Ale wtopa... + parę słów na temat szamponu

99 Komentarzy
W TAGu Moje blogowe sekrety ostro skrytykowałam blogerki, które dodają do notek zdjęcia wyłącznie z internetu. Tym bardziej więc wstydzę się tego, że przez sklerozę i niedopatrzenie zapomniałam zrobić zdjęć kosmetyku, który chcę Wam dziś pokazać. Opakowanie niestety też już wyrzuciłam, będąc pewna, że fotki mam gdzieś na dysku.
Eh, ale wtopa... Przyganiał kocioł garnkowi, jak to się mówi.
Wstyd mi niesamowicie, ale cóż począć- notka i tak będzie, w oparciu o to, co mam. Koniecznie chcę Wam opowiedzieć o Szamponie do włosów tłustych u nasady i suchych na końcach Żeń-szeń od Green Pharmacy.

Zdjęcie, które uchowało się pośród zdjęć denkowych.

Szampon dostałam w ramach współpracy z firmą Elfa Pharm- producentem marki Green Pharmacy. Bardzo doceniam fakt, że pozwolono mi samodzielnie wybrać kosmetyki do testów. Zdecydowałam się na szampon do włosów tłustych u nasady i suchych na końcach, bo moje włosy niestety właśnie takie są- u nasady tłuszczą się tak mocno, że wymagają codziennego mycia, co wpływa na przesuszanie się końcówek. Wiadomo, że ratuję się maskami, odżywkami, olejami, itp, ale skoro powstał szampon z przeznaczeniem do tego typu włosów, postanowiłam sprawdzić jego działanie.

Tak wyglądały wszystkie trzy kosmetyki, które dostałam do testów od Elfa Pharm.

Opakowanie: Plastikowa półprzezroczysta butelka; estetyka całego opakowania kojarzy się z kosmetykami tradycyjnymi lub aptecznymi. Opakowanie okazało się praktyczne i trwałe, dobrze dozowało mi się z niego szampon.


Użytkowanie:
+ Konsystencja - lejąca, ale nie zbyt rzadka - kosmetyk dobrze rozprowadzał się na włosach i nie spływał z dłoni
+ Brak barwników - szampon jest przezroczysty, pozbawiony niepotrzebnych sztucznych barwników
+ Pienienie się - bardzo dobre, szampon należy do dość mocno pieniących się
+ Wydajność - standardowa - dobra, ale szału nie ma
+/- Zapach - kosmetyczno-ziołowy - nic specjalnego, ale też nie ma co narzekać

Efekty:
Po pierwsze- szampon naprawdę skutecznie oczyszcza. Zmywałam nim oleje i radził sobie świetnie, choć początkowo miałam opory, by powierzyć mu to zadanie ;)
Po drugie- szampon miał trudne zadanie- musiał poradzić sobie z włosami, które są tłuste i suche jednocześnie. Jak się sprawdził? Moim zdaniem bardzo dobrze. Skutecznie oczyszczał włosy, nie odczuwałam żadnego swędzenia skalpu po nim. Równocześnie był bardzo łagodny, pomimo zawartości detergentu w składzie- nie przesuszał włosów.
Oczywiście nie ma co liczyć, że po samym szamponie końce włosów będą jedwabiście gładkie i nawilżone. Ten szampon po prostu nie powoduje dodatkowego ich przesuszania, ale nie regeneruje (co dla mnie nie jest problemem, bo od szamponu tego nie wymagam- mam maski, odżywki, sera na końce).
Co ważne, nie podrażnił mnie i pomimo codziennego stosowania nie wywołał łupieżu (jak inne slesowe szampony).


Ciekawostka:
Pewnego dnia moja mama z rozmachu wzięła do mycia włosów mój szampon z Green Pharmacy. Miała potem takie wyrzuty sumienia, że chciała kupić ten szampon i dolać do mojej butelki tyle, ile zużyła xD W każdym razie mimo wyrzutów sumienia powiedziała mi o tym, zachwalając właściwości szamponu- i rzeczywiście, nawet po 3 dniach od mycia jej włosy nadal były w świetnym stanie (a zazwyczaj po 3 dniach są już wyraźnie nieświeże).


Skład: W szamponie, który używałam, zastosowany był Sodium Laureth Sulfate. Od jakiegoś czasu jednak Green Pharmacy zmieniła składy swoich kosmetyków- obecnie zamiast SLES mamy Sodium Myreth Sulfate- również detergent, jednak odrobinę delikatniejszy. Ekstrakt z żeń-szenia niestety po zapachu, a panthenol na szarym końcu. Dimethicone w składzie- co prawda w wersji PEG, czyli zmywalnej wodą.
Poniżej podaję Wam nowy skład szamponu, który przesłała mi Pani Barbara z Green Pharmacy (dziękuję!).
Jest to już nowy skład, po reformach ;)

INCI: Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Lauryl Glucoside, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, PEG-12 Dimethicone, Polyquaternium-10, Parfum, Panax Ginseng Root Extract, Citric Acid, Benzyl Alcohol and Methylchloroisothiazolinone and Methylisothalinone, Panthenol.

Dostępność: Drogerie Rossman, Natura, mniejsze drogerie
Cena: ok. 9 zł za 350ml

Ocena: -4/6 (Jest to dobry szampon - działanie właściwie bez zarzutu, choć nie należy spodziewać się, że szampon "przywróci włosom zdrowie", jak obiecuje producent. Po prostu dobrze oczyszcza, ale nie przesusza. Jest niedrogi, łatwo dostępny. Punkty znacznie obniżam mu za skład- co prawda nie ma już SLES, ale SMS też super korzystny dla włosów nie jest. Nie wierzę też, by żeń-szeń, który jest w składzie dopiero po zapachu, mógł realnie wpłynąć na włosy- zwłaszcza, że przecież szampon gości na włosach dosłownie minutę czy dwie, więc składniki aktywne nie mają wiele czasu na wchłanianie się.)

Podsumowując- jeśli szukacie dobrego a niedrogiego szamponu drogeryjnego, to Green Pharmacy powinno Was zadowolić.

Zmiany, jakie zaszły w opakowaniach produktów Green Pharmacy- początkowo określano je mianem "Natural Cosmetics", co nie było zgodne z prawdą, bo GP to nie kosmetyki naturale.
Aktualnie określa się je jako "Herbal Cosmetics" co jest już o wiele bardziej trafnym określeniem.

Kolejną zmianą na opakowaniach kosmetyków Green Pharmacy było dodanie informacji o braku parabenów, barwników i silnych detergentów. Wcześniej w tym miejscu była jedynie informacja o ulepszonej formule.


Mam nadzieję kochani, że wybaczycie mi brak odpowiedniej ilości zdjęć- obiecuję, że postaram się, aby już nigdy coś takiego mi się nie przydarzyło ;)
Dajcie znać, czy stosowałyście już kosmetyki Green Pharmacy i jak się u Was sprawdziły?


Dziękuję firmie Elfa Pharm za udostępnienie kosmetyku do testów. Jednocześnie pragnę podkreślić, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo nie wpłynął na jego ocenę.


Podone posty:

99 komentarzy:

  1. Każdemu się zdarza :) ja wybaczam :)
    Coraz bardziej interesują mnie produkty green pharmacy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślisz? To pocieszające, bo już zaczynałam martwić się moją sklerozą ;)

      Usuń
  2. Czaję się na kosmetyki tej firmy. Szczególnie na olejek łopianowy :)

    Mogę też "se" strzelić tego taga? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Strzelaj, nie pytaj o takie rzeczy nawet ;)
      Co do olejku- ja go kocham, ale są też osoby, u których w ogóle się nie sprawdził...

      Usuń
    2. Tym bardziej jestem ciekawa, a ja głupia go nie kupiłam chociaż miałam okazję!

      Usuń
  3. Nie miałam okazji testować kosmetyków tej firmy ale nic straconego! Na pewno będę na nie polować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo niektóre ich kosmetyki są naprawdę ciekawe- zwłaszcza biorąc pod uwagę ich niską cenę :)

      Usuń
  4. Niestetey, moim włosom szampony typowo ziołowe nie służa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to niedobrze. Moje kudły na szczęście nie wybrzydzały ;)

      Usuń
  5. ja mam ten eliksir z GP zobaczymy jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię ten eliksir, chociaż tak naprawdę włosów w ogóle nie wzmacnia i w sumie nie wiem, z czego te moje pozytywne emocje względem niego wypływają xD Ale o tym będzie w recenzji już niebawem :)

      Usuń
  6. Ja mam ich balsam do włosów przeciw wypadaniu i też mam dziwne odczucia ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego dziwne?
      Ja balsamu od nich jeszcze nie miałam, ale kupię przy najbliższej okazji :)

      Usuń
  7. A ja mam szampon z rumiankiem i odżywkę z łopianem. Bardzo polubiłam te produkty - szampon nie podrażnia i nie powoduje łuszczenia, odżywka wyraźnie zmiękcza i nabłyszcza włosy. Cena też zachęcająca, zapach (choć mocno apteczno-ziołowy) bardzo mi odpowiada. Jestem naprawdę zadowolona :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, kolejna fanka GP :) Zauważyłam, że te kosmetyki albo się kocha, albo się ich nienawidzi. Ja zdecydowanie je polubiłam, cieszę się, że Ty też :)

      Usuń
  8. A co ta biedna mama się tak bała, że użyła Twojego szamponu? :D Co Ty jej robisz? (żart oczywiście ;)).
    Szkoda, że jest taka marna dystrybucja GP, choć chciałam bardzo spróbować ich produkty, moja natura świeciła pustkami :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mamie nie robię, spokojnie xD Moi domownicy wiedzą, że nie mogą stosować moich kosmetyków- oczywiście na część mają pozwolenie (np. litrowa maska do włosów czy niektóre kosmetyki kolorowe jak puder, róż), ale innych nie mogą ruszać. Mama nie bardzo wie, na czym polega blogowanie, więc myślała, że jeśli ona raz użyje mojego szamponu, to już coś bardzo złego się stanie xD
      U mnie GP po prostu wylewa się z półek! W Naturze mnóstwo, w Rossmanie też. Nawet w małych drogeriach przy targu też jest.

      Usuń
    2. Też miałam pytać co to za terror trzymasz w domu :D. Hah, żartuję :*

      Ja też mam szampon GP z nową formułą, na razie czeka na użytkowanie :). Brak zdjęcia wybaczam :D

      Usuń
    3. U mnie w Rossmanie w ogóle nie ma tej firmy :/ A małych drogerii praktycznie nie ma od kiedy wybudowali nam już czwartego czy piątego Rossmana plus Natura i ewidentnie ludzie wolą tam dojść/dojechać.
      A co do szamponu to mój partner ma ewidentnie problem z zapamiętaniem (tj. bierze co ma pod ręką pod prysznicem) i potrafi mi powykańczać jakieś droższe czy pielęgnacyjne szampony przez pomyłkę xD Dobrze, że nic innego nie używa :D

      Usuń
    4. Ojjj, u mnie rodzinka na szczęście niezbyt często myli sobie ich kosmetyki z moimi :) Choć ostatnio postanowiłam, że kosmetyczne zapasy przeniosę z łazienki do swojego pokoju (trzymam je w półkach przy biurku, lol xD), żeby wiedzieć, co w ogóle posiadam.
      Wielka szkoda, że Rossman i Natura taką władzę u Ciebie mają. Małe sklepiki czasem też są świetnie zaopatrzone. Ja na przykład ostatnio idąc do banku znalazłam małą drogerię, w której są lakiery Essie (coś ok. 35zł o ile mnie pamięć nie myli), kosmetyki do włosów Kallos, nowości Ireny Eris. Byłam w szoku, jak dobrze mogą być zaopatrzone takie małe sklepiki.

      @ Natalia - rządzę twardą ręką w mojej łazience xD

      Usuń
    5. U mnie są w drogerii Aster, ale przechodziłam obok nich zawsze obojętnie. Znając życie, jak zachce mi się ich wypróbować, to znikną z półek:P

      Usuń
  9. jeszcze nia miałam żadnych kosmetyków do włosów green pharmacy, ale zamierzam wypróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam- są niedrogie, a mi osobiście bardzo przypadły do gustu :)

      Usuń
  10. U mnie nie sprawdził się w ogóle ten olejek, nie robił zupełnie nic mimo, że używałam go chyba 4 miesiące :/ Natomiast szampony lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie olejek spisuje się fenomenalnie, ale czytam też o nim sporo negatywnych komentarzy w sieci, więc jak widać- u każdego olejek spisuje się inaczej.

      Usuń
  11. Ja jeszcze nie stosowałam, ale ciekawy jest, chociaż eco to nie jest, szkody pewno nie zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, do eco mu trochę daleko :P Ale myślę, że może dobrze sprawdzić się do oczyszczania włosów i skóry głowy- ja robię to co tydzień. Codziennie myję włosy delikatnym szamponem bez silnych detergentów (Babydream), a raz w tygodniu coś mocniejszego z SLS albo SLES :)

      Usuń
  12. Jeju, dzisiaj minęłam je w Naturze, nawet nie pomyślałam, żeby wziąć, co za skleroza :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam szampon z GP ale z łopianem większym i strasznie mi nie służył:( pisałam nawet u siebie ostatnio o nim. Może ta Twoja wersja z żeńszeniem jest fajniejsza,ale chyba już się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się- też bym się zraziła do firmy.
      Patrząc na opinie, które pojawiają się o GP na blogach, dochodzę do wniosku, że te kosmetyki albo się kocha, albo się ich nienawidzi :P Ja bardzo je lubię, ale wiadomo, że na każdego działają inaczej.

      Usuń
    2. Wiesz,najgorsze było to,że ja po tym szamponie za cholerę nie mogłam włosów rozczesać,myślałam,że je wyrwe juz w pewnym momencie:-)

      Usuń
    3. Oj, to nie byłoby dobre rozwiązanie na pewno xD
      A nie próbowałaś nakładać po nim jakiejś treściwej, gęstej maski albo odżywki? Może po prostu za mocno wysuszał włosy...

      Usuń
  14. Hmmm, może bym go kupiła do oczyszczania włosów, skoro ma SLS...przepraszam, SMS (:P), a z drugiej strony szkoda, bo moje włosy też muszę myć codziennie, co źle odbija się na ich końcach (a używam delikatnych produktów do mycia). Anyway, w sumie i tak zachęciłaś mnie swoją recenzją, jak go znajdę to zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno go znajdziesz- w Krakowie Green Pharmacy bardzo rzuca się w oczy na sklepowych półkach- są wszędzie dosłownie xD

      Usuń
    2. W moim Rossmannie też są, ale uwaga - tylko szampony! Nie ma ani balsamów, ani olejków ;/

      Usuń
    3. Ojej, ja widziałam w kilku Rossmanach pełną ofertę kosmetyków do włosów... Może nie w każdym są albo po prostu chwilowo zniknęły.

      Usuń
  15. Łypią tak na mnie za każdym razem te wszyzstki rzeczy od GP, a ja jakoś boję się kupić. To przez to opakowanie, strasznie mi się kojarzy z takim "naturalnym" szamponem, co to narobił mi kiedyś spustoszenia na głowie. A człowiek głupi daje się skojarzeniom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czasem mam :) Nie ukrywajmy, opakowanie ma jednak duże znaczenie w postrzeganiu kosmetyku :)
      Myślę, że warto jednak się przełamać i zobaczyć, czy Green Pharmacy będzie Ci pasować- mają dość delikatne kosmetyki, więc może źle nie będzie ;P

      Usuń
    2. No jednak jakbym nie analizowała składów, to jednak opakowanie też swoje robi, ale dbrze, że nie jestem sama :) To może skuszę się na jakąś odżywkę na początek :) Zawsze jak by nie pasowała to można taką ulepszyć, albo jakoś wykożystać.. Do golenia nóg np. :P

      Usuń
    3. Wow, do golenia nóg? Nigdy nie wpadłabym na takie wykorzystanie niechcianej odżywki do włosów xD Na czym to polega- stosujesz ją jak piankę- nakładasz i golisz? Strasznie mnie zaciekawiłaś :)

      Usuń
    4. Też sama bym na to nie wpadła, przeczytałam na którymś z blogów :P Dokładnie tak :) Nakładam jak piankę i golę, włosy zmiękczone i dobry poślizg :] Do tego są odżywione i pięknie błyszczą xP ( żart oczywiście :] )

      Usuń
  16. ja tez ie lubie kiedy blog opiera się głównie na zdjeciach z neta..ale jak sie zdarzy to ok, nie ma problemów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mi zdarza się to pierwszy i ostatni raz :P

      Usuń
  17. Zastanawiałam się kiedyś nad tym szamponem, bo dziewczyny na Wizażu polecały mi go jako delikatny, a ja mam bardzo wrażliwą skórę, ale właśnie mocno się przetłuszczającą. Z chęcią bym się na niego skusiła, bo cenowo jest dobrą alternatywą dla szamponów aptecznych, ale mama obawy, bo u mnie większość ostatnich zakupów szamponów drogeryjnych to same buble :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej przeanalizuj sobie skład i zobacz, czy nie ma w nim substancji, na które skóra Twojej głowy reaguje źle. Jeśli nic groźnego nie znajdziesz, to myślę, że warto spróbować. W końcu to koszt około 9 zł, więc jeśli się nie sprawdzi, to nie stracisz wiele :)

      Usuń
  18. Musze posuzkac tej wersji bez silnych detergentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałam ją już w Rossmanach od jakiegoś czasu :)

      Usuń
  19. Naprawdę doceniam tę markę za to, że nie spoczywa na laurach, tylko ciągle pracuje nad formułami, a co najważniejsze, interesuje się oczekiwaniami konsumentek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, masz rację Kochana, to wielki plus dla marki, że zmienia choć tak składy, że nie jest obojętna na oczekiwanie konsumenta

      Usuń
    2. Oj tak! W ogóle Panie pracujące w tej firmie są przesympatyczne- błyskawicznie odpisują na maile, podają wszystkie informacje o które spytamy. Takie firmy można naprawdę podawać za wzór!

      Usuń
  20. JA jeszcze nie miała tych szamponów ale musze to z czasem nadrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja nie zetknęłam się z GP bezpośrednio :) i, szczerze mówiąc, nie kusi mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz silną wolę- mnie zazwyczaj kusi... prawie wszystko, co związane z kosmetykami :P

      Usuń
  22. ja wciaz z GP nie mialam do czynienia, moze skusze sie na szampon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, jak się u Ciebie sprawdzi GP i którą wersję szamponu wybierzesz :)

      Usuń
  23. Chętnie go wypróbuje, tylko kiedy to nastąpi niestety nie wiem. Trzeba najpierw wykończyć szamponowe zapasy. W lecie zrobiłam kurację Seboradinem do włosów przetłuszczających się, efekty były zadowalające, ale wszystko szlag trafił jak zaczęłam używać przeciwłupieżowego, który jest kompletną klapą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjjj, szkoda, że jeden szampon zaprzepaścił efekty kuracji Seboradinem :/ Mam nadzieję, że jeśli kiedyś skusisz się na GP, spisze się u Ciebie lepiej :)

      Usuń
  24. używam obecnie kilku produktów z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. mam olejki łopianowe i niestety ekstrakt z łopianu mnie wybitnie podrażnia. chwilowo zrzygnowałam z GP, może za jakiś czas sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie dziwię się w takim razie, że się zniechęciłaś do firmy ;/

      Usuń
  26. Pewnie prędzej czy później wypróbuję któryś z szamponów GP, bo (w przeciwieństwie do olejku ;)) z balsamu jestem zadowolona, więc pewnie i szampon dałby radę :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, ja balsamu jeszcze żadnego nie stosowałam, ale... wszystko przede mną :) Mam nadzieję, że Ty będziesz zadowolona z szamponu, a ja z balsamu ;)

      Usuń
  27. Aj ostatnio dużo o kosmetyków GP mnie skusiło (między innymi eliksir i ten olejek łopianowy tylko z papryką...) :) Eliksir dla mnie NIE-SA-MO-WI-CIE śmierdzi, ale działanie mi to zrekompensowało po jakimś czasie:P
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? To w takim razie czuję się zachęcona do kupna balsamu! :)

      Usuń
  28. lubię te szampony, nawet bardzo i z chęcią do nich wrócę :))

    OdpowiedzUsuń
  29. nie miałam szamponu GP, ale brzmi obiecująco - też posiadam problem z przetłuszczającymi się u nasady włosami, może nie jest to nadmiernie bo od zawsze myję włosy co 2 dni i jest ok, ale wypróbowała bym ten szampon z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Alterry mi się pokończą to chętnie kupię serię ich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kosmetyki z Alterry niestety w większości słabo się spisują- raz myłam włosy szamponem i tak mnie potem skalp swędział, że łoooo...

      Usuń
  31. wybaczam :D hihi
    nie znam szamponów tej firmy.. może kiedyś coś spróbuję.. choć ciśnienia wielkiego nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeszcze nie mialam okazji stosować szamponów tej firmy ale wszytko przede mną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czujesz się zachęcona po testowaniu innych kosmetyków tej firmy czy jeszcze nie dotarłaś do nich i nadal zalegają w zbiorach? ;)

      Usuń
  33. Nie miałam szamponu z tej firmy,ale wydaje mi się,że u mnie by się sprawdził.Nie oczekuję cudów od szamponów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dokładnie tak samo- szampon ma dobrze oczyszczać, nie podrażniać i nie przesuszać- od wszystkiego innego są odżywki, maski, wcierki, spraye, serum na końce czy suplementy diety ;)

      Usuń
  34. Maleńka uwielbiam Cię, o taki kolorek mi chodziło :* burgundzik jak sie patrzy
    jesteś wielka!

    OdpowiedzUsuń
  35. Nic z tej firmy nie miałam, ale dzieki za wyczerpujaca i przydatna recenzje :)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie miej do siebie pretensji, każdemu może się zdarzyć ;)
    Mam ten sam szampon wybrany do testów - jak widzę mamy identyczny problem z włosami. Rzeczywiście szampon szczególnie nie zachwyca, ale podstawową funkcję, czyli oczyszczanie, zachowuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, też bym to tak ujęła :) Ale myślę, że pomimo braku jakiś wybitnych efektów, wrócę jeszcze kiedyś to szamponów GP.

      Usuń
  37. oTAGowałam Cię :) jeśli masz ochotę - zapraszam do zabawy: http://anwena.blogspot.com/2012/10/tag-pazdziernik-miesiacem-maseczek.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję, bardzo mi miło :* Z chęcią wezmę udział!

      Usuń
  38. Wczoraj łaziłam koło tych szamponów i zastanawiałam się czy go kupić.. jednak czytam różne recenzje i ciężko mi się zdecydować czy je chcę czy nie :D A co do tatuśka, to na pewno nie uczulił go ten szampon barwy bo jest akurat bez silikonów, jednak dobrze że ma tak wspaniała córę która o niego dba i dostarcz mu najlepszych szamponów dla jego czupryny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam fotkę tego szamponu- uczulił go (i zresztą mnie, moją siostrę i mamę też) szampon Familijny 'Świeżość i puszystość'. Eh, jak widzę butelkę tego szamponu, to aż się we mnie gotuje :P

      Usuń
  39. przyjrzę mu się przy okazji pobytu w rossmannie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że upolujesz go gdzieś na rossmanowych półkach :)

      Usuń
  40. wstyd mi, bo nie miałam jeszcze żadnego włosowego specyfiku z GP ;) ale teraz szampon sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie niepotrzebnie Ci wstyd- toż to nie przymus, by posiadać coś z GP. Powinnaś być dumna z siebie, że opierasz się modowym trendom :P

      Usuń
  41. Muszę go mieć! ;) Wydaje mi się, że będzie dobrym rozwiązaniem mojego problemu z włosami.
    Dodaję do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
  42. Fajnie, że chociaż włosy są po nim dłużej świeże, ja ostatnio mam z tym problemy, i po prostu muszę je myć codziennie ;/ No i plus za nie przesuszanie końcówek. Można wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...