Kawka z mleczkiem + mały haul

80 Komentarzy
Witajcie!
Przygotowałam na dzisiaj recenzję kosmetyku, który moim zdaniem jest trochę nietypowy... Z założenia jest to kosmetyk ujędrniający i wyszczuplający. Inne firmy kosmetyczne przyzwyczaiły mnie do tego, że specyfiki o takim działaniu mają z reguły konsystencję żelu lub bardzo lekkiego mleczka. Tymczasem mazidło, które jest tematem nr1 dzisiejszej notki, ma konsystencję gęstego masła. Ciekawe, ale czy skuteczne?
Zapraszam na recenzję Organique SPA & Wellness Masło do ciała z kawą.
Kosmetyk ten miałam przyjemność stosować dzięki Piękności dnia :)


Na wstępie zaznaczę, że ten kosmetyk stosowałam tylko na te partie ciała, które wymagały u mnie ujędrnienia, czyli na uda, pośladki i brzuch. Dlatego też tak dużo czasu zajęło mi wypróbowanie tego kosmetyku i wyrobienie sobie o nim opinii. Chciałam poczekać do skończenia opakowania, by napisać pełną recenzję.


Opakowanie: masło dostajemy w niedużym, plastikowym przezroczystym słoiczku z metalową nakrętką, który dobrze się prezentuje i jest bardzo poręczny.


Stosowanie:
+ Konsystencja - typowo maślana, gęsta i dość zbita, ale nie sprawiająca problemów z 'nabraniem' kosmetyku na dłoń.


- Rozsmarowanie - niestety balsam trochę bieli skórę podczas aplikacji. Konieczne jest dłuższe wsmarowywanie masła. Nie mamy co liczyć na to, że raz przejedziemy dłonią po skórze i będzie ok.
+ Wchłanianie - bez zarzutu, skóra dobrze przyjmuje masło, wchłania go w całości. Kosmetyk nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy.
- Zapach - początkowo masło totalnie oczarowało mnie swoim pięknym, kawowym zapachem. Pachniało jak słodki likier kawowy, aż miałam ochotę go zjeść. Niestety w czasie stosowania zmieniło zapach... Na skórze pachniało jak utleniający się samoopalacz, co niesamowicie mnie denerwowało.
+ Wydajność - bez zarzutu, zwłaszcza jeśli stosujemy masło tylko na wybrane partie ciała.
- BRUDZI! Niestety stało się to, czego się obawiałam, patrząc na ciemny kolor kosmetyku. Brudził on ubrania. Nawet po godzinie czy dwóch od aplikacji, kiedy przetarłam skórę chusteczką, pozostały na niej brązowe ślady. Jest to okropnie denerwujące, zwłaszcza jeśli nosimy jasne ubrania.


Efekty:
Zasadnicza kwestia - ujędrnianie i wyszczuplanie. Tutaj masło poradziło sobie średnio. Owszem- po kilkunastu aplikacjach skóra na udach i pośladkach rzeczywiście stała się bardziej jędrna i wygładzona. Na brzuchu niestety jędrność skóry nie uległa poprawie. Wyszczuplenia natomiast nie zaobserwowałam, jednak - szczerze powiedziawszy- nie jest to dla mnie zaskoczenie, bo nie spodziewałam się, by moje uda i pośladki nagle stały się chudsze tylko i wyłącznie dzięki działaniu kosmetyku.
Masło świetnie sprawdziło się jako klasyczny 'nawilżacz'. Dzięki bogatej, gęstej konsystencji dobrze koiło wszelkie przesuszenia po prysznicu. Po aplikacji masła skóra była nawilżona przez cały dzień.
Kosmetyk nie wywołał u mnie podrażnień ani uczulenia.


Skład: na pierwszy rzut oka jest bardzo pozytywny - nie ma w nim silikonów, pochodnych ropy naftowej ani parabenów. Niestety są PEGi. Plus za to, że masło shea znajduje się na samym początku składu. Mały minus za to, że ekstrakt z kawy jest dopiero w połowie - myślę, że gdyby znalazł się wyżej w składzie, byłaby szansa na skuteczniejsze działanie ujędrniające, antycellulitowe i być może wyszczuplające.

INCI: Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glycerin, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Coffea Arabica (Coffee) Seed Extract, Algae Extract, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Benzyl Salicylate, Cl 19140, Cl 14700, Cl 42090


Dostępność: stacjonarnie w kilkunastu sklepach w Polsce. Ich wykaz znajdziecie tutaj: http://www.organiquecosmetics.pl/pl/stores/Poland , także online
Cena: ok. 59 zł za 200ml

Ocena: 3-/6 (Nie mogę powiedzieć, by masło nie spełniło swojego zadania. Rzeczywiście trochę ujędrniło skórę, świetnie ją nawilżało i koiło. Niestety za cenę prawie 60zł za 200ml spodziewałabym się czegoś więcej. Poza tym specyficzny zapach i brudzenie ubrań dyskwalifikują ten kosmetyk w mojej opinii. Nie planuję do niego wracać.)



Na koniec pokażę Wam moje zakupy z PAT&RUB, poczynione za pośrednictwem Moniki - autorki bloga Moment Urody (Moniczko, raz jeszcze dziękuję! :*).
Wydaje się tego dużo, ale spokojnie - dla siebie zamówiłam jedynie peeling i żel pod prysznic ;) Pomyślałam sobie, że może ktoś z Was będzie chciał razem ze mną testować te dwa kosmetyki? Dajcie znać w komentarzach, czy macie ochotę na rozdanie, w którym do wygrania byłby właśnie peeling i żel pod prysznic.


Tak prezentuje się aktualnie moja PAT&RUBowa rodzinka ;)



Miłego popołudnia! :*


Podone posty:

80 komentarzy:

  1. fajny ten balsamik, ale jak brudzi ubrania, to ja też mu podziękuję ;)

    a Patki widzę z ostatnich promocji :D ja też się na coś skusiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, skorzystałam z promocji z okazji Nocy Świętojańskiej - grzechem byłoby nie skorzystać, skoro oferty były tak kuszące :)

      Usuń
  2. Jak mi się podobają takie opakowania jak to tego masła <3
    oczywiście, że chciałabym spróbować Pat&Rub :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też opakowanie oczarowało :) Ślicznie prezentowało się na łazienkowej półce.

      Usuń
  3. W tym masełku cena mnie odstrasza.Używałam tańszych i naprawdę dobrych.
    Fajne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też przekonałam się, że tańsze kosmetyki ujędrniające nie muszą być gorsze. Moim hitem w tej kategorii są kosmetyki Eveline- działają na mnie świetnie, a kosztują kilkanaście złotych :)

      Usuń
  4. konsystencja tego masła jest szałowa. szkoda, że nie lubię kawy.
    z Pat & Rub nic nie miałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kassiora, z PAT&RUB radzę ostrożnie, bo te kosmetyki działają jak ruchome piaski - wciągają :D

      Usuń
  5. Jakie ładne pomysłowe zdjęcia ;)
    Jaka szkoda, że brudzi. U mnie też by go to zdyskwalifikowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że "kawowe" fotki się podobają :)

      Usuń
  6. jaka szkoda, że brudzi i zmienia zapach :(
    pewnie, że chciałabym z Tobą przetestować te produkty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo nad tym ubolewam- te dwa fakty sprawiają, że nie mam ochoty wracać do tego kosmetyku :(

      Usuń
  7. Nie miałam nigdy do czynienia z kosmetykami P&R więc z miłą chęcią wezmę udział w rozdaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martitko, gwarantuję Ci, że jeśli raz wypróbujesz kosmetyki P&R, nabierzesz ochoty na więcej ;)

      Usuń
  8. Oj, nie lubie smarowidel, ktory zmianiaja zapach na skorze- mam do nich uraz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też takich nie lubię, zwłaszcza że większość zmienia zapach na gorszy niż ten, jaki wyczuwalny jest w opakowaniu...

      Usuń
  9. Uwielbiam kawę i jej zapach,ale miałam masło o zapachu masła i użyłam je tylko kilka razy bo nie mogłam znieść zapachu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam kawę w wersji do picia, ale za kosmetykami kawowymi już nie przepadam... Ten na początku zmienił trochę moje podejście, jednak z czasem tylko utwierdziłam się w moim przekonaniu...

      Usuń
  10. nie lubie jak sie długo wchłania, nie mam po prostu checi do dłuższego rozsmarowywania ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę, jeśli masło czy balsam da się szybko rozprowadzić na skórze :)

      Usuń
  11. ooo takie nazwy (orzech, kawa, toffi) sprawiają, że aż mi ślinka cieknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię "jedzeniowe" zapachy kosmetyków, choć akurat kawa do moich ulubionych nigdy nie należała ;)

      Usuń
  12. ktoś tu własnie narobił mi ochoty na kawę :DDD pat and rub kusi mnie od dawna...niech tylko doczekam się przypływu gotówki :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, nawet sobie nie wyobrażasz, jaką ja mam ochotę na kawę! A ekspres zepsuty, pojechał do serwisu ;P
      Co do PAT&RUB - poluj na promocje :)

      Usuń
  13. fajny pomysł z rozdaniem, na pewno wezmę udział:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że zmienia zapach na aromat a'la samoopalaczowy smrodek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, mój nos tak to odbiera, ale może Tobie akurat ten zapach nie znudziłby się tak szybko jak mi ;)

      Usuń
  15. Troche mnie rozczarowal ten Organique po twojej recenzjo.
    Za to kocham Pat&Rub, jestek maniaczką kosmetyków pani Rusin ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masło im akurat nie wyszło... Ale stosuję teraz krem do stóp z Organique i jestem zakochana- genialne!
      Ja ostatnio chyba też pokochałam PAT&RUB :)

      Usuń
  16. pewnie, że chętnie wezmę udział w rozdaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Omijaj, ja też nie lubię brudzących kosmetyków.

      Usuń
  18. Nie ma nic gorszego od brudzących balsamów, mam już dość wyciapanych od wewnątrz brzegów koszulek i spodni ;) Natomiast zapach musi być boski, uwielbiam kawowe, słodkawe aromaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię brudzących balsamów. Niektóre ciuszki potem ciężko doprać. Na przykład biały stanik ubrudzony czymś takim to ciężka sprawa...
      Poza tym często miałam tak, że smarując pośladki brudziłam sobie tym balsamem majtki. No i wyobraź sobie teraz brązowe plamy na majtkach. Świetnie, po prostu świetnie xD

      Usuń
  19. Niezwykle pomysłowe zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też się ostatnio skusiłam na Patki i pisałam o tym przy okazji nowości u siebie.
    A odnośnie brudzenia masła to miałam tak tylko w jednym przypadku Farmona Rambutan i Liczi. Rączki miałam tak czerwone jakbym się wytaplała w pomidorach :D Ubranie na szczęście oszczędził, ale łapki nawet ciężko było domyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farmona chyba coś ma z tymi brudzącymi balsamami. Ja miałam niedawno ich balsam piernikowy z serii Sweet Secret i też potwornie brudził. Z tym że właśnie on łapki oszczędzał, za to dla ubrań był bez litości :/

      Usuń
  21. cudowne zdjęcia, poczułam zapach kawy :)
    świetne zakupy :)
    gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ale masz super rodzinkę :D No może na balsam się na razie nie skuszę, skoro brudzi ubrania ...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę prowadzić politykę prorodzinną i dążyć do powiększania się mojej rodzinki :D

      Usuń
  23. Ja nie znoszę zapachu kawy :( Ale recenzja rzetelna. Zdjecia super! http://kosmetyki-75.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w kosmetykach też nie przepadam za zapachem kawy ;) Zapach kawy lubię tylko... w kawie ;)

      Usuń
  24. Mmm... Uwielbiam zapach (i smak) kawy ;D Oczywiście, że bylibyśmy zainteresowani takim rozdaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja smak kawy też ubóstwiam - zwłaszcza takiej parzonej, mniam! :)

      Usuń
  25. Byłam zainteresowana bohaterem tej notki, dopóki nie dotarłam do momentu, w którym napisałaś, że te masło brudzi, nawet po tak długim czasie od aplikacji. Dla mnie jest to totalną dyskwalifikacją dla kosmetyku i podziwiam, że i tak go zużyłaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam się wewnętrznie do tego zmobilizować myślą, że skoro zdeklarowałam się przetestować, to muszę to zrobić rzetelnie ;P Ale faktem jest, że czasem musiałam rozmyślać, czy aby go użyć, bo chciałam na przykład białą bluzkę założyć, a wtedy na brzuchy mogłyby się odcisnąć brązowawe plamy :/

      Usuń
  26. Oczywiście, ze my chętne na rozdanie ;P

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj, nie nie, jak brudzi, to dziękuję, dopiero zużyłam w zeszłym miesiącu brudzącego pierniczka ;) Ale fajnie prezentuje się, kusząco, nie ma co ukrywać, zdjęcia cudowne Kochana - piękne!
    Pat&Rub bardzo lubię, mam jeszcze kilka ich kosmetyków pod ręką, czekają na swoją kolej, a niektóre już wykańczam i będę pisać ;)
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooo, pamiętam tego piekielnego pierniczka ;) Też się z nim nieźle namęczyłam...
      Cieszę się, że i Tobie pasują kosmetyki PAT&RUB - będę oczekiwać Twoich recenzji :)

      Usuń
  28. no i zapachem skreslił sie u mnie :) zapach jest dla mnie bardzo wazny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie również, tym bardziej jeśli utrzymuje się na skórze przez dłuższy czas.

      Usuń
  29. fuj, co za zapach! zawiodłam się :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, zwłaszcza, że tak dobrze się zapowiadało...

      Usuń
  30. szkoda ze brudzi bo wyglada bardzo apetycznie : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masło kakaowe albo jakaś masa do ciasta, prawda? :)

      Usuń
  31. Oh jak brudzi to nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  32. Ta rodzinka jest chyba wielopokoleniowa, bo jest całkiem spora. Z kawowych kosmetyków wyleczyłam się po wściekle pachnącym kawowym balsamie brązującym z Lirene.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spora, ale ja nieśmiało liczę, że jak je ułożę na jednej półce, to się zaczną samodzielnie rozmnażać xD

      Usuń
  33. Jak brudzi to niefajnie :( Ja teraz na ujędrnianie używam serum Eveline, i jest całkiem, całkiem :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie uwielbiam ujędrniające serie Eveline - bardzo dobrze na mnie działają, a są naprawdę w fajnych cenach :)

      Usuń
  34. Nie czuję się zachęcona do wypróbowania tego masła. Brudzenie i zapach samoopalacza, to nie dla mnie ;)

    Całkiem liczna ta Twoja Pat&Rub'owa rodzinka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karotko, przykro mi, że Cię zniechęciłam, ale cóż... Musiałam napisać prawdę- subiektywną, ale prawdę ;)

      Usuń
  35. Pomimo końcowej oceny 3- świetnie się prezentuje ten produkt :) na prezent w sam raz, fenomenalne zdjęcia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście jako prezent bardzo ładnie by się prezentował :)

      Usuń
  36. też używam tego masła! cudo <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mademoiselle, cieszę się, że Tobie przypadło do gustu :)

      Usuń
  37. Uwielbiam wszystko co kawowe! Musi nieziemsko pachnieć :)
    Radi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radi, na początku pachnie przepięknie (tak, że nawet ja - antyfanka kawowych kosmetyków - byłam zachwycona), jednak z czasem zapach się zmienia i staje się drażniący :(

      Usuń
  38. Zastanawiałam się nad tym masłem, ale i tak poczekam do jesieni. Na razie kosmetyki Organique testuje moja mama, wielka alergiczka, którą na szczęście Organique nie uczula.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Organique ma rzeczywiście świetne składowo, delikatne kosmetyki :) Super, że Twojej mamie tak pasują :)

      Usuń
  39. byłam bardzo ciekawa tego masła, ale nie lubię takich ciężko wchłaniających się konsystencji... no i to brudzenie. z pat&rab nie miałam okazji nic używać oprócz kremu do rąk, bo niestety ceny są powalające :) ale peeling kusi strasznie!
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny rzeczywiście powalają na łopatki, ale warto polować na promocje - P&R czasem urządza -50% na wybrane kosmetyki. Co ważne, promocje się łączą, więc jeśli w sklepie online jest promocja, a Ty dodatkowo masz jakiś kod rabatowy, możesz to wszystko połączyć i kupić te kosmetyki w naprawdę sensownych cenach ;)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...