Jeśli masz jakieś pytania, sugestie albo po prostu chcesz mi coś powiedzieć, nie krępuj się:
xkeylimex.blog@gmail.com
Obserwatorzy
Popularne Posty
-
Być może niektórzy czytelnicy pamiętają dwa moje posty, w których opisywałam moje trądzikowe problemy. Przypomnę linki dla tych, którzy post...
-
Dziś odpoczniecie trochę od mojej facjaty - czy to w różowej masce, czy przysłoniętej okularami. Dziś będzie o stopach. Stopach na pokaz. ...
-
Jak być może niektórzy z Was pamiętają, jakiś czas temu nawiązałam współpracę z firmą Green Pharmacy . Do testów otrzymałam trzy kosmety...
-
Źródło zdjęcia: http://www.helladelicious.com Na pewno wiecie, że podobno Kleopatra swoją legendarną urodę zawdzięczała kąpielom w mleku...
-
Witajcie kochani! Dziś notka na szybko- pokażę Wam makijaż, który wymalowałam sobie na moją dzisiejszą rodzinną imprezę urodzinową. Chciała...
Archiwum bloga
-
►
2015
(198)
- ► października (18)
-
►
2014
(123)
- ► października (13)
-
►
2013
(200)
- ► października (12)
-
▼
2012
(242)
-
▼
grudnia
(20)
- Sylwestrowy makijaż = mega błysk!
- Rok 2012 w telegraficznym skrócie
- Lusz i jego Busz
- Poświąteczne sprawozdanie
- Wesołych Świąt!
- Podkręcamy świąteczną atmosferę
- Petardy w rękach to masakra, ale granat... czemu nie!
- List to Mikołaja czyli świąteczny przegląd zachcie...
- Zaszczyt, chwała, Splend'Or
- Kąpiel wybuchowa, bo z granatem
- Nowości w moich zapasach
- Targowy zakup w ciemno
- Podziękowanie i prośba
- Wróg u bram - Kasia vs. trądzik 0:1
- Malinowy król - czyli płukanki pod lupą
- Irracjonalne zakupy
- Tylko krowa zdania nie zmienia
- Listu nie pisała, a prezenty dostała
- Lach bez konia jak ciało bez duszy - kobieta bez E...
- Dno i wodorosty - listopad 2012
- ► października (27)
-
▼
grudnia
(20)
A próbowałaś glinek jako maseczek? Polecam zieloną.
OdpowiedzUsuńCo do tego pieczywa. Mam jedne zajęcia z przemiłą Panią, która często rozmawia z nami o sobie. Jej tematem jest np. chleb. Mówi, że od 2 lat je tylko ten samopieczony i gdy przyjdzie jej zjeść u znajomych chleb razowy to czuła w nim całą tablicę Mendelejewa. ;) Te wszystkie glutaminiany sodu i jakies emulgatory czy coś tam jeszcze. Może spróbuj sama piec pieczywo, zamień się w piekarza :D
Stosowałam dotąd tylko maseczki na bazie glinek, ale czystej glinki jeszcze nigdy nie miałam. Dziękuję za radę, zieloną glinkę dopisuję do mojej listy zakupów :)
Usuńmam sudomax ;)
OdpowiedzUsuńI jak go oceniasz? :)
UsuńOj nie zaciekawie, ja też mam z tym problem od kilku lat, czasami jest tak, że skóra się uspokoi a czasami nie wygląda zaciekawie. Jedyne wyjście to dermatolog i jak już całkiem nic nie pomoże to stosowanie tetracykliny ale skutki uboczne też nie są zadowalające ;/ Chyba że chodzi tu o bakterie powodującą trądzik to akneroxid5.
OdpowiedzUsuńTetracyklinę brałam przez prawie 5 miesięcy- na początku kuracji była mega poprawa, skóra super się goiła. Niestety po paru tygodniach wróciła do dawnego stanu i już tak zostało :(
UsuńO Akneroxid nie słyszałam- jeśli wybiorę się do dermatologa, na pewno o to spytam, dzięki za radę :*
:( Nie smutłaj... Z całego serca Ci życzę, żeby znalazło się coś SUPER co ucieknie wszystko co złe z buziaka :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wsparcie :* Też mam nadzieję, że nagle nastąpi jakiś cud i moja twarz zacznie wyglądać przyzwoicie ;)
Usuńtrądzik to okropna zmora, sama miałam z nim kiedys problemu. Jednak różnica w stanie skóry jest zauważalna gołym okiem :) Więc głowa do góry ! :)
OdpowiedzUsuńKasiu, jak walczyłaś z tą zmorą? Super, że udało Ci się pokonać wroga- to znaczy, że dla mnie może też jest nadzieja :)
UsuńPrzykro mi :* Tyle zmian, starań i nic...
OdpowiedzUsuńMoże jednak te badania to krok w dobrą stronę
Nie trać nadziei
Staram się :) Wsparcie od Ciebie i pozostałych dziewczyn bardzo mi pomaga :)
UsuńMnie Diane35 pomogła, uspokoiła skórę, z mega tłustej stała się mieszana, z lekko przesuszającymi się policzkami.
OdpowiedzUsuńHormony łykałam od 19 roku życia (czyli 14 lat) z kilkoma przerwami, jednak dopiero Diana okazała się skuteczna i najmniej szkodzącą memu samopoczuciu (bóle głowy, nudności itd). Brałam ją około 6 lat, teraz od pół roku jestem "czysta" ;) Na początku po odstawieniu pigułek owszem, skóra wariowała lekko, potem uspokoiła się, gdy przez chwilę byłam w ciąży...
Teraz nadal niczego nie biorę, używam cały czas Effaclaru Duo, bolesne wypryski pojawiają się na plecach, jak w okresie nastoletnim, twarz na szczęście omijając. Jest to zdecydowanie nadal spowodowane hormonami.
Zbadaj hormony Kasia. Ostatnio koleżance, która zawsze trochę za dużo ważyła zdiagnozowano nadmiar prolaktyny. Plus okazało się, że ma dość zaawansowane Hashimoto. Wyjaśniło się skąd ma bolesne miesiączki i długie cykle, dlaczego odkłada jej się tłuszczyk, dlaczego ma duże wypryski na linii żuchwy i dekolcie. Teraz zaczyna terapię i zobaczymy.
także ZBADAJ HORMONY i trzymaj się! :)
Ja bardzo obawiam się możliwych skutków ubocznych stosowania antykoncepcji hormonalnej- miałam kilka naprawdę szczupłych koleżanek, które okropnie przytyły, kiedy zaczęły łykać tego typu tabletki. Dlatego już nie wiem, co lepsze- hormony czy retinoidy doustne :/
UsuńAle badania na pewno zrobię! Jutro dzwonię do lekarza.
Kasia, ja biorę tabletki od ponad 2 lat i nic złego mi się nie dzieje (łykałam kilka różnych) jeśli będziesz miała badania hormonalne to lekarz dobierze Ci odpowiednie na ich podstawie. Wydaje mi się, że hormony są dużo łagodniejsze niż retinoidy, zresztą z tego co pamiętam, moja koleżanka przy retinoidach musiała łykać tabletki by absolutnie nie zajść w ciążę. Wiem, że Diana jest dość mocna i ja się na nią nie zdecydowałam, ale zobaczysz po badaniach, być może akurat to co jest w jej składzie jest Tobie potrzebne by uregulować poziom hormonów?:)
UsuńMyślę, że jeśli wyjdą mi w badaniach jakieś nieprawidłowości, wtedy oczywiście zdecyduję się na hormony. Ale Diane lekarka zapisała mi jeszcze zanim nawet dała skierowania na badania hormonów... Dlatego też nie zdecydowałam się od razu na wykupienie recepty i przyjmowanie Diane, bo właściwie nie mam pewności, czy muszę brać hormony i czy akurat ma to być Diane ;/
UsuńHej! KONIECZNIE zbadaj te hormony jak tyle lat sie z tradzikiem meczysz. Ja walcze z nim od jakis 14 lat juz i w koncu troche w sumie samodzielnie wpadlam na to, ze to moga byc tzw. zespol policystycznych jajnikow. Potem zrobilam na wlasna reke badania i poszlam na usg do ginekologa i mam potwierdzenie.
UsuńNie mowie, ze masz akurat to ( oby nie) ale ogolnie zbadanie hormonow to podstawa skoro tyle czasu sie z tym meczysz.
Ja nie mowie zebym namawiala na diane bo nie kazdy dobrze reaguje na hormony ale musze przyznac, ze jak ja bralam (daaaaawno temu) to problemy z cera ustapily jak reka odjal. Po przestaniu stosowania wrocily ale nie jakos wieksze niz wczesniej.
Ogolnie jak zrobisz badania to polecam znalezc dobrego lekarza najlepiej endokrynologa....bo ten tradzik pewnie ma jakas przyczyne i znajac zycie taka jaka jest najczesciej przy wieloletnim tradziku czyli wlasnie hormonalna. Tylko zdiagnozowanie na podstawie badan i dobranie odpowiedniego leczenia tez jest pewna sztuka....a jak sama widzisz czesc lekarzy daje hormony od tak :(
Retinoidy są nie tylko doustne, ja też jestem BIEDRONKĄ i mam od lekarza Isotrexin (antybiotyk+retinol w żelu), moja cera zdecydowanie lubi wit. A... Fakt, że retinol jest teratogenny (mogą powstań wady u płodu), więc zaleca się z antykoncepcją, ale ej, guma to też jest antykoncepcja. Powodzenia.
UsuńJa również męczę się z trądzikiem od paru lat. 3 miesiące temu poszłam do dermatologa i do tej pory faszeruję się antybiotykami (łącznie zjadłam już 40 tabletek Unidox Solutab i 6 mocniejszego Sumamedu), maściami, a wypryski wciąż mam, choć przynajmniej w mniejszym stopniu.. Zaczęłam zdrową dietę, ale na skórę nie wpłynęło to jakoś szczególnie:( Staram się nie zniechęcać, szukam jakiś cudownych sposobów, trzeba próbować do skutku:)
OdpowiedzUsuńUnidox też łykałam przez pół roku (co prawda z innego powodu :P) i też nie pomógł :/
UsuńMam nadzieję, że Tobie też powiedzie się walka z trądzikiem, trzymam za Ciebie kciuki :*
Strasznie smutno czyta się takie wpisy, kiedy ktoś tak bardzo walczy a nie przynosi to efektów. Ja tak walczę z włosami, raz jest poprawa raz nie. Tak jak Tobie też mi proponowano hormony, ale jeszcze się nie zdecydowałam i nie wiem czy zdecyduje. Nie chciałabym, żeby po odstawieniu włosy zaczęły wychodzić mi garściami. I też mam w planach badanie hormonów. Co prawda już dwukrotnie badałam, ale ostatnie badanie miałam 2 lata temu. Teraz zmieniłam kadrę lekarską więc i badania chcę powtórzyć.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:*
Od 2 lat mogło się sporo zmienić, więc koniecznie wybierz się na badania.
UsuńA co do zmiany lekarzy- jeśli poprzedni nie pomogli, to moim zdaniem zmiana jest dobrą decyzją. Sama byłam już u kilku dermatologów, nadal chyba nie znalazłam tego najlepszego, któremu mogłabym zaufać.
od zawsze mam trądzik, kilka miesięcy zaczęłam codziennie pić herbate z pokrzywy, po ponad tygodniu wyskoczylo troche wiecej pryszczy bo skora zaczela sie oczyszczac, organizm rowniez, po ponad 2 tygodniach odkąd zaczęłam pić pokrzywe pryszcza nie bylo doslownie ani jednego, wszyscy sie dziwili co ja zrobilam ze nie mam ani jednego pryszcza jak zawsze mialam ich duzo, kilka osob z rodziny i znajomi mnie chwalili ze mam bardzo ladną cere i byli pod wrazeniem. Kochana, polecam Ci jeden lub 2 kubki dziennie pokrzywy, po tygodniu moze pryszczy wyjsc troche wiecej w ramach oczyszczenia ale przebolejesz to i po około 2 lub 3 tygodniach Twoja cera bedzie idealna. Wedlug zasad pije sie pokrzywe 3 miesiące i np. jak ja to zrobilam miesiac przerwy, tylko po przestaniu picia pokrzywy pryszcze wracają jednak warto stosowac tę metodę, polecam:) Trzymaj sie:*
OdpowiedzUsuńSpróbuję- nie mam właściwie nic do stracenia :) Super, że Tobie udało się wygrać z trądzikiem. A jaką pokrzywę pijesz- kupujesz taką zwykłą w torebkach czy jakąś specjalistyczną w sklepie zielarskim?
UsuńDziękuję za radę i wsparcie :*
Kasiu, może retinoidy ale zewnętrznie? Poczytaj bloga Italiany, od dawna walczy z trądzikiem i jej skóra jest teraz w świetnym stanie. Link - naturalnapielegnacja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTego nie próbowałam... Może zewnętrzne retinoidy będą alternatywą dla tych stosowanych wewnętrznie. Bardzo Ci dziękuję za radę i link do bloga Italiany! :*
Usuńwiem po sobie, że walka z trądzikiem to często przegrana bitwa i to nie jedna! Ja jakoś ją wygrałam, a jedyne z czym teraz walczę to zaskórniki i przetłuszczająca się okropnie cera!
OdpowiedzUsuńTo prawda - walka z trądzikiem może się ciągnąć bardzo długo (u mnie trwa to już od 5 klasy szkoły podstawowej, czyli jakieś... 11 lat).
UsuńSuper, że Tobie udało się wygrać :) Jakie metody stosowałaś?
ehh :( nie łatwo wygrać, ale to głównie hormony
OdpowiedzUsuńna które dużego wpływu nie mamy,
teraz też mam wysyp, nie jakiś mega, ale przed okresem jestem, więc 'wybaczam'
właśnie zaaplikowałam krem Bandi, ale z kwasem migdałowym i Sudomax miejscowo na paskudy ;)
DLA Niszcz pryszcz na noc bardzo lubię, on w trakcie wysypu niewiele pomoże, nie jest tak, że efekt daje JUŻ, ale stosowany regularnie pomaga, nie zniechęcaj się nim, ja dopiero po miesiącu widziałam różnicę... teraz właśnie zamówię 3 tubkę :)
Sudomax uwielbiam, najlepiej wysusza wypryski..
diety nie zmieniam, mleko wielbię :) staram się jeść dużo warzyw i owoców
pamiętaj o nawadnianiu organizmu (zielona herbata!!! i rumianek przeciwzapalnie) i nawilżeniu buźki (DLA tu sobie dobrze radzi :))
Czytałam o Niszcz pryszcz u Kascysko i to dzięki jej notce domyśliłam się, że za moje obecne pogorszenie się stanu skóry odpowiada właśnie krem DLA. Ale wybaczam mu, bo liczę, że potem te paskudztwa się zagoją i będzie lepiej. Dlatego też rozważam zamówienie sobie kremu na dzień, żeby kuracja była pełniejsza :)
Usuńmi nic po nim nie było.. i nie jest, żadnego wysypu
Usuńu mnie to głównie hormony i wysypuje mnie przy owulacji i menstruacji, w pozostałe dni doleczam buźkę ;)
a DLA też recenzowałam, właśnie ten na noc
na dzień nie kupowałam, choć planowałam, ale nie lubie matujących kremów... jak gdzieś idę wolę nie nakładać kremu pod minerały, a w domu to nawilżam twarz Cetaphilem lub właśnie DLA :)
U mnie teoretycznie chyba też są to zmiany hormonalne, ale nie zaobserwowałam, by wzmagały się zależnie od fazy cyklu. Dlatego też dotąd nie kojarzyłam trądziku z jakimiś problemami hormonalnymi.
Usuńehhhh wiem jak to jest, ja mam inaczej wyglądający problem. mam maaaaaasę zaskórników zamkniętych, które się wzięły kilka miesięcy temu nie wiadomo skąd. Odżywiam sie zdrowo, stosuję w miarę naturalną i świadomą pielęgnację, a one jakby się uparły.... W styczniu zabieram się za kwasy, zobaczymy, czy pomogą.... Trzymam kciuki za Ciebie :*
OdpowiedzUsuńU mnie takie zaskórniki kwitną na nosie- cały nos w czarne plamki. Gdyby był czerwony, wyglądałby jak truskawka z czarnymi pestkami :/
UsuńDziękuję za wsparcie i też życzę Ci powodzenia w walce z Twoim problemem- mam nadzieję, że kwasy się sprawdzą :)
Mój chłopak miał jeszcze gorszy trądzik od Twojego... po wielu miesiącach bicia się z myślami, kiedy już naprawdę nic nie pomagało, zdecydował się na kurację retinoidami. brał te tabletki bardzo długo. ale udało się. od trzech lat jego buzia wygląda cudownie i od zakończenia leczenia nic się w tej kwestii nie zmieniło. oczywiście po leczeniu przyszła kolej na blizny i mikrodermabrazje, ale to wszystko przyniosło spektakularne efekty, których nikt się nie spodziewał. ciężko byłoby powiedzieć, że przeszedł tak tragiczny trądzik... efekty uboczne były, do tej pory często bolą go plecy, co zdarzało się podczas leczenia, ale dermatolog regularnie wypisywała skierowania na badania krwi. nic złego się nie działo. nie namawiam Cię, bo to jednak bardzo duża ingerencja w organizm, szczególnie kobiety, która nie może podczas leczenia zajść w ciąże itd., ale jeśli nic nie pomoże, to warto spróbować. i często się badać w tym czasie, mieć nad tym wszystkim kontrolę... Życzę Ci powodzenia z całego serca :)
OdpowiedzUsuńKasia
Super, że Twojemu chłopakowi retinoidy pomogły - zwycięstwo nad trądzikiem musi być mega satysfakcjonujące :)
UsuńJa cały czas się waham... Dla mnie retinoidy będą chyba ostatecznością- bardzo boję się skutków ubocznych, o których można poczytać w internecie :/
Mnie po odstawieniu antykoncepcji hormonalnej zaczal sie taki tradzik, jakiego nie mialam nawet jako nastolatka. Podskorne bolace gule, w najgorszych dniach mialam ok 10 duzych na calej twarzy +kilkanascie zwyklych pryszczy. wstydzilam sie wychodzic z domu.....Zaczelam uzywac acne dermu, maseczki z glinek -bialej, zielonej lub niebeskiej z polproduktami(Ekstrakt z wierzby bialej) albo soda oczyszczona. Twarz mylam mydlem solnym, potem hydrolat z lisci porzeczki z dodatkiem niacynamidu i kwasu kojowego. Niszcz pryszcz na dzien i na noc, czasem serum z wit. C. Na noc na wieksze pryszcze nakladalam paste lassari -to pasta cynkowa z kwasem salicylowym. Do tego makijaz mineralny. Wiem, duzo tego, ale wypryski juz sie nie pojawiaja a blizny znikaja... Moze moja pielegnacja jest dosc agresywna, ale pomogla... Trzymam kciuki za Ciebie!
OdpowiedzUsuńAnonimie, bardzo Ci dziękuję za porady! Rzeczywiście jest to dość skomplikowana pielęgnacja i wymaga sporych poświęceń, ale najważniejsze, że przynosi efekty. Być może też spróbuję Twoich metody. Zapisuję wszystko skrupulatnie i powoli po kolei będę próbować :)
UsuńDziękuję za wsparcie i porady :*
Kochana, nie poddawaj się!:*
OdpowiedzUsuńPolecam Ci pomadę Ojca Grzegorza - dla mnie jest fenomenalna:) (na mojej stronie możesz przeczytać recenzję)
Przyznam, że nie słyszałam dotąd o czymś takim, dlatego już przechodzę na Twojego bloga, by poczytać.
UsuńDziękuję za komentarz :*
Mi pomogły hormony :) Trzymaj się, w końcu wygrasz :)
OdpowiedzUsuńJa trochę się ich boję :/
UsuńDziękuję za wsparcie :*
moja kochana grunt to pozytywne nastawienie ~! Nie możesz się załamać tylko walczyć...Po pierwsze musisz koniecznie odwiedzić dermatologa...niech zapisze Ci robiony tonik na bazie kwasów..druga sprawa unikaj dużej ilości podkładu,jak najczęściej staraj się zwłaszcza w domu chodzić bez makijażu...i pamiętaj unikaj zbyt nawilżających kremów na buzię stosuj zawsze takie przeznaczone do cery trądzikowej najlepiej trzymaj się jednej wersji lub zestawu...I jeszcze ważna rzecz Maseczki i jeszcze raz maseczki co najmniej 2 razy w tygodniu na bazie zielonej glinki,biała jaj,sody oczyszczonej.Zdecydowanie gdy trądzik się wyciszy -idź do kosmetyczki na peeling kawitacyjny rób go regularnie według zaleceń specjalisty.Niedługo zrobię posta o domowej maseczce z dedykacją właśnie dla Ciebie..bardzo się zmartwiłam i dlatego chcę Cie jakoś wesprzeć.
OdpowiedzUsuńU mnie, gdy tradzik byl juz wyciszony, po peelingu kawitacyjnym pryszcze pieknie mi sie rozniosly po calej twarzy i cala zabawa zaczela sie od poczatku. Takze ja osobiscie nie polecam, ale kazdy jest inny...
UsuńOj tak, maseczki to ważna sprawa. Ja szczególnie maltretowałam zieloną i spirulinę. Zdarzało się, że nakładałam codziennie!
UsuńPeeling kawitacyjny stosuje się gdy trądzik jest wyciszony czyli bez zmian ropnych...Animku kto zrobił Ci peeling kawitacyjny gdy miałaś aktywny trądzik ?Musiałaś mieć ropne stany skoro się rozniósł. Nic dziwnego jeśli trafiłaś do nieodpowiedniej osoby...trądzik był dosłownie nie wyleczony.
Usuń@ Sweet Perelka- w domu zawsze chodzę bez makijażu, ale niestety kiedy wychodzę, nakładam dość sporo ciężkiej tapety :/ Niby koreański BB krem, puder bambusowy, więc nie zapycha, a cerze i tak ciężko oddychać pod taką warstwą. Rozważam zakup organicznych lub mineralnych kosmetyków do makijażu. Organiczne robi ZAO (do kupienia w Biolander), a minerałki wzięłabym chyba te w wersji kryjącej od Everyday Minerals. Ale muszę dojrzeć do tej decyzji ;)
Usuń@ Anonimowy - peeling zrobiłabym pewnie dopiero, gdyby mój trądzik był już super zaleczony (co teraz wydaje się abstrakcją ^^)
@ Bella - glinkę i spirulinę dopisuję do listy zakupów :)
Sama kiedyś zastanawiałam się nad Dianą- brała ją moja koleżanka i była dość zadowolona z efektów, ja jednak nie odważyłam się... 3maj się! sama wiem co to znaczy- sama przez to przechodziłam i w końcu zdecydowałam się na retinoidy.
OdpowiedzUsuńI jak przechodziłaś kurację? Nie było żadnych niedogodności związanych z możliwymi skutkami ubocznymi? Jak efekty? :)
UsuńA co do Diane- może i dobrze, że się nie zdecydowałaś, bo często tak jest, że to co jednemu pomoże, drugiemu może zaszkodzić :/
Trądzik to złożona dolegliwość, na którą wpływa szereg czynników - chore jelita (jelita i ich nieprawidłowa praca jest odpowiedzialna za wiele chorób skóry, w tym też trądzik!!! i to w chorych jelitach upatruje się głównej przyczyny), nieprawidłowe trawienie, stres, zaburzenia hormonalne, nietolerancje pokarmowe, niedobory witamin czy minerałów. Jeżeli przyczyną była sama dieta to po maksymalnie 3-4 mc powinno być już lepiej a nie jest(choć ja by do tego mleka póki co nie wracała).
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę życie w kraju jak nasz czynniki jakie moga wpływac na stan skóry to: leki (zwłaszcza antybiotyki) uszkadzające jelita i zaburzające florę bakteryjną, zboża (tu szczególnie gluten), cukier, przetworzone, pasteryzowane, oczyszczone produkty, nadmiar higieny (używanie agresywnych mydeł, płynów do dezynfekcji, prania i innych środków pozbawia system odpornościowy prawidłowych bodźców do działania).
tutaj ma wszystko w całości: http://tlustezycie.blogspot.com/2012/11/jak-chore-jelita-powoduja-tradzik.html
Wow, przyznam szczerze, że w życiu nie pomyślałabym, że jelita mogą mieć wpływ na wygląd mojej cery! Przeczytałam z ciekawością ten artykuł, który mi podesłałaś. To potwierdza tylko tezę, że warto byłoby położyć się w szpitalu na 3 dni i dać się przebadać od stóp do głów, żeby wykluczyć wszelkie możliwości (lub potwierdzić pewne przypuszczenia).
UsuńBardzo dziękuję za tą informację! :*
spróbuj tabletek Cera Nowa :)
OdpowiedzUsuńJuż próbowałam- pół roku łykałam i nic :(
UsuńMnie pomogły leki od dermatologa, długo brałam antybiotyk, smarowałam się jakimiś roztworami, dwa razy zrobiłam peeling kwasowy o mocnym stezeniu. Pomogło. Dasz radę!
OdpowiedzUsuńWow, też przeszłaś niezłą drogę. Najważniejsze, że pomogło!
UsuńDziękuję za wsparcie :*
Bardzo mi przykro z powodu nie udanych prób :( Mi na wypryski pomogły hormony, ale mój stan nie był aż tak poważny jak twój.. Nie wiem może typowo dermatologiczne środki by ci pomogły?
OdpowiedzUsuńStosowałam już całe mnóstwo mazideł od dermatologów, ale niestety bez większego efektu :( Chyba po prostu nie trafiłam jeszcze na lekarza, który umiałby i chciałby mi pomóc.
UsuńKrem z Bandi ma z tego, co pamiętam, wyjątkowo zapychający skład. Nie myślałaś o jakimś kwasowym toniku zamiast niego?
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie pomyślałam o tym, że kwasy można aplikować w formie toniku. Chyba BU albo ZSK ma w swojej ofercie takie specjały, o ile mnie pamięć nie myli. Doczytam i coś na pewno zamówię, dzięki za radę! :*
UsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMusi być dobrze :)
Dziękuję Kochana, obyś miała rację! :*
UsuńPozbyłam się trądziku bardzo szybko - okres miesiąca.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze odstawiłam kawę, herbatki owocowe , soki, wody gazowane / napoje / produkty mleczne.
Piłam bardzo dużo ciepłej wody która oczyściła mi organizm - piję ją do dzisiaj chociaż z trądzikiem przestałam walczyć 4 miesiące temu (walczyłam od 15 roku życia).
Jadłam owoce ale w mniejszych niż normalnie ilościach - czyli np. jeden mały owoc dziennie.
Rano jadłam płatki z mlekiem - na tym kończyła się dzienna przygoda z mlekiem.
Odstawiałam również jogurty - całkowicie (na początku było ciężko teraz już nawet nie czuję potrzeby takiej by je jeść).
Twarz myłam ( i nadal myję) mydłem oliwnym z oliwek (kupione w organique) - super oczyścił mi twarz. Teraz używam raz dziennie - wcześniej przez miesiąc 2 razy dziennie.
Nie smarowałam się żadnymi kremami, a jedynie co wieczór i co rano wsmarowywałam olejek ze słodkich migdałów.
Jadłam bardzo dużo ciepłych zup - codziennie talerz ciepłej zupy.
Jeśli mięso to wieprzowina / cielęcina. Raz w miesiącu jem kurczaka.
Używam również naturalnej maści od lekarza tebytańskiego - niestety nie podam Ci nazwy bowiem nie ma możliwości zakupu jej w żadnym sklepie - kosztuje 20 zł i można ją kupić tylko u doktora tenzina. Nazwa maści jest na opakowaniu - a ja w tej chwili mam słoiczek (opakowanie już dawno w koszu). Taki słoiczek starcza na okres ok 3 miesięcy.
Aga
Czytałam już kiedyś coś o dr Tenzinie, dziękuję, że mi o nim przypomniałaś! Zaciekawiły mnie jego metody- choć jestem zwolenniczką racjonalnych działań medycznych, to jednak już raz w swoim życiu przekonałam się o tym, że czasem medycyna niekonwencjonalna może być niesamowicie silna. Wiele, wiele lat temu moja mama była o pewnej pani pochodzenia żydowskiego, która stawiała diagnozy z... moczu. Mojemu tacie "wywróżyła", że ma chory żołądek- dokładnie podała, co mu jest. Tata nie uwierzył, poszedł na gastroskopię i wyszło, że miała rację. I wyleczył się ziołami, które mu zapisała. Teraz bardzo chętnie udałabym się do tej pani, ale dotarły do mnie pogłoski, że już niestety nie przyjmuje pacjentów ;/
UsuńCiężko jest mi cokolwiek doradzić, Kasiu. Wszystkie podjęte przez Ciebie kroki brzmią bardzo racjonalnie, gratuluję samozaparcia! I trzymam kciuki w dalszej walce, prawdopodobnie z dermatologiem - on na pewno pomoże :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Chwilo! :* Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się trafić do dermatologa, który mi pomoże, bo jak dotąd trafiałam do samych takich, którzy przepisywali mi apteczne kosmetyki pielęgnacyjne (np. La Roche Posay...) albo od razu chcieli walić retinoidy...
UsuńTeż słyszałam że nabiał pogarsza trądzik, ale nie umiem odstawić ;P Na mnie cynk już nie działa, skóra się uodporniła.
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też myślałam, że nie będę w stanie odstawić mleka- kocham mleko, potrafię wypić litr, 1,5 litra dziennie xD Ale jakoś się udawało :)
UsuńKasiu trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się :*
Dziękuję, Jamapi! :*
Usuńjej wiele Ci nie doradzę, bo nie mam w kwestii walki z trądzikiem żadnego doświadczenia, ale musi być coś co w końcu wpłynie pozytywnie na stan Twojej buźki :) Myślę, że badanie hormonów może wiele wyjaśnić, ja zrobiłabym je w pierwszej kolejności. Uszy do góry i keep smile :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie, Enko :)
UsuńMi pomógł acnenormin + triacneal + hormony + dużo nawilżaczy. Byłaś u dermatologa? Moim zdaniem widać poprawę, masz zdecydowanie mniej wykwitów, ale zaczerwienienie pozostało. Pomyśl o dermatologu, żeby nie zostały Ci blizny. Trzymam za Ciebie kciuki :*
OdpowiedzUsuńBlizny już niestety są, ale na szczęście na razie nie jakieś ogromne :) I chyba z bliznami łatwiej mi będzie sobie poradzić przy pomocy złuszczania i różnych mazideł aptecznych :)
UsuńU dermatologów byłam i to nawet kilku- prywatnie, nie prywatnie... Dużo by opowiadać. Niestety nie trafiłam jeszcze na takiego, któremu mogłabym w pełni zaufać.
Witaj,
OdpowiedzUsuńmi pomogły kosmetyki z Novaclear pisałam o nich u mnie:
http://www.goldona.blogspot.com/2012/10/acne-mask-i-cream-z-novaclear.html
zapraszam :) + obserwuje
pozdrawiam
Stosowałam maskę i krem punktowy Novaclear, ale niestety okazały się dla mnie za mocne- maska podrażniła skórę, a krem niestety nie robił z wypryskami totalnie nic :/
UsuńNie załamuj się!! jakoś przegonisz to wreszcie ze swojej buzi!! trzymam mocno kciuki!!
OdpowiedzUsuńPati, obyś miała rację! :* Dziękuję za wsparcie :)
Usuńmojemu H dermatolog zapisał taki sztab leków, że szkoda gadać... kosztowało to kupę kasy, czasu i poświęcenia. po odstawieniu problem z czasem powraca, ale widać minimalną poprawę. nie ma więc co czekać...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że są efekty, bo nic tak nie dobija w walce z trądzikiem jak brak efektu po wydaniu kupy kasy na leki i dermatologów :/
UsuńKolejny raz napiszę - patrząc po umiejscowieniu zmian - masz typowy trądzik hormonalny. Nie zastanawiałabym się ani chwili nad Diane! To bardzo dobry lek. W wieku 19 lat przeszłam półroczną kurację, która zmieniła moją cerę.
OdpowiedzUsuńTo, że ktoś tam pisze, że było źle albo dobrze... Nie sugeruj się tym - tylko przejdź to sama. Spróbuj, bo nie masz nic do stracenia, a możesz zyskać.
A zewnętrznie polecam zdecydowanie mocniejsze kwasy.
I nie chcę, żeby zabrzmiało jakoś moralizatorsko. Sama przez to przechodziłam...
Bello, nie traktuję Twoich słów jak moralizatorstwo- dla mnie takie rady są naprawdę bardzo cenne! Ciężko odnaleźć się w tym całym ogromie możliwych przyczyn trądziku, potem jeszcze dobrać odpowiednie leki i odpowiednią pielęgnację... Dlatego zrobię możliwie jak najdokładniejsze badania hormonalne i zobaczymy- jeśli wystarczyłaby półroczna kuracja Diane, to byłabym przeszczęśliwa- 6 miesięcy to nic w porównaniu z tym, jak długo już walczę z trądzikiem :/
UsuńFaktycznie nie widać poprawy, a jeszcze te blizny potrądzikowe :(, współczuję...
OdpowiedzUsuńJa miałam podobny stan (tylko że mi się na szczęście nie zrobiła ani jedna blizna), też walczyłam różnymi sposobami od ponad 10 lat z trądzikiem. Stan czasem się poprawiał, ale na krótko. Próbowałam to przeczekać, używałam drogeryjnych kosmetyków, potem aptecznych, na końcu z półproduktów, kupowałam kremy i toniki z kwasami, zmieniałam dietę i inne cuda na kiju. W końcu się poddałam i zdecydowałam się na dermatologa- pierwszy chciał mi od razu wcisnąć piguły, drugi retinoidy doustne. Żaden z tych pomysłów mi się nie podobał i powiedziałam sobie, że nie dam się niczym faszerować bez wiarygodnych podstaw :(. Czytałam, czytałam i sama sobie wymyśliłam terapię:
- znalazłam ginekolog-endokrynolog, która chętnie wysyła do szpitala na naprawdę kompleksowe badania hormonalne (w Krakowie mogę podać namiary ;), miałam przebadane dosłownie wszystko, nie tylko hormony płciowe, ale i tarczycowe, nadnerczowy, ale i poziom witamin, różnych markerów, po prostu super. Wyszło kilka kwiatków, które systematycznie zaczęłam leczyć.
- jeżeli chodzi o skórę, to obeszłam kilku dermatologów i zdecydowałam się na retinoidy zewnętrzne, bo one praktycznie nie przenikają do ustroju. Zaczęłam od Isotrexu (jedyny retinoid który trwale zmniejsza produkcję sebum) stosowanego jednocześnie z żelem Klindacin (antybiotyk mający na celu złagodzenie wysypu po retinoidzie). Tak przez pół roku mniej więcej. Pozbyłam się w ten sposób zmian zapalnych. Teraz zostały mi tylko zaskórniki otwarte na nosie i zamknięte na brodzie. Dlatego stosuję Isotrex zamiennie z Acne-dermem (kwas azelainowy działający oczyszczająco i jednocześnie rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe), antybiotyk już wyłączyłam. Na zimę robię sobie także peelingi kwasowe, co by odblokować zaskórniki i złuszczyć szybciej tę skórę.
To terapia silna i jednocześnie działająca wielostronnie, ale jedyna skuteczna. Działa na przyczyny trądziku. Przy tym nieszkodliwa dla ustroju. Poza tym oczywiście stosuję glinki, maseczki, drożdże, witaminki i inne, ale one działają tylko wspomagająco, pozwalają utrzymać cerę w ryzach- same porządnego trądziku nie zwalczą.
Ogólnie życzę samozaparcia i abyś zdecydowała się na wizytę u lekarza. Pamiętaj, trądzik to choroba i sama rzadko kiedy znika ;). Nie poddawaj się!
PS. obserwuję i będę dopingować w walce :)
ps. widziałam w odpowiedziach do innych, że odwiedziłaś już kilku dermatologów (podobnie jak ja). Zawsze jest jeszcze takie wyjście, że jak już wiesz w miarę dokładnie wszystko o leczeniu trądziku i masz w głowie jakiś plan, to możesz podyskutować z jakimś mądrym dermatologiem i mu coś zasugerować.
UsuńJa tak zrobiłam, gdyż poszczególni przepisywali m tylko pojedyncze środki, tzn. albo kwasy, albo retinoid, albo antybiotyk. Z jednym z nich pogadałam, że chce wreszcie to paskudztwo zaatakować ze wszystkich stron i zwalczyć raz na zawsze, stąd wspólny pomysł połączenia retinoidów, antybiotyku, kwasu azelainowego i kwasu salicylowego w mniej więcej jednym czasie.
Nie mówię tu już o glinkach, peelingach enzymatycznych, tonikach kwasowych i niezpychających nawilżaczach, bo to oczywistość w pielęgnacji problemowej cery, ale same nie wystarczą do wyleczenia trądziku. Działają raczej wspomagająco. U siebie opisuję je powoli ;)
aha, i też uważam, że zanim się zdecydujesz na retinoidy doustne to warto spróbować z zewnętrznymi. A antykoncepcja hormonalna w celu leczenia trądziku tylko, gdy faktycznie są takie zaburzenia a nie z powodu widzimsię lekarza ;)
UsuńAnuszko, Twoje komentarze to dla mnie światełko w tunelu! Dziękuję Ci przede wszystkim za to, że się tak zaangażowałaś w mój problem i chciało Ci się opisać mi wszystko tak dokładnie! Jestem zdania, że w przypadku jakichkolwiek problemów zdrowotnych bardziej skomplikowanych niż przeziębienie konieczne jest znalezienie odpowiedniego lekarza. Ja niestety jeszcze na takiego nie trafiłam. Dlatego też napisałam do Ciebie maila w tej sprawie- chętnie zapisałabym się do tego ginekologa-endokrynologa i przebadała się pod każdym względem. Hormony czy retinoidy to nie cukierki, więc nie chcę tego brać, jeśli nie będę musiała.
Usuńmiałam Ci polecić olejek z drzewa herbacianego, ale widzę, że już wiesz o tym produkcie i masz zamiar go kupić :)
OdpowiedzUsuńa w hormony też bym się nie pakowała - ostatnio odstawiłam tabletki anty i od dwóch miesięcy walczę z wysypem (dodam, że przed rozpoczęciem brania tabletek nie miałam większych problemów z cerą).
Ja zdecyduję się na hormony tylko jeśli będzie to konieczne. Jeśli lekarze (lub ja sama- od czego jest Internet :P) znajdę jakąś inną drogę, hormony będę omijać szerokim łukiem ;P
UsuńDig, gdzie dostajesz Alpro za 4zł? Ja w okolicznym markecie widziałam to mleko prawie za 9zł... Dlatego też się zraziłam i postanowiłam kupować to biedronkowe paskudztwo :/
OdpowiedzUsuńGlinki wypróbuję, krem Pharmaceris też dopisuję do mojej listy ;)
Dzięki za wsparcie :*
życzę powodzenia w dalszej walce :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, Simply! :*
UsuńWidać efekty jednak sama wiem po sobie że czasem są spektakularne efekty a czasem mimo "stawania na rzęsach" jest jeszcze gorzej. Sama walczę z trądzikiem od kilkunastu lat. Teraz moja cera jest idealna choć widać blizny ale można je ukryć. Czego próbowałam? mikrodermabrazji, kwasów oraz mezoterapii. Wszystko to miało wpływ na poprawienia stanu cery ale...problem powracał. Moje zmiany związane są gospodarką hormonalną a raczej jej rozchwianiem:/ u Ciebie wiedzę podobny problem (trądzik głównie w okolicy brody żuchwy oraz na policzkach, u mnie też na plecach :/). Ze wzgl zdrowotnych stosuję Daylette jest to kuracja hormonalna którą muszę przyjmować z innych powodów ale widzę że przynosi spektakularny efekt na mojej twarzy. A co do antykoncepcji Diane 35 to dziwny ginekolog bo to nie są pigułki antykoncepcyjne a po za tym są stare jak świat i są inne tabletki działające znacznie lepiej i są łagodniejsze. Ogólnie leczenie hormonami nie jest obojętne dla organizmu ale czasem nie ma innej drogi. Poczytaj o tym jeszcze i możne znajdź bardziej przyjaznego i światłego ginekologa oraz dermatologa. Bo samemu walczyć z takim problemem to jak walka z wiatrakami. Pomagała mi jeszcze jedna rzecz: Trioxil, po tym efekt był zadowalający :)http://www.vitalab.pl/141,trioxil.html dużo dobrego czytałam o : http://www.acnezine.pl/ trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest najgorsze- człowiek się stara, robi cuda, by twarz była ładniejsza, a te pryszcze jak na złość jeszcze bardziej wyskakują :/
UsuńJa chyba rzeczywiście będę musiała znaleźć jakiegoś porządnego lekarza i zrobić dokładne badania hormonów. Podłoże hormonalne trądziku tłumaczyłoby jego oporność na te wszystkie kosmetyki, które przez wiele lat stosowałam z nadzieją na cud...
Czytałaś o Biostyminie? Pisałam o niej ostatnio. U mnie była poprawa, choć nie jakoś długofalowo... Dieta u mnie też nie wpływa na stan cery, a przynajmniej niezauważalnie. A najlepsze efekty daje co? Absolutny ban na dotykanie twarzy wtedy kiedy nie jest to konieczne. Wciąż z tym walczę:) Trądzik to cholerstwo i niestety lubi wracać, ale damy radę! Ciągle wierzę, że uda się bez antybiotyków.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam odruchu dotykania twarzy- wtedy pewnie trądzik byłby jeszcze bardziej rozniesiony. Ale niestety często łapię się na tym, że przytulam twarz do sierści mojego psa, a tam pewnie cała plejada bakterii :/
UsuńMuszę poczytać o Biostyminie :)
niestety nic co uzywałaś Ci nie pomoze.. uwierz mi że leczyłam sie na taki sam trądzik i tylko dermatolog jest Ci w stanie pomóc.. sama na własna reke nie kombinuj bo najpierw jest poprawa a potem tylko gorzej.. szkodzisz sobie... znam ten ból i uwierz mi ze Dermatolog i nikt inny. ja używałam Clindacne, Normaclin i badzo mocny Differin. wszytko na recepte i bardzo drogie ale skuteczne. tylko na efekty trzeb czekać i leczenie jest bardzo długie.. ale na dzien dzisiejszy mam cere idealną..
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę idealnej cery :)
UsuńJa odwiedzałam już kilku, o ile nie kilkunastu dermatologów- niestety jak dotąd żaden z nich mi nie pomógł :/ W każdej chorobie kluczem do sukcesu jest znalezienie odpowiedniego lekarza...
na pewno znajdziesz ten "cudowny lek" i wyleczysz się z trądziku, życzę Ci powodzenia!
OdpowiedzUsuńa co hormonów, trzeba się czasem namęczyć, żeby dobrać odpowiednie, zgłoś się jeszcze raz do lekarza :)
Dziękuję Ci za wsparcie, Wdowo! :) Oby spełniły się Twoje słowa :)
Usuńjest ciut mniej wykwitów ropnych moim zdania.
OdpowiedzUsuńJa bym, Ci radziła zrobić diagnostykę jelit, bo trądzik czesto własnie z tego wynika.
Dodatkowo spróbowałabym toniku pichtowego! nm,a b.wiele pozytywnych opinii:)
O właśnie, dziękuję za przypomnienie o toniku- miałam go wpisanego na listę zakupów, ale zapomniałam o nim.
UsuńO jelitach pisała mi też Obsession, więc coś w tym jednak musi być. Spróbuję zapisać się na jakieś badania w tym kierunku :)
Ja długo z tym walczyłam i się udało.
OdpowiedzUsuńna początku stosowałam antybiotyki, później retinoid zewnętrznie i po nim wszystko się naprawiło. Fakt, skóra mocno się łuszczy ale od dwóch lat wyglądam dobrze nie licząc kilku krostek przed okresem.
Pisałam na swoim blogu o mojej walce z trądzikiem, jeśli chcesz to zajrzyj tam
Dziękuję, Karola, z chęcią zajrzę i poczytam- dla mnie każda rada odnośnie trądziku jest bardzo ważna :)
Usuńna grudniowym zdjęciu widac poprawę,na srodku policzka masz gładszą duzo skórę;) powodzenia,a małymi kroczkami dojdziesz do celu;)*
OdpowiedzUsuńDziękuję Anabelle za pocieszenie i wsparcie :*
Usuńojej faktycznie problem jest spory, zdecyduj się w końcu na te badania hormonalne myślę, że to oraz leczenie u dermatologa to jedyne słuszne wyjście z sytuacji. Dobrze też, że sama sobie nie szkodzisz, tylko dbasz o cerę:) trzymam kciuki i będę obserwować jak CI idzie;)
OdpowiedzUsuńBogusiu, ja już sobie wcześniej tak zaszkodziłam, że już bardziej się chyba nie da ;P Jako nastolatka popełniałam chyba wszelkie możliwe błędy w pielęgnacji cery :/
UsuńKasiu, nie chcę Cię na siłę pocieszać, bo i tak wiem, ze to niewiele daje. Grunt znaleźć dobre rozwiązanie. Wiem, co czujesz rano - również to przeżywałam przez kilka lat z rzędu (począwszy od końca podstawówki...). Człowiek ma ochotę zedrzeć sobie skórę z twarzy...
OdpowiedzUsuńJa praktycznie od razu odwiedziłam lekarza (właściwie mama mnie zapisała, bo wtedy co innego można było zrobić, jak nie iść do dermatologa...). Po obejrzeniu buzi pokrytej pudrem (!) zapisał mi jakieś tabletki (szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co to było). Po dwóch tygodniach miałam buzię jak u niemowlaka - zero krostek, wyprysków. NIC. Jednak po odstawieniu tabletek problem się nasilił... Nigdy więcej, stwierdziłam.
Właściwie od tamtej pory balansowałam między dziesiątkami kremów, maści i podkładów.
Od mniej więcej roku wprowadzam zmiany w pielęgnacji, z drogeryjnej na apteczno - samorobioną z małymi zdradami w kierunku sklepowych kremów czy żeli do mycia. Zdrady te jednak na dłuższą metę pogarszają mój stan cery.
Powiem Ci, że znaczną poprawę stanu cery zauważyłam odkąd wymieniłam podkład na mineralny. Początkowo wydawało mi się, że to mało prawdopodobne, by taka niewielka zmiana dała aż tyle. Gdy używałam np. Revlonu CS to krostek nie pojawiało się więcej niż po innych drogeryjnych, zawsze było ich trochę, dlatego uznałam, że krzywdy mi nie robi. A jednak... Po zmianie na minerałka dopiero wyszło, ile siedziało w mojej skórze. Wiem teraz, że drogeryjny podkład był na pewno jedną z przyczyn moich problemów.
Zdaję sobie sprawę, że taka zmiana nie wyleczy buzi, ale na pewno wykluczy w większym stopniu prawdopodobieństwo zapychania przez podkład.
Z innych moim sposobów na cere polecam Ci spróbować maseczki algowe (ZSK ma ciekawe), spirulinę (właściwie tez alga ;)) i czyste glinki (najlepiej rozrabiać je z dodatkiem oleju np. z pachnotki, która jest silnie antytrądzikowa lub krokosza barwierskiego, który ma działanie przeciwzapalne).
Wydaje mi się, że jednego środka - cud nie ma i należy skumulować siły, zaatakować ze strony bardziej naturalnej kolorówki i prostszej pielęgnacji.
Mam nadzieje, że nie będziesz musiała sięgnąć po retinoidy :*
Ściskam mocno i trzymam kciuki za poprawę :*
Idalio, bardzo Ci dziękuję za taki obszerny i ciekawy komentarz! Przyznam, że rozważałam przejście na minerałki- w lipcu dostałam próbkę podkładu mineralnego i totalnie mi nie pasował- w ogóle nic nie krył... Ale niedawno odkryłam, że są kryjące podkłady mineralne albo też organiczne podkłady płynne. I teraz rozkminiam, jak dorwać ich próbki, bo szkoda mi płacić kilkadziesiąt złotych, jeśli coś miałoby mi zupełnie nie pasować.
UsuńGlinki koniecznie muszę kupić- na razie męczę algi. I również mam ogromną nadzieję, że uda się bez retinoidów.
Dziękuję Ci za wsparcie :*
Ja z trądzikiem zmagałam się ok.8 lat. Znaczną poprawę zauważyłam po regularnej mikrodermabrazji+kwasach. Jednak gdy miałam kolejny nawrót zdecydowałam się na axotret. Brałam przez pół roku-skutki uboczne, które u mnie wystąpiły i pozostały to bóle stawów, choć po odstawieniu tabletek zdecydowanie są mniejsze. Od roku już nie biorę tabletek cerę mam nadal w świetnym stanie, sporadycznie jakiś pryszcz się pojawi. Obecną zmorą mojej cery jest nadmierne świecenie, ale to nic w porównaniu z trądzikiem. Plus moja skóra w innych miejscach jest okropnie sucha. Wiem, że takie tabletki to poważna ingerencja w organizm, ale większość "naturalnych metod" po prostu nie działa. Twarz powinna być naszą ozdobą, a nie powodem do rozpaczy;)
OdpowiedzUsuńZastanów się poważnie nad tabeltkami...są skuteczne!
Anonimie, zastanawiam się właśnie. Wciąż jednak nie jestem przekonana i chcę spróbować możliwie jak najwięcej metod, zanim sięgnę po te najbardziej skuteczne, ale też najbardziej ingerujące w organizm.
UsuńJa niestety również dalej zmagam się z trądzikiem i nadal nie znalazłam antidotum -.- A komentarze kierowane w moją stronę od osób dobrze mi znanych o treści "Za dużo tapety!" działają na nerwy... ;/
OdpowiedzUsuńŻartujesz, ktoś tak mówi? To mega chamskie :/
UsuńHmm... Ja z trądzikiem też miałam różne przeboje :/ Mnie po mleku i czekoladopodobnych rzeczach dość mocno wysypywało, więc odstawiłam wszystkie kefiry, jogurty, maślanki i sery, no i pomogło :) Ale nic bym nie zdziałała, gdyby nie badania, w których się okazało, że moją twarz nie niszczy trądzik, ale gronkowiec o.O Przez 2-3 miesiące używałam tabletek z CaliVita i dopiero to doprowadziło moją twarz do "w miarę" normalnego stanu :)
OdpowiedzUsuńMnie po mleku nie wysypuje w ogóle, ale za to czekolada działa na mnie okropnie, dlatego (choć jest mi ciężko) staram się unikać czekolady.
UsuńA co do gronkowca- też miałam zakażenie tym syfiarstwem, objawiało się liszajcem :/ Leczyłam, ale na trądzik to niestety nie pomogło :(
Kurde kochana, tyle wysiłku i bez większych zmian! Strasznie mi przykro i ciągle tak sobie szukam w głowie co byś mogła jeszcze spróbować. Co do Diane, to moim zdaniem takie szukanie w internecie nie przynosi nic dobrego. Za moich nastoletnich czasów wiele moich koleżanek dostawało te tabletki na poprawę stanu skóry i były zadowolone - nie było dziwnych rzeczy po, ani tycia. Ja sama zmieniałam tabletki antykoncepcyjne już 4 razy i po żadnych nie przytyłam, zresztą mi znajomy lekarz powiedział, ze nie ma takiej możliwości tyć od nowoczesnych pigułek i akurat ja muszę się zgodzić. Jedyne co to zatrzymywała mi się woda w organizmie przy pierwszych, ale pomogło picie jej w dużych ilościach. Ale jeśli czujesz się na nie, to nic na siłę, bo nie przyniesie to dobrych efektów. Najważniejsze byś się czuła też spokojna psychicznie.
OdpowiedzUsuńOd soi mi też się tyło, a raczej tak jak opisujesz - puchłam jak balon. Koleżanki pytały czy jestem w ciąży i co się dzieje, że taka się okrągła na buzi zrobiłam. Po odstawieniu sojowego mleka, śmietanki do kawy, jogurtów i deserków, a zarazem przejściu na ryżowe mleko sytuacja się uspokoiła, więc chyba jest coś nie do końca z tą soją - nie każdemu służy.
A co kochana z tym tonikiem ze srebrem? Jeśli dobrze pamiętam pisałaś, że Ci służył? Może seria tych kosmetyków coś by pomogła? I czy jeszcze mogą być jakieś przyczyny wewnętrzne?
Czytałaś o laseroterapii, krioterapii albo fototerapii?
Nie wiem jakie jest Twoje podejście to terapii naturalnej czy ziołolecznictwa, ale ja bym na Twoim miejscu poszukała jakiegoś specjalisty od medycyny nie konwencjonalnej, który być może znajdzie przyczynę i sposób wyleczenia Twojego problemu.
Ja odstawiłam mleko sojowe głównie ze względu na moją mamę, która była załamana, kiedy widziała, że ledwo dopinam spodnie, pod sukienką mam brzuszek jakbym była w 3 miesiącu ciąży... Do tego wiecznie chciało mi się jeść i to takie dziwne połączenia smakowe... Więc mama miała prawo podejrzewać, że niebawem zacznie obchodzić dzień babci :P Na szczęście to była tylko "ciąża sojowa" :P Chociaż piłam nieduże ilości.
UsuńWybieram się na kompleksowe badania, za radą Anuszki13 - może to coś wyjaśni...
Polecam kwasy i oczyszczanie u kosmetyczki, albo jeśli chcesz zaoszczędzić to stosuj kwasy sama w domu, np. kwas mlekowy, opisałam wszystko na blogu, a wiem co mówię, bo jestem kosmetyczką ;) Świetne są też kosmetyki La Roche Posay, Effaclar Duo to mój ulubieniec. Retinoidy też są pomocne, ale to już grubsza sprawa.
OdpowiedzUsuńO, dziękuję za informację- chętnie zajrzę na Twojego bloga i poczytam sobie dokładnie :) Chyba jednak przejdę się z tym do kosmetyczki- kwasy w małym stężeniu na mnie nie podziałały, a jakieś silniejsze stężenia wolę robić pod okiem specjalisty, choćby mnie to miało drożej kosztować ;)
UsuńOj wspólczuję Ci Kasiu, tyle podejśc, tyle różnych kosmetyków a efektu zadowalającego nie ma ;( Też bym się smutała, ale głowa do góry ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marto-Magdo :*
UsuńDwa lata temu miałam pogorszenie stanu cery, nie był to jakiś duży trądzik, ale nasiliły się wysypy więc od razu poszłam do lekarza (brałam wtedy tabletki antykoncepcyjne). Dermatolog zalecił badania hormonalne i przez jakiś czas łykałam jakiś antybiotyk, chyba 2 tyg. Było podejrzenie,że to wina tabletek właśnie. Co najlepsze, moja pani ginekolog jak się dowiedziała o badaniach to powiedziała, że szkoda na nie kasy (płaciłam 300zł), lepiej sobie kupić nowe buty i przepisała mi Dianę. Też się naczytałam o niej w necie nieciekawych rzeczy i postanowiłam zrobić badania, no i oczywiście zmienić lekarza. Tabletek nie kupiłam. Po wynikach (o dziwo tylko jeden był podniesiony o 0,2) zawędrowałam do innej pani doktor i do tej pory jestem pod jej opieką. Dobrała mi tabletki, skóra się uspokoiła, za to zaczęły szaleć włosy:) Teraz muszę zrobić półroczną przerwę w łykaniu hormonów i powtórzyć badania.
OdpowiedzUsuńPomógł mi też bardzo podkład mineralny - mam dużo mniej niespodzianek na twarzy odkąd używam Lily Lolo. Tak jak pisała Idalia, wcześniej używałam Revlonu i myślałam, że nie wpływa na mnie źle, a teraz widzę różnicę. A z kremów ogromną zmianę na lepsze zafundował mi Effaclar Duo. :)
Jednak w Twoim przypadku zdecydowałabym się po pierwsze na badania, poziom hormonów to podstawa do jakiegokolwiek leczenia i wizytę u lekarza. Wiem, że ciężko trafić na dobrego, ale z własnego doświadczenia wiem też, że samemu można sobie zrobić jeszcze większą krzywdę. Tym bardziej jak masz stany zapalne, które bardzo łatwo roznieść.
Trzymam kciuki i wierzę, że wygrasz z problemem.:*
Dziękuję za wsparcie i rady, Agu! :*
UsuńMasz rację- muszę postąpić za radą Twoją i kilku innych dziewczyn- najpierw dokładne badania, a potem znalezienie dobrego lekarza. Pewnie nie będzie łatwo (pamiętam, jak leczyłam tarczycę, dopiero za 5 czy 6 razem wylądowałam u prawdziwego specjalisty, a nie partacza, który się tylko nazwał specjalistą), ale może przynajmniej przyniesie to wszystko jakieś efekty.
Kurcze, obyś kiedyś mogła powiedzieć..:
OdpowiedzUsuń"Miałam trądzik, ale wygrałam z nim i jestem z siebie dumna!"
Moja cera jest całkiem ok, tylko że jak już coś wyskoczy to nie chce schodzić. Używam ACNE-DERM, korektora oczyszczającego (ma dwie strony - beżowa i turkusowa) i tego korektora nakładam również na noc, pomaga w pewnym stopniu, no ale mój problem nie jest tak poważny jak Twój :(.
Ostatnio znowu mam ochotę się.. najeść czekolady (i robię to :D), więc zmiany są troszeczkę widoczne. Na pewno jest lepiej. 10kg temu było znacznie gorzej, więc dieta wpłynęła pozytywnie ogólnie na moje ciało.
Na mnie niestety również czekolada wpływa niekorzystnie, dlatego staram się jej nie jeść, ale wiadomo, że czasem człowiek nie może się oprzeć tej słodkiej pokusie ;)
UsuńDziękuję Ci za słowa wsparcia :*
No rzeczywiście, zmiany mało widoczne, strasznie Ci współczuję, to musi być prawdziwe utrapienie, a ja narzekam, gdy wyskoczy mi kilka bolących pryszczy raz w miesiącu, choć ostatnio skóra się buntuje, czy to z braku słońca, czy zmiana temperatur, wygląda nie ciekawie, jedyne co Ci mogę polecić, bo znawcą w tej dziedzinie nie jestem, nie miałam takich problemów, ani nikt z moich bliskich, to zielone glinki, czyste, byś mogła nakładać je na twarz, od razu po " zrobieniu " mają moc, a także różowa i biała, ale suche, może również olej arganowy, działa na wszystko, ma zdolności do " przemiany " skóry.
OdpowiedzUsuńObiecuję ten temat przebadać bardziej szczegółowo, popytać znajomych może cosik znajdę :)
Dziękuję Ci, Taniko, za wsparcie i rady! :* Glinki na pewno kupię, bo wiele osób je poleca. Obawiam się jednak, że problem nie leży w nieodpowiedniej pielęgnacji- być może badania hormonalne coś w końcu wyjaśnią...
UsuńTyle porad i pewnie już się pogubiłaś :) bo ja tak. Ja również walcze z krostkami, może nie tak nasilonymi ale jednak. Ostatnio znalazłam ciekawą stronę anglojęzyczną www.acne.org Dosyć dużo dobrych porad. Ja po wielu latach odkryłam, że rzeczywiście jak najmniej drogeryjnych kremów i kolorówki, jeżeli już to mineralna. DELIKATNE mycie twarzy łagodnym środkiem, i ja stosuję Acne-derm. Trzeba nakładać dosyć dużo - na długość palca - na noc. Działa również rozjaśniająco na blizny. NAJWAŻNIEJSZE - nie wyciskac!!! i DUUUUUUZO cierpliwości, bo kuracja JEDNYM środkiem musi portwać conajmniej 2-3 miesiące. Jeżeli jednak sobie już nie radzisz, odwiedź dermatologa ale nie takiego który zaleci ci Laroche-posay albo Pharmaceris, tylko podejdzie poważnie do tematu. Powodzenia
OdpowiedzUsuńStaram się zapisywać wszystkie rady gdzieś na karteczce, by potem jakoś to sobie podsumować i wyciągnąć wnioski, bo inaczej rzeczywiście bym się pogubiła ;) Ale na razie chyba rzeczywiście ograniczę się do poszukiwania dobrego lekarza- dermatologa i endokrynologa-ginekologa ;)
UsuńKochana, ja widzę poprawę po maści Acnederm, najlepsze efekty sa po kilku miesiącach. Do tego effaclar duo (muszę dokupić), olej tamanu, organiczny olrj makadamia, tonik ogórkowy ziaji, olejek myjący z bu i widzę poprawę :) ale dalej nie jest idealnie ;/ eh ten trądzik ;/
OdpowiedzUsuńJejku, Luthien, widzę, że u Ciebie pielęgnacja też skomplikowana. Walka z trądzikiem trwa. Trzymam kciuki za Twoją wygraną! :*
Usuńdo wszystkiego co się naczytałam w komentarzach ja bym poleciła jeszcze herbatę z owocu dzikiej róży, piłam ją za czasów nastoletnich gdy trądzik był najbardziej nasilony. Ale tylko całe lub ewentualnie pocięte suszone owoce (nigdy te torebkowe), można w aptece lub sklepach zielarskich kupić za grosze. Gotowałam wywar z kilku owoców, który potem rozcieńczałam i piłam 2-3 razy dziennie. Początkowo było nasilenie bo róża dzika oczyszcza organizm, ale potem zdecydowanie mi herbatka pomagała :) w walce
OdpowiedzUsuńpowodzenia i trzymam kciuki za sukces :)
O wow, nie słyszałam nigdy o piciu takiej herbatki. Bardzo Ci dziękuję za poradę, Szpinakożercu! :*
UsuńKwas migdałowy
OdpowiedzUsuńTo hasło sobie podkreślę mocno na mojej liście, dorysuję też serduszko ;)
UsuńOj bidna jesteś... mam nadzieję, że znajdziesz swój skuteczny sposób.
OdpowiedzUsuńDziękuję Malinko, też mam taką nadzieję! :)
UsuńUszy do góry kochana! Ostatnio czytałam u Ziemoliny (kosmostolog.blogspot.com/)o kuracji atredermem. Podobno skutki są świetne, nie sprawdzałam na sobie, bo mój problem z cerą jest zupełnie inny...
OdpowiedzUsuńO, dziękuję za podesłanie linku, poczytam i ja- może to będzie też złoty środek dla mnie!
UsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńNie-dziękuję, żeby nie zapeszyć ;)
Usuńu mnie rzeczywiście pomogła kuracja antykoncepcja hormonalna - po Yaz i Sylvie20.
OdpowiedzUsuńChoć niestety mogą wystąpić inne skutki uboczne jak tycie, złe samopoczucie, bóle piersi itp. - ja niestety padłam ofiarą niektórych z nich, ale skóra była jak u bobaska :)
Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki:)
Ja właśnie skutków ubocznych się obawiam. Są jednak takie chwile, kiedy mam już tak serdecznie dość trądziku, że myślę sobie, że przeżyłabym wszelkie możliwe skutki uboczne, byle tylko mieć wreszcie lepszą cerę (bo o idealnej nawet nie marzę).
UsuńDużo rzeczy zostało już napisanych. Ja z trądzikiem walczę juz 13 lat. Od 2 lat mam względny spokój chociaż zdarzają się inwazje nieprzyjaciół. Co mi pomogło ? próbowałam wszystkiego, ale ostatecznie najlepsza dla mnie okazała sie suplementacja belissa cera oraz 2 zestawy kosmetyków: najpierw kuracja dermokosmetykami ziajeMed (do kupienia w aptece, 3 produkty-żel, tonik, krem, niedrogie), a potem seria pure nature z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynem Oriflame. Mnie pomogło (zwłaszcza belissa CERA) może pomoże i Tobie ?
OdpowiedzUsuńHm, nie stosowałam jeszcze Bellisy- muszę poczytać, co ma w składzie. Przez 6 miesięcy łykałam CeraNova z bratkiem, wiele miesięcy trwała też moja suplementacja tabletkami z drożdżami, ale to mi niestety nie pomogło :/
UsuńA miałam zaproponować Ci hydrolat oczarowy, ale widzę że niewiele u Ciebie zdziałał ;/ Najwidoczniej przy poważniejszym stanie skóry sobie nie radzi, bo przy moich jednostkowych stworach sprawdza się rewelacyjnie, nie doprowadzając do dalszego rozwoju.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, trzymam kciuki za walkę ;)
Dochodzę powoli do wniosku, że mój trądzik nie jest wynikiem nieodpowiedniej pielęgnacji czy diety, a po prostu objawem czegoś poważniejszego- może właśnie zaburzeń hormonalnych. Dlatego przestaję się łudzić, że jakiś kosmetyk mi pomoże. Ale hydrolatu będę używać nadal, bo mi nie szkodzi :)
UsuńKasiu, walczysz z trądzikiem naprawdę dzielnie, jestem z Ciebie dumna i wiem, że będzie dobrze :*. Patrząc na zdjęcia wydaje mi się, że zdecydowanie widać zmianę, trądzik nie jest już taki ropny prawda? Ten nieprzyjaciel jest najtrudniejszy do zwalczenia, jak się uczepi to koniec. Widziałam, że ktoś polecił Ci zieloną glinkę, ja również ją polecam i maseczkę Herba studio, o której kiedyś pisałam, może kiedyś przy okazji zakupów na DOZie się skusisz :)). Całusy! :*
OdpowiedzUsuńNa pewno się skuszę, zbieram tylko większe zamówienie :)
UsuńA co do poprawy- to tylko pozory. Jednego dnia jest lepiej, patrzę w lustro i cieszę się, bo wszystko ładnie się goi i nie ma nic nowego, ale to tylko cisza przed burzą, bo już za kilkanaście godzin moja broda jest cała obsypana. Teraz na przykład wyglądam jak biedronka :(
Nie polecam Diane-35 - ja kiedyś brałam te tabletki ponieważ miałam bardzo nieregularne miesiączki. Hormony pomagają, dopóki je bierzesz, potem wszystko wraca do stanu poprzedniego. W trakcie brania również poprawiła mi się cera, ale potem wszystko wróciło do "normy". Działanie tylko dopóki bierzesz, a do tego to strasznie obciąża wątrobę, źle wpływa na krążenie, np, ja nie byłam w stanie spokojnie wysiedzieć do końca wykładu, tak drętwiały mi łydki ;/
OdpowiedzUsuńOjoj, to ja bym już w ogóle kopnęła w kalendarz, bo mam bardzo słabe krążenie :/ Dlatego też nie podejmę się brania antykoncepcji hormonalnej bez zrobienia kompleksowych, bardzo dokładnych badań. Na łono Abrahama mi się nie spieszy ;)
UsuńAhh powiem Ci szczerze( od serca a nie z powodu jakiejs wredoty) ze retinoidy chyba sa stworzone wlasnie do walki ztakim problemem jaki Ty masz... :( wiele osob wyolbrzymia swoj problem z tradzikiem ale Ty go na prawde masz i ciezko mi uwierzyc ze po tym wszysykim czego probowalas jakas niekonwencjonalna metoda moze Ci pomoc :(
OdpowiedzUsuńZnam wiele osob ktore braly retinoidy i nie umarly. Mialy wiele skutkow ubocznych ( suchosc wszystkich blon, brak apetytu, krwiomocz, omdlenia) ale widac u nich fantastyczne efekty leczenia. Trafili na lekarzy ktorzy czuwali nad ich organizmem i retinoidy zadzialaly.
Naprawde mysle ze powinnas znalezc porzadnego dermatologa i sprobowac. Trzymam za Ciebie kciuki!! :*:*:*
Marie, ja właśnie takich słów potrzebuję- wirtualnego słownego kopniaka, który zmobilizuje mnie do wytoczenia cięższych dział przeciwko temu trądzikowemu wrogowi! Też dochodzę do wniosku, że to nie jest kwestia pielęgnacji czy diety- muszę po prostu zrobić dokładne badania, znaleźć dobrego lekarza i walczyć. To moje postanowienie na nowy rok :)
UsuńKochana jestem z Tobą !! Mam nadzieje że ten trądzik ustąpi i pojawi się uśmiech na twojej ślicznej buźce;) Pozdrawiam i życzę powodzenia;-)
OdpowiedzUsuńElu, dziękuję Ci bardzo za słowa wsparcia :*
UsuńKochana jestem z Tobą !! Mam nadzieje że ten trądzik ustąpi i pojawi się uśmiech na twojej ślicznej buźce;) Pozdrawiam i życzę powodzenia;-)
OdpowiedzUsuńOo, chyba na początku używałam Diane - 35.
OdpowiedzUsuńMnie w walce z trądzikiem pomogły przede wszystkim hormony, na koniec kuracja Izotekiem, chyba już Ci kiedyś o tym wszystkim pisałam.
Sama w razie potrzeby używam Sudomaxu (pojedyncze niespodzianki nadal mi się zdarzają, zwłaszcza w okresie przedmiesiączkowym ;p) i jestem zadowolona, bo nie wysusza tak skóry wokół wyprysku jak bardziej skoncentrowana pasta cynkowa, którą stosowałam wcześniej.
Trzymam za Ciebie kciuki całym sercem, bo wiem jak to jest :*
Ejndzel, bardzo Ci dziękuję :*
UsuńPodejrzewam, że u mnie będzie podobnie. Muszę tylko znaleźć dobrego lekarza, który wyśle mnie na badania i określi, czy retinoidy czy hormony. Bo innej drogi już chyba nie ma...
Ponad miesiąc temu odważyłam się na wizytę u dermatologa, bo długim zwlekaniu! Wiesz, czego teraz żałuję? Że zwlekałam tak długo... bałam się, wstydziłam, moja buzia wyglądała jak domofon - wszędzie pełno guzików. Po rozpoczęciu kuracji antybiotykowej, maściach i innych ustrojstwach na receptę już po kilku dniach było widać efekty. Dziś mija ok. półtora miesiąca. Przez cały okres kuracji pojawiły się 3 pryszcze. Buzia zaczyna odzyskiwać dawny wygląd... Nie zwlekaj, nie wydawaj kasy na kosmetyki - też tak robiłam - ale nic nie dało mi tak widocznych rezultatów jak wspomniana kuracja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Madziu, bardzo się cieszę, czytają Twoje słowa! Super, że udało Ci się znaleźć lekarza, który dobrał odpowiednie leki. Oby tak dalej! Mam nadzieję, że mi też uda się znaleźć dermatologa, któremu będę mogła zaufać :)
UsuńKasiu, podczytuję Twojego bloga od pewnego czasu gdyż sama walczę z trądzikiem, rozszerzonymi porami, zaskórnikami.
OdpowiedzUsuńWalczę już ponad 15 lat ... raz lepiej, raz gorzej ... Przerobiłam antybiotyki, hormony, retinoidy. Dawały jakiś efekt ale tylko w momencie używania - po odstawieniu - wysyp powracał.
Od kilku miesięcy jest lepiej, a to za sprawą:
- regularnego mechanicznego oczyszczania twarzy u naprawdę zaufanej kosmetyczki (a przerobiłam ich trochę ..)
Twarz oczyszczałam raz na 1,5 - 2 miesiące, bo była w strsznym stanie - ktoś może powiedzieć że to za szybko ale mi to pomogło - teraz oczyszczam raz na 4 miesiące.
- staram się nie jeść słodyczy i w miarę zdowo się odżywiać (nie wyobrażam sobie owsianki bez mleka czy dnia bez jogurtu więc nabiału nie wykluczyłam ze swojej diety)
- kosmetyki - tylko naturalne - łącznie z kolorowką (dotyczy pudrów, fluidów)
- dokładny demakijaż (wbrew pozorom to jest wązne)
- olejek jojoba na noc (na mnie działa kojąco, wygładzająco i wyraźnie poprawił stan mojej cery - zamiennie stosuję go z olejem kokosowym - naprawdę nie zapychają!)
- glinki, maski algowe
- cynk jako suplement diety
- dużo wody do picia
Wciąż mi brakuje do ideału ale jest o niebo lepeij niż kiedyś.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Dziękuję za rady! Spróbuję wprowadzić cynk jako suplement diety i olej jojoba na noc :)
UsuńU mnie łojotokowe zapalenie skóry i rumień różowaty leczone są od 04.2012. I powiem jedno na łojotokowe zapalenie skóry ma wpływ regulacja potrzeb wewnętrznych czyli seksualnych. Jak ich nie ma to cera kiepsko, jak się "popocę" erotyczne to lepiej.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie przypuszczałabym, że zmiany skórne mogą być wywoływane przez niezaspokojenie potrzeb seksualnych. U mnie chyba jednak nie jest to łojotokowe zapalenie skóry, bo seks zupełnie nie wpływa na stan mojej cery :( A szkoda, bo byłoby to fajne lekarstwo :D
UsuńWitam! Widzę,że to stary post być może cera Twoja już nie potrzebuje pomocy natomiast na dole znajdziesz kilka kosmetyków ,które mogą trochę pomóc
UsuńTo powinno złagodzić stan Twojej cery:
-La Roche-Posay gama do cery trądzikowej po ok. 3 miesiącach skóra będzie na pewno lepsza
-płyny micelarne
-wody termalne
-zele antybakteryjne może być to najzwyklejszy żel np. z Garniera podajże niebieska gama , po tym tonik i Krem nawilżający ( i to już wcale nie muszą być kosmetyki przeznaczone do skóry trądzikowej,tłustej,mieszanej itd.
-serum SkinCeuticals Blemish+Age Defense jest to kuracja dla skóry z niedoskonałościami i oznakami starzenia - ( po 1 razie skora możne się czerwienic różowić ale to normalny objaw z racji tego,ze skora wcześniej nie miala do czynienia z kwasem) później skora jest na pewno gładsza i te wszystkie wgłębienia skórne wydaje się tak jakby się spłyciły
- super produktem jest tez domowa mikrodermabrazja czyli - dr.brandt, Microdermabrasion In a Jar
podchodzi pod piling ,cytrusowy zapach, drobinki jak malutkie igiełki, rozjaśnia buzie, blizny, niedoskonałości równają się z reszta twarzy
-być może mogą się sprawdzić u Ciebie także oleje np. olej tamanu
:)
Witam, też mam podobny problem, kiedy juz jest lepiej i jestem zadowolona ze stanu mojej cery , nagle czar pryska i problem powraca ze zdwojoną siłą. Borykam się z zaskórnikami, grudkami i bliznami. Bardzo pomagają mi serie peelingów z kwasem migdałowym, ale to dość drogi koszt. Do tej pory miałam niesamowite problemy z trądzikiem po 7 zabiegach kwasem migdałowym jest zdecydowanie lepiej. Gdybym tylko miała kasę traktowałabym się kwasem częściej. Chodziłam do wielu dermatologów, zużyłam mnóstwo leków i nic. Dopiero kiedy znalazłam zaufaną kosmetyczkę, która zaproponowała mi kwas migdałowy, na który na szczęście nie mam uczulenia. Najpierw robiła peeling kawitacyjny, potem kwas migdałowy, a na koniec maseczka algowa. P 5 zabiegach w odstępie 2-3 tygodnie cera znacznie się poprawiła, blizny zmniejszyły się, a przebarwienia delikatnie rozjaśniały. Dodam, że żadne kremy i toniki na bazie kwasu migdałowego nie pomogły mi tak jak zabiegi kwasem, pewnie chodzi o większe stężenie. pozdrawiam i życzę wytrwałości.
OdpowiedzUsuńzamiast mleka zwykłego lub sojowego piję migdałowe jest znacznie lepsze w smaku i dobrze się po nim czuję
OdpowiedzUsuń37 year-old Assistant Media Planner Jedidiah McCrisken, hailing from Quesnel enjoys watching movies like Baby... Secret of the Lost Legend and Writing. Took a trip to Historic Bridgetown and its Garrison and drives a Ferrari 275 GTB/4. Ta witryna
OdpowiedzUsuń