Mleczny kolos... Tfu! Kallos

42 Komentarzy
Ten kosmetyk zna (przynajmniej ze słyszenia/czytania) chyba każda włosomaniaczka. Zdecydowana większość osób zachwala jego działanie. Są jednak wyjątki, u których się nie sprawdził.
Mowa oczywiście o Masce do włosów Crema al Latte Krem z proteinami mlecznymi Kallos.
Jesteście ciekawi, jak przyjęły ją moje włosy?


Opakowanie: gigantyczny, litrowy plastikowy słoik z zakrętką. Opakowanie jest niestety bardzo nieporęczne- łatwo wyślizguje się z dłoni zwłaszcza na początku stosowania, kiedy jest pełne i bardzo ciężkie. Musimy też grzebać łapami w masce, a wiadomo, że bezpieczniej i bardziej higienicznie byłoby np. w przypadku tubki czy opakowania z pompką.
Słoik zawiera aż 1000ml maski- taka ilość sprawia, że samemu ciężko zużyć kosmetyk, zanim się popsuje. Dlatego polecam kupować ją "do podziału" z rodzinką, współlokatorami czy innymi włosomaniaczkami ;)


Użytkowanie:
+ zapach: pierwsze, co rzuca się w oczy (a raczej w nos) po odkręceniu zakrętki. Intensywny, słodki, ale nie mdły, waniliowo-mleczny zapach. Długo utrzymuje się na włosach, rozchodzi się po całej łazience podczas aplikacji.
+ konsystencja: gęsta, typowa dla masek do włosów.
+ rozprowadzanie na włosach: bezproblemowe. Maska jest "śliska", ale nie w tym sylikonowym znaczeniu. Dzięki temu dobrze rozprowadza się na włosach.
+ wydajność: rewelacyjna- zwłaszcza przy litrowej pojemności :P Tak serio- maska nakładana tylko na długość włosów, nie na skalp, wystarcza naprawdę na bardzo długo.
+ spłukiwanie: bez większych problemów, spłukuje się tak jak inne maski czy odżywki, nie pozostawiając na włosach tłustego filmu
+ nawet po kilku miesiącach od otwarcia opakowania i stosowania maski (czyt. maczania w niej mokrych łap), kosmetyk nie zepsuł się- nie zmienił zapachu, koloru, konsystencji ani właściwości

Efekty:
+ nawilża włosy
+ wygładza
+ sprawia, że włosy są bardziej lśniące
+ zmiękcza (włosy są cudownie miękkie w dotyku)
+ ułatwia rozczesywanie
+ dzięki powyższym właściwościom- zapobiega mechanicznym uszkodzeniom włosa
+ nie obciąża włosów
+ nie wzmaga przetłuszczania się
+ może być stosowany zarówno jako "szybka odżywka" (nałóż, odczekaj minutę i spłucz) oraz jako maska (nałóż na włosy i skalp, owiń workiem foliowym, ręcznikiem i siedź jak Beduin przez godzinę lub dwie, potem spłucz).

Skład: Nie za długi, jednak dość skomplikowany. Dużo w nim składników o długich, skomplikowanych nazwach. Jedyny pozytyw- proteiny mleczne, niestety w składzie na dość odległym miejscu. Nie ma parabenów ani silikonów- za co wielki plus.

INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipalmytoylethyl Hydroxyethymonium, Methosulfate, Parfum, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG-5 Cocomonium Methosulfate, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydrolized Milk Protein, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Casein, Methylisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride


Dostępność: sklepy internetowe, Allegro, niektóre drogerie (ja kupiłam w drogerii Firlit w Krakowie)
Cena: ok. 16 zł za 1000 ml

Ocena: 5/6 (Odkąd poznałam tą maskę, nie wyobrażam sobie, by mogło zabraknąć jej w mojej łazience. Uwielbiam efekt, jaki daje moim włosom po aplikacji. Bardzo lubię też zapach. Nieco obniżam punkty za taki-sobie skład oraz za nieporęczne opakowanie, w którym trzeba grzeeeebać paluchami. Plus za niską cenę i dużą wydajność).





Znacie krem z proteinami mlecznymi Kallos? A może zdążyłyście już dotrzeć do innych wariantów masek Kallos?




Podone posty:

42 komentarze:

  1. wstyd przyznać, ale tego wizażowego i blogowego hitu jeszcze nigdy nie przetestowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możemy sobie podać ręce :D ale od razu zakupuję ją jak skończy mi się Biovax:)

      Usuń
  2. Za to ma guar, który się nadbudowuje, ale pod koniec składu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam teraz Kallos Latte :) tę wypróbuję jak tylko zużyję swoją :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam, kupiłam ją parę miesięcy temu. Zużyłam połowę, działała tak sobie. Teraz do niej wróciłam i ją pokochałam. Jak narazie jest cudowna - i zapach i działanie.

    Dopiero teraz dostrzegłam, że dystrybutor to Budapeszt, mój ukochany :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz czytam i naprawdę zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, pierwszy raz? :D to gdzieś ty dziewczyno się podziewała :D

      Usuń
  6. mam ją od niedawna, kupiłam na allegro po przczytaniu bardzo pozytywnych recenzji na wizazu

    i sie zakochałam :D
    maska jest super, nie obciąża moich wlosów, świetnie je nawilża, i jest taniutka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak gdzieś spotkam to na pewno kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusi i mnie ta maska, może niedługo się w nią zaopatrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. masek nie miałam, za to szampony bardzo lubię ;)
    właśnie będę uzupełniać szamponowe zapasy i planuję kupić sobie tą maskę i jeszcze jakąś inną ;)
    u mnie maski schodzą błyskawicznie ;) spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  10. Koniecznie muszę spróbować tą maskę. Czaję się na nią od dawna. Nie wiem, jak będzie u mnie z jej dostępnością. Najwyżej zamówię sobie na Allegro z kimś na pół. :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak skończę moje maski to kupię ją na Allegro. :) Znalazłam sprzedawcę z samymi pozytywami, więc na 100% się na nią skuszę. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę się na niego skusić niska cena i wielka pojemność :) Na pewno się na niego skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja również posiadam tą maskę
    moja ulubiona ;)
    fajny blog

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię tę maskę, tyle, że ja skusiłam się na małe opakowanie 275ml :) Ale na moje włosy również bardzo dobrze działa i chętnie będę do niej wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam, ale nie lubię. Niestety moje włosy bardzo obciążała. Poza cudnym zapachem, pojemnością (!) nie widzę dla siebie plusów. Ciesze się, jednak że Tobie podpasowała :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio widziałam w Hebe wybór tych masek i cena zachęcająca, ale że nie miałam jak tego kolosa wziąć to nie kupiłam. Jednakże następnym razem na pewno to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja uwielbiam tę maskę. To mój zdecydowany KWC wśród produktów do odżywiania i pielęgnacji włosów. Przekładam ją do mniejszego opakowania z pompką, dzięki czemu użytkowanie jest znacznie poręczniejsze i łatwiejsze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawa maska, pojemność faktycznie gigantyczna, i cena super :)

    OdpowiedzUsuń
  19. zgadzam się całkowicie z Twoją opinią :) maska jest świetna, używanie jej to sama przyjemność

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja wciąż nie wiem, czy się skusić. Obawiam się, że może być za słaba na moje gęste, grube, puszące się włosy, które potrzebują silnego obciążenia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jescze nia miałam tej maski. kiedyś miałam zamiar ją kupić, ale gdy zobaczyłam to olbrzymie opakowanie to się przestraszyłam kiedy ja to zużyje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię, lubię!! Zużyłam już 2 takie słoje sama, ja tam pomocy nie potrzebuję haha :D

    OdpowiedzUsuń
  23. trafiam chyba już na 3 recenzję tej maski w tym tygodniu i czuję się przekonana, będzie moja! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie miałam tej maski,jestem wierna Biovaxowi,ale chyba bedzie trzeba wypróbować:-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedyś w końcu wpadnie i w moje łapy! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. już od tak dawna ją chcę i jeszcze nie kupiłam ;) nigdzie nie mogę jej u siebie znaleźć, chyba w końcu zakupię na All ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. na pewno ją zakupię bo jest na mojej liście, czytałam wiele pozytywów o niej a jeśli i Ty ją chwalisz to tym bardziej powinna być super
    tylko kiedy ja zużyję moje zapasy? nie mam pojęcia
    ech te duże wydajne opakowania :P

    OdpowiedzUsuń
  28. świetna cena za tyle produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. świetna cena za tyle produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam opbecnie odlewkę Kallosa z pszenicą (świetna), ale bardzo chciałabym wypróbować ten co prezentujesz w poście:)

    OdpowiedzUsuń
  31. muszę się w końcu na nią skusić ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. Właśnie szukałam maski no i znalazłam, ale co prawda znałam ją wcześniej dzięki wizażowi własnie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję za informację, że maskę można znaleźć w Firlicie! :) Miałam zamówić ją na Allegro, kiedy skończy się moja Alterra, ale widzę, że mogę dorwać Kallosa bez kosztów przesyłki i to w miejscu rzut beretem od uczelni :)
    chętnie ją wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  34. Studiuję na AGH, wydział mam przy samych Alejach.

    OdpowiedzUsuń
  35. Posiadam również maskę z proteinami mlecznymi coś o podobnym składzie...ale powiem Ci szczerzę że maksa z proteinami jedwabiu i mleka to dopiero daje fajne efekty-kiedyś taką miałam i byłam mega zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie kusi mnie jakos, mimo dobrej recenzji... :)
    Zapraszam na nową notkę :)
    KLaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam, pomimo iż używam jej od niedawna kocham ją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że też się dobrze sprawuje u Ciebie :) Ja zużywam już drugie opakowanie :D

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...