Targowy zakup w ciemno

64 Komentarzy
Witajcie kochani!
Dziś odpowiadam na wszystkie Wasze komentarze, które dotąd pozostawały bez odpowiedzi.
W międzyczasie chcę pokazać Wam bliżej pewien kosmetyk, który kupiłam podczas 26 Targów i Kongresu LNE & spa. Był to zakup w ciemno- nigdy wcześniej nawet nie słyszałam o tej firmie. Znalazłam go na stoisku ukrytym gdzieś na szarym końcu sali... Czy była to perełka wśród błota czy może totalne rozczarowanie?
Kto ciekawy, zapraszam na recenzję Maski algowej Anti-Acne Tea Tree firmy Belnatur.


Opakowanie: maskę dostajemy w plastikowym przezroczystym słoiczku. Opakowanie jest wygodne- ja nie miałam problemu, by przy pomocy miarki wydobywać z niego maskę. Etykietka na opakowaniu przyciąga wzrok i nawiązuje do składników maski (moja wersja ma na etykietce liść, natomiast np. maska arbuzowa ozdobiona była wizerunkiem arbuza). Niestety na etykiecie nie mamy informacji o INCI.



Forma maski: jak wszystkie maski algowe, tak i tak jest w formie proszku, który należy wymieszać z wodą. Proszek jest bardzo drobny, łato pyli, dlatego trzeba uważać podczas przygotowywania maski.


Maska w fazie przygotowawczej.

Przygotowanie: maski algowe należy przygotowywać i stosować według pewnej specyficznej filozofii, o której ja jeszcze do niedawna nie wiedziałam. Uświadomiła mnie kochana Fiolka, za co jestem jej bardzo wdzięczna.
Ja kieruję się następującymi zasadami:
- Do przygotowania maski algowej nie używam metalowych przedmiotów (wcześniej nabierałam maskę metalową łyżką- mea culpa)
- Najpierw nalewam do miseczki wodę, a dopiero na to nasypuję proszek i szybko mieszam.
- Ile wody dodam, tyle musi być- podczas mieszania już nie dodaję wody, bo prawdopodobnie już nie połączyłaby się z maską.
- Maska algowa bardzo szybko zastyga, a wtedy nie da się jej nałożyć, więc podczas aplikacji trzeba się mocno spieszyć.
- Nie nakładamy jej na skórę pędzelkiem, tylko szpatułką (ja robię to paluchami, ale oj tam, oj tam :P)
- Nakładam bardzo grubą warstwę, starając się też o to, by na brzegach nie było zbyt cienko (co mi niestety jeszcze nie wychodzi)- kiedy maska zaschnie nam na biało na skórze, spowoduje miejscowe podrażnienie.
- Po zdjęciu maski nie myję twarzy (ewentualne pozostałości przecieram płatkiem kosmetycznym zwilżonym hydrolatem lub tonikiem). Twarz myję dopiero po 12 godzinach od aplikacji maski.
- W miarę możliwości nie nakładam maski algowej na włosy i brwi (choć to trudne, bo zawsze sobie tam gdzieś pacnę nieuważnie), bo ściąganie jej wtedy bardzo boli i jest kłopotliwe.
- Najważniejsza zasada: ĆWICZENIE CZYNI MISTRZA. Ja na początku schrzaniłam dwie maski i już miałam zamiar się poddać, stwierdzić, że nie mam cierpliwości do zabawy z takimi mazidłami. Teraz już wychodzi mi to całkiem nieźle, ale wciąż jeszcze sporo muszę się nauczyć.

Maska po zdjęciu jej z twarzy

Użytkowanie:
+/- Aplikacja - z maskami tego typu jest trochę zabawy i sporo bałaganu potem (chyba, że potraficie zrobić to bardziej profesjonalnie niż ja, wtedy bałaganu jest mniej :P). Ale nie uznałabym tego za wadę- po prostu taki urok masek algowych.
+/- Zapach - olejek z drzewa herbacianego ma bardzo specyficzny, niekoniecznie przyjemny zapach. Moja mama określa go jako zapach "spleśniałej pasty miętowej" i to jest idealne określenie. Ja, podczas pierwszej aplikacji, nie mogłam oddychać od tego smrodu. Z czasem się przyzwyczaiłam i teraz polubiłam ten zapach- chyba dlatego, że dobrze mi się kojarzy.
+ Czas aplikacji - 20 minut - moim zdaniem nie za długo, nie za krótko.
+ Spłukiwanie- maskę algową ściąga się z twarzy jak peel-off. Ewentualne pozostałości ścieram wacikiem nasączonym hydrolatem.
+ Podczas aplikacji - dość mocno czuć przyjemny chłodek- z czasem robi się wprost zimno! Ale mi osobiście to nie przeszkadza. Poza tym nie odczuwam napięcia skóry, żadnego dyskomfortu w związku z maską na twarzy.
+ Wydajność - 150g maski wystarcza na kilkanaście aplikacji.

WAŻNE: Nie stosuję się do proporcji podanych na opakowaniu, bo wtedy maska wychodzi zbyt rzadka. Ja dodaję 2 miarki wody i 1,5 miarki maski (miarka = plastikowa miarka od syropu :P)

Efekty:
Po zdjęciu maski pory znacznie się zmniejszają - chłodek wspomaga ich zamykanie się. Skóra jest gładka i delikatnie nawilżona, a jednocześnie zmatowiona. Wszelkie podrażnienia, zaczerwieniania zmniejszają się i rozjaśniają. Dlatego też ta maska będzie niezawodna w roli maski "last minute" - przed ważnym spotkaniem, randką, itp.
Maska przynosi też jednak bardziej długofalowe efekty- wykonywana systematycznie wspomaga gojenie się podrażnień i krostek. Działa antybakteryjnie, więc świetnie rozprawia się z delikatnym trądzikiem (na mój trądzik niestety tak nie działa, ale u mojej siostry sprawdza się rewelacyjnie).
Co ważne- nie podrażnia. Jeśli przy brzegach nałożymy za cienką warstwę, może lekko zaczerwienić skórę, ale po 10-15 minutach to podrażnienie znika i jest to rzecz normalna dla wszystkich masek algowych.


Skład: niestety na opakowaniu ani  w internecie nie znalazłam dokładnego INCI. Wiem, że maska zawiera algi, cynk, olejek z drzewa herbacianego, wyciąg z mięty oraz z wierzby.

Dostępność: nie mam pojęcia, czy maski tej firmy można dostać stacjonarnie w jakiejś drogerii. Ja moją maskę dorwałam na krakowskich targach kosmetycznych.
Online: http://kosmetyczka-24.pl

Cena: 25 - 40zł (niższa cena jest ceną targową, więc bardzo korzystną) za 150 g maski.


Ocena: 5/6 (Maska jest świetna! Rewelacyjnie wspomaga walkę z trądzikiem- bo w moim przypadku raczej samą maską z trądzikiem nie wygram. Mogę ją szczerze polecić. Obniżam jednak punkty za 2 kwestie- słabą dostępność i brak informacji o INCI na opakowaniu.)


Jak widać- targowy zakup w ciemno okazał się bardzo udany.
Jesteście zaciekawione tą maską? A może już znacie firmę Belnatur?
Stosujecie maski algowe czy raczej omijacie te mazidła szerokim łukiem? ;)


Aaaaaa, byłabym zapomniała- na facebooku obiecałam pokazać Wam bliżej moje wczorajsze przesyłki od MudSpa i od Abacosun. Niestety posiałam kartę SD w miejscu, do którego nie mogę się teraz dostać (dłuuuga historia :P), dlatego zdjęcia te pojawią się dopiero jutro :)

Życzę Wam miłego wieczoru!


Podone posty:

64 komentarze:

  1. uwielbiam maski algowe, nie trzeba sie paprac przy zmywaniu :) Jednak o tej nigdy nie słyszałam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to trzeba się troszkę popaprać przy przygotowywaniu jej :P Ja jednak lubię tą zabawę :)

      Usuń
  2. Matko, ja dzisiaj pierwszy raz użyłam swojej różowej glinki :D ale byłam naiwna myśląc, że po zmoczeniu nadal będzie miała różowawy kolor... wyglądałam jakbym wymazała twarz nie powiem czym haha :D ale ważne, że po użyciu twarz była gładziutka :>... maski algowej nigdy nie używałam, fajnie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha xD Czego się nie robi dla urody ;) Najważniejsze, że glinka zadziałała :)

      Usuń
  3. Ja chyba z algowymi muszę jeszcze poćwiczyć, bo coś nie wychodzi mi zdejmowanie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też. Zawsze muszę maskę rozerwać, nigdy nie zejdzie w całości. Ale u mnie to chyba spowodowane jest tym, że za wąską warstwę nakładam przy brzegach.
      Jestem pewna, że dojdziemy do perfekcji ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Więc nie masz innego wyjścia, jak tylko wybrać się na majową edycję targów w Krakowie :P

      Usuń
  5. Fajna sprawa, kiedyś na pewno wypróbuje, ale mam sporo masek do przetestowania ;x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To systematycznie zużywaj, a potem koniecznie wypróbuj tą- będziesz zadowolona :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ja też- choć przekonałam się o ich sile dopiero niedawno :)

      Usuń
  7. próbowałam maski algowej z Organique, świetna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, będę pamiętać, by sięgnąć po Organique- wkręciłam się bardzo w maski algowe :)

      Usuń
  8. O proszę, nigdy się nie spotkałam z tą firmą, a maska zapowiada się ciekawie ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześniej nie miałam z nią kontaktu, dlatego trochę wahałam się przed zakupem maski. Teraz jednak cieszę się, że ryzyko się opłaciło :)

      Usuń
  9. Nie znam nikogo, kto wyglądałby tak uroczo w maseczce :). Ogromnie kusi mnie zakup jakiejś maski algowej, mają podobno cudowne działanie, a ja kocham maseczki. Super cena, szkoda, że olałam targi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie, ale to bezwarunkowo, choćby się waliło i paliło- widzimy się na targach w maju :)

      Usuń
  10. Uwielbiam zdjęcia ludzi w maskach, serio :D
    Dla mnie bałagan ją dyskwalifikuje. Wolę mazidła łatwiejsze w obsłudze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojito, to chyba podchodzi pod zboczenie :P Ale przyznaję, że ja też lubię zobaczyć, jak maska wygląda "w akcji" - zawsze takie zdjęcie sprawia, że recenzja staje się jakaś taka bardziej 'osobista', a nie stricte formalna ;)

      Usuń
  11. Produktu nie znam, ale algi i olejek z drzewka herbacianego są super.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam żadnej maski algowej, choć lubię jak nie trzeba zmywać tylko ściągać:) Narazie mam za dużo maseczek, ale chętnie wypróbuję (choć znając życie spapram widząc instrukcję przygotowania...:P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poćwiczysz parę razy i dojdziesz do wprawy- skoro mi się udało, to oznacza, że zrobiłaby to nawet 5-letnia dziewczynka :P

      Usuń
  13. Uwielbiam algowe! Mam z Apisa obecnie. Przykleja ci się maska do brwi? U mnie schodzi normalnie jak z reszty twarzy, dlatego się dziwię... A zapach herbacianego lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie trochę się przykleja- to znaczy nie na tyle, że robi mi depilację brwi :D Gorzej, jak sobie włosy pomaziam, a o to nietrudno, bo mam takie "wicherki" (jak to mówi mój fryzjer) wrastające na czoło aż :P

      Usuń
  14. bardzo Ci w niej do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było główne kryterium wyboru maseczki :D (żartuję oczywiście :P)

      Usuń
  15. za każdym razem jak widzę, Twoją buzie w maseczce uśmiecham się do monitora jak głupia :D uwielbiam! podobnie jak maseczki algowe! szkoda, że jest tak słaby dostęp do niej :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie będę zawsze pamiętać, by przy recenzji maseczek cyknąć fotę mojej facjaty ;P Będę Cię straszyć, a co ;)

      Usuń
  16. Pamietam jak w szkole kosmetycznej zawsze sie ostro nameczylam z takimi szybko zastygajacymi maskami algowymi.Ale tak jak mowisz,prsktyka czyni mistrza.Przydalaby mi sie teraz taka wlasnie maska.z tego jak opisujesz musi byc naprawde dobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W maseczkach algowych widać to najlepiej- ja musiałam parę masek popsuć, by się nauczyć ;) Teraz idzie mi nieźle, ale i tak jeszcze sporo jest do poprawy :)

      Usuń
  17. Kusisz tą maską:) Przydałoby mi się zwężenie porów i zmatowienie cery:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie poszukaj jej koniecznie, bo ta maska jest naprawdę świetna na tego typu problemy z cerą :)

      Usuń
  18. Ciekawa maseczka, do mojej mieszanej skóry też była by odpowiednia, tak przynajmniej myślę :)
    Buziaki i miłego dnia Kochana :)
    P.S. Ślicznie Ci w tej maseczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Taniko :*
      Na pewno byłabyś zadowolona z tej maseczki :)

      Usuń
  19. Maski algowej jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc polecam wypróbować- to naprawdę fajny kosmetyk :)

      Usuń
  20. Ja bardzo lubię takie maski które się tak ściąga :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba w końcu ulegnę i kupię coś algowego :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzięki za cenne wskazówki, bo ja oczywiście pierwszą maskę schrzaniłam i teraz leży i nie mam ochoty się za to ponownie zabrać :/ Cena Twojej maski faktycznie super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bello, po cenne wskazówki zgłaszaj się do Fiolki, to ona jest mistrzynią masek algowych ;) Przyznam, że po pierwszych próbach ja też miałam dość masek algowych, na szczęście się nie poddałam i nie żałuję :)

      Usuń
  23. oo maski algowe to jednak wyzwanie..trzeba się namachać i w miarę szybko nakładać...ćwiczenie czyni mistrza :) ale fajnie że ją stosujesz na pewno przyniesie ulgę twojej buzi, pamiętaj że im częściej robisz maseczki tym lepiej regeneruje się Twoja skóra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest rzeczywiście idealna dla mojej cery :) Ale w zapasie mam jeszcze algową z arbuzem z Bielendy :)

      Usuń
  24. cena targowa faktycznie bardzo atrakcyjna, szkoda że tak słabo dostępne :(
    muszę się wreszcie skusić na algi, choć się boję tego przygotowywania bo mam dwie lewe ręce ;)
    a składu nawet w internecie nigdzie nie ma?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, skoro ja poradziłam sobie z przygotowaniem alg, to Ty też poradziłabyś sobie świetnie :)
      Szukałam, ale niestety składu ani widu, ani słychu :/

      Usuń
  25. kocham algi miłością czystą i wierną od lat! za to jak dzaiłają rewelacyjnie na skóre naczynkową!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro dobrze działają na skórę naczynkową, to muszę je zaserwować mojej mamie :)

      Usuń
  26. brak składu... nie lubie, oj nie lubie!

    mialam ra zna twarzy maske algowa Bielendy. niesamowicie odprezajaca... kolezanka nakladala mi tez na oczy i usta a ja slodko zasnełam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, teraz kupowanie czegokolwiek, choćby nie wiem jak naturalnego, bez napisanego czarno na białym składu okazało się ryzykowne :(

      Usuń
    2. Też czasem nakładam tą maskę na usta- na oczy nie, bo ta wersja maski jest dość intensywna i obawiam się, że mogłaby podrażnić okolice oczu. Ale w zapasie mam maskę nawilżającą z arbuzem, więc tej nie pożałuję sobie na oczy ;)

      A co do składu- kupowanie kota w worku nigdy nie jest fajne :/

      Usuń
  27. Bardzo lubię algi! W domu stotowałam kiedyś gabinetową maskę Bielendy z glinką Ghassoul - była świetna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, ja mam w zapasach gabinetówkę Bielendy właśnie, ale z wyciągiem z arbuza :) Mam nadzieję, że równie dobrze się sprawdzi :)

      Usuń
  28. Jak fajnie wyglądasz :) Ja już od dłuższego czasu czaję się na coś podobnego.

    OdpowiedzUsuń
  29. Odpowiedzi
    1. Aż taka straszna, że trzeba być odważnym, aby ją wrzucić i aby na nią patrzeć? :D

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...