Gwiazdkowy prezent - ShinyBox Grudzień 2015 Where The Magic Happens

0 Komentarzy
Świąteczna magia to coś, na co czekam z utęsknieniem cały rok.
W tym roku ShinyBox postanowiło zwrócić uwagę właśnie na tę szczyptę magii, towarzyszącą każdemu z nas w tym szczególnym czasie. Powstało pudełko pod hasłem "Where The Magic Happens". Czy jego zawartość rzeczywiście jest tak niesamowita? Czy ucieszyła mnie jak wymarzony prezent?
Odkąd dostałam pudełeczko, minęło już wystarczająco dużo czasu, bym mogła Wam powiedzieć, czy był to trafiony gwiazdkowy gift, czy też nie do końca.



PERFECT-SKIM Błyszczyk do ust The Power Of Colour (Jasmine)
Zimą najczęściej rezygnuję z kolorowych kosmetyków do ust, bo moje wargi są tak przesuszone, że tolerują jedynie warstwę Carmexu. Ten błyszczyk jednak skutecznie mnie do siebie przekonał - po pierwsze dlatego, że daje bardzo subtelny, naturalny efekt. Jak możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach, błyszczyk jest bezbarwny, a na skórze zmienia kolor na różowy (mam odcień Jasmine), który pozostaje na wargach nawet gdy błyszcząca warstwa się zetrze. Super! Po drugie błyszczyk ma fantastyczny skład: olej jojoba, kwas hialuronowy, masło shea - to główne składniki. Co ciekawe, producent zaleca stosowanie produktu nie tylko na usta, ale na przykład też na... sutki ;)








MOKOSH Olejek do ciała Pomarańcza z Cynamonem
Ten olejek ma tylko jedną znaczącą wadę: jest z edycji limitowanej. Powstał specjalnie na zamówienie ShinyBox i chyba nie będzie go można kupić. A szkoda, bo jest fantastyczny - nie tylko cudownie pachnie (apetycznie, jak pomarańczowo-cynamonowy deser), ale też doskonale pielęgnuje skórę, dobrze się wchłania i nie pozostawia lepkiego filmu.





VIANEK - Nawilżający krem pod oczy do skóry suchej i wrażliwej z ekstraktem z nasion lnu
Uwielbiam markę Sylveco, bardzo polubiłam też BioLaven i jestem pewna, że Vianek - nowa marka tego samego producenta - również przypadnie mi do gustu. Kupują mnie już samym designem opakowań. No powiedzcie sami, czyż nie są przepiękne? Kremu jeszcze niestety nie zdążyłam wypróbować, bo mam w użyciu inne produkty do pielęgnacji okolic oczu, a krem Vianek jest ważny tylko 6 miesięcy od otwarcia, więc wolę z tym poczekać.





BODY BOOM Peeling kawowy 'Cynamon'
Lubię ostre, konkretne peelingi i ten właśnie taki jest. Po umyciu nim całego ciała miałam tak pościerane dłonie, że aż mrowiły ;) Lubię też, gdy peeling delikatnie natłuszcza skórę i tutaj również się nie zawiodłam, bo mimo iż peeling Body Boom ma sypką, mało zwartą konsystencję, zawiera w sobie sporo przyjemnych olejków, które otulają skórę i sprawiają, że jest jeszcze bardziej gładka, odżywiona, miła w dotyku, a także nie wymaga dodatkowego nawilżenia. Nie obędzie się jednak bez narzekań, bo peeling ma dwa minusy - po pierwsze potwornie brudzi łazienkę, a po drugie ma specyficzny, bardzo mocny zapach. Czułam, że moja skóra pachnie takimi palonymi ziarnami kawy jeszcze kilkanaście godzin po peelingu. Trochę mnie to denerwowało, ale dla jego cudownych właściwości warto się było pomęczyć z tym zapachem.






OILLAN Ochronny krem wzmacniający naczynka
Teoretycznie nie jest to produkt, z którego bym się cieszyła, bo moja cera nie ma skłonności do zaczerwienień, a poza tym jest mieszana, a wręcz tłusta, więc nie potrzebuje tłustych kremów. Ostatnio jednak sięgam po kwasy, dlatego taki łagodzący i ochronny krem może zdać egzamin. Mam zamiar wypróbować go, jak tylko skończy się krem, który aktualnie stosuję.




NEAUTY MINERALS Cień mineralny (Acorn Cap)
Choć wolałabym jakiś neutralny beż, to ten chłodny, matowy brąz również znajdzie zastosowanie w moim codziennym makijażu - lubię takim właśnie cieniem zaznaczać załamanie powieki. Cień ma fajną, aksamitną konsystencję, jest bardzo drobno zmielony, dzięki czemu aplikowanie go to sama przyjemność.





SIGNAL Pasta do zębów Expert Protection
Niektórzy mogą się obruszać, że w kosmetycznym boxie znalazła się pasta do zębów. Mi to absolutnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - ucieszyłam się, bo piękny uśmiech to moim zdaniem najistotniejszy element naszej urody.




BIOLIQ Zestaw próbek produktów do pielęgnacji
No cóż, sprawdzimy, czy są to kosmetyki godne uwagi. 



Grudniowy ShinyBox był wyładowany naprawdę po brzegi. Znalazło się w nim aż 8 kosmetyków - 6 pełnowymiarowych produktów (z czego jeden dla Członkiń Klubu VIP), 1 przedpremierowy i 2 limitowane. Większość z nich bardzo mnie ucieszyła i idealnie wpisała w mój kosmetyczny gust i potrzeby. Takie prezenty mogłabym dostawać co miesiąc ;)




Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...