Wróg u bram - czyli walkę z trądzikiem czas zacząć

115 Komentarzy
Być może niektórzy czytelnicy pamiętają dwa moje posty, w których opisywałam moje trądzikowe problemy. Przypomnę linki dla tych, którzy postów nie widzieli lub chcieliby sobie przypomnieć:
- Cera(jak)Nova
- Na trądzik najlepsze jest...

Dostałam wtedy od Was mnóstwo pomocnych rad, które zainspirowały mnie do tego, by jednak zrezygnować na razie z leczenia retinoidami doustnymi i spróbować mniej inwazyjnych metod.
Choć wydawało mi się, że próbowałam już wszystkiego w walce z trądzikiem, Wy przekonałyście mnie, że są jeszcze metody, po które warto sięgnąć.
Obiecałam, że po powrocie z wyjazdu wakacyjnego zastanowię się, jak to wszystko poukładam i na co konkretnie się zdecyduję. Nadszedł czas, by przedstawić Wam moje postanowienia i zmiany pielęgnacyjno-dietowe.

Zmiany zaczęłam wprowadzać dokładnie 20 września. Nie wprowadzam wszystkiego naraz- stopniowo próbuję przyzwyczaić mój organizm i skórę do nowości.
Co się zmienia u mnie?


DIETA:

1. Mleko to zuo!
Szukałam informacji na ten temat, czytałam artykuły i rozmowy na forach internetowych. Na tej podstawie zdecydowałam, że warto spróbować, jak mój organizm będzie funkcjonował bez mojego ulubionego mleczka. Wcześniej potrafiłam wypić litr krowiego mleka dziennie. Do tego mnóstwo serów, jogurtów, itp.
Od 20 września piję tylko mleko sojowe. Ograniczam też znacznie spożywanie serów, jogurtów i masła.
Mleko sojowe smakuje dziwnie... jest słodkie, mdłe. Ale do kawy pasuje idealnie i to mi wystarcza. Bo o ile z mleka z płatkami mogę zrezygnować, to kawy bez mleka wypić nie potrafię.

Tak wygląda teraz wnętrze mojej lodówki :P
Mleko kupuję w Biedronce- wiem, że pewnie jest mniej wartościowe niż Alpro Soya, itp. Ale Alpro kosztuje 9zł za 1 litr, a to biedronkowe kupuję za 3,99zł za litr, więc jest różnica.

2. Więcej owoców i warzyw w surowej postaci
 Choć jesienią trudniej o świeże owoce i warzywa, wciąż jednak są jabłka, banany, cytrusy. Na drugie śniadanie i podwieczorek robię sobie sałatki z owoców lub warzyw. Kiedy nachodzi mnie "mały głód", sięgam po jabłko lub marchewkę, zamiast niezdrowych przekąsek. O ile wcześniej zadowalałam się kanapką szynka + majonez, teraz zamiast majonezu wybieram soczystego pomidora i ogórka. Odkładam też na zakup sokowirówki.

Jabłka i banany muszą być u mnie zawsze. Uwielbiam połączenie tych dwóch owoców, choć może nie jest to jakoś wybitnie odkrywcze i wykwintne :P
A dziś miałam ochotę na borówki amerykańskie.

3. Orzechy i kiełki na zakąskę
Poza owocowo-warzywnymi przekąskami wybieram też orzechy- ziemne lub nerkowca. Nie są to może wybitnie dietetyczne zakąski (orzechy mają sporo kalorii, są tłuste), jednak są zdrowe i... smaczne :)
Co do kiełków... Nigdy nie próbowałam jeść ich w czystej postaci, czasami zamawiałam sałatki z kiełkami w składzie. Jednak za radą Aliny postanowiłam jeść więcej tych zdrowych zieleninek. Na szczęście niedaleko mam sklep ogrodniczy, w którym bez problemu mogę kupić nasiona na kiełki. Szukam jeszcze tylko kiełkowicy i jedziemy z koksem ;P


4. Zdrowe pieczywo
Zawsze wolałam ciemne ziarniste pieczywo od zwykłego jasnego. Teraz jednak dorzucam do tego jeszcze pieczywo chrupkie oraz wafle ryżowe. Staram się jeść właśnie takie chrupiące kanapki. W ogóle nie sięgam po drożdżówki czy innego rodzaju słodkie wypieki.


5. Więcej wody
To chyba każdy wie- aby oczyścić organizm, należy pić odpowiednie ilości płynów.

6. Małe przyjemności
Uznałam, że nie chcę gwałtownych zmian w diecie, bo takie nagłe rewolucje z reguły szybko się u mnie kończą- entuzjazm się wypala i wracam do starych przyzwyczajeń. Więc żeby tym razem tak nie było, pozwalam sobie na jeden dzień w tygodniu, podczas którego nie przestrzegam diety tak rygorystycznie. Na przykład w ubiegłą niedzielę zjadłam na obiad domowe pizzerinki. W tym tygodniu w sobotę mam imprezę rodzinną, więc nie odmówię sobie tortu czy sernika (mojego popisowego). Jednak sałatkę zrobię dla siebie w wersji bezmajonezowej ;)

Tak wyglądał wczoraj mój obiad- zwykły kotlet mielony, ale do tego spora porcja pomidorków. Nie daję się zwariować :)

PIELĘGNACJA:

1. Olejek pichtowy + olej tamanu
Taką mieszanką chcę przecierać sobie twarz po wieczornym demakijażu. Na razie jednak nie mam tamanu, czekam na niego z utęsknieniem, bo zamówiłam go dwa dni temu w BU. Olejek pichtowy mieszam więc z suchym olejkiem Nuxe lub The Body Shop. Przecieram twarz, czekam godzinkę, by trochę oleje na skórę podziałały, potem zmywam delikatnym mydłem, przecieram tonikiem i nakładam krem na noc.


2. Cynk
Wszystkie zaczerwienione, zaognione krostki smaruję na noc (lub jeśli mogę- również na dzień) kremem z cynkiem (aktualnie mam miniaturkę Sudomaxu). Wystarczy parę godzin pod cynkową kołderką, by zmiany skórne były ukojone i mniej czerwone.


3. Hydrolat oczarowy
Zamówiłam sobie w BU hydrolat z liści oczaru- podobno również oddaje niebywałe zasługi w walce z trądzikiem. Mam zamiar stosować go jako tonik.


CO W PLANIE:

1. Zakwaszanie
Od pierwszego dnia października mam zamiar spróbować kremu z kwasami. Będzie to Bandi z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym- miniaturkę tego kremu mam zachomikowaną jeszcze z KissBoxa xD


2. Hormony
W przyszłym tygodniu zapisuję się na wizytę do ginekologa i proszę o skierowanie na badanie moich hormonów płciowych. Tarczycowe hormony są ok, więc dla pewności zbadam jeszcze te kobiece.

3. Sport to zdrowie
Może w długie jesienne wieczory uda mi się zwalczyć w sobie lenia i odpalę kurzący się od paru miesięcy orbitrek. Może się uda, ale niczego nie obiecuję :P


Na razie tyle zmian.
Wydaje się niedużo, jednak dla mnie jest to krok milowy w stronę dbania o siebie i walki z trądzikiem. Nie chcę wprowadzać na raz zbyt dużo różności, bo muszę obserwować reakcje mojego organizmu. I boję się też mojego słomianego zapału, tak więc lepiej iść małymi kroczkami, byle do przodu :)

Będę Was na bieżąco informować o kolejnych ewentualnych zmianach i efektach tych zmian.



EDIT:
Post z efektami po 2 miesiącach stosowania zmian:
http://xkeylimex.blogspot.com/2012/12/wrog-u-bram-kasia-vs-tradzik-01.html


22.02.2013
Zlecone przez lekarza badania hormonów, wykonane w odpowiednim dniu cyklu (w przypadku hormonów płciowych): W NORMIE
(Badałam TSH, hormony tarczycy - FT3 i FT4 oraz hormony płciowe: testosteron,estradiol, prolaktyna)


Walka trwa nadal...


Podone posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...