Higiena bardzo intymna - BingoSpa vs biedronkowa Intimea

21 Komentarzy
O tych dwóch żelach do higieny intymnej miałam zamiar napisać Wam już dawno, dawno temu. Przygotowałam już sobie nawet ich recenzje, jednak wciąż coś mnie powstrzymywało przed kliknięciem "publikuj posta". Teraz postanowiłam połączyć dwie notki w jedną i stworzyć recenzję porównawczą. Będzie to nawet cała seria takich recenzji.

Żelu do higieny intymnej używam codziennnie. Nie mam wobec tego kosmetyku wielkich wymagań- ma dobrze oczyszczać, ale nie podrażniać. Wybierając taki żel zwracam baczną uwagę na skład- szukam tych specyfików, które nie mają SLS czy SLES, a zawierają kwas mlekowy.

Jak spisały się u mnie kolagenowy żel BingoSpa i kupiona w Biedronce za grosze Intimea?

Zaczniemy od Żelu do higieny intymnej Collagen Pure BingoSpa.


+ Opakowanie: bardzo wygodne- plastikowa przezroczysta butelka z pompką (mały minus za papierową etykietę, która namaka i nieestetycznie obdziera się z butelki)
+/- Zapach: przyjemny, mydlany, taki sam jak cała kolagenowa seria BingoSpa; niestety moim zdaniem zbyt intensywny- w higienie intymnej wolę mniejszą ilość substancji zapachowych
+ Konsystencja: dość gęsta, kremowo-żelowa => wydajny
+ Pieni się bardzo intensywnie
+ Oczyszczanie: całkiem ok. Co prawda nie jest to efekt "morskiej bryzy w majtkach" (jak pisała pewna blogerka, niestety przez sklerozę nie pamiętam już, kto dokładnie), jednak można poczuć się świeżo.
+ Nie podrażnia, nie uczula, nie  powoduje swędzenia
+/- Skład: niestety żel zawiera niefajne detergenty. Ma jednak na pocieszenie całe mnóstwo naturalnych ekstraktów w składzie, kolagen oraz wielbiony przeze mnie kwas mlekowy.

INCI: Aqua, Sodium Laureth-2 Sulphate, Sodium Dodecylbenzenesulfonate, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Styrene/Acrylates Copolymer, Soluble Collagen, Propylene Glycol, Aqua, Rosmarinus Officinalis Extract, Chamomilla Recutita Extract, Arnica Montana Extract, Lamium Album Extract, Salvia Officinalis Extract, Nasturtium Officinale Extract, Arctium Majus Extract, Citrus Medica Limonum Peel Extract, Hedera Helix Extract, Calendula Officinalis Extract, Tropaeolum Majus Extract, Lactic Acid, Propylene Glycol (and) Chamomille Extract, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiasolinone, Hexyl Cinnamic Aldehyde, Parfum


Cena: 8zł za 300ml
Dostępność: sklep internetowy BingoSpa (TUTAJ), wybrane sklepy stacjonarne

Ocena: 5-/6 (Byłam bardzo zadowolona z tego żelu i pewnie stosowałabym go nadal, gdyby nie fakt, że odkryłam coś jeszcze lepszego ;) Kolagenowy żel dostaje mały minus za detergenty w składzie i słabą stacjonarną dostępność).







Biedronkowy żel do higieny intymnej kupuje czasem moja mama, kiedy ja zapomnę o tym kosmetyku. Jak się spisuje Emulsja do higieny intymnej o właściwościach ochronnych Intimea?


- Opakowanie: jest w miarę wygodne, choć ja osobiście preferuję opakowania z pompką. Niestety jest nieprzezroczyste, więc nie widać, ile kosmetyku w nim jest.
+ Zapach: przyjemny, delikatny
- Konsystencja: kremowo-żelowa, niezbyt gęsta, kolor biały- ma tendencję do spływania z dłoni
- Pieni się bardzo słabo- wytwarza raczej emulsję niż pianę. Aby porządnie się umyć, wylewam go na dłoń bardzo dużo, przez co jest potwornie niewydajny.
- Oczyszczanie: kiedy stosuję ten żel, mam wrażenie, jakbym wykonywała syzyfową pracę- myję się, a bez przerwy czuję się jakaś taka... niedomyta. Jakby ten żel w ogóle nie oczyszczał
+ Podrażnienia: u mnie nie wywołał podrażnień ani swędzenia
+/- Skład: detergentów ci u nas dostatek. Na pocieszenie mamy wyciąg z nagietka, kwas mlekowy i alantoinę. Substancja zapachowa przed ekstraktami, o wiele wyżej niż w żelu BingoSpa.

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Laureth Sulfate (and) Cocamidopropyl Betaine (and) Coco-Glucoside, Cocamide DEA, Parfum, Sodium Styrene/Acrylates Copolymer, Butylene Glycol, Chamomilla Recutita Extract, Lactic Acid, Allantoin, Disodium EDTA


Cena: ok. 3zł za 300ml
Dostępność: sieć sklepów Biedronka

Ocena: 2/6 (Niestety ten żel zupełnie nie przypadł mi do gustu. Plus jedynie za niską cenę, dobrą dostępność i zbawienny kwas mlekowy w składzie :P).









Jak widać- tą bitwę bezkonkurencyjnie wygrywa BingoSpa.
Dodam jeszcze, że  ten żel kupiłam sobie sama, nie otrzymałam go w ramach współpracy.

Czy Wy stosujecie specjalne kosmetyki do higieny intymnej czy też używacie zwykłego żelu pod prysznic? Może macie jakieś ulubione specyfiki do higieny intymnej?

Pozdrawiam! :*


Podone posty:

21 komentarzy:

  1. Gdy przeczytałam składy, aż zawróciło mi się w głowie...
    Niestety moja skóra nie polubiła się z BingoSpa- muszę trzymać się od takiego doboru składników z daleka :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bingo uwielbiam do włosów, ale na głowie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już od dawien dawna do higieny intymnej używam specjalnych kosmetyków i prędzej twarz umyję żelem pod prysznic czy właśnie żelem do higieny intymnej niż okolice intymne czymkolwiek innym.
    Do tej pory przetestowałam bardzo wiele produktów od Ziaji, Lirene i innych po Lactacyd, i jak dotąd najlepiej sprawdził się u mnie właśnie Lactacyd (właściwie to muszę przyznać, że mnie uratował), i chociaż w tej chwili porzuciłam go na rzecz żeli Venus to w razie jakichkolwiek problemów z pewnością znowu do niego wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od kiedy został mi polecony przez ginekolożkę żel PlivaFem F nie używam nic innego jak właśnie jego. Wcześniej używałam wielu innych i PlivaFem F jest najlepszym z nich.

    OdpowiedzUsuń
  5. Używam specjalnych żeli do higieny
    zamiennie z Oriflame i z Avonu
    czasem Lactacyd
    Obecnie mam resztę rozowego płynu z Oriflame oraz żel Venus z korą dębu :) obydwa fajne :)

    a z Bingo mam kolagen do ciała, wg mnie zaoach jest piękny, ale mocny.. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam ani jednego ani drugiego... używam Venus... trzeba zużyć zapas, sprawdza sie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze płyny to te z Ziaji (Ziai? Czy ktoś kiedyś ustali, jak to się odmienia), w białych, nieprzezroczystych butelkach z pompką. Testowałam każdą wersję i każdą sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. PilvaFem,najlepszy jaki miałam:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używam z Ziaji i dla mnie w takich produktach najważniejsze żeby opakowanie było z pompką

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam wysublimowany gust dotyczący produktów do higieny intymnej :D I u mnie akurat ten Biedronkowy się bardzo sprawdza, właśnie muszę jego recenzję wrzucić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja przede wszystkim unikam SleSu w takich płynach, więc wybieram Lactacyd - niestety gdzieś tam dalej ma ten sles, ale przynajmniej nie na 2 miejscu. Ładnie pachnie, czuję się po nim świeżo, łagodzi podrażnienia - nie zamierzam zmieniać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja używam za każdym razem jakiegoś płynu, tylko nie przywiązuję do nich uwagi, bo uważam że wszystkie podobnie działają i mają zbliżone składy, jedyny jakoś bardziej mi się podobał to był tołpa, myłam nim nawet twarz :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kiedyś używałam Lactacydu, obecnie zużywam piankę z Pharmaceris, potem w kolejce czeka płyn z Biedronki. Ale dziewczyny już mnie skusiły na PlivaFem, więc na pewno wypróbuję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki za przydatną recenzję :) właśnie przymierzam się do kupna jakiegoś specyfiku do higieny intymnej:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. z biedry to tylko ten niebieski! :O

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja aktualnie używam żelu z Lirene i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja obecnie używam żelu z lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tez bym bezkonkurencyjnie postawiła na BingoSpa :)
    Zapraszam na nowa notke - Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...