawna, nie znam się na zasadach rządzących w blogowym świecie.
Teraz jednak już wiem, że blogerki w przeważającej większości są przesympatyczne, nie ma podziału na "lepsze i gorsze".
Zamotałam trochę, ale mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli :)
z niektórymi podpunktami ostatniej części posta się zgodzę.
OdpowiedzUsuńBardziej ciekawa jestem, z którymi się nie zgodzisz ;) Bo na razie wszyscy się ze mną zgadzają, a tu może byłaby okazja do dyskusji :)
UsuńDobrze napisane:-) Mnie denerwuje estetyka bloga a raczej jej brak, niechlujne zdjęcia i posty pisane na szybkiego:-(
OdpowiedzUsuńTo świadczy o braku szacunku do czytelnika! Skoro już ktoś ma zamiar pisać recenzję, to powinien się wysilić na ładne ubranie myśli w słowa i w zdjęcia...
Usuńbardzo fajny tag;)
OdpowiedzUsuńrównież irytuję mnie wszelakie współprace ,a raczej ich przesyt:D
'kture' 'żeczy' też biją po oczach;d
Wież, nie ktuży niepotrafią zajżeć do słownika :P
UsuńO, we wszystkich ubolewaniach się zgadzamy, w dodatku przyuważyłaś ten syndrom wody sodowej, którego nie cierpię.
OdpowiedzUsuńChyba nikt tego nie cierpi- no może z wyjątkiem samych podmiotów mojej krytyki :P
Usuńpodpisuję się obiema łapkami pod listą skarg i zażaleń! nic dodać nic ująć :D
OdpowiedzUsuńHigh five ;)
UsuńNo ten syndrom wody sodowej .. hmm.
OdpowiedzUsuńKiedy ktoś, kto ma wielu obserwatorów zadaje konkretne pytanie raz, drugi, dziesiąty w poście, a Ty odpowiadasz za każdym razem, to miło by było kiedyś przeczytać komentarz od tej osoby u siebie. Tak chociaż raz... . Prawda?
Ja współprac nie mam. Fakt, zdarzyło mi się napisać do pewnej firmy, bo ciekawiło mnie dlaczego dziewczyny dostawały takie cuda. Ale to było jakiś czas temu i żałuję, że to zrobiłam. Chociaż nie dostałam negatywnej odpowiedzi, nic nieprzyjemnego mnie nie spotkało.
Ilość nieskończonych współprac mnie zadziwia, kiedy mają czas na testowanie? Skoro ciągle coś nowego próbują to jak oceniają? Jak stosują? Dla mnie to zagadka.
Gdy widzę, że ktoś pisze recenzję z produktów, które dostał i jest ona bardzo wyczerpująca, a czytanie wciąga i skłania do przemyśleń to mi się podoba. Są takie blogerki, które robią to bardzo skrupulatnie.
Pozdrawiam serdecznie:) Bardzo miło się czytało!
Zgadzam się we wszystkim, co napisałaś. To bardzo miłe, kiedy blogerki doceniają swoich stałych komentatorów i same ich odwiedzają, komentują.
UsuńJa mam kilka współprac, jedne bardziej przemyślane, inne nie. W każdym razie przed podjęciem współpracy zastanawiam się sto razy, zanim dam odpowiedź. Testowanie w ramach współpracy to bardzo odpowiedzialne i nie zawsze przyjemne zadanie :/
A osoby, które mają dziesiątki współprac, testują na zasadzie "użyję 2 razy i opiszę", dlatego w tego typu recenzje nie wierzę.
Dobrze, że co jakiś czas pojawiają się takie notki. U różnych osób. Pod Twoją litanią i ja się podpisuję. Ważne, abyśmy same sobie ustawiały wysoko poprzeczkę. Dobry przykład działa.
OdpowiedzUsuńNa pewno takie podnoszenie poprzeczki będzie mieć znaczenie dla blogerek, które naprawdę prowadzą swoje strony z pasją i dążą do tego, by ich blog był dobrze odbierany przez czytelników. Obawiam się jednak, że większość z gatunku "blogowe zakały" jest niereformowalna :( Chyba, że dojrzewanie ich zmieni :P
UsuńO jednej sprawie zapomniałam. Dotyczy ona komentarzy. Często odnoszę wrażenie czytając komentarze, że nie zawsze osoba komentująca uważnie czytała notkę. Jeśli tylko notkę omiotam wzrokiem, to nie komentuję. Taka moja żelazna zasada.
OdpowiedzUsuńKomentowanie to jeszcze osobna kwestia. Jak czytam w komentarzu pytanie, na które odpowiedź znajduje się w notce, to ręce opadają...
UsuńZ każdym Twoim "żalem" zgadzam się 100%. Jeśli chodzi o blogerki, których blogi są popularne, a one czytelników chyba mają w pewnym sensie... za nic... Wkurza mnie to. Mam wtedy wrażenie, że taka osoba pisze jedynie dla dużej ilości komentarzy/obserwatorów. Nie raczy odpowiedzieć na pytanie w komentarzu, a jeszcze rzadziej odwiedza blogi. A jeśli już to te popularne. A co z mniej popularnymi bądź rozwijającymi się? Osobiście kiedyś bardzo lubiłam pewien blog, raczej za świetnie wykonane, przejrzyste zdjęcia niż za treść. Komentowałam, ale po pewnym czasie przestałam, bo nawet nie otrzymywałam odpowiedzi na moje pytania. Teraz jedynie od czasu do czasu wchodzę, przeczytam i wychodzę.
OdpowiedzUsuńKolejna kwestia to brak gramatyki, problem ze stylem. Dziwię się, że firmy współpracują z blogerkami, które piszą że kosmetyk jest super, świetny, fajny i dodatkowo nie potrafią dobrze sklecić zdania. Ehh... Mogłabym tak jeszcze dłużej:D
Gorzkie żale mają to do siebie, że jak się już zacznie, to skończyć trudno :P
UsuńMam dokładnie takie samo odczucie co do niektórych popularnych blogerek- zachowują się, jakby trzeba było sobie "zasłużyć na ich łaskę". A przecież nowo powstające blogi często są naprawdę niesamowite! Sama już kilka takich perełek wyczaiłam ;)
popieram!
UsuńI ja też, Czarownico :)
UsuńUlało Ci się, ale nie sposób się nie zgodzić z Twoim zdaniem :) Sama również lubię rzeczowe recenzje. Dziwi mnie, że niektórym nie wstyd wstawiać dosłownie pięciozdaniowych recenzji produktów, o których można by napisać znacznie więcej... Traktuję coś takiego jako totalną masówkę - "napiszę byle co, byle tylko dziś był post..." ;)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie ja wolę czasem nie napisać nic, niż pisać szmirę. Autorom może się wydawać, że czytelnik to takie głupie ciele, które nie zauważy, że się coś "na odwal się" robi. A niestety (lub może na szczęście) po drugiej stronie monitora widać wszystko i to bardzo dokładnie...
Usuńklika takich blogów z miejsca mogę wymienić...
UsuńOj, lepiej nie- wolałabym nie rzucać tutaj loginami czy adresami ;) Mam nadzieję, że same zainteresowane kiedyś przejrzą na oczy i zauważą swoje błędy.
Usuńczemu nie ma mojego komentarza? buuu
OdpowiedzUsuńJuż jest, moje niedopatrzenie :)
UsuńSłuszna litania, polać Ci!
OdpowiedzUsuńOł je! Szpirytusu kosmetycznego xD
UsuńPan odpuszcza Twoje grzechy kobieto idź w pokoju ! :D podoba mi się Twoja litania - podłączam się nieśmiało - choć powiem Ci, że toleruję/akceptuję każdą blogową twórczość, natomiast mam zasadę i odwiedzam tylko te przyjazne sobie i nie muszę bywać na każdym blogu tym bardziej, jeśli widzę, że autorka ma mnie gdzieś i zero jakiejkolwiek polemiki - a pogadać sobie lubię :P :***
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak- nikt nas nie zmusi do odwiedzania blogów, których odwiedzać nie chcemy ;) Ja jeszcze jakiś czas temu myślałam, że to jest tak, że powinnam komentować wszystkie te "sławne" blogi. Teraz jednak widzę, że to nie jest dobry pomysł, bo autorki sławnych blogów dość często mają mnie w poważaniu. A poza tym blog zasługuje na odwiedzanie i komentowanie, kiedy jest ciekawy i tworzony z pasją, a nie tylko dlatego, że ma dużo obserwatorów.
UsuńFajny tag, miło poczytać i zgadzam się z tobą we wszystkim xkeylimex, dotyczącym blogerek, aczkolwiek u mnie ostatnio blog wygląda na same współprace, choć tak nie jest, a to z racji tego, że za mało pisze, niżeli bym chciała, stosuje mnóstwo różnych kosmetyków, ze swojej kieszeni kupionych, ale katastrofalny brak czasu mnie demobilizuje, z tego powodu jest mi przykro, ale obiecałam już sobie, że to zmienię i tak zrobię, choćby nie wiem co!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że zawsze wybieram produkty do testów tylko te, które mnie interesują, ale zawsze też piszę szczerą prawdę i zamieszczam wszystkie informacje, jakie tylko się da, opisuje każdy szczegół, na każdą notkę poświęcam więc wiele czasu, bo inaczej pisać nie potrafię - Kosmetyk jest ok, kupie, nie kupie ponownie i t.d. nie wchodzi w grę w ogóle!
I dziękuję że u mnie jesteś :)
Kochana, pisząc o blogerkach, które prowadzą bloga tylko do współprac, w ogóle nie myślałam o Tobie ;) Twoje recenzje są za każdym razem tak szczegółowe, dokładne, że od razu widać, że dobrze przetestowałaś kosmetyk i włożyłaś mnóstwo pracy w przygotowanie notki. Poza tym na Twoim blogu czuć sympatyczną atmosferę, widać, że kosmetyki są Twoją pasją, a tego na blogach typowo 'współpracowych' brakuje ;)
UsuńŻyczę Ci w takim razie, by obowiązki dnia codziennego pozwoliły na wygospodarowanie odrobiny więcej czasu na to, co byś chciała :)
buziaki! :*
Dziękuję Kochana za ciepłe słowa, z pewnością to zmienię, a najważniejsze, to motywacja i dobra organizacja, muszę dać radę :)
UsuńJa zakładałam blogi w okresie, gdy straciłam pracę, wiesz, mogłam w końcu poświecić się temu, co uwielbiam, a o ile mam bardzo długie i różnorodne kosmetyczne doświadczenie, w kwestii pielęgnacji i t.d. w makijażu jestem do bani, podstawowa widza, pomyślałam, ze będę mieć wiele do powiedzenia.
No i było super, całe dnie spędzałam na dopasowaniu, ustawianiu, pisaniu.
Praca, zmieniła wszystko, teraz dzień roboczy cały tydzień, wolny weekend, a los chciał, że Wojtas, moja połowa, który też pracował w domu i przy tym wiele mi pomagał ( dzieci, gotowanie, sprzątanie - wszystko wspólnie lub kto ma czas ) dostał pracę poza domem więc nie dość ze go nie ma w domu, wszystkie obowiązki moje, to jeszcze przyjeżdża tylko na weekend ;(
To wszystko zwaliło się jak grom z jasnego nieba! Na początku myślałam, ze oszaleje ze zmęczenia, ale ... przyzwyczaiłam się, poukładałam dni: praca, obowiązki, zabawę i czytanie z dziećmi, pisanie. A weekend wolę spędzać z rodzinką.
O i taka to historia Kochana, ale dam rade, na pewno!
Wow, Kochana! Nie wiedziałam, że tak teraz wygląda Twoje życie! Z jednej strony gratuluję pracy, a z drugiej współczuję obowiązków, które teraz na Ciebie spadły. Jestem jednak pewna, że dasz radę! Najważniejsze, że masz poukładane priorytety :)
UsuńCiekawy tag, pomógł mi zastanowić się nad sytuacją i przyszłością mojego bloga. Mi przeszkadzają przede wszystkim reklamy, nawet na nie nie patrzę, a one pchają mi się do oczu;)
OdpowiedzUsuńReklamy niestety mają to do siebie- wykorzystują wszelkie możliwości, by rzucać nam się w oczy.
Usuńoch, nic nie irytuje mnie bardziej niż wspomniane przez Ciebie "super, fajne, super" - to nie tylko wśród recenzji, ale także wśród komentarzy.
OdpowiedzUsuńponadto drażni mnie parcie na posiadanie najpopularniejszego bloga i "bycie wszędzie", brr.
słodko-kwaśne są te Twoje gorzkie żale ;)
Komentarz w stylu "fajnie" lub "super" po prostu doprowadza mnie do szału- zupełnie nie wiem, co mam wtedy odpisać i choć bardzo się staram, mogę to jedynie skomentować: " :) "
UsuńBardzo ciekawy post!!!
OdpowiedzUsuńCo do rzeczy, które denerwują Cię u blogerek - ja podpisuję się pod tym.
Najbardziej chyba drażni mnie brak odpowiedzi na komentarze, jakiekolwiek. Rozumiem brak czasu, ale pisanie bloga łączy się nieodzownie z narażeniem na popularność ;)) i niektóre znane i chwalone wszędzie dziewczyny nie mają nigdy czasu by komuś odpowiedzieć na chociażby jedno pytanie. Dla mnie ten brak komunikacji jest zniechęcający.
Alina to faktycznie sympatyczna osóbka i nie raz myślałam o jej blogu jako wzorze do naśladowania dla innych :).
Zgadzam się z Tobą, Czarownico! Moim zdaniem jeśli decydujemy się na blogowanie, powinnyśmy wziąć pod uwagę, że musimy przeznaczyć czas nie tylko na pisanie notek, ale również na rozmowy ze swoimi czytelnikami. Jeśli nie mamy czasu odpowiadać na komentarze- trudno, lepiej pisać mniej notek, a mieć bardziej sympatyczny stosunek do naszych czytelników.
UsuńPodpisuję się OBOMA RENCAMY ;)pod wszystkim co napisałaś ale dobrze, że ten TAG do mnie nie dotarł, bo pytania są bardzo podchwytliwe.
OdpowiedzUsuńKrzyklo, nie wywołuj wilka z lasu, bo może zaraz spłynie do Ciebie fala zaproszeń do tego tagu :P
UsuńCałkiem ciekawy Tag i wiele ciekawych rzeczy napisałas co jest w 100% prawda :))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się ze mną zgadzasz :)
UsuńFajny tag , chyba też zrobię na niego odpowiedź :) Sporo racji jest w Twoich słowach, też nie lubię jak ktoś np nie redaguje tekstu.
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam, chętnie poczytam Twoje odpowiedzi :)
Usuńhahahah... :D przyznam się, że trochę się pośmiałam, ale w wielu kwestiach naprawdę się zgadzam ;) Chyba najbardziej irytują mnie młodziutkie bloggerki które własnie opisują kosmetyki bez ładu, składu i żadnego sensu. Czasem wiem, że kosmetyk jest tragiczny, a czytam u takiej że jest WSPANIAŁY , MÓJ ULUBIONY etc..!!
OdpowiedzUsuńAle ja jeszcze coś bym dodała do Twojej magic listy :D
Czasem zdarza się niektórym bloggerkom, że "zgapują" jakiś make-up/mani/ stylizację i nie widzę w tym nic złego, bo większość z nich zaznacza w poście od kogo został "ściągnięty" pomysł, wykonanie itp. Jednak może się zdarzyć, że takowa bloggerka nie pamięta, gdzie widziała zgapiony mani/make up -to też rozumiem!!! Ale okropnie mnie wkurza, kiedy widzę, że bloggerka po raz Ęty powtarza czyjąć prace i pomysł (kropka w kropkę) i jak zwykle "zapomniała" gdzie to widziała albo GORZEJ- nie raczy nawet wspomnieć, że praca jest całkowicie sciągnięta..
O tak, masz rację! Kradzieże pomysłów, bezczelne zgapianie to też jest coś strasznego :/ Nienawidzę też kradzieży zdjęć- nie tylko przez blogerki, ale również przez użytkowników na Allegro czy przez niektóre portale kosmetyczne. Smutne jest to, że właściwie nie można temu w żaden sposób zapobiec, to przecież kradzież własności intelektualnej :/
UsuńCo do młodych blogerek, które piszą tragiczne recenzje- ja rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie na temat jakiegoś kosmetyku niż ja. Ale należałoby to zdanie w jakiś sposób uzasadnić. Strasznie mnie wkurza, kiedy np. blogerka recenzuje puder, poleca go, bo według niej jest świetny. A okazuje się, że to jej pierwszy puder, jaki kiedykolwiek stosowała...
uf.. mam nadzieję że dało się mnie zrozumieć:)
OdpowiedzUsuńTaaaak, bez problemu ;)
UsuńJa ostatnio natknęłam się na blogu kosmetycznego gdzie znajdował się test majonezu, test gum do żucia i jeszcze czegoś dosyć mocno dziwnego, hmm... a wczoraj się zbulwersowałam totalnie, odkryłam że fashionelka piszę na temat zdrowego odżywania i odcudzania, czyli jednym słowem udziela porad, a w galerii na facebooku, zdjęcia z Macdonalda, fast-foody, torty, ciastka, czekolady, makaroniki i ona tworzy specjalną zakładkę na blogu pt. zdrowe odżywanie? Bullshit do potęgi entej, schudłam 10 kg w ostatnim czasie i tak mnie krew zalewa, jak ktoś kto kompletnie nie ma pojęcia od odchudzaniu (może wiedzę teoretyczną) i kto wpierdala wszystko co popadnie mnie chcę doradzać... no WTF?! się wkurzyłam -_-
OdpowiedzUsuńO Fashionelce krążą różne legendy- a wiadomo, jak to jest- w każdej legendzie jest ziarno prawdy... Ja na jej stronę w ogóle nie wchodzę- nie będę jej nabijać oglądalności :/
Usuńmysle ze moge sie pod tymi denerwujacymi rzeczami podpisac czterema konczynami... ;-)
OdpowiedzUsuńŁooo, dla mnie nauczyłaś się pisać stopami? Jak miło :*
Usuńhmm lata praktyki ;D
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale początki na pewno są hardkorowo trudne :)
UsuńAle nabiadoliłaś! :D Ale może to kogoś kiedyś czegoś nauczy? Oby :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną nadzieję, że moje gorzkie żale rzeczywiście dadzą do myślenia osobom, które je przeczytają :)
UsuńMi dały i to sporo :D Zaczęłam częściej odpisywać na komentarze, a przynajmniej się staram :))
UsuńAnwen, Ty byłaś ostatnią osobą, która przyszłaby mi do głowy, gdybym miała podać konkretne przykłady, kogo moje narzekania dotyczą :P
Usuńeee tam nie ważne kogo miałaś na myśli, ważne, że podziałało :)) myślę, że nie tylko na mnie ;)
Usuń