Tylko krowa zdania nie zmienia

87 Komentarzy
Witam Was ciepło w Mikołajki!
Pochwalcie się, co znaleźliście rano pod poduszką lub w skarpecie? ;)

Źródło zdjęcia: http://datapremiery.pl
Ja już pokazywałam Wam moje mikołajkowe prezenty kosmetyczne. Wczoraj doszedł jeszcze jeden: książka "Makijaż bez tajemnic" Rae Morris (wygrana na fanpage LNE & spa jeszcze z 31 października ;P)
Książka jest cudowna! Początkowo myślałam, że w sumie niepotrzebnie brałam udział w tym konkursie, bo tego typu czytadło jest nie dla mnie- nie potrafię się przecież malować jak profesjonalistka. Okazało się jednak, że niepotrzebnie się martwiłam. Książka może służyć zarówno osobom bardziej wprawionym jak i totalnym makijażowym laikom! Autorka wyjaśnia w niej podstawy - np. potrzebne akcesoria do makijażu, przygotowanie cery- a następnie przechodzi do trudniejszych elementów- np. nadawanie brwiom odpowiedniego kształtu, konturowanie twarzy, makijaże step by step (takie na co dzień, ale też takie bardziej do sesji foto). Całość okraszona jest cudownymi zdjęciami Stevena Chee. Jestem totalnie zachwycona!




...Ale nie o tym chciałam dziś pisać. Do "Makijażu bez tajemnic" na pewno jeszcze wrócę, kiedy bliżej zapoznam się z wszystkimi działami tej książki. Dziś chciałam pokazać w akcji Wam jeden z moich przed-mikołajkowych prezentów od Marti. Będzie to lakier do paznokci Nail Varnish Illamasqua w odcieniu Velocity.


Być może niektórzy z Was pamiętają, że ja do tej pory narzekałam na fiolety- że takie smutne, że wyglądam w nich jak sina topielica, że nieładne, że nie dają się lubić. Co więc skłoniło mnie do nałożenia fioletu na paznokcie? Velocity wyglądał w buteleczce całkiem przyjaźnie... Poza tym oświeciło mnie, że przecież mój studniówkowy makijaż był w odcieniach fioletu! Co prawda studniówka była koszmarem, to najgorszy dzień w moim życiu, o którym chcę zapomnieć (wyobraźcie sobie imprezowanie z ostrym zatruciem pokarmowym...), ale w makijażu wyglądałam naprawdę ładnie.
Dlatego spróbowałam i... zakochałam się...
Zmieniam zdanie na temat fioletów!
Ale po kolei:


Właściwości lakieru:

+ Konsystencja - średnio gęsta- dobrze się rozprowadza, ale przy odrobinie nieuwagi może zalać skórki

+ Czas wysychania - nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć, czy było to pół godziny, godzina czy dwie. W każdym razie ja nakładałam 2 warstwy i nie znudziłam się oczekiwaniem na wyschnięcie lakieru, co u mnie nie zdarza się zbyt często, bo jestem potwornie niecierpliwa.

+ Pędzelek - niezbyt gruby, ale dobrze z nami współpracuje


+ Krycie - w zupełności wystarczą dwie niezbyt grube warstwy. Przy pierwszej widoczne są prześwity, smugi, jednak druga warstwa idealnie wszystko wyrównuje.

+ Trwałość - lakier trzymał się u mnie przez tydzień- po tym czasie zaczął odpryskiwać na końcówkach, jednak były to takie mini-odpryski, a nie złażenie płatami, więc gdybym się uparła, mogłabym go jeszcze trochę potrzymać. Zaczął mnie już jednak drażnić odrost paznokcia.

+ Współpraca z innymi kosmetykami - nałożyłam go na Eliksir z jedwabiem Wibo, po jednym dniu noszenia solo przykryłam top coatem z OPI. Lakier trzymał się dobrze, nie zmienił koloru pod wpływem top coatu.

+ Zmywanie - szybko poddał się zmywaczowi, co ważne- nie rozłaził się podczas zmywania na pół palca, tylko od razu łapał się na wacik

Skład INCI dla zainteresowanych.

KOLOR
Velocity to lawendowy, nieco rozbielony fiolet o kremowym wykończeniu. Na paznokciach bardzo ładnie błyszczy, top coat jest właściwie niepotrzebny. Przez pierwsze dni po nałożeniu go na paznokcie nie mogłam oderwać wzroku od moich własnych dłoni! Jestem zachwycona kolorem. Velocity należy moim zdaniem do odcieni bardzo eleganckich, stonowanych, ale równocześnie ma w sobie nutkę szaleństwa (w końcu jest dość intensywny). Dobrze się z nim czułam- pasował do wielu strojów i makijaży, był odpowiedni na różne okazje.


Cena: 13,50 £ (w przeliczeniu na złotówki to ok. 68zł...)

Dostępność:
- stacjonarnie - w Polsce niestety niedostępne
- online - sklep internetowy marki Illmasqua: http://www.illamasqua.com/shop/products/nails/velocity-nail-varnish


Ocena: 5/6 (Lakier jest po prostu cudowny- odpowiada mi w nim wszystko- od koloru i wykończenia po właściwości. Minusem jest jedynie dostępność i kosmiczna cena. Przyznam, że ja sama nie byłabym skłonna zapłacić ponad 60zł za buteleczkę lakieru do paznokci- a do tej kwoty należałoby pewnie jeszcze doliczyć koszty przesyłki... Dzięki Marti mogę zakosztować odrobinę kosmetycznego luksusu ;)





Na paznokciach kolor jest bardziej chłodny, mniej różowy.







Przesyłam mikołajkowe 'hoł hoł hoł' :*
I czekam na Wasze opinie o Velocity.


Podone posty:

87 komentarzy:

  1. rzeczywiście bardzo ładny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Tobie też się podoba :)

      Usuń
  2. śliczny ma kolor ten lakier :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wygląda jak typowo trupia lawenda :) jest w nim jakiś ciepły odcień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Martwiłam się, że w fioletach moje dłonie wyglądają blado- na szczęście w tym przypadku było inaczej :)

      Usuń
  4. Bardzo ładny :)
    Choć osobiście wolę intensywne fiolety n paznokciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja właśnie na odwrót- do intensywnych fioletów się chyba nie przekonam ;)

      Usuń
  5. Ładny,ale so fioletów na paznokciach nie pałam miłością:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie darzyłam fioletów żadnym pozytywnym uczuciem, ale ta lawenda mnie przekonała ;)

      Usuń
  6. ja w fioletach przy makijazu czuje sie beznadziejnie, wlasnie jak topielica. szczegolnie jezeli mowa o takich jasnych odcieniach.

    jednakze jezeli chodzi o umalowanie paznokci to po fiolety siegam z przyjemnoscia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę spróbować powrotu do fioletu w makijażu. Przeglądając książkę Rae Morris dowiedziałam się, że fiolety powinny mi pasować :)

      Usuń
  7. piękny, chociaż cena odstrasza.. ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Sama raczej nie skusiłabym się na tak drogi lakier.

      Usuń
  8. kolor bardzo ładny, taka lawenda...ale cena ;//

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- lakier uznałabym za idealny, gdyby cena była niższa...

      Usuń
  9. no wiesz, jak mogłaś nie lubić fioletów... kolor świetny, ale cena powala:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj tam... ja w ogóle dziwna jestem- nie lubiłam fioletów, nie lubię czerwieni na paznokciach, szpilek nie noszę ;P

      Usuń
  10. Huhu mam podobny kolorek za piątaka :) Również przypadł mi do gustu, choć nie mam go z czym skomponować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę- możesz szpanować kolorem jak od Illamasqua :D
      Ja ostatnio wymyśliłam, że fiolet połączę z limonkową zielenią. Mam lakier Virtual w takim rozbielonym fiolecie, ale z nutką szarości. I on ma na opakowaniu napisy limonkowe i to się bardzo ładnie komponuje :)

      Usuń
  11. jest bardzo ładny, ale żeby taki drogi lakier zawierał formaldehyd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, przyznam, że nie zwróciłam na to uwagi- nigdy nie zagłębiam się w składy lakierów do paznokci. Ale też dziwi mnie to, że za taką cenę mamy w składzie formaldehyd :/

      Usuń
  12. Fajna ksiąąka. Ja polecam ją moim Paniom na lekcjach makijażu, jako szlifowanie umiejętności. bo zdobywac szczyty :)
    Lakierek fajny. Musze przyjrzeć się bliżej tej marce :)
    moja koleżanka uwielbia ta markę i mnie do niej zaraża a teraz Ty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Bardzo się cieszę w takim razie, że książka rzeczywiście warta jest uwagi :)

      Usuń
  13. super trwałość, ale ta cena;)

    OdpowiedzUsuń
  14. i ja go bardzo lubię :) niech się wygodnie maluje, dobrze nosi i szybko zmywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest- maluje się wygodnie, nosi się cudownie, zmywanie też bez zarzutu :)

      Usuń
  15. moja znajomość z fioletami też do najłatwiejszych nie należy ;)... kolor wygląda pięknie i Twoja dłoń dobrze z nim wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No, no luksusowo:). Rzeczywiście śliczny:)! Cena wysoka, ale myślę, że biorąc pod uwagę tyle plusów to raz na jakiś czas można pozwolić sobie na odrobinkę luksusu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie maksimum możliwości to Essie. Raczej nie byłabym skłonna zapłacić ponad 60zł za lakier do paznokci xD Choć muszę przyznać, że wart jest swojej ceny ;)

      Usuń
  17. również otrzymałam książkę "Makijaż - Sztuka przemiany" - Kevyn Aucoin :)
    a tą co Ty masz chyba przeglądałam w Empiku, ale nie jestem pewna....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, ta Twoja książka też mnie kusi! Marzę, by mieć trio: Rae, Kevyn i do tego Bobbi Brown- to byłaby moja wymarzona biblioteczka :)

      Usuń
  18. Sina topielica :D Moim zdaniem bomba! Fajne masz pazurki i kolor całkiem miły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, takie zombie o szarej twarzy i oczach podkrążonych, jakby nie spało nigdy i nie słyszało o kremie redukującym cienie xD

      Usuń
    2. :D Cha cha cha, dokładnie :) Chociaż w moim przypadku akurat taki zombie efekt dają zgaszone róże. Unikam ich jak ognia!

      Usuń
    3. Każdy ma pewnie jakieś kolory, w których wygląda niekorzystnie. Najważniejsze to zdać sobie z tego sprawę i takie kolory omijać ;)

      Usuń
  19. Książki zazdroszczę! :)
    A kolor lakieru taki średniawy jak dla mnie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest naprawdę boska, polegam ją szczerze- same zdjęcia już są ogromnym plusem.
      A co do lakieru- nie podoba Ci się ten odcień fioletu, czy w ogóle nie przepadasz za fioletami na pazurkach? :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Jest to naprawdę super album! Piękne zdjęcia, ciekawe porady- polecam :)

      Usuń
  21. Kolor śliczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja akurat uwielbiam wyglądać tak topielec więc nie wiem co żeś sie tych fioletów tak uczepiła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy Ty, Piękna, wyglądasz jak topielec, hę? Se nie przypominam ani też nie wyobrażam takiej sytuacji ;)

      Usuń
  23. Książka wygląda super, zazdroszczę :). Lakier jest piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kolor i właściwości śiwetne, ale cena dla mnie nie do przełknięcia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie niestety też :/ Gdyby nie Marti, sama na pewno nie skusiłabym się na zakup tego lakieru.

      Usuń
  25. Kolorek bardzo ładny taka piękna lawenda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! A ja lawendę uwielbiam pod każdą postacią ;)

      Usuń
  26. Cena lakieru przeraża, ale kolor jest cudowny! Jak ci się znudzi to przygarnę chętnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę o Tobie pamiętać, kiedy zdecyduję się oddać go do adopcji ;)

      Usuń
  27. Odcień bardzo fajny, przypomina mi mojego Ciatka, tylko on jest bardziej rozbielony. A co do studniówki ja miałam "kobiece dni", które przechodzę bardzo źle i czułam się jak przejechana wiewiórka, więc rozumiem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, kobiece dni też niefajne :/ Ja podczas tych dni pewnie też czułabym się podobnie, bo przechodzę okropnie- wymioty, omdlenia, ból taki, że przechodzę co miesiąc nawrócenie i żarliwie się modlę xD Działa wtedy tylko Ketonal :/

      Usuń
  28. Bardzo lubię takie pastelowe odcienie, są bardzo dziewczęce i wyglądają świeżo i delikatnie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) chociaż ten odcień zaklasyfikowałabym bardziej do kategorii "eleganckie i kobiece" niż stricte dziewczęce :)

      Usuń
  29. lawendowy fiolet skromny kolorek ale jak najbardziej na dzień :)ciekawi mnie ta książka ..mogłabyś zamieścić troszkę zdjęć z niej czy faktycznie warta jest zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Postaram się wypróbować kilku sztuczek z tej książki, wnikliwie ją przeczytać i zrecenzować na blogu :)

      Usuń
  30. Dziś ogładałam filmik na YT, gdzie PBunnie polecając książkowe prezenty na święta, zachwalała właśnie tą książkę, mówiąc, że to taka książka która "nie strasz", nawet, jeśli ktoś nie jest specjalistą od makijażu. Mówiła też o koreańskiej książce na temat makijażu, która jeszcze bardziej mnie zaciekawiła :) Zdaje się, że pseudonim aktorki to Pony, książka jest po koreańsku, ale i tak wszystko opiera się na zdjęciach, które wyglądają na bardzo szczegółowe i jasno wszystko przedstawiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow, nie słyszałam nigdy o tej koreańskiej książce. Zaciekawiłaś mnie niesamowicie! Idę na youtube poszukać tego filmiku- może uda się autorce przekonać mnie do zamówienia tej książki :)

      Usuń
  31. Bardzo lubię fiolety na paznokciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przekonuję się do nich powoli, ale (za sprawą Velocity) skutecznie ;)

      Usuń
  32. Odcień idealny według mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. też miałam zatrucie pokarmowe na studniówce ;x
    lakier jest śliczny, ale strasznie drogi ;< mam Celię, która ma identyczny kolor i gdyby nie to, że jest tak strasznie niewydajna to cały czas malowałabym paznokcie tylko na ten kolor! ale ja jestem zakochana w fioletach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powoli chyba też się zakochuję ;) Muszę sprawdzić ofertę Celii- może znajdę dupe Illamasqua :)

      Usuń
  34. Też mam tą książkę, jest świetna! ;) Teraz czekam na Bobbi Brown, którą ostatnio zamówiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, Bobbi też mi się marzy, podobno jest świetna. Koniecznie daj znać, jak ocenisz Bobbi w porównaniu z Rae :)

      Usuń
  35. Kochana, lakieru mogę Ci szczerze pozazdrościć - to taka odrobina luksusu idealna na grudzień :-):-*

    OdpowiedzUsuń
  36. Och, ten odcień jest niesamowity, niby fiolet, ale ma w sobie nutę radości i takiej pozytywnej energii, na pazurkach wygląda obłędnie!
    Cena może i nie była by taka wysoka, przeliczając na ile wystarcza lakieru, ja mam na bardzo długo, więc mi by opłacało się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakier długo się trzyma, więc też nie trzeba co dwa dni go zmywać i malować pazurków od nowa, to też plus, który przekłada się na wydajność :) Moim zdaniem kosmetyk wart swojej ceny, ale jak dla mnie nie do przekroczenia są możliwości mojego budżetu, a one mówią nie dla 60zł za butelkę lakieru ;P

      Usuń
  37. Bardzo ładny kolor :) Chociaż cena lakieru zaporowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie- dla mnie taka cena za buteleczkę lakieru jest nie do przeskoczenia :/

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...