Moje jesienne szminki (AD 2014)

0 Komentarzy
Witajcie Kochani!

Jesień pełną parą - po zmianie czasu zaczęły się długie wieczory, dołujące szarówki i przygnębiające mgły. Dobrze, że chociaż nie pada... (odpukać!)
Pokażę Wam dziś, jakie szminki wybieram ostatnio najczęściej. Poznacie moich czterech jesiennych faworytów - będzie pół na pół: dwa spokojne, typowo jesienne kolory, oraz dwa bardziej szalone - takie, które poprawiają nastrój nawet w ponure dni. Trzy z nich towarzyszą mi od lata, jeden natomiast jest u mnie nowością (choć bardzo podobną do innej szminki, którą mam już od dłuższego czasu).




Kiedyś gdzieś czytałam, że kształt szminki mówi coś o jej posiadaczce... Ciekawe, co powiedziałby o mnie ten kształt ;P


Od lewej:

IsaDora Perfect Moisture Lipstick 145 Nude Cream - to najnowszy "shinyboxowy" nabytek. Ma piękny, karmelowy kolor i bardzo przyjemną, bezdrobinkową konsystencję. Nie jest co prawda tak kremowa jak M.A.C (porównuję te dwie szminki, bo macowy Half n' Half ma bardzo podobny kolor), ale gładziutko sunie po ustach. Pigmentacja średnia, umożliwia budowanie krycia. Trwałość całkiem w porządku. Nie wysusza ust. Cena: 55zł za 4,5g

Lily Lolo Naturalna szminka Romantic Rose - to trudny do zdefiniowania kolor, w zależności od światła staje się bowiem raz bardziej rudy, raz bardziej różowy. Jest kremowa i mocno napigmentowana - daje pełne krycie już po jednym przejechaniu szminką po wargach. Bardzo dobrze sprawdza się do codziennego makijażu - ładnie odbija światło, choć nie widać w niej żadnych dużych drobinek brokatu. Trwałość całkiem ok, ale po jedzeniu czy piciu potrzebne są poprawki. Nie wysusza ust. Cena: 48,90zł za 4g, do kupienia w Costasy.

Oriflame The One Colour Unlimited Lipstick Violet Extreme - sama szminka ma trochę przerażający (jak dla mnie przynajmniej) kolor fioletu - na ustach jednak bardziej przypomina soczystą fuksję. Jest to szminka z gatunku tych bardziej transparentnych i bezdrobinkowych, które pozwalają na budowanie krycia. Ma super formułę - gładko sunie po ustach, a kiedy da się jej chwilę na wyschnięcie, staje się naprawdę trwała (ok, obietnice producenta o 10h koloru to bajki, ale parę godzin jak najbardziej wytrzyma). Po jedzeniu czy piciu kolor wciąż jest widoczny - może już nie aż taki intensywny, jak bezpośrednio po aplikacji, ale poprawki nie są konieczne, bo schodzi z warg równomiernie. Nie wysusza ust. Uwielbiam ją! Cena: 32,90zł za 1,7g.

Oriflame The One 5-in-1 Colour Stylist Lipstick Sweet Tangerine - formułę tej szminki lubię zdecydowanie najmniej z całej czwórki - ok, jest kremowa i bezdrobinkowa, krycie można fajnie budować, ale niestety potrafi włazić w zmarszczki warg, sprzyjać wysuszaniu ust i bezlitośnie podkreśla każdą (nawet wcześniej niewidoczną) suchą skórkę. Uwielbiam jednak jej kolor - piękny koral, który - w zależności od światła - raz zmienia się w czerwień, raz w pomarańcz, a czasem ukazuje swoje urocze, różowe oblicze. To bardzo pozytywny, intensywny odcień. Ładnie wygląda nawet na wąskich ustach. Trwałość bardzo przyzwoita. Cena: 32,90zł za 4g.




Wspomniałam, że IsaDora Nude Cream jest podobna do M.A.C Half n' Half - powyżej porównanie.




Który kolor podoba się Wam najbardziej?
Jakie szminki goszczą teraz najczęściej na Waszych ustach?




Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...