TAG kończący się litanią Katarzyny bolejącej

128 Komentarzy
... czyli mówiąc prościej: TAG: Moje blogowe sekrety



Zasady:
1. Zamieść baner w poście odpowiadającym na tag.
2. Napisz, kto Cię otagował i zamieść zasady zabawy.
3. Odpowiedz na wszystkie pytania.
4. Zaproś do zabawy 5 innych blogerek.


Mnie do tej odrobiny szczerości skłoniła Natalia - dziękuję :*



1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Mój blog został założony w styczniu 2012, więc łatwo obliczyć, że aktualnie ma 9 miesięcy. Posty publikuję najczęściej, jak tylko pozwala mi wena i czas- średnio jest to około 20 miesięcznie.

2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz do w pierwszej kolejności?
Mojego bloga odwiedzam dobre kilkanaście razy dziennie- nie z powodu samouwielbienia i dumy z własnej twórczości blogowej, a ze względu na to, że w pasku bocznym mam listę ulubionych blogów i lubię mieć na oku dodawane tam posty.
W pierwszej kolejności po odpaleniu laptopa sprawdzam pocztę, a zaraz potem odwiedzam bloga.

3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
Ujęłabym to tak- wiedzą moi najbliżsi- rodzina z którą mieszkam, mój chłopak i moja najbliższa przyjaciółka. Nie widzę sensu informowania o fakcie blogowania reszty otaczających mnie osób.

4. Posty jakiego typu  interesują Cię najbardziej u innych blogerek?
Najbardziej lubię posty, które są po prostu dobrze zredagowane, opatrzone ciekawym tytułem i ładnymi zdjęciami.

5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Hm, to trudne pytanie. Oczywiście czasem myślę sobie "chciałabym mieć taki czy inny kosmetyk", "chciałabym mieć tak idealną cerę jak blogerka X", "chciałabym robić tak boskie zdjęcia jak blogerka Y"- zawsze jednak jest to takie westchnienie z nutką podziwu. Nigdy nie myślałam o innych blogerkach z zawiścią.

6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Nigdy. Kupuję tylko to, co jest mi potrzebne (no dobraaaa, czasem trochę na zapas xD) i co odpowiada potrzebom mojej skóry czy włosów. Nie wyobrażam sobie, bym kupiła np. kosmetyk do włosów farbowanych czy krem przeciwzmarszczkowy- nawet, gdybym napisała recenzję takich kosmetyków, byłaby to recenzja bez żadnej wartości, bo nie mogłabym ocenić najważniejszych cech tych kosmetyków.

7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
Niestety (lub na szczęście) tak. Dzięki blogom odkryłam na przykład, że potrzebuję osobny peeling do twarzy, osobny do ciała, osobny do dłoni i jeszcze osobny do stóp xD Rozwijam też powoli swoją kolekcję perfum- wcześniej miałam jeden zapach na każdą okazję i porę roku, teraz mam już dwa- jeden wiosenno-letni, drugi jesienno-zimowy :D
A co do wydatków na kosmetyki... lepiej o tym nie wspominać. Oczywiście, że wydaję więcej, ale uważam, że są to dobrze zainwestowane pieniądze- kiedy jestem zadbana, lepiej się czuję, podobam się sobie.

8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Ostatnio właśnie po spotkaniu z koleżankami blogowymi zastanawiałam się nad tą kwestią. To oczywiste, że znacznie powiększyła się moja wiedza na temat pielęgnacji, makijażu, składników. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest dla mnie to, że czuję się częścią pewnej grupy, znajduję akceptację i sympatię w środowisku blogowym. Wirtualnie i osobiście poznałam wspaniałe blogujące dziewczyny, z którymi mogę porozmawiać nie tylko o kosmetykach. To bardzo mnie cieszy.

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
Jeśli chodzi o recenzje- recenzuję zazwyczaj to, co akurat niedawno mi się skończyło lub powoli dobija do dna. Pomysły na inne posty po prostu pojawiają się w mojej głowie tak o - dotyczą albo moich problemów skórnych, albo zakupów czy zużyć. Niektóre inspiracje podkradam też innym blogerkom- tak było np. w przypadku projektu denko.

10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga tak, że chciałaś go usunąć?
Nie, nigdy mi się to nie zdarzyło i (odpukać!) mam nadzieję, że nigdy się nie zdarzy.

Pytanie dodatkowe: (nie musisz na nie odpowiadać, jeśli nie chcesz)
Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
I tu właśnie wspomniana w tytule- litania Katarzyny bolejącej :P Litania, bo denerwuje mnie całe mnóstwo rzeczy. Ale po kolei:

- Niechlujność językowa - do szału doprowadzają mnie blogerki, które za nic mają podstawowe zasady polskiej ortografii, interpunkcji, stylistyki, itp, itd. Mi samej też nie raz wkradnie się błąd, ale co innego przypadkowa pomyłka, a co innego ewidentny brak wiedzy. W tym miejscu uprzejmie apeluję o nie zastępowanie "przynajmniej" modnym ostatnio (ale znaczącym zupełnie coś innego!) "bynajmniej"...
- Współpraca do potęgi entej - ta kwestia była już w blogosferze maglowana z tysiąc razy- nikt nie lubi blogerek, które zakładają bloga tylko po to, by nawiązywać współprace z firmami kosmetycznymi. Nie taki powinien być cel bloga, ale cóż, zachłannych osób w blogosferze nie da się uniknąć. Moim zdaniem jednak duża część winy leży po stronie samych firm kosmetycznych, które godzą się wysłać produkty do blogerki, która swojego bloga prowadzi miesiąc, a ma już w zakładce 'współprace' 20 albo i więcej firm.
- Syndrom wody sodowej - nie przepadam za osobami, które nie doceniają swoich czytelników. Oczywiście nie wymagam, by blogerka odpowiadała na 200 komentarzy, bo wiadomo, że to męczące i pochłania mnóstwo czasu. Ale jest miło, jeśli odpowie przynajmniej na część z tych pytań. Dla mnie idealnym przykładem jest znana chyba wszystkim Alina - codziennie dostaje setki komentarzy, maili, wiadomości na facebooku, a ma czas i chęci, by odpowiedzieć na większość z nich- i to z sympatią i szczerością, a nie z wyższością, jak czynią to niektóre osoby (bez wskazywania palcem). Czytelnicy powinni czuć się na blogu dobrze, powinni czuć przepływającą przez monitor pozytywną energię od autora bloga. Jeśli autor traktuje ich jak zło konieczne, to dobrze nie wróży blogowi.
- Znikające zdjęcia - niewiele takich sytuacji w blogosferze, ale jak już mam okazję ponarzekać, to skorzystam :P Mam na myśli blogi, gdzie autorka dodaje jedynie zdjęcia z internetu, bo niby "zgubiły jej się własne" albo "zapomniała zrobić". Taka sytuacja może się zdarzyć- mi nie raz się zdarza (dlatego nie wyrzucam opakowań, zanim nie napiszę recenzji), ale nie nagminnie, bo czytelnicy pomyślą, że autor bloga albo cierpi na zaawansowaną sklerozę, albo po prostu kłamie, że posiada ten kosmetyk i stosował go. Poza tym brak zdjęć czy zdjęcia z internetu to pójście na łatwiznę. O wiele mniej czasu i pracy zajmuje operacja "kopiuj-wklej", niż przygotowanie miejsca na zdjęcia, zrobienie zdjęć, zgranie ich na komputer, i najbardziej pracochłonne- edytowanie.
- "Super, fajne, super" - jeśli już ktoś zabiera się za recenzję, powinien mieć coś więcej do powiedzenia na temat kosmetyku niż tylko "fajny" lub ewentualnie "bardzo fajny". Lubię recenzje dokładne, w których poruszony jest każdy aspekt kosmetyku, dokładnie opisane są wady i zalety. W końcu jeśli używa się kosmetyk, to chyba naturalne, że potrafimy opisać jego działanie w więcej niż 2 zdaniach.
- Jak dają, to biorę - z dużą krytyką patrzę na blogerki, które w ramach współpracy godzą się testować dosłownie wszystko- nie ważne, czy to coś jest im potrzebne, czy odpowiada potrzebom ich skóry czy włosów- w myśl zasady, że skoro dają coś za darmo, to biorę. Ja osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji- czułabym się nie fair wobec moich czytelników, wobec firmy kosmetycznej i przede wszystkim wobec siebie samej.
- Blogerki w powijakach - niebawem chyba dojdziemy do sytuacji, w której dziecko w pieluchach będzie już zakładać bloga. Możecie się ze mną nie zgodzić w tej kwestii, jednak uważam, że blogerka kosmetyczna powinna być w wieku... hm, ponadgimnazjalnym. Dlaczego taka dyskryminacja z mojej strony? Przede wszystkim dlatego, że moim zdaniem osoba recenzująca kosmetyki powinna mieć jakieś doświadczenie. Sama po sobie widzę, że kiedy pierwszy raz użyję kosmetyku z danej kategorii, nie wiem, jak go opisać. Np. baza pod makijaż- kiedy pierwszy raz jej użyłam, nie wiedziałam, czy to jest działanie standardowe, czy ponadprzeciętne, a może poniżej przeciętnej. Dlatego też ujmę to tak- trzeba na siebie sporo mazideł wylać, by wyrobić sobie gust i opinię. Pominę już nawet fakt, że moim zdaniem dziesięciolatka recenzująca kosmetyki do makijażu to dla mnie coś dziwnego- tak młode osoby nie powinny jeszcze nakładać makijażu!
- Nieprzyjazny szablon - nikt chyba nie lubi blogów, na których szablon jest niefunkcjonalny- za szerokie tło w stosunku do wąskiego paska głównego (tego, na którym wyświetlają się posty), nieszczęsna weryfikacja obrazkowa, zbyt dużo krzykliwych bannerów w pasku bocznym, czy reklamy zasłaniające najważniejsze funkcje bloga (ostatnio natknęłam się na dwa blogi- w jednym reklama przysłaniała obserwatorów- co uniemożliwiało dodanie się do obserwatorów bloga, w drugim reklama przysłaniała okienko komentarza, więc czytelnik nie mógł skomentować notki...).



Uffff, to już wszystkie moje gorzkie żale :P
Jeśli chodzi o tagowanie- nie taguję nikogo, ale chętnie poczytam w komentarzach, co Was najbardziej wkurza u innych blogerek?



Podone posty:

128 komentarzy:

  1. I od razu lepiej człowiekowi na sercu ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne te żale, chyba wszystkie takie, które sama bym wypisała. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy świetne- wolałabym nie mieć żadnych powodów do narzekań :P Ale cóż, blogosfera nie może być tylko taka słodka i kolorowa :)

      Usuń
  3. mnie również denerwują blogerki które do testowania przyjmują każdy kosmetyk. ostatnio zaproponowano mi testy kremu do cery naczynkowej, odmówiłam, ponieważ nie mam takiej cery i nie uważam się za osobę kompetentną aby taki krem testować
    poza tym masz rację, irytują mnie błędy i te wszystkie supcio blogi dziewczyn z podstawówki którym zależy tylko na ilości komentarzy, robią byle jakie zdjęcia (właśnie, zdjęcia byle jak wykonane niesamowicie mnie denerwują)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też odmówiłam kilku firmom, które proponowały mi testowanie kosmetyków (a nawet zdarzały się propozycje testowania innych rzeczy niż kosmetyki, choć mój blog wyraźnie jest nastawiony na sferę stricte urodową).
      Ja czasem toleruję byle jakie zdjęcia- to znaczy nie skreślam bloga, jeśli zdjęcia są kiepskiej jakości. Co innego, jeśli są robione "na odwal się"- to zmienia postać rzeczy ;)

      Usuń
    2. tak, dokładnie, miałam na myśli zdjęcia zrobione na odwal się
      a nic mnie bardziej nie irytuje niż wszędobylskie "fashionistki" z ciuchami to co mam w szafie, byleby tylko dostać jakąś spódniczkę czy buciki za darmo

      Usuń
    3. Łoooo, temat "fashionistek" to temat na osobną notkę xD Tym to bym dopiero mogła nawrzucać xD Oczywiście nie chodzi mi o wszystkie blogerki modowe, bo niektóre dziewczyny są naprawdę super, ale wśród blogerek modowych jest niestety zdecydowanie za dużo pseudo-fashionistek :/

      Usuń
  4. Wiele rzeczy wyjęłaś mi z ust, jeśli chodzi o "gorzkie żale." :) Poza tym świetnie odpowiedziałaś na wszystkie pytania, miło się Ciebie czyta. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za komplement i cieszę się, że podzielasz moje zdanie :)

      Usuń
  5. Kasia, inna rzecz, że firmy często nie zadają sobie trudu, żeby choć pobieżnie zorientować się w profilu bloga. Tym sposobem dostawałam już propozycje testów suplementów diety, żywności, a nawet pieluch :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie dziś dotarł mejl a w prologu:

      "Szanowna Pani Joanno..." echhhh

      Świetnie to wszystko ujęłaś Katarzyno! za to Cię uwielbiam :*

      Usuń
    2. @ Cammie - to prawda, firmy kosmetyczne w Polsce niestety w przeważającej większości zupełnie nie wiedzą, na czym powinna się opierać współpraca z blogerkami. Ja na przykład podczas jednej z pierwszych współpracy dostałam maila z pytaniem, jaka jest moja skóra, jakie ma potrzeby (nie miałam wtedy jeszcze takiej zakładki na blogu). Więc w pocie czoła wypłodziłam maila, w którym wszystko dokładnie opisałam. A tu dostałam kosmetyki zupełnie niedostosowane dla mnie- np. krem do cery suchej, skoro wyraźnie napisałam, że mam tłustą...

      @ Obsession - padłam, jak przeczytałam Twój komentarz! Ktoś musiał być nieźle zakręcony.

      Usuń
  6. "Super, fajne, super"
    Nic dodać nic ująć. Choć mam wrażenie, że można stworzyć niezły elaborat na TEN temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, całą pracę magisterską opartą na badaniach empirycznych :P Ja starałam się tylko nakreślić najważniejsze według mnie problemy.

      Usuń
  7. Twoje żale jak najbardziej popieram. Ja bloga też założyłam w styczniu tego roku, ale nie mam tylu obserwatorów co Ty niestety, czasem mam wrażenie, że mój blog jest nikomu nie potrzebny, ale może mi się tylko wydaje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, oczywiście, że Ci się wydaje! Bloga prowadzisz już dość długo- 9 miesięcy to kawał czasu, więc nie rezygnuj z tego, co już osiągnęłaś :*

      Usuń
    2. Pewnie nie zrezygnuję. Szkoda by mi było jednak, bo sporo pracy w niego wkładam. Dzięki za podniesienie mnie na duchu:)

      Usuń
    3. Zawsze do usług, kochana ;)

      Usuń
  8. też nienawidzę blogów i blogerek, które co chwila mają nowe współprace ;/ Jakoś wtedy tak nie wierzę w te recenzje kosmetyków. Nie, że to zazdrość, po prostu biorą wszystko niezależnie od ich cery, wieku itd. Ja ostatnio np. odmówiłam drogiego (przynajmniej dla mnie) kremu do cery naczyniowej, bo mam cerę tłustą i skwitowałam to krótko niech dostanie blogerka, która ma taką cerę i się porządnie wypowie na jego temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, też bym tak zrobiła na Twoim miejscu. Tyle że niestety nie każdy ma na tyle silną wolę, by odmówić. Perspektywa otrzymania za darmo drogiego kosmetyku jest bardzo kusząca. Dlatego silna wola powinna być naczelną cnotą blogerek zaraz po systematyczności i prawdomówności ;)

      Usuń
  9. Twoją litanię skwituję słowem: amen. lepiej nie dało się tego ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, ja mam to samo - najpierw sprawdzam pocztę, potem wchodzę na bloga i tak codziennie, rytualnie :D
    Co do Twoich żali, to niektóre z tych rzeczy mnie też denerwują. Jakiś czas temu przestałam obserwować bloga, który stał się sznurkiem recenzji, a mój komentarz na ten temat nie został opublikowany przez autorkę bloga ... No comments ;-)
    Nie lubię też gimnazjalnych blogów. Zwykle takie osoby same nie wiedzą o czym pisać. Strasznie mnie też denerwuje tekst ''Macie może jakieś pomysły na notki?'' :D Od razu widać, że blogowanie dla takiej osoby nie jest przyjemnością, tylko oczekuje jakiś profitów, więc tak ciągnie tego bloga...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahha;d
      'macie pomysł na notkę' to też o czymś świadczy;D

      Usuń
    2. "Macie pomysł na notkę" to już tragedia- ręce mi opadają, jak czytam coś takiego :/ Bardzo nie lubię też blogów (zazwyczaj są to blogi bardzo młodych osób), w których jest wszystko- recenzje kosmetyków, sesje pseudo-modowe, inspiracje, conieco o najnowszych trendach, gotowanie i nie wiadomo co jeszcze. Gdyby to wszystko było opisane i pokazane z pasją, z pomysłem- super, to się chwali. Ale młode osoby zazwyczaj robią to "na odwal się"- blog ma wiele tematów, bo dzięki temu mogą żebrać o współpracę do różnych firm, nie tylko kosmetycznych.

      Usuń
  11. Gorzkie żale najlepsze:) Dużo w nich prawdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... Wolałabym nie mieć powodów do narzekań ;)

      Usuń
  12. mnie wkurza, kiedy ktoś dodaje mi komentarz z pytaniem, na które odpowiedź znajduje się poście... jak automat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Chyba każdego to wkurza. Jeśli już ktoś nie wysila się by przeczytać notkę, to mógłby sobie darować komentarz :/

      Usuń
    2. Dokładnie, ja czasem przeczytam notkę i nie mam nic ciekawego/wnoszącego do tematu/zabawnego/jakiegokolwiek do napisania to po prostu sobie odpuszczam i tak jest chyba najlepiej.

      Usuń
    3. Ło matko napisałam taki długi komentarz i sobie wstecz wcisnęłam, łuuhuu...
      W każdym razie w takim razie krótko (haha) i na temat. To bardzo bardzo miłe, że moje komentarze się fajnie czyta! Pisałam już kiedyś u Natalii, że ostatnio się trochę nasłuchałam komentarzy na temat mojego gadulstwa i zaczęłam się obawiać, że może to znaczy, że jestem jakąś nudną i męczącą osobą, ale widzę, że nie jest tak źle, uff :) Dziękuje Wam bardzo! I nawet jak u Was nie komentuję, to regularnie czytam :)
      Kasiu, a co do bloga to jest on takim miejscem jak najbardziej :)

      Usuń
    4. Jestem tego samego zdania. Pytania, na które odpowiedź znajduje się w notce albo komentarze zawierające jedno czy dwa słowa to masakra- aż człowiek nie wie, jak na nie odpowiadać. I choć bardzo się staram odpowiadać na wszystkie komentarze ostatnimi czasy, to po prostu nie wiem, co mam odpisać komuś, to napisze "super"...

      Kochana, Ty nudna i męcząca?! Nie żartuj sobie ;)

      Usuń
  13. Miło, że odpowiedziałaś na taga :). A wiesz, może to śmieszne, ale ja jak pisałam odpowiedź na pytanie " Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?", to od razu poczułam takie ciepło na sercu, przypomniałam sobie spotkanie z Wami i w ogóle całe to blogowanie jest jedną z rzeczy, która sprawia mi wielką radość :D.
    Żale są w pełni zrozumiałe i prawdziwe - nic dodać, nic ująć! :) Zapomniałam u siebie dopisać właśnie o tym braniu wszystkiego do recenzowania, co mi dadzą :/. Koszmar po prostu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam dokładnie to samo! Mało się nie rozkleiłam ;) Tym bardziej, że ja jestem z natury taką szarą myszką, w środowisku moich znajomych z uczelni nie mam zbyt wielu bliskich przyjaciół (bardzo delikatnie rzecz ujmując), więc ta świadomość przynależności do blogowej społeczności jest dla mnie niesamowicie ważna. Podczas ostatniego spotkania czułam się, jakbyśmy znały się wszystkie już dobrych parę lat i chwilami zupełnie zapominałam o tym, że właściwie spotkanie jest sponsorowane, że ustawione- czułam się, jakby grupa dobrych znajomych wyskoczyła sobie po prostu poplotkować :)

      Usuń
    2. Widziałam Twój wpis na fejsie, biedaku ale miałaś pracy przy odpisywaniu :)! Ale taka postawa mi się ogromnie podoba - dbanie o czytelnika, to widać od razu :)).

      Haha, ja też miałam ścisk w gardle, a normalnie nie jest wcale taka wylewna ;). Skradłyście moje serce i już! Nasze spotkanie było co prawda ustawione, ale sama widzisz jak było luźno i spontanicznie :)). Rozumiem Cię, ja też nie jestem duszą towarzystwa i cieszę się, tak jak Ty z tej przynależności. Ciebie, Kasiu nie da się nie lubić, nawet w komentarzach widać Twoją serdeczność. Poza tym nie znam nikogo, komu byłoby tak pięknie w czerwonym ^^.

      Usuń
    3. Ojjjj, ale się podlizujesz! Zaraz się cała obleję rumieńcem i nie wiem, czy wtedy będzie mi ładnie :P


      Wpisz na fb był taki troszkę z przymrużeniem oka- wiadomo, że uwielbiam odpisywać na komentarze. Inaczej nic by mnie nie zmusiło, by robić to do późna w nocy ;)

      Usuń
  14. ja nie lubię jak ktoś napisze mega notkę, ale zrobi z niej jedną wielką 'bryłę' tekstu - zero akapitów, przerw między wersami... odechciewa się wtedy czytać:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet wzrok odmawia posłuszeństwa przy czytaniu takich monologów :/

      Usuń
  15. To co Cię najbardziej denerwuje mogłabym skopiować i umieścić na swoim blogu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jesteś tak wyczulona na przejawy blogerskich błędów czy zaniedbań? ;)

      Usuń
  16. Super! (xD)

    A tak serio, to zgadzam się z każdym Twoim "żalem" :) Nie znoszę notek sponsorowanych, zwłaszcza gdy są one większością wszystkich postów na blogu. Ach, no i oczywiście wszędobylskie zapraszanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do notek sponsorowanych zawsze czytelnik podchodzi z większą dozą nieufności- tym bardziej, jeśli notka opisuje kosmetyk w samych superlatywach ;/

      Usuń
  17. Dobrze powiedziane. Jeżeli kiedykolwiek trafisz na mojego bloga, może Cię zdenerwować baner górny. Chcę coś zmienić, póki co nie mam pomysłu.
    Wszystko dobrze powiedziane, lepiej bym tego nie ujęła.
    Bardzo cenię recenzję dokładne i napisane zrozumiałym językiem, nie typu ą ał ę bułkę przez bibułkę :)
    Pozdrawiam Magdalena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dla mnie nagłówek też jest zawsze największym problemem- nie potrafię się zdecydować, jaki bym chciała. A kiedy już podejmę jakimś cudem decyzję, pojawia się większy problem- jak go wykonać, skoro nie potrafię tworzyć grafiki xD

      Usuń
  18. Jaki fajny ten tag :) Ty też założyłaś bloga w styczniu? Nie wiem dlaczego, ale zawsze myślałam, że prowadzisz go dużo dłużej :) Nawet przez myśl mi nie przyszło, żeby to sprawdzić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to samo! Ja założyłam bloga w grudniu, ale myślałam że Ty o wiele wiele dłużej jesteś w blogosferze ;-)

      Usuń
    2. Proszę, jaka niespodzianka ;) Nie wiem, czemu sprawiam pozory 'starej wyjadaczki' skoro mam jeszcze blogowe mleko pod blogowym nosem :P

      Usuń
    3. To się okazuje, że ja wcale nie taka świeżynka :P

      Usuń
    4. No ba! Już dojrzała blogerka z Ciebie :P Zastosuj na blogu jakiś szablon, coby pierwszych zmarszczek na nim nie było widać :P

      Usuń
  19. Super, naprawdę fajne i super odpowiedzi :P
    A tak na poważnie - tytuł mnie rozbawił, a odpowiedzi na pytania zainteresowały. Nie zwróciłam wcześniej uwagi na to od kiedy masz bloga i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem - w 9 msc taka ilość czytelniczek, brawo! Ale naprawdę należy Ci się i Twój blog jest zdecydowanie moim jednym z naj naj ulubieńszych i przede wszystkim nawet obiektywnie patrząc - niesamowicie przyjemny i przyjaznym miejscem.
    Co do litani zgadzam się ze wszystkim, z niektórymi rzeczami to już szczególnie. Bardzo źle dobrany blog sprawia, że nie mogę się przekonać do bloga. Bardzo lubię takie proste wyglądy jak u Ciebie, Natalii, Hexxany i w sumie dużo tu wymieniać - większości mojej listy z blogrolla.
    A co do sodówki - to chyba najbardziej przykra z tych wszystkich spraw kwestia, wiążąca się z resztą z tym odpowiadaniem na komentarze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to miałam na myśli, pisząc o wodzie sodowej. Nie chcę tutaj wymieniać konkretnych osób, ale zdarzyło mi się kilka razy, że na różnych blogach pisałam komentarze regularnie, pod każdym postem- i zawsze były to komentarze miłe, bo nie miałam nic do zarzucenia autorce- a że komentarze pozostawały bez odpowiedzi- nie przeszkadzało mi to jakoś wybitnie, do momentu, aż pod jednym z postów życzyłam powrotu do zdrowia, a autorka nie była w stanie odpisać nawet głupiego "dzięki". To już jest przykre.

      Bardzo się cieszę, że podoba Ci się u mnie i dobrze się czujesz odwiedzając mojego bloga- na tym bardzo mi zależy- by blog był miejscem, które wykreuję na sympatyczne i miłe dla czytelnika :)

      Usuń
    2. kosmetyczny-przekladaniec: uwielbiam czytać Twoje komentarze, Kasi i Hexx - zawsze są to komentarze bogate merytorycznie i strasznie motywujące do dalszego pisania :*

      Usuń
    3. Moje są tylko rozwlekłe, a nie merytoryczne xD Co innego z Hexx i Przekładańcem- dziewczyny, Wasze komentarze super się czyta! To miłe, kiedy dostaje się komentarz dłuższy niż "fajnie", "ładnie", "super", bo wtedy jest się pewnym, że ktoś jednak poświęcił czas na przeczytanie tego, co się w pocie czoła spłodziło ;)

      Usuń
  20. prawdziwe gorzkie żale, ale i dobrze, mam podobne odczucia do Twoich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w sumie smutne, że sporo osób zauważa aż tyle błędów niektórych blogerek :/

      Usuń
  21. Litanią swoją trafiłaś w samo sedno! Mnie najbardziej wkurzają współprace, blogerki testują naprawdę wszystko,oby tylko za darmo,oby dużo,oby więcej. No i zgadzam się z aspektem wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak, jakby im ktoś wyłączył funkcję "asertywność" -,-

      Usuń
    2. Dokładnie, pazernośc nie zna granic jak widac

      Usuń
    3. Ja z jednej strony rozumiem sposób myślenia tych blogerek- sama strasznie się cieszę z każdej propozycji współpracy. Ale z drugiej strony nie rozumiem, jak można nie przemyśleć konsekwencji podjęcia współpracy- przecież to nie polega tylko na tym, że dostaje się coś za darmo i super. Trzeba to odpowiedzialnie wypróbować i opisać swoje wrażenia w sposób możliwie jak najbardziej dokładny i sumienny.

      Usuń
  22. Pierwszy raz widzę ten TAG :)) Bardzo fajny! a co Twoich gorzkich żali to nie sposób się z tym nie zgodzić ;)

    aaa i jeszcze jedno- zazdroszczę Alinie, że mogła się poświęcić tylko blogowaniu :( niestety połączenie pracy i bloga już nie jest takie łatwe..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, nawet nie wiedziałam, że Alina poświęca się tylko blogowaniu. Podałam jej przykład, bo jako pierwsza przyszła mi do głowy, ale szczerze powiedziawszy można wymienić o wiele więcej osób, które są swojego rodzaju "gwiazdkami" blogosfery, cieszą się dużą popularnością, a woda sodowa im nie uderza (tu wymownie puszczam oko do Ciebie, bo przyznam szczerze, że kiedy pierwszy raz odwiedzałam Twojego bloga, nie spodziewałam się, że kiedyś mnie odwiedzisz, że mój blog Ci się spodoba, ba! że w ogóle będę mogła z Tobą wymieniać komentarze ;)

      Usuń
    2. a bo widzisz ja tam żadną "gwiazdką" nie jestem :P i na pewno nigdy nie będę ;)

      na początku też odpisywałam na każdy komentarz na blogu, a teraz już nie daje rady i strasznie mi z tego powodu przykro, bo chciałabym, a po prostu nie mam tyle czasu...

      mam nadzieję, że na następnym spotkaniu blogerek (jeśli takie będzie) uda nam się "powymieniać komentarze" na żywo ;)

      Usuń
    3. Dostajesz dziennie tyle komentarzy, że zupełnie nie dziwię się, że nie dajesz rady odpowiadać na wszystkie. Ja mam czasem problem z odpowiedzeniem na 40, a to przecież wcale nie jest jakaś powalająca liczba.

      Na następnym spotkaniu na pewno nie dam Ci spokoju- podczas ostatniego spotkania czułam się troszkę zagubiona wśród pozostałych blogerek. To może się wydać trochę śmieszne, ale patrzyłam na Ciebie, Alinę, Vex i inne dziewczyny jak na gwiazdy, do których... hm, nie wypada podejść i zagadać. Wydawało mi się, że moje próby nawiązania kontaktu skończyłyby się wyśmianiem- w końcu blogerką jestem od niedawna, nie znam się na zasadach rządzących w blogowym świecie.
      Teraz jednak już wiem, że blogerki w przeważającej większości są przesympatyczne, nie ma podziału na "lepsze i gorsze".
      Zamotałam trochę, ale mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli :)

      Usuń
  23. z niektórymi podpunktami ostatniej części posta się zgodzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej ciekawa jestem, z którymi się nie zgodzisz ;) Bo na razie wszyscy się ze mną zgadzają, a tu może byłaby okazja do dyskusji :)

      Usuń
  24. Dobrze napisane:-) Mnie denerwuje estetyka bloga a raczej jej brak, niechlujne zdjęcia i posty pisane na szybkiego:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świadczy o braku szacunku do czytelnika! Skoro już ktoś ma zamiar pisać recenzję, to powinien się wysilić na ładne ubranie myśli w słowa i w zdjęcia...

      Usuń
  25. bardzo fajny tag;)
    również irytuję mnie wszelakie współprace ,a raczej ich przesyt:D
    'kture' 'żeczy' też biją po oczach;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wież, nie ktuży niepotrafią zajżeć do słownika :P

      Usuń
  26. O, we wszystkich ubolewaniach się zgadzamy, w dodatku przyuważyłaś ten syndrom wody sodowej, którego nie cierpię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nikt tego nie cierpi- no może z wyjątkiem samych podmiotów mojej krytyki :P

      Usuń
  27. podpisuję się obiema łapkami pod listą skarg i zażaleń! nic dodać nic ująć :D

    OdpowiedzUsuń
  28. No ten syndrom wody sodowej .. hmm.
    Kiedy ktoś, kto ma wielu obserwatorów zadaje konkretne pytanie raz, drugi, dziesiąty w poście, a Ty odpowiadasz za każdym razem, to miło by było kiedyś przeczytać komentarz od tej osoby u siebie. Tak chociaż raz... . Prawda?
    Ja współprac nie mam. Fakt, zdarzyło mi się napisać do pewnej firmy, bo ciekawiło mnie dlaczego dziewczyny dostawały takie cuda. Ale to było jakiś czas temu i żałuję, że to zrobiłam. Chociaż nie dostałam negatywnej odpowiedzi, nic nieprzyjemnego mnie nie spotkało.
    Ilość nieskończonych współprac mnie zadziwia, kiedy mają czas na testowanie? Skoro ciągle coś nowego próbują to jak oceniają? Jak stosują? Dla mnie to zagadka.
    Gdy widzę, że ktoś pisze recenzję z produktów, które dostał i jest ona bardzo wyczerpująca, a czytanie wciąga i skłania do przemyśleń to mi się podoba. Są takie blogerki, które robią to bardzo skrupulatnie.
    Pozdrawiam serdecznie:) Bardzo miło się czytało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się we wszystkim, co napisałaś. To bardzo miłe, kiedy blogerki doceniają swoich stałych komentatorów i same ich odwiedzają, komentują.

      Ja mam kilka współprac, jedne bardziej przemyślane, inne nie. W każdym razie przed podjęciem współpracy zastanawiam się sto razy, zanim dam odpowiedź. Testowanie w ramach współpracy to bardzo odpowiedzialne i nie zawsze przyjemne zadanie :/
      A osoby, które mają dziesiątki współprac, testują na zasadzie "użyję 2 razy i opiszę", dlatego w tego typu recenzje nie wierzę.

      Usuń
  29. Dobrze, że co jakiś czas pojawiają się takie notki. U różnych osób. Pod Twoją litanią i ja się podpisuję. Ważne, abyśmy same sobie ustawiały wysoko poprzeczkę. Dobry przykład działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno takie podnoszenie poprzeczki będzie mieć znaczenie dla blogerek, które naprawdę prowadzą swoje strony z pasją i dążą do tego, by ich blog był dobrze odbierany przez czytelników. Obawiam się jednak, że większość z gatunku "blogowe zakały" jest niereformowalna :( Chyba, że dojrzewanie ich zmieni :P

      Usuń
  30. O jednej sprawie zapomniałam. Dotyczy ona komentarzy. Często odnoszę wrażenie czytając komentarze, że nie zawsze osoba komentująca uważnie czytała notkę. Jeśli tylko notkę omiotam wzrokiem, to nie komentuję. Taka moja żelazna zasada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentowanie to jeszcze osobna kwestia. Jak czytam w komentarzu pytanie, na które odpowiedź znajduje się w notce, to ręce opadają...

      Usuń
  31. Z każdym Twoim "żalem" zgadzam się 100%. Jeśli chodzi o blogerki, których blogi są popularne, a one czytelników chyba mają w pewnym sensie... za nic... Wkurza mnie to. Mam wtedy wrażenie, że taka osoba pisze jedynie dla dużej ilości komentarzy/obserwatorów. Nie raczy odpowiedzieć na pytanie w komentarzu, a jeszcze rzadziej odwiedza blogi. A jeśli już to te popularne. A co z mniej popularnymi bądź rozwijającymi się? Osobiście kiedyś bardzo lubiłam pewien blog, raczej za świetnie wykonane, przejrzyste zdjęcia niż za treść. Komentowałam, ale po pewnym czasie przestałam, bo nawet nie otrzymywałam odpowiedzi na moje pytania. Teraz jedynie od czasu do czasu wchodzę, przeczytam i wychodzę.
    Kolejna kwestia to brak gramatyki, problem ze stylem. Dziwię się, że firmy współpracują z blogerkami, które piszą że kosmetyk jest super, świetny, fajny i dodatkowo nie potrafią dobrze sklecić zdania. Ehh... Mogłabym tak jeszcze dłużej:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzkie żale mają to do siebie, że jak się już zacznie, to skończyć trudno :P

      Mam dokładnie takie samo odczucie co do niektórych popularnych blogerek- zachowują się, jakby trzeba było sobie "zasłużyć na ich łaskę". A przecież nowo powstające blogi często są naprawdę niesamowite! Sama już kilka takich perełek wyczaiłam ;)

      Usuń
  32. Ulało Ci się, ale nie sposób się nie zgodzić z Twoim zdaniem :) Sama również lubię rzeczowe recenzje. Dziwi mnie, że niektórym nie wstyd wstawiać dosłownie pięciozdaniowych recenzji produktów, o których można by napisać znacznie więcej... Traktuję coś takiego jako totalną masówkę - "napiszę byle co, byle tylko dziś był post..." ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie ja wolę czasem nie napisać nic, niż pisać szmirę. Autorom może się wydawać, że czytelnik to takie głupie ciele, które nie zauważy, że się coś "na odwal się" robi. A niestety (lub może na szczęście) po drugiej stronie monitora widać wszystko i to bardzo dokładnie...

      Usuń
    2. klika takich blogów z miejsca mogę wymienić...

      Usuń
    3. Oj, lepiej nie- wolałabym nie rzucać tutaj loginami czy adresami ;) Mam nadzieję, że same zainteresowane kiedyś przejrzą na oczy i zauważą swoje błędy.

      Usuń
  33. czemu nie ma mojego komentarza? buuu

    OdpowiedzUsuń
  34. Pan odpuszcza Twoje grzechy kobieto idź w pokoju ! :D podoba mi się Twoja litania - podłączam się nieśmiało - choć powiem Ci, że toleruję/akceptuję każdą blogową twórczość, natomiast mam zasadę i odwiedzam tylko te przyjazne sobie i nie muszę bywać na każdym blogu tym bardziej, jeśli widzę, że autorka ma mnie gdzieś i zero jakiejkolwiek polemiki - a pogadać sobie lubię :P :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak- nikt nas nie zmusi do odwiedzania blogów, których odwiedzać nie chcemy ;) Ja jeszcze jakiś czas temu myślałam, że to jest tak, że powinnam komentować wszystkie te "sławne" blogi. Teraz jednak widzę, że to nie jest dobry pomysł, bo autorki sławnych blogów dość często mają mnie w poważaniu. A poza tym blog zasługuje na odwiedzanie i komentowanie, kiedy jest ciekawy i tworzony z pasją, a nie tylko dlatego, że ma dużo obserwatorów.

      Usuń
  35. Fajny tag, miło poczytać i zgadzam się z tobą we wszystkim xkeylimex, dotyczącym blogerek, aczkolwiek u mnie ostatnio blog wygląda na same współprace, choć tak nie jest, a to z racji tego, że za mało pisze, niżeli bym chciała, stosuje mnóstwo różnych kosmetyków, ze swojej kieszeni kupionych, ale katastrofalny brak czasu mnie demobilizuje, z tego powodu jest mi przykro, ale obiecałam już sobie, że to zmienię i tak zrobię, choćby nie wiem co!
    Powiem Ci szczerze, że zawsze wybieram produkty do testów tylko te, które mnie interesują, ale zawsze też piszę szczerą prawdę i zamieszczam wszystkie informacje, jakie tylko się da, opisuje każdy szczegół, na każdą notkę poświęcam więc wiele czasu, bo inaczej pisać nie potrafię - Kosmetyk jest ok, kupie, nie kupie ponownie i t.d. nie wchodzi w grę w ogóle!
    I dziękuję że u mnie jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, pisząc o blogerkach, które prowadzą bloga tylko do współprac, w ogóle nie myślałam o Tobie ;) Twoje recenzje są za każdym razem tak szczegółowe, dokładne, że od razu widać, że dobrze przetestowałaś kosmetyk i włożyłaś mnóstwo pracy w przygotowanie notki. Poza tym na Twoim blogu czuć sympatyczną atmosferę, widać, że kosmetyki są Twoją pasją, a tego na blogach typowo 'współpracowych' brakuje ;)
      Życzę Ci w takim razie, by obowiązki dnia codziennego pozwoliły na wygospodarowanie odrobiny więcej czasu na to, co byś chciała :)

      buziaki! :*

      Usuń
    2. Dziękuję Kochana za ciepłe słowa, z pewnością to zmienię, a najważniejsze, to motywacja i dobra organizacja, muszę dać radę :)
      Ja zakładałam blogi w okresie, gdy straciłam pracę, wiesz, mogłam w końcu poświecić się temu, co uwielbiam, a o ile mam bardzo długie i różnorodne kosmetyczne doświadczenie, w kwestii pielęgnacji i t.d. w makijażu jestem do bani, podstawowa widza, pomyślałam, ze będę mieć wiele do powiedzenia.
      No i było super, całe dnie spędzałam na dopasowaniu, ustawianiu, pisaniu.
      Praca, zmieniła wszystko, teraz dzień roboczy cały tydzień, wolny weekend, a los chciał, że Wojtas, moja połowa, który też pracował w domu i przy tym wiele mi pomagał ( dzieci, gotowanie, sprzątanie - wszystko wspólnie lub kto ma czas ) dostał pracę poza domem więc nie dość ze go nie ma w domu, wszystkie obowiązki moje, to jeszcze przyjeżdża tylko na weekend ;(
      To wszystko zwaliło się jak grom z jasnego nieba! Na początku myślałam, ze oszaleje ze zmęczenia, ale ... przyzwyczaiłam się, poukładałam dni: praca, obowiązki, zabawę i czytanie z dziećmi, pisanie. A weekend wolę spędzać z rodzinką.
      O i taka to historia Kochana, ale dam rade, na pewno!

      Usuń
    3. Wow, Kochana! Nie wiedziałam, że tak teraz wygląda Twoje życie! Z jednej strony gratuluję pracy, a z drugiej współczuję obowiązków, które teraz na Ciebie spadły. Jestem jednak pewna, że dasz radę! Najważniejsze, że masz poukładane priorytety :)

      Usuń
  36. Ciekawy tag, pomógł mi zastanowić się nad sytuacją i przyszłością mojego bloga. Mi przeszkadzają przede wszystkim reklamy, nawet na nie nie patrzę, a one pchają mi się do oczu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reklamy niestety mają to do siebie- wykorzystują wszelkie możliwości, by rzucać nam się w oczy.

      Usuń
  37. och, nic nie irytuje mnie bardziej niż wspomniane przez Ciebie "super, fajne, super" - to nie tylko wśród recenzji, ale także wśród komentarzy.
    ponadto drażni mnie parcie na posiadanie najpopularniejszego bloga i "bycie wszędzie", brr.

    słodko-kwaśne są te Twoje gorzkie żale ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz w stylu "fajnie" lub "super" po prostu doprowadza mnie do szału- zupełnie nie wiem, co mam wtedy odpisać i choć bardzo się staram, mogę to jedynie skomentować: " :) "

      Usuń
  38. Bardzo ciekawy post!!!
    Co do rzeczy, które denerwują Cię u blogerek - ja podpisuję się pod tym.
    Najbardziej chyba drażni mnie brak odpowiedzi na komentarze, jakiekolwiek. Rozumiem brak czasu, ale pisanie bloga łączy się nieodzownie z narażeniem na popularność ;)) i niektóre znane i chwalone wszędzie dziewczyny nie mają nigdy czasu by komuś odpowiedzieć na chociażby jedno pytanie. Dla mnie ten brak komunikacji jest zniechęcający.
    Alina to faktycznie sympatyczna osóbka i nie raz myślałam o jej blogu jako wzorze do naśladowania dla innych :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, Czarownico! Moim zdaniem jeśli decydujemy się na blogowanie, powinnyśmy wziąć pod uwagę, że musimy przeznaczyć czas nie tylko na pisanie notek, ale również na rozmowy ze swoimi czytelnikami. Jeśli nie mamy czasu odpowiadać na komentarze- trudno, lepiej pisać mniej notek, a mieć bardziej sympatyczny stosunek do naszych czytelników.

      Usuń
  39. Podpisuję się OBOMA RENCAMY ;)pod wszystkim co napisałaś ale dobrze, że ten TAG do mnie nie dotarł, bo pytania są bardzo podchwytliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzyklo, nie wywołuj wilka z lasu, bo może zaraz spłynie do Ciebie fala zaproszeń do tego tagu :P

      Usuń
  40. Całkiem ciekawy Tag i wiele ciekawych rzeczy napisałas co jest w 100% prawda :))

    OdpowiedzUsuń
  41. Fajny tag , chyba też zrobię na niego odpowiedź :) Sporo racji jest w Twoich słowach, też nie lubię jak ktoś np nie redaguje tekstu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zapraszam, chętnie poczytam Twoje odpowiedzi :)

      Usuń
  42. hahahah... :D przyznam się, że trochę się pośmiałam, ale w wielu kwestiach naprawdę się zgadzam ;) Chyba najbardziej irytują mnie młodziutkie bloggerki które własnie opisują kosmetyki bez ładu, składu i żadnego sensu. Czasem wiem, że kosmetyk jest tragiczny, a czytam u takiej że jest WSPANIAŁY , MÓJ ULUBIONY etc..!!

    Ale ja jeszcze coś bym dodała do Twojej magic listy :D

    Czasem zdarza się niektórym bloggerkom, że "zgapują" jakiś make-up/mani/ stylizację i nie widzę w tym nic złego, bo większość z nich zaznacza w poście od kogo został "ściągnięty" pomysł, wykonanie itp. Jednak może się zdarzyć, że takowa bloggerka nie pamięta, gdzie widziała zgapiony mani/make up -to też rozumiem!!! Ale okropnie mnie wkurza, kiedy widzę, że bloggerka po raz Ęty powtarza czyjąć prace i pomysł (kropka w kropkę) i jak zwykle "zapomniała" gdzie to widziała albo GORZEJ- nie raczy nawet wspomnieć, że praca jest całkowicie sciągnięta..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, masz rację! Kradzieże pomysłów, bezczelne zgapianie to też jest coś strasznego :/ Nienawidzę też kradzieży zdjęć- nie tylko przez blogerki, ale również przez użytkowników na Allegro czy przez niektóre portale kosmetyczne. Smutne jest to, że właściwie nie można temu w żaden sposób zapobiec, to przecież kradzież własności intelektualnej :/

      Co do młodych blogerek, które piszą tragiczne recenzje- ja rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie na temat jakiegoś kosmetyku niż ja. Ale należałoby to zdanie w jakiś sposób uzasadnić. Strasznie mnie wkurza, kiedy np. blogerka recenzuje puder, poleca go, bo według niej jest świetny. A okazuje się, że to jej pierwszy puder, jaki kiedykolwiek stosowała...

      Usuń
  43. uf.. mam nadzieję że dało się mnie zrozumieć:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja ostatnio natknęłam się na blogu kosmetycznego gdzie znajdował się test majonezu, test gum do żucia i jeszcze czegoś dosyć mocno dziwnego, hmm... a wczoraj się zbulwersowałam totalnie, odkryłam że fashionelka piszę na temat zdrowego odżywania i odcudzania, czyli jednym słowem udziela porad, a w galerii na facebooku, zdjęcia z Macdonalda, fast-foody, torty, ciastka, czekolady, makaroniki i ona tworzy specjalną zakładkę na blogu pt. zdrowe odżywanie? Bullshit do potęgi entej, schudłam 10 kg w ostatnim czasie i tak mnie krew zalewa, jak ktoś kto kompletnie nie ma pojęcia od odchudzaniu (może wiedzę teoretyczną) i kto wpierdala wszystko co popadnie mnie chcę doradzać... no WTF?! się wkurzyłam -_-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Fashionelce krążą różne legendy- a wiadomo, jak to jest- w każdej legendzie jest ziarno prawdy... Ja na jej stronę w ogóle nie wchodzę- nie będę jej nabijać oglądalności :/

      Usuń
  45. mysle ze moge sie pod tymi denerwujacymi rzeczami podpisac czterema konczynami... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooo, dla mnie nauczyłaś się pisać stopami? Jak miło :*

      Usuń
  46. Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, ale początki na pewno są hardkorowo trudne :)

      Usuń
  47. Ale nabiadoliłaś! :D Ale może to kogoś kiedyś czegoś nauczy? Oby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ogromną nadzieję, że moje gorzkie żale rzeczywiście dadzą do myślenia osobom, które je przeczytają :)

      Usuń
    2. Mi dały i to sporo :D Zaczęłam częściej odpisywać na komentarze, a przynajmniej się staram :))

      Usuń
    3. Anwen, Ty byłaś ostatnią osobą, która przyszłaby mi do głowy, gdybym miała podać konkretne przykłady, kogo moje narzekania dotyczą :P

      Usuń
    4. eee tam nie ważne kogo miałaś na myśli, ważne, że podziałało :)) myślę, że nie tylko na mnie ;)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...