Limitki Isany - cuda za grosze czy przereklamowane buble? Recenzja maseła

28 Komentarzy
Najbliższe dwie notki poświęcę na recenzje limitkowanych kosmetyków Isana. Ja wiem, że już wszystko na ten temat zostało napisane i pewnie każda z Was czytała dziesiątki recenzji peelingu i masła, jednak ja mam ochotę podzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat tych kosmetyków- tym bardziej dlatego, że moje zdanie o nich raczej nie pokrywa się z opinią wielu blogerek.
Na pierwszy ogień idzie Body Butter Walnussmilch - Masło do ciała Orzech włoski i mleko.


Opakowanie: Tradycyjny dość płaski plastikowy słoiczek z zakrętką- praktyczny, łatwo z niego wydobyć kosmetyk, od razu widać, ile jest zużyte, a ile jeszcze zostało. W środku zabezpieczony folią, także mamy pewność, że nikt przed nami tam palucha nie wtykał.

Użytkowanie i efekty: Masło ma całkiem przyjemny, mleczno- orzechowy zapach. Na skórze utrzymuje się parę godzin.
W konsystencji jest bardzo gęste, typowo maślane. Na skórze rozprowadza się średnio- trzeba nałożyć go dość sporo, by móc bez problemu go rozsmarować. A nakładanie go w dużej ilości wiąże się ze średnią wydajnością.
Problemem w moim przypadku było również wchłanianie się masła. Potrzebowałam sporo czasu, by tłusta warstwa zniknęła z mojej skóry. Nawet kiedy wydawało mi się, że całe masło już się wchłonęło, okazywało się, że moja skóra nadal pozostaje nieprzyjemnie lepka. Kiedy smarowałam się masłem rano po prysznicu, a popołudniu zakładałam jakieś bardziej dopasowane niż piżama ubranie, czułam, że wszystko się do mnie przykleja- zwłaszcza spodnie na wysokości ud. Potwornie mnie to wkurzało.
Co do nawilżenia... Określiłabym go jako średnie ze wskazaniem na słabe. Masło raczej intensywnie natłuszczało skórę, ale po spłukaniu pod prysznicem tej tłustej warstwy skóra nadal była sucha.

Skład: Całkiem przyzwoity- wydawałoby się, że działanie powinno być w takim razie całkiem niezłe. A tu proszę, jak pozory mylą ;)
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Cocos Nucifera Oil, Stearic Acid,Glycine Soya Oil, Hydrogenated Castor Oilm Cera ALba, Junglas Regia Seed Oil, Sodium Cetearyl Sulfate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Parfum, Xanthan Gum, Lactis Proteinum, Ethylhexylglycerin, Tetrastodium Imnodisuccinate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Hexyl Cinnamal, Lecithin, Tocopherol, Limonene, Glyceryl Stearate, Ascorbyl Palmitate, Methylisothiazoline, Glyceryl Oleate, Disodium Phosphate, Sodium Hydroxide, Potassium Phosphate, Kinalool, Citric Acid, Buthylphenyl, Methylpropional, Citral, Coumarin

Dostępność: drogerie Rossman (była to edycja limitowana, prawdopodobnie już niedostępna)
Cena: 4,50zł za 200ml


Ocena: 2/6 (Bardzo się zawiodłam. Czytając ochy i achy niektórych blogerek i wizażanek miałam nadzieję na cud za grosze- masło jednak okazało się przereklamowanym bublem. Źle się rozprowadza, beznadziejnie wchłania, słabo nawilża. Plus jedynie za niezły zapach, niską cenę i przyzwoity skład).


Tworząc tą notkę uświadomiłam sobie, że przez moją wrodzoną sklerozę nie zrobiłam ani jednego "notkowego" zdjęcia tego bubla. Może dlatego, że miałam dwa opakowania masła i chciałam sfotografować dopiero to drugie. Jednak kiedy zobaczyłam, że to kosmetyk nie dla mnie, wymęczyłam jedno opakowanie, a drugie oddałam mojej cioci.
Brak fot jednak nie powstrzymał mnie od zjechania w notce tego osławionego maseła. Zdjęcie "denkowe" na początku notki musi Wam wystarczyć.

W ramach rekompensaty pokażę Wam tajemniczą zapowiedź czegoś, co czeka Was już w najbliższych dniach. Oczywiście nie mogę pokazać za dużo, bo ma być niespodzianka ;) Trochę cierpliwości, a nie pożałujecie ;)

Po pierwsze - środkowe zdjęcie zostało trochę zmienione, żeby nie było takiej oczywistej oczywistości.
Po drugie- wzorek z kwiatuszkami i rybką to nie tylko ładny dodatek do fotki, ale też opakowanie pewnej rzeczy. Jakiej? Tajemnica :P

Poza tym chciałam Was bardzo serdecznie zaprosić na rozdanie, które zorganizowała Tanika. Do wygrania między innymi takie cudowności jak lakier Orly! Klikajcie w obrazek poniżej, a przeniesie Was na bloga Taniki, gdzie będziecie mogli się zgłosić do rozdania.



Podone posty:

28 komentarzy:

  1. Ja się tak przejechałam na peelingu biała czekolada z Isany ... Nie uległam więc teraz ogólnemu blogowemu szałowi i tego masła nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wołało mnie kiedyś z półki, ale się nie skusiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja, kusiły mnie te masła, ale teraz raczej nie kupię - nienawidzę uczucia lepkości na skórze.

    Zapowiedź ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś na szczęście nic z Isany mnie nie skusiło, miałam kiedyś próbkę ich szamponu, porażka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to masło. Mam dwa opakowania w zapasie, bo to limitowanka. U mnie wchłania się błyskawicznie, ale mam suchą skórę, więc pewnie dużo zależy od typu skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na łydkach i udach też mam suchą skórę (na łydkach nawet ekstremalnie suchą xD) a mimo to u mnie to masło się zbuntowało i nie chciało się wchłaniać za nic.

      Usuń
  6. to masło jest świetne na zimę ale na wiosnę lato już nie bo bym się chyba udusiła zapachem ;d ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio się przekonałam, ze szampony z Alterry są dla mnie ok tylko jak używane raz w tygodniu... Jak częściej to dzieje się źle;(

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam dwa opakowania tego maselka i moge mu zarzucic tlyko i wylaczni ekiepska wydajnosc. lubie smarowac sie nim na noc, trudno od masla wymagac ekspresowego wchlaniania sie, od tego mam balsamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jednak kilka godzin siedzenia w luźnej piżamie powinno masełowi wystarczyć na wchłonięcie się.

      Usuń
  9. ja przejechałam się na zachwalanym peelingu tym o zapachu białej czekolady i zraziłam się do rossmanowych produktów. Jedynie Alterrę rozważam przy zakupach :) A swoją drogą nie wiem skąd biorą się te miejskie legendy o dobroczynnym działaniu kosmetyków z rossa ;)

    czyżbym na zdjęciu wyczuwała opi ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O peelingu będzie jutro, już sobie wyobrażam, co się będzie działo w komentarzach, bo mi wyjątkowo ten peeling przypadł do gustu xD Ale o tym jutro.

      Taaaak, masz dobrego nosa do lakierów ;)

      Usuń
  10. ja nie mam cierpliwości do tych wszystkich mazideł :)

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie też się ciężko się wchłania więc tylko na noc stosuję by nie zbierać wszystkich paprochów wkoło :D nie zachwycłam sie nim póki co

    OdpowiedzUsuń
  12. ja ogólnie jakoś nie jestem przekonana do maseł. A co do Isany to dopiero niedawno kupiłam mój pierwszy kosmetyk tej firmy - balsam. I muszę przyznać, że jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja je polubiłam :) jak za taką cenę też nie wymagam luksusów. Dobre masełko jak na taką cenę!

    OdpowiedzUsuń
  14. ha, też lubię produkty, które są zabezpieczone folią, choć sama uwielbiam wkładać nos, gdzie nie potrzeba ; )
    lakiery będą?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja go nie stosowałam jeszcze, ale lepiej też wstrzymię się ;-) Dziękuję Kochana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Opi Shutter na środkowym zdjeciu :D

    Masło lubiłam, świetnie nawilżało, ale również było niemoc lepkie.

    OdpowiedzUsuń
  17. bez szału jest te masełko faktycznie. Dla mnie bardzo przeciętny produkt do ciała który ładnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie było takie złe to masło. Musiałam się tylko przyzwyczaić do niecodziennego zapachu...

    OdpowiedzUsuń
  19. a słyszałam o nim do tej pory same pochlebne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. dla mnie to masło było wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie używałam. Szkoda, że jednak nie okazało się cudem za grosze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. masła nie próbowałam i raczej już nie spróbuje,a co do peelingu to jest dobry ale zdecydowanie wole peeling juz z biedrony ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam te masło ale użyłam go dopiero raz więc wypowiedzieć się nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie kupiłam, bo jakoś mi nie po drodze do Rossmanna ostatnio. Ale pewnie nie kupię w ogóle, bo mam zapas smarowideł :) A moją opinię o peelingu Isany znasz, ja Twoją mniej więcej też, ale i tak czekam na post :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...