Ostatnie podrygi lata... na paznokciach

36 Komentarzy
Niezbyt często pojawiają się tutaj swatche lakierów do paznokci. Chyba trzeba będzie to zmienić, ponieważ mam mnóstwo nowych kolorów, które bardzo chciałabym Wam pokazać.

Dziś pokażę Wam lakier, który jak żaden inny moim zdaniem nadaje się na ostatnie słoneczne dni lata. Dlaczego? Przekonacie się, oglądając fotki i czytając moje zdanie o Essie Coat Azure.

Ten odcień lakieru Essie przywodzi mi na myśl kolor nieba, jaki można obserwować z okien samolotu- niebo jest wtedy jakieś takie... bardziej niebieskie niż z ziemskiej perspektywy ;)

Zanim przejdę do przyjemniejszej części, czyli do swatchy, troszkę formalności, czyli krótka recenzja:

+ Konsystencja - nie za gęsta, nie zbyt rzadka, nie rozlewa się na skórki, pozwala na bezproblemową aplikację

+ Czas wysychania - błyskawiczny! Trzeba spieszyć się z nakładaniem lakieru, bo gęstnieje na paznokciu w ciągu kilku sekund; szybko twardnieje i staje się odporny na uszkodzenia

+ Pędzelek - mój egzemplarz Coat Azure wyposażony jest w starszą wersję pędzelka - znacznie cieńszą niż w nowszych Essie. Obawiałam się go trochę, jednak okazało się, że bezpodstawnie- jest perfekcyjny! Bez problemu nałożyłam nim lakier

Tutaj macie świetne porównanie starego i nowego pędzla w Essie
Źródło zdjęcia: http://www.socialbeautify.co.uk

+ Krycie - perfekcyjne, wystarcza jedna grubsza warstwa lub dwie cieńsze; nie smuży, nie bąbelkuje- nakłada się przyjemnie

+ Trwałość - na moich paznokciach lakiery Essie trzymają się nawet do 9 dni. Tym razem po 4 dniach końce zaczęły się ścierać. Uważam jednak, że to przyzwoity wynik- biorąc pod uwagę to, że skubałam świeże orzechy włoskie :P

+ Współpraca z innymi kosmetykami - nałożyłam go na warstwę odżywki multiwitaminowej Biogena, po wyschnięciu pokryłam top coatem OPI - kolor nie uległ zmianie, właściwości lakieru bez zarzutu.

+ Zmywanie - bezproblemowe - nie brudzi skórek. Nie wiem, czy odbarwia paznokieć- zawsze pod lakier nakładam warstwę odżywki



KOLOR
Na stronie Essie możemy przeczytać, że Coat Azure to zapierający dech w piersiach średni błękit z shimerem.  Przyznam, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam go w buteleczce, mój oddech pozostał w normie, nie odczułam też przyspieszonego bicia serca- jednym słowem- nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Ot, lekko stłumiony, niezbyt intensywny błękit z delikatnym srebrnym shimerem. Nic szczególnego.
Zakochałam się w nim jednak, kiedy wreszcie nałożyłam go na paznokcie. Uznałam, że to idealny kolor na ostatnie słoneczne letnie dni. Dlaczego? Nie jest zbyt krzykliwy, pasuje więc do zbliżającej się powoli jesieni. Na paznokciach prezentuje się bardzo elegancko. Rozkwita w promieniach słońca- działa wtedy srebrny shimer, którego na paznokciach prawie w ogóle nie widać- dopiero pod wpływem promieni lśni, sprawiając, że paznokcie zaczyna otaczać niesamowita jasna aura. Zadziwia mnie ten lakier!

Cena: ok. 35zł za 13,5ml

Dostępność: sklepy internetowe, drogerie SuperPharm i Douglas

Ocena: 6/6 (Essie Coat Azure ma wszystkie cechy pozwalające określić go mianem lakieru idealnego- świetne krycie, trwałość, bezproblemowa aplikacja, błyskawiczne wysychanie. Również kolor jest urzekający- elegancki, niby grzeczny, w słońcu lśni przepięknie, ale nie tandetnie.)







Jak Wam podoba się zakończenie letniego sezonu w wydaniu Essie Coat Azure?
Czy ogarnęła Was essie-mania? Ja trzymam się dzielnie, choć to trudne ;)


Podone posty:

36 komentarzy:

  1. kolorek bardzo przyjemny :> idę pobujć w obłokach :]

    OdpowiedzUsuń
  2. ładny kolor, przypomina mi lato i już zatęskniłam za piękną pogodą i słońcem
    teraz jednak przerzucam się na coś ciemniejszego, może znajdę wymarzony lakier w kolorze burgundu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli lakier ma same plusy, to faktycznie warto wydać na niego trochę więcej. Ja nie miałam styczności z lakierami Essie, ale ostatnio wypatrzyłam je w moim mieście i pewnie niedługo jakiś u mnie zagości :)
    Bardzo ładny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie niebiański :) Szkoda, że mi żadne niebieskie ani zielone odcienie nie pasują :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam ten kolor :) Wprawdzie swój egzemplarz wygrałam, ale na Paatal można go było wtedy dostać w okazyjnej cenie 15 zł. Bardzo go lubię i podobnie jak ty zauroczył mnie dopiero po nałożeniu pierwszej warstwy :) W sumie to byłam wyjątkowo zaskoczona nie tylko kryciem, ale i szybkim wysychaniem - to się rzadko zdarza. U mnie bez bazy i top coatu końcówki starły się po 2 dniach, ale ciężko o lakier, który bez wspomagaczy wytrzyma dłużej, więc nie uznaję tego za minus.
    Pisałam o nim TU :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny kolorek , chyba też sobie taki sprawię :p

    OdpowiedzUsuń
  7. mam go! :) ale mi nie pasuje za bardzo do moich rąk i paznokci ;) ale ślicznie wygląda u Ciebie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam go i ni za cholerę nie mogę się z nim zakolegować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie Essie mania dopada powoli - na razie kupiłam jeden, korzystając z chyba trwającej jeszcze promocji w Super-Pharm? Ten niebieski podoba mi się bardziej niż inne, bo nie jest moim zdaniem taki krzykliwy. A w kwestii pędzelka - ja wolę właśnie taki wąski. Obawiam się, że szeroki pomazałby mi skórki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny kolor, w najbliższym czasie jednak nie zainwestuje nic w Essie, ale jestem strasznie ciekawa tych lakierów:)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie miałam okazji używać essie w starszej wersji, ale nowa bardzo przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja już się nie bronię przed maniactwem. Przepadłam z kretesem ;)

    Swego czasu miałam ochotę na ten kolor, szkoda, że nie ma go w SP, ani nie jest już dostępny na PaaTal... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam niebieskie pazurki i wolę gdy pędzelki w lakierach są właśnie szersze niż węższe

    OdpowiedzUsuń
  14. mnie do tych lakierów nie ciągnie :) nie na moją kieszeń ale kolor przepiękny :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. jeju jaki cudowny kolor, kocham wszystkie niebieskości na paznokciach <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, mnie zdecydowanie dopadło Essie-maniacstwo!
    Ładny ten kolorek, chociaż ja już mam chyba za dużo niebieskości... W każdym razie, cudowne zakończenie lata!

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam niebieskości na paznokciach! :)
    Ostatnio ich pełno na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurczę, fajny! Nie przepadam za niebieskim na paznokciach, ale po Twoim poście mam ochotę pomalować paznokcie właśnie na niebiesko :)

    Ja póki co dzielnie opieram się tej mani :)

    OdpowiedzUsuń
  19. b.ładny kolor i lubię takie pędzelki :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze jeden raz usłyszę hasło koniec lata, pożegnanie, bądź ostatki a przysięgam że wykorzystam ten scyzoryk co mi się w kieszeni otwiera na takie hasła ;D A Essiak mój <3

    OdpowiedzUsuń
  21. milutki, takiego jeszcze nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wyróżniłam Cię na moim blogu :)

    http://lacquer-maniacs.blogspot.com/2012/09/so-sweet-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  23. musze sie wkoncu zaopatrzec w te lakiery

    OdpowiedzUsuń
  24. Przyjemny ale na szczęście obca jest mi Essie-mania ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo fajny! choć fanka niebieskości na pazurach nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Essie-mania na szczęście mnie nie dopadła, mam cztery lakiery Essie w tym właśnie Coat Azure:). Również go lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeszcze nigdy nie miałam lakieru Essie, ale widzę, że u Ciebie jak i zazwyczaj same superlatywy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Niebieski to chyba mój ulubiony kolor na paznokciach latem!

    OdpowiedzUsuń
  29. Gdyby te lakiery były tańsze, to essiakomania by mnie ogarnęła, niewątpliwie. Mój portfel jednak stoi na straży i nie pozwala mi na szaleństwa :D kolor jest piękny, w polskiej wersji powinien się nazywać "z głową w chmurach" :)

    OdpowiedzUsuń
  30. mmmmm kolorek całkiem fajny :) Nie lubie niebieskiego ale ten by mnie przekonał :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...