Czarna rozpacz? Bynajmniej!

37 Komentarzy
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju maseczki. Uwielbiam, kiedy moja skóra jest dogłębnie nawilżona, zregenerowana, wyczyszczona z oznak zmęczenia. A że jestem leniuszkiem, preferuję maski w formie płatów- bawełnianych lub kolagenowych (zwykłymi "smarowanymi" maskami też nie gardzę, no gdzieżby! ale jeśli mogę wybierać, wybieram płat).

Najbardziej cenię maski kolagenowe od BeautyFace - ich stosowanie jest nie tylko skuteczne, ale i niesamowicie przyjemne. Każdy zabieg pozwala mi się odprężyć. Co prawda ich efekty najmocniej widać na cerze dojrzałej (np. u mojej mamy, która też kocha BeautyFace), ale to nie znaczy wcale, że w ich bogatej ofercie nie znajdę niczego dla siebie ;)

Ostatnio miałam niesamowite szczęście wygrać w ich konkursie maskę do cery trądzikowej. Drugą taką samą podarowała mi ciocia. Choć Antybakteryjna kolagenowa maska oczyszczająca i zmniejszająca blizny Beauty Face nie wygląda zachęcająco, działa całkiem nieźle!


Opakowanie: Maskę dostajemy w dużej foliowej saszetce, usztywnionej od środka plastikowym stelażem, dzięki któremu maska się nie zniszczy. W środku poza płatem kolagenowym jest też płynne serum, które należy nałożyć na twarz przed i po aplikacji maski.


Aplikacja: Banalnie prosta, choć na początku maski tego typu mnie przerażały, totalnie nie wiedziałam, jak się za nie zabrać.
1. Maskę chłodzimy lub rozgrzewamy- zależnie od potrzeb i upodobań- najlepiej w wodzie.
2. Otwieramy, wylewamy trochę serum na dłoń i nakładamy na twarz, szyję i dekolt.
3. Nakładamy maskę, dopasowując otwory do oczu, nosa i ust. Wygładzamy, by maska jak najszczelniej przylegała do skóry.
4. Leżakujemy około pół godziny (relaks totalny- z maską nie można np. siedzieć przed komputerem, najlepiej się położyć).
5. Zdejmujemy płat, aplikujemy na twarz resztę serum.
6. Po wyschnięciu nakładamy krem - na dzień lub na noc- zależnie od pory dnia.
Przed aplikacją maski zalecane jest zrobienie peelingu.
Płat kolagenowy jest jednorazowy- po aplikacji należy go wyrzucić (piszę o tym, choć niektórym wyda się to oczywiste, jednak np. mój tata był zdziwiony, że wyrzucam "całkiem dobrą maseczkę" xD).

Ja zawsze moczę maskę w ciepłej (ale nie gorącej!) wodzie, bezpośrednio w umywalce.

Użytkowanie:
+ Aplikacja - bardzo prosta, nie trzeba paprać się z nakładaniem maski
+/- Zapach - o ile w innych wariantach masek był cudowny (lawendowy, różany, itp), tym razem jednak średnio przypadł mi do gustu. Co prawda nie był drażniący, ale kojarzył mi się z syropem na kaszel (Acodin czy coś takiego).


Efekty:
+ Nawilżenie - maska bardzo mocno i dogłębnie nawilża skórę. Nie natłuszcza (czego nie lubię), ale właśnie nawilża- dzięki temu skóra staje się wygładzona, bardzo miękka w dotyku, znacznie odświeżona i rozjaśniona.
+ Brak podrażnień
+ Działanie antybakteryjne - maska wyraźnie zmniejsza zaczerwienienia, redukuje widoczność krostek. Oczywiście jedna aplikacja nie sprawi, że pozbędziemy się trądziku raz na zawsze, jednak przez kilka kolejnych dni po aplikacji trądzik nieco mniej daje o sobie znać.
+/- Redukcja blizn - bezpośrednio po zaaplikowaniu maski blizny (w moim przypadku- potrądzikowe) są znacznie mniej widoczne, jednak już na drugi dzień wracają do swojego pierwotnego wyglądu. Wydaje mi się, że do trwałej redukcji blizn potrzebne byłoby naprawdę długotrwałe stosowanie takiej maski- walka z bliznami jest bardzo trudna i długa.
+ Nie zapycha porów
+ Likwiduje drobne zmarszczki mimiczne, spłyca głębsze zmarszczki

Można się przestraszyć.

Skład: bardzo zachęcający, sporo w nim naturalnych ekstraktów, błoto z Morza Martwego, kolagen, kwas hialuronowy. Znajdziemy niestety glikol propylenowy (uznawany za rakotwórczy i silnie podrażniający), jednak na szczęście przy końcu składu.

INCI: Aqua, Glycerin, Collagen, Spirulina Platensis Powder, Dead Sea Mud (Magnesium Oxide, Sodium Chloride, Calcium Carbonate, Potassium, Magnesium Carbonate Kaolin, Bentonite), Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Vitis Vinifera Seed Extract, Hyaluronic Acid, L-Ascorbic Acid, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Rosa Canina Fruit Oil, Elastin, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Butylene Glycol, PVM/MA Copolymer, Glyceryl Stearate, PEG 100 Stearate, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate


Dostępność: niektóre drogerie (na pewno Drogerie Jaśmin i Laboo) sklep internetowy BeautyFace: http://www.beautyface.pl oraz niektóre drogerie internetowe. Beauty Face często pojawia się też na różnego rodzaju targach kosmetycznych.

Cena: 25,00zł za jednorazowy płat (obecnie trwa promocja w sklepie internetowym Beauty Face- 15,90zł)

Ocena: 4/6 (Tym razem nie byłam tak zachwycona jak w przypadku wcześniej stosowanych wariantów masek Beauty Face. Moją ukochaną nadal pozostaje lawendowa. Ta radzi sobie nieźle, ale cudów nie należy od niej oczekiwać. Choć wygląda niezbyt zachęcająco, jej aplikacja na pewno nie spowoduje u nas "czarnej rozpaczy" ;P Gorzej, jeśli maski Beauty Face nam się spodobają- może to oznaczać zrujnowanie naszego budżetu, bo niestety nie należą one do najtańszych.)

Tutaj widać płynne serum, w którym zamoczona jest maska i które należy rozprowadzić na twarzy, starając się nie uronić ani kropelki ;)


Oto, co o czarnej masce mówi ulotka Beauty Face.


Znacie tego typu specyfiki? Może Wy też jesteście fankami masek kolagenowych?
Jeśli nie, polecam wypróbować- zwłaszcza, jeśli walczycie ze zmarszczkami, przesuszeniem skóry lub oznakami zmęczenia.
Do wyboru aż 24 warianty masek kolagenowych na twarz, a poza tym podobne zabiegi na usta, oczy, dłonie, szyję i... biust!



Podone posty:

37 komentarzy:

  1. Maseczki również uwielbiam, ale nie miałam do czynienia z takimi płatami. Efekty bardzo zachęcają, ale cena już mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna maseczka szkoda że tylko na jeden raz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No strasznie wygląda na twarzy :) Cena jest dość wysoka ja na pewno bym nie kupiła.No nie wiem jakie musiała by dawać efekty,żebym się na nią skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ninja! :D
    Nigdy nie używałam maseczek w takiej formie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju cxulabym sie jak terminator ;D ackozlwike chcialabym zobaczyc miny moich wspolokatorek jakbym nagle szla sobei herbate robic np :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię takie maski, z tymi jednak nie miałam do czynienia;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O choroba, co za sado maso! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy o nich nie słyszałam ale zainteresowała mnie te regenerująca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa jestem miny osoby która do Ciebie przychodzi (np. listonosz) a Ty otwierasz mu drzwi w tej masce ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. ale produkt! nigdy nie miałam takiej maski! jestem mega zainteresowana ;) muszę się im blizej przyjrzeć

    OdpowiedzUsuń
  11. Łoł :D Jak z horroru ;)

    Mam od maja jedną z tego typu masek BF, ale jeszcze nie próbowałam ...

    OdpowiedzUsuń
  12. świetnie w niej wyglądasz :D szkoda, że cena jest aż tak wysoka :( chętnie bym wypróbowała tą lawendową :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ona wygląda strasznie:) Już widzę minę mojego TŻta gdyby mnie zobaczył w takiej masce:)

    OdpowiedzUsuń
  14. efekt na twarzy powalający :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym wypróbować którąś z tych kolagenowych masek, ale szkoda mi wydać tyle na półgodzinną przyjemność :P

    OdpowiedzUsuń
  16. łoo , efekt na twarzy mocnyy ;D ale ja jakoś wolę "paprać" się ze zwykłymi maseczkami ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda strasznie, jak maska Hannibala! :) ale ważne, że działa. Chociaż cena trochę wysoka, jak za jednorazową maseczkę. Z drugiej strony niższa, niż taki zabieg z maseczką u kosmetyczki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Efekt po nałożeniu bezcenny :D
    Preferuję tradycyjne maski.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rany, wyglądałaś jak jakaś kobieca wersja batmana :DDD

    OdpowiedzUsuń
  20. o kurna, wyglądasz jak jakiś Mroczny Rycerz XD
    nigdy nie używałam takiej maski w płacie, muszę kiedyś wypróbować! szkoda tylko, że tyle kosztuje - trochę dużo jak za jednorazową imprezę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam podobną maseczkę, też taką nakładaną na twarz, ale jeszcze nie testowałam :) Twoja wygląda przerażająco :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow świetnie wyglądasz he he ale czego się nie robi żeby pięknie wyglądać:P pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Aha a na "Jesteś bogiem" musisz się koniecznie wybrać

    OdpowiedzUsuń
  24. Wyglądasz ja Kobieta Kot, tylko uszek brakuje :)
    Lubię te maseczki, ale czarnej nie posiadałam jeszcze, ale podoba mi się aplikacja :*
    Pięknie wyglądasz Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  25. lubię te maski, szkoda,że cena za jedną taka wysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja nigdy nie mialam takiej maski ale jakos to do mnie nie przemawia, chyba wole zwykla plynna konsystencje

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawy produkt, choć ja dostaję szału jeśli chociaż przez kilka minut muszę poleżeć bez ruchu. Przez 30 minut chyba bym oszalała :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie znałam, nie próbowałam:) Ale pół godzinki bym nie wyleżała, a przy dzieciach to już wcale się nie da;)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię ich maski :)
    Miałam chyba wersję nawilżająco-ujędrniającą i była świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nigdy nie używałam tej firmy maseczek, ale po Twojej recenzji muszę spróbować;))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...