Bardzo smutna nie-twarzowa historia - herpes przed obiektywem

54 Komentarzy
Witam Was ciepło!
Ostatnio wróciły moje problemy skórne- ze względu na to od piątku nie wychodzę z domu (nawet na spacer z psem). Humor mam paskudny- każde spojrzenie w lustro powoduje u mnie po prostu przerażenie. Na jutro zaprosiłam na obiad mojego chłopaka, teraz jednak dopadły mnie wątpliwości, czy aby luby nie przestraszy się mnie i nie ucieknie z krzykiem.

Nie jestem pewna, czy dobrym pomysłem jest opisywanie tego, dlatego z góry zaznaczam: jeśli jesteś przed, po lub w trakcie jedzenia- nie czytaj dalej! Zdjęcia zamieszczone w tym poście mogą się niektórym wydać obrzydliwe, dlatego jeśli nie chcesz oglądać czegoś takiego, wróć na mojego bloga innym razem.

Dlaczego mimo wszystko napiszę Wam o tym?
Chcę dzielić się z Wami nie tylko opiniami o kosmetykach, ale również cząstką mojego życia codziennego. Poza tym czuję się troszkę osamotniona w moim problemie- nikt z mojego otoczenia nie rozumie, co mi dolega, sama sobie nie potrafię pomóc. Przegrzebuję Internet w poszukiwaniu pomocy, ale nic konkretnego nie znajduję. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś, kto będzie miał podobny problem, trafi na mojego bloga i znajdzie jakąś pomoc, pocieszenie.

Mam herpes. Prawdopodobnie ten wirus jest przyczyną wszystkich moich problemów. Jeśli kojarzycie herpes z opryszczką wargową, ospą i półpaścem, to macie rację- to właśnie to. U mnie jednak objawia się troszkę inaczej. Na twarzy w różnych miejscach pojawiają się "bąbelki" z płynem surowiczym- łatwo pękają i w ich miejscu tworzą się żółtawe strupy. A pod strupem rana.
Pierwszy raz dopadło mnie to jesienią 2010 roku. Leczyłam się 4 miesiące- Heviran, antybiotyk doustny, antybiotyk w maści, spray na rany pooperacyjne do odkażania. Dwa miesiące nie wychodziłam z domu, bo moje policzki całe pokryte były strupami.
Teraz to wraca. Może powodem jest przeziębienie i związane z nim osłabienie odporności, może parówka, którą sobie zafundowałam na katar i rozgrzałam mocno skórę. Nie wiem.
Udało mi się załatwić sobie wizytę u dermatologa na piątek. Mam nadzieję, że będzie w stanie mi pomóc. Z tego co wyczytałam w Internecie, prawdopodobnie już nigdy nie pozbędę się tego paskudztwa z mojego organizmu ;( Zawsze będzie siedzieć gdzieś ukryty i zaatakuje, kiedy mój organizm osłabnie. Dobijająca perspektywa. Przeraża mnie również fakt, że herpes może zaatakować gałkę oczną lub doprowadzić do opryszczkowego zapalenia opon mózgowych i mózgu...

Co jest powodem takich zmian skórnych? Chyba jedynie wirus. Moja codzienna pielęgnacja skóry raczej nie mogła spowodować aż takich podrażnień- tym bardziej, że używam jedynie kosmetyków delikatnych, bez szkodliwych detergentów.


Piszcie kochani, czy wiecie coś na temat wirusa herpes, czy spotkaliście się kiedykolwiek z czymś takim jak to paskudztwo na mojej twarzy.

Dziękuję kochanej Sweet Perelce za wsparcie i ciepłe słowa :*

Dam Wam znać, czego dowiem się od lekarza.
Tymczasem wracam do pisania pracy dyplomowej, bo czas baaaardzo mnie nagli.


EDIT:
Dermatolog stwierdził, że to prawdopodobnie LISZAJEC ZAKAŹNY, czyli zakażenie gronkowcowo-paciorkowcowe.

Na koniec jeszcze małe ogłoszenia parafialne- jedyna pocieszająca informacja, jaka dziś mnie spotkała.
Dzięki uprzejmości firmy Biolander (sprzedającej kosmetyki naturalne, ekologiczne, bio) będę mieć możliwość wypróbowania na własnej skórze organicznego czarnego mydła Savon Noir Eucalyptus.
Jestem przeszczęśliwa, bo wiele dobrego słyszałam o czarnym mydle- teraz czas sprawdzić te krążące w sieci legendy :) Oczywiście zdam Wam relację z testowania tego organicznego cudeńka.




Zdjęcie ze strony Biolander


Podone posty:

54 komentarze:

  1. o matko! to straszne :(
    pierwszy raz widzę coś takiego ;/
    mam nadzieję że ten dermatolog ci coś pomoże :((
    i obyyy ci to zeszlo te passskudztwo wstręęętne ;/:*

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej kochana przykro mi że to Cię spotkało aż w takiej postaci ;( obyś znalazła na to jakiś dobry specyfik i oby szybciutko umknęło to z Twej ślicznej buziuni ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety czasem takie przykre niespodzianki nas napadają. Kochana, nie łam się. Myślę, że w ciągu najbliższych dni się tego pozbędziesz, a ten cały wirus dłuugo nie powróci (lepiej, żeby nigdy już nie wracał). Na pewne rzeczy nie mamy za wielkiego wpływu. Chłopak kocha, więc nie ucieknie :) I ogólnie z każdym dniem będzie lepiej. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam się na tym,ale zdecydowanie polecam isc do lekarza i chyba beda konieczne leki p/wirusowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. jeżeli Cię pocieszy to, to ja mam beznajdziejny tradzik od dluzszego czasu /na blogu nie widac tego bo skutecznie si ekamufluje/ ale co rusz mi wyskakuja syfy duze bolące;// bedzie dobrz enie przejmuj sie!!! :***

      Usuń
  5. ja mam tfu! miałam nawracające opryszczki na powiece! :/ mam problemy wątrobowe (przebyte WZW typ B) a więc skłonność do osłabień organizmu. W takich właśnie momencie wirus atakował. Kuracja Heviranem pomogła na szczęście bo strasznie to męczące i powodujące dyskomfort :( życzę powodzenia, trzymaj się

    Wirusa ma każdy, nie pozbędziesz się go, po prostu u niektórych podczas osłabień się uaktywnia u innych nie. Ja od lat (odpukać) nie mam nawrotów

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzisz. :* Ja miałam okropny trądzik, najgorszy w szkole i mnie po kilkunastu latach wyleczono. Dasz radę! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. ehh ja na szczęście mam tylko opryszczkę. mam nadzieję, że dermatolog Ci pomoże:)

    OdpowiedzUsuń
  8. trzymam kciuki za przegnanie tej paskudy, będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana chłopak na pewno zrozumie! nie wygląda aż tak strasznie, ja nieraz wyglądam o wiele gorzej jak mnie wysypie... jednak smutne, ze nie potrafisz sobie pomoc, oby dermatolog dał rade, wierze w Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim i naprawdę Ci współczuję. Teraz wszystko w rękach lekarza :)
    trzymam kciuki, żebyś się tego jak najszybciej pozbyła!

    Co do soczewek to mam obawy bo nie wiem czy dam radę je zakładac i zdejmować poza tym póki co nie za bardzo mam na to pieniądze a okulary i tak noszę tylko w szkole - czasem do oglądania tv ;)

    Nowa notka ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio miałam problem intymny z własnie wirusem opryszczki. Smarowałam, łykałam tabletki i nic. Wkurzyłam sie, olałam to i uznałam że samo zejdzie. I zeszło. Aczkolwiek moj problem był zdecydowanie łagodniejszy, choc bolesny. Mam nadzieje, że wszystko szybko Ci zejdzie!

    OdpowiedzUsuń
  12. oj biedna :( faktycznie nie wygląda zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  13. Aj współczuję Ci :( Mnie opryszczka również często dopadała w momentach osłabienia organizmu. Na wardze, albo pod nosem :/ Na szczęście od dłuższego czasu mam z nią spokój (i odpukać!) - zaczęłam dbać o odporność, systematycznie łykać tabletki wzmacniające organizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety z natury mam słabą odporność a wiadomo, że w takich momentach wirus opryszczki najczęściej daje o sobie znać. Przez długi, długi czas brałam ISKIAL (olej z wątroby rekina). Brałam go typowo na odporność. Po jakimś czasie dałam sobie jednak z tym spokój ale szybko zaczęłam znów łykać inne oleje z ryb morskich i wiesiołka (tym razem z innego powodu). Zupełnie z innych powodów zaczęłam brać też kozieradkę, która okazała się mieć dobry wpływ na całokształt funkcjonowania mojego organizmu :) Aż pewnego dnia dotarło do mnie, że nie pamiętam kiedy ostatnio chorowałam :)

      Usuń
    2. O widzisz, na mnie kozieradka działa wręcz przeciwnie, wszystko mi się w żołądku normuje i zawsze mam ją przy sobie =D (w kapsułkach). A z jakiego powodu ją brałaś?:) Może to przez jej smak miałaś jakieś takie rewelacje żołądkowe?
      A tran jak najbardziej warto w tym celu zakupić :) Choć na odporność polecany jest właśnie ten olej z wątroby rekina, o którym wspomniałam - rekin jest niezwykle odporny na infekcje, zmiany reumatyczne, zakażenia (swoją predyspozycje do długowieczności i niezwykłą odporność zawdzięcza właśnie niezwykłym możliwościom wątroby.) Dlatego też ja zaczęłam właśnie od niego:)

      Usuń
  14. do piątku już niedaleko :) nic się nie martw :) najważniejsze, że wizyta już umówiona.
    Napisz koniecznie, co powiedział specjalista i jaką kurację Ci zalecił. Najważniejsze to nie martwić się teraz na zapas.
    Pamiętaj, że zawsze szklanka jest do połowy pełna, a nie do połowy pusta. Głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie wygląda tak zle, chłopak zrozumie i na pewno pocieszy :) ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam trądzik na całej twarzy, szyi, dekoldzie i plecach. :P A na zdjęciach mam podkład to nie widać pozostałości po nim, zostały mi na buzi przebarwienia, z którymi teraz walczę. Bez podkładu nie wychodzę z domu. ;)
    Od czasu do czasu też mi coś jeszcze wyskoczy, cery nie mam idealnej, ale też nie ma tego koszmaru sprzed jeszcze 2 lat. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. trzymam kciuki, żeby dermatolog Ci pomógł :) ja niestety od dawna borykam się z różnymi problemami skórnymi i dokładnie wiem co czujesz... nadal jak mi coś większego wyskoczy na twarzy to mam ochotę się zamknąć w czterech ścianach :/
    opryszczki tfu tfu dawno nie miałam, ale trzeba być przygotowanym na wszystko, bo tak to już jest z tym naszym "przyjacielem" ...

    OdpowiedzUsuń
  18. mnie właśnie dopadła opryszczka wargowa. Zdaje się, że ostatnio dbałam o siebie i organizm nie był osłabiony. A jednak... :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiedziałam, że wirus opryszczki może powodować zmiany skórne. Też mam to cholerstwo, z tym że u mnie przy każdym większym stresie wyskakuje "klasycznie" na wardze, więc trochę mniej upierdliwie.

    A obiadu nie odwołuj - chłopak na pewno pocieszy :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamiętam, że jak byłam mała tzn. w początkowych klasach szkoły podstawowej, wyskakiwało mi takie podobne "coś", bo fachowej nazwy nie znam, na dłoniach. Całe dłonie, z wierzchu i wewnątrz, aż po nadgarstki, miałam pokryte bąblami. To było straszne! Nie muszę dodawać, że bolało jak diabli. Nie pamiętam wiele szczegółów, dlatego też nie wiem jak choroba się nazywała, jak zniknęła (miałam to może z 2 razy i nigdy więcej się nie pojawiło)i czym to się leczyło. Pamiętam, że mama smarowała mi to tzw. fioletem i musiałam tak chodzić z fioletowymi rękami :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Mojej cioci takie cuda wyskakują na szyi... Współczuję, mam nadzieję, że uda się jakoś temu zaradzić

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeny, bidulko! Trzymam kciuki za lekarza, a niestety nic nie pomogę, ale sama męczę się z jakimś następnym uczuleniem na rękach (mam alergiczną skórę i kurka co chwila jakiś nowy problem!)

    OdpowiedzUsuń
  23. Biedulko :( Będzie dobrze, na pewno pomogą maści z antybiotykiem.
    I gratuluję testowanka :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Biedactwo :( Ale naprawdę nie wygląda to aż tak źle. Znam osobę z tą samą przypadłością, również czasami chodzi z całym policzkiem w takich bąblach i strupach... Współczuję, najgorsze jest to że nie da się z tym skutecznie walczyć.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ooo kurcze współczuję, miałam coś takiego ale na ustach. :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Współczuję ... Chłopak jak kocha to zrozumie :*

    Tego wirusa masz zdiagnozowanego? Bo jakoś niedawno czytałam na innym blogu o podobnych, ale NIE TAKICH SAMYCH zmianach skórnych na twarzy i tam przyczyną był gronkowiec ....

    OdpowiedzUsuń
  27. nie wiem czy to tyczy się tego samego, co opryszczki.. ale słyszałam, że z opryszczką nigdy się nie wygra. tego wirusa można uśpić, ale zawsze będzie istniał. dlatego walka jest ciężka :(

    OdpowiedzUsuń
  28. u mnie nie wystarczy, że skóra - bo co jedno uczulenie mi zejdzie to zaraz pojawia się coś następnego, także u dermatologa mam stałą zaklepaną kolejkę haha (o zgrozo! nawet metalowe zapięcia w spodniach powodują u mnie swędzące bąbelki -.-) to jeszcze alergie na pyłki i inne latające w powietrzu rzeczy, ma sa kra! poobserwuję sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Masz rację niestety -wirus opryszczki zostanie z Tobą na zawszę,ale można go trochę "uśpić". Jednak może być to inna choroba,mam nadzieję ,że dermatolog Ci pomoże ,a leczenie nie będzie bolesne dla Ciebie i Twojego portfela. Trzymam za Ciebie kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj współczuje, dermatolog na pewno ci pomoże. Czasami i tak bywa, głowa do góry.

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziękuję za odpowiedzi ;** Chyba się skuszę na tego Lirene :) A mnie BingoSPA zaintrygował tym, że podobno kosztuje 2zł za 500ml! Niewiarygodne. Nie wiem u kogo to czytałam czy u ciebie czy gdzie ale no super ;d

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej, myslę, że to kwestia systematyczności w stosowaniu leków i będzie dobrze, ja wiem że widok czegoś takiego na sobie może przerazić do tego stopnia, że myslimy, że nic już nam nie pomoże, ale ten wirus jest z serii tych wypierniczalnych z organizmu, dasz radę.

    Jeśli mogę coś dodać ze swojej strony, polecam... aloes. Bierzesz dolny liść aloesu, przepoławiasz go tak, aby uzyskać jak najszerszą powierzchnię miąższu i przykładasz tak długo jak się da [idealnie byłoby przybandażować, ale obie wiemy, że na twarzy może być to cokolwiek utrudnione ;D] i robić to systematycznie, to ważne - efekty będą.

    Ten sposób pomógł:
    - mój wujek podczas pracy przy drewnie uszkodził dłoń, nie poszedł w porę do lekarza, rana zaczęła już śmierdzieć, już umówił się na operację, ale od niechcenia skorzystał z tego sposobu - wyobraź sobie że się wygoiło

    - moja mama kilkanaście lat miała na powiece brodawkę, było to kłopotliwe i nieprzyjemne, więc też tak od niechcenia na noc przykładała kilka dni taki miąższ w liściu aloesu - któregoś ranka budzi się i coś jej nie pasuje - nie widzi małego białego punkciku tuż przy oku - maca z niedowierzaniem - po prostu odpadł, powieka jest gładka, sama to widziałam :)

    - mnie aloes pomógł, kiedy na stopie porobiło mi się którychś wakacji kilka odcisków, które bolały tak, że nie mogłam normalnie chodzić, więc przybandażowałam takie liściowe płachetki, przechodziłam dobę i kawałek, przy czym już czułam że mnie mniej boli - i zagoiły się po tym czasie, mogłam normalnie chodzić

    O kurde, znów się rozgadałam, nie wiem, czy Ci się to przyda, ale wierz mi - o ile o roślince można to powiedzieć, aloesik jest genialny.

    Zdrowiej, kochana Limetko :*

    OdpowiedzUsuń
  33. współczuje..ja borykam się z opryszczką ale na wargach. Nie wiedziałam,że ten wirus objawia się także w ten sposób. Miałam ten antybiotyk co Ty ale nie działa już na mnie. To chyba trzeba przeczekać :( trzymaj się kochana !!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Współczuje ci :( wiem jak to jest wstydzić się wyjść na ulicę. :( Sama kilka lat mam problemy z trądzikiem ;(
    Teraz dopiero mam wielką nadzieję że się wyleczyłam.Mam nadzieje,że dermatolog ci pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie wygląda to cudownie, ale nie jest obrzydliwe - każdemu może coś takiego wyskoczyć :) ja użeram się z ciągłymi nawrotami opryszczki wargowej. Jezus, nienawidzę tego i teraz się lekko przeraziłam, czytając Twój post.
    Najlepiej idź do dermatologa, tutaj chyba będą potrzebne leki większego kalibru.
    Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Przykro mi bardzo z powodu, przede wszystkim, Twojego złego samopoczucia przez ten wirus. Mam nadzieję, że dermatolog Ci pomoże. I nie martw się, chłopak kocha Cię taką, jaka jesteś. A i my Cię taką lubimy! Trzymaj się kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo współczuję :( Widywałam ludzi z "tym" na twarzy, wydaje mi się że ten problem nie występuje wcale tak rzadko. Dermatolog musi pomóc - jak nie ten, to szukaj, sprawdzaj. To męczące i bywa przykre, ale może odnieść efekty - jeżeli jeden lekarz za długo leczy nieskutecznie, to trzeba spróbować u innego. Żyjemy w rozwiniętych czasach a lekarstwo na tak przykrą dolegliwość musi istnieć - może po prostu coś u Ciebie wyzwala ataki wirusa i trzeba ten czynnik odnaleźć. Może mało witamin, odporność? Dołączam się do zbiorowego trzymania kciuków za Ciebie. Nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie wyglada to za ciekawie, ale troche czasu i pewnie odpowiednie kosmetyki/tabletki pozwola Ci sie z tym uporać ;)) Nie załamuj sie, tylko walcz :)))
    Zapraszam do siebie w wolnej chwili.
    Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie spotkałam się jeszcze z tego typu wirusem. Również przeszłam wiele chorób skórnych na twarzy i nie tylko. Nie martw się, niedługo zejdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. wiem przez co przechodzisz u mnie wirus atakuje powieke okulistka mowi zeby nie przeniolo sie to galki ocznej poniewaz moge miec problemy ze wzrokiem. kiedy mnie to zatakuje wygladam jak potwor.. ;/ koniecznie musisz sie wysypiac unikac slonca heviran stosoj codziennie nie ma innej opcji..

    OdpowiedzUsuń
  41. byc moze opryszczka ujawnia się jako efekt uboczny tego co dzieje sie wewnątrz organizmu! powinnaś zrobic sobie szczegółowe badania na posiew.
    Trzymam kciuki i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  42. ojej, trzymam kciuki za poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kochana przede wszystkim bardzo Ci dziękuję za porady. Stosuje teraz intensywnie jedwab na konce , nie wiem jaki olej wybrać na skalp by nic się nie działo. Chce nawilżyć też skórę głowy kupiłam dziś balsam seboradin i wierzę w jego moc. Mam jantar ale psikam nim tylko włosy, bo wcierajac powodował przetluszczenie się włosów. Myje włosy babydream i Joanna, ma dla Joasia ale potrzebuje tego oczyszczenia. Przerzucilam się też na dodawanie kwasu biały do maski. Staram się pic pokrzywe.ale boje się ze przez to mam wysyp na ramionach. Muszę coś zrobić bo włosy wypadają mi nagminnie.
    Odnośnie Twojego zmartwienia, uwierz mi, ze nie wygląda to źle, naprawdę. Chłopak na pewno się nie wystraszy. Też zawsze się wstydzilam pokazać z czymś mojemu, to uświadomił mnie, że ma to gdzieś. Nie myślałaś o tym że tzw chemia w kosmetykach w dzisiejszym świecie czasem bardziej chroni naszą skórę przed niespodziankami, konserwacji ulegamy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  44. jeśli cię to pocieszy, to wirus opryszczki siedzi w każdym z nas , tylko u jednych jest bardzo aktywny inni nie mają go wcale. Uwierz mi lepiej mieć problemy z trądzikiem itp , niż chorować na wewnętrzne choroby, takie jak moje , bo trądzik zniknie, a mi coś leczenie nie pomaga : )
    dasz radę, trzymaj się , będę trzymać kciuki , żeby było coraz lepiej . : )

    OdpowiedzUsuń
  45. na prawde ci wpsolczuje i mam nadzieje ze uda Ci sie t ookiełznac!! kilka lat temu moja twarz byla strasznie spowita tradzikiem i znam to uczucie jak czlowiek doslownie wyjsc z domu nie chce..
    trzymaj sie! :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Widzialam twoje paznokcie w innym poscie i mam dla ciebie jedna rade-zmien diete,a szybko zobaczysz roznice.Przede wszytskim ogranicz do minimum spozywanie nabialu,a najlepiej zrezygnuj z niego calkowicie!Jedz wiecej surowych warzyw i owocow,a w paznokcie polecam wcierac zel aloesowy.
    Mnie to pomoglo,wiem co mowie.
    Serdecznie pzodrawiam:*
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Nie wiem kim jesteś, więc nie mogę do Ciebie bezpośrednio napisać- mam tylko nadzieję, że jeszcze kiedyś tu zajrzysz i przeczytasz.
      Wyeliminowanie nabiału będzie potwornie trudne, bo kocham mleko, jogurty i sery. Ale czego się nie robi dla zdrowia... Warzywka i owoce też pyszne :) Zwłaszcza latem, kiedy jest ich pod dostatkiem.
      Poszukam w aptece lub w drogerii żelu aloesowego.

      Bardzo serdecznie dziękuję Ci za rady! Postaram się do nich zastosować i mam nadzieję, że efekty będą równie pozytywne jak u Ciebie.

      pozdrawiam! :*

      Usuń
  47. oj Ty Bido :( nawet sobie nie wyobrażam, jak bardzo musi Cię to męczyć, mi się czasami pojawia opryszczka na wardze i wtedy mam ochotę chodzić z czarnym workiem na głowie, żeby nikt mnie nie widział :( tak się zastanawiam... osłabienie organizmu na pewno jest czynnikiem aktywujacym, ale nie przebywałaś ostatnio dużo na słońcu? Bo u mnie opryszczka często pojawiała się, jak przesadzilam z,opalaniem (tak wiem, kiedyś byłam głupia :p)

    trzymam kciuki za Ciebie, walcz z wrogiem ile sił, a ja sobie pobuszuję po Twoim blogu, bo mi się tu spodobało :)
    trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  48. Mleko mozna pic sojowe,owsiane,ryzowe,migdalowe,orzechowe,z nasion konopii-jest tego mnostwo i mozna dostac albo w sklepach albo zrobic samemu,w interneie jest pelno przepisow.Jogurty tez sa sojowe,sa tez desery sojowe o smaku czekoladowym i waniliowym-jest to drozsze niz nabial,ale raz na jakis czas...jednak nie polecam jedzenia duzych ilosci.Mysle,ze dla chcacego...nic trudnego:)

    Pozdrawiam
    M

    OdpowiedzUsuń
  49. widać, że jesteś bardzo podatna na wirusy. masz wrażliwą cerę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...