Słoneczny patrol - podsumowanie ochrony SPF na lato 2012 cz1

72 Komentarzy
Dzisiejsza piękna pogoda pozwala na chwilę zapomnieć, że mamy już kalendarzową jesień. Oświecona przez jesienne promienie słoneczne, postanowiłam wysilić swoje szare komórki i napisać pierwszą część podsumowania mojej letniej ochrony SPF. Będzie ona dotyczyć ochronnej pielęgnacji ciała- twarz zostawiamy sobie na deser ;)

Kosmetyki do ciała z filtrem SPF zaczęłam stosować późną wiosną, kiedy zrobiło się na tyle ciepło, by można było odsłonić trochę ciałka. I tak maziałam się nimi przez całe lato- nawet wtedy, kiedy nie miałam w planach wygrzewania się w słońcu. Przed sezonem letnim tyle naczytałam się o korzyściach z ochrony przed promieniowaniem, że każdy wystający spod ubrania milimetr skóry wolałam posmarować.

Swego czasu po internecie krążyło takie oto zdjęcie:

Źródło zdjęcia: http://deser.pl
Ten mężczyzna był kierowcą- ze względu na to głównie lewa część jego twarzy wystawiona była na działanie promieniowania słonecznego. Wyraźnie widać różnicę pomiędzy prawym a lewym (nasłonecznionym, pomarszczonym) policzkiem.

Nie wiem, ile w tym prawdy, jednak trzeba przyznać, że mocno przemawia do wyobraźni i zachęca do stosowania filtrów SPF.

Zanim przejdę do recenzji, z góry zaznaczę, że się nie znam. Jestem totalnym laikiem w kwestii składów kosmetyków z filtrami- rozróżniam parabeny czy parafinę, ale nie mam bladego pojęcia, który składnik odpowiada za ochronę przed promieniowaniem. Dlatego jeśli napiszę jakąś bzdurę, koniecznie mnie poprawcie :)

W tym roku towarzyszyły mi trzy balsamy do ciała z filtrami SPF. Opiszę je po kolei:

DAX Cosmetics, Dax Sun - Balsam do opalania z masłem kakaowym SPF 15




+ Filtry UVA i UVB
+ Wodoodporny (nie wypróbowałam go nad wodą)
+/- Opakowanie: żółta nieprzezroczysta butelka, stawiana na zakrętce, generalnie praktyczna, ale z jednym małym zastrzeżeniem- na zdjęciach zobaczycie, że ma taki specyficzny aplikator. Za każdym razem, kiedy go zamykam, musi wykapać z niego jeszcze jedna, nieproszona kropla balsamu... Jak mnie to wkurza :P
+ Konsystencja: kremowa, niezbyt gęsta, dobrze się rozprowadza i prawie w ogóle nie bieli skóry
- Wchłanianie: kosmetyk pozostawia na skórze tłustą warstewkę. W warunkach plażowych raczej by mi to nie przeszkadzało. Na codzień jednak, kiedy zaraz po aplikacji balsamu musiałam założyć ciuchy i biec do pracy, było to potwornie kłopotliwe.
+ Zapach: bardzo słodki, czekoladowo-perfumowany
+ Dostępność: bezproblemowa
+ Cena: ok. 14zł za 150ml


Efekty na skórze: balsam skutecznie blokuje promieniom słonecznym dostęp do skóry- w czasie jego stosowania nie opaliłam się nic a nic- co prawda nie leżałam ani minuty na leżaku czy kocu, ale zdarzało mi się czekać pół godziny na autobus, stojąc w pełnym słońcu. Tak więc ochrona na plus.
Nawilżanie- całkiem ok, choć więcej tu natłuszczania.
I najgorsze- przy dłuższym stosowaniu balsam potwornie zapychał mi skórę! Na dekolcie, ramionach i plecach pojawiło się sporo okropnie wyglądających pryszczy. Dlatego właśnie na spotkaniu krakowskich blogerek pojawiłam się z takimi kraterami na skórze :/


Skład: Plusem jest masło kakaowe i ekstrakt z jabłka oraz umieszczenie substancji zapachowych na ostatnim miejscu. Na minus- parafina (która pewnie jest odpowiedzialna za zapychanie) oraz parabeny.

INCI: Aqua, Octocrylene, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristete, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Triazone, Polyester-5, Glycerin, Theobroma Cacao Seed Butter, Pyrus Malus Fruit Extract, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carbomer, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Parfum


To właśnie ten okropny aplikator, z którego zawsze przy zamykaniu musi wykapać jeszcze jedna kropla...



Dax'a nie udało mi się wykończyć- zraziło mnie to tłuszczenie skóry i zapychanie porów. W promocji w Rossmanie skusiłam się więc na...



Sun Ozon Sonnenmilch mit 24h Hydrokomplex SPF 10 i SPF 20




Podstawową ochronę SPF 10 stosowałam na codzień, natomiast SPF 20 pojechało ze mną do Włoch.

+ Filtry UVA i UVB
+ Wodoodporny (wypróbowałam je nad wodą i jestem zadowolona- oczywiście w morzu balsam się zmywa, jednak moja skóra najwidoczniej nadal była chroniona, bo nie nabawiłam się żadnych poparzeń słonecznych, choć przyjechałam do Włoch blada jak córka młynarza).
+ Opakowanie: żółta plastikowa nieprzezroczysta buteleczka z "klapką" ;) Praktyczna, można stawiać ją do góry dnem
+ Konsystencja: kremowa, dość lekka, bardzo dobrze się rozprowadza i prawie w ogóle nie bieli skóry. Balsam SPF 20 ma nieco gęstszą konsystencję  niż SPF 10, ale różnica nie jest jakoś baaardzo wyraźna.
+ Wchłanianie: SPF 10 wchłania się błyskawicznie, nie pozostawiając żadnej tłustej warstwy na skórze. SPF 20 również wchłania się szybko, jednak delikatnie tłusta warstwa pozostaje. Jest to jednak mniej odczuwalne niż w przypadku Dax Sun.
+ Zapach: w obydwu balsamach taki sam, perfumowany, typowy dla takich kosmetyków (ten zapach jakoś wybitnie kojarzy mi się z wakacjami, z plażowaniem)
+ Dostępność: drogerie Rossman
+ Cena: ok. 9zł za 200ml (na promocji można upolować taniej)



Efekt na skórze:
SPF 10 stosowany na codzień, jeszcze w "miejskim trybie życia" zdał egzamin- skóra w ogóle się nie opalała, nie było mowy o żadnych poparzeniach, choć czasem z nieba lał się żar. Nawet przy długotrwałym stosowaniu nie zapychał porów. Dobrze nawilżał skórę.
Obawiałam się, że SPF 20 będzie za słaby do Włoch- okazało się jednak, że trafiłam idealnie. Smarowałam się nim przed każdym wyjściem z domu, a potem jeszcze raz przed pójściem na plażę. Podczas 3-4 godzinnego plażowania nie nakładałam go ponownie, choć kąpałam się w morzu. Balsam jednak dalej zapewniał mi ochronę- skóra się opaliła, ale delikatnie, bez żadnych poparzeń, od razu na brązowy kolor. Nie miałam też problemów z zapychaniem skóry dekoltu i pleców. Dobrze nawilżał i lekko natłuszczał skórę.



Skład: na szczęście nie ma w nim parafiny. Są za to parabeny, a substancje zapachowe niestety w połowie składu. Na plus - obecność panthenolu, który ma działanie kojące dla skóry.

SPF 10 - INCI: Aqua, Isopropyl Palmitate, Octocrylene, Glycerin, Ethylhexyl Salicylate, Potassium Cetyl Phosphate, Titanium Dioxide, C12-15 Alkyl Benzoate, Cetearyl Alcohol, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Phenoxyethanol, Panthenon, Caprylyl Glycol, Tocopheryl Acetate, Parfum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Dimethicone, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Methylparaben, Sodium Hydroxide, Xantan Gum, Ethylparaben, Trimethoxycaprylylsilane, Butylparaben, Disodium EDTA, Linalool, Propylparaben, Limonene, Benzyl Salicylate, Eugenol, Citronellol, Coumarin


SPF 20 - INCI: Aqua, Octocrylene, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Ethylhexyl Salicylate, C12-15 Alkyl Benzoate, Titanium Dioxide, Potassium Cetyl Phosphate, Phenoxyethanol, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Panthenol, Caprylyl Glycol, Tocopheryl Acetate, VP/Hexadecene Copolymer, Parfum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Methylparaben, Xantan Gum, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Trimethoxycaprylylsilane, Ethylparaben, Butylparaben, Linalool, Propylparaben, Limonene, Benzyl Salicylate, Eugenol, Citronellol, Coumarin



Pierwszy od lewej- SPF 10, drugi- SPF 20

Pierwszy od lewej - SPF 10, drugi - SPF 20





PODSUMOWANIE:
Dax Sun - 2+/6 (Spełnia swoją podstawową funkcję, ładnie pachnie, jest niedrogi. Odejmuję jednak punkty za okropną tłustą warstwę, którą pozostawia, i za zapychanie skóry).

Sun Ozon - 5+/6 (Chyba najlepsze kosmetyki SPF w tym przedziale cenowym- świetnie spisały się zarówno w warunkach miejskich, jak i podczas plażowania w ostrym, włoskim słońcu).


W przyszłym roku, jeśli nie najdzie mnie ochota na eksperymenty (a chyba najdzie, bo już w te wakacje chciałam wypróbować Lirene), wrócę do Sun Ozon. Dax ląduje na dnie półki.

Czy Wy stosujecie ochronę SPF tylko podczas plażowania, a może pamiętacie o tym przed każdym wyjściem z domu?
Po jakie firmy sięgacie najczęściej, jeśli chcecie zapewnić sobie skuteczną ochronę przed promieniowaniem słonecznym? I jakie faktory wybieracie?
Przywołajcie wspomnienie lata i piszcie :)


P.S. Dziś miałam małe zamieszanie- rodzice kupili nową lodówkę, którą dostarczono akurat podczas przygotowań do rodzinnej imprezy. Więc było ciekawie... Wśród całego rozgardiaszu przyszedł listonosz i... poprawił mi humor jak nikt inny.
Dostałam paczuszkę od Ani (Thanks God for cosmetics!). Jak się zapewne domyślacie, w przesyłce znalazł się wygrany przeze mnie bronzer Guerlain Terracotta 07. Jakby szczęścia było mało, Ania dołożyła mi jeszcze prezent niespodziewajkę- cudnie pachnące mydełko imbirowe Tso Moriri! Wiedziała, czego mi potrzeba, bo imbir ma działanie pobudzające i orzeźwiające ;)



Nie wiem, czy wiecie (ja sama nie wiedziałam), że Ania jest - jak sama pięknie to określiła - mamą sklepu Bańka Mydlana! Zobaczcie, jakie cudowności ma sklep w ofercie- kosmetyki mineralne, organiczne, naturalne. Ja już obśliniłam ekran, patrząc na ich asortyment ;)




Podone posty:

72 komentarze:

  1. Muszę napisać podobnego posta i koniecznie pozachwalać filtr z The Face Shop, który stosowałam całe lato!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, będę czekać z niecierpliwością, chętnie poczytam i zapamiętam na przyszły rok :)

      Usuń
  2. właśnie tego pierwszego balsamu z masłem kakaowym szukałam całe wakacje i wszędzie się chował przede mną;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, jaki niegrzeczny :P
      Z mojej perspektywy - nie masz czego żałować, że go nie znalazłaś :P

      Usuń
  3. Muszę Pamiętać o SO w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wciąż zastanawiam się jaki filtr do twarzy będzie najlepszy, boję się przetłuszczenia skóry i zapchania, więc ciągle waham się nad zakupem. Swoją drogą, ciekawe czy to prawda z tym mężczyzną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosowałam Bandi EcoSkin Care i byłam zadowolona w kwestii braku zapychania :) Dosłownie na dniach możesz się spodziewać recenzji tego kremu.

      Usuń
    2. W takim razie będę czekać na recenzję. W Bandi odstraszają mnie ceny i dostępność, opinie też są skrajne ;)

      Usuń
  5. Zdjęcie daje do myślenia, naprawdę. Ja używałam mleczka z Daxa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sun Ozon - super ale dla mnie 20 to mało nawet na nasze Pl słoneczko... moja skóra jest jasna i łatwo się przypala efekt buraczka gwarantowany... dlatego wybieram od 30 w górę... na wyjazdy nawet zabieram takie dla dzieci z 50-tką, nie ma nic gorszego jak poparzyć się na wakacjach i spędzić je w hotelu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda- ja też wolę wrócić z wakacji mniej opalona, niż poparzona. Mi na szczęście SPF 20 wystarczyło we Włoszech, choć w Polsce potrafiłam się spalić, mając na sobie SPF 15 ;P

      Usuń
  7. podejrzewam, że masz podobny problem z parafiną, jak ja. krew mnie zalewa, jak widzę, że to świństwo wszędzie cisną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja reaguję podobnie. Teraz jest chyba jakaś apokalipsa z dodawaniem parafiny do peelingów. Czytam recenzję peelingu Farmony, już się napalam na piękny zapach, a tam co? Parafiiiiina ;] How sweet.
      Ostatnio peeling z parafiną zapchał mi skórę na... łydce -,-

      Usuń
  8. ja używałam sun ozon spf 20 i bardzo mi odpowiadał

    OdpowiedzUsuń
  9. To zdjęcie jest szokujące. Staram się używać filtrów;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobitnie pokazuje, jakie są skutki promieniowania. Dobrze, że teraz jest takie popularne- może więcej osób skusi się na filtry SPF.

      Usuń
  10. łoo..sama nie wpadłabym na to, że zrobiło mu się tak od promieni słoneczny o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym nie pomyślała, że to promieniowanie słoneczne.

      Usuń
  11. Słynne zdjęcie, które bardzo podziałało na mnie tej wiosny i lata.
    Stosowałam filtry namiętnie!
    Dzisiaj też z SPF 50 na twarzy, biegałam po mieście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było podobnie :) Z tym że ja zaczęłam od mniejszych filtrów- całe lato SPF 25 na buźkę ;)

      Usuń
  12. Ja z filtrami teraz bardzo się przyjaźnie, tego lata używałam Bielende EcoBikini i Pizbuin.
    O Ani słyszałam, że jest mamą Bańki, i super mają asortyment w tej banieczce, same cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nawet nie wiedziałam, że Bielenda ma jakąś Eco serię z filtrami! Muszę koniecznie wypróbować w przyszłym roku.
      A w Bańce rzeczywiście cudowności :)

      Usuń
  13. co do zdjęcia mężczyzny to prawda:p

    ja ciała nie wystawiałam, jak już tak się stało 5 razy w lato smarowałam spf20-30 :P twarz cały czas smaruję spf30:)

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak, zdjęcie zachęca do zaprzyjaźnienia się z filtrami ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to powinna być przyjaźń na całe życie ;P

      Usuń
  15. widziałam już te zdjęcie jakiś czas temu :) muszę przyznać, że skutecznie zmotywowało mnie do ochrony skóry przed promieniami słonecznymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam na wakacjach filtry Sun Ozon do ciała i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję wygranej!.Twoje opowiadanie było świetne,zazdroszczę wyjazdu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, miło mi, że przeczytałaś :*

      Usuń
  18. o rety to zdjęcie mnie przeraziło - chyba trza na serio się zabrać za ochronę przed UV ;) BUZIAKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam! Na pewno nic się na tym nie traci, a można jedynie zyskać- gładką skórę na dłuższy czas :)

      Usuń
  19. miałam ten z dax w bułgarii i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz- to dobrze, że chociaż u Ciebie się spisał jak należy :)

      Usuń
  20. przyznaję się bez bicia, że ja filtry nakładam tylko na twarz. w filtrach do ciała nie mogę znieść tłustości i lepkości, brr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też bardzo to przeszkadza- dlatego polubiłam Sun Ozon, bo nie tłuści.

      Usuń
  21. Brrrr... zdjęcie tego kierowcy daje do myślenia i jest niezłym motywatorem ku stosowaniu filtrów nawet dla takiego lenia jak ja... tak, myślę, że coś w tym jest.
    Kurczę, dopóki nie zobaczymy czegoś z perspektywy czasu nie nie porównamy, ciężko nam cokolwiek zauważyć, ile błędów w ten sposób popełniłam.

    PS. Przypomniało mi się, jak na uczelnię jeździłam autobusem. Półtorej godziny w letnim słońcu wystarczyło, żebym często wychodziła z pojazdu z lewą połową [twarz, ręka] czerwonawą, a prawicą bladą^^ Zawsze dziwnie się czułam, wydawało mi się, że każdy kto ma mnie popatrzy, widzi tylko to - mimo że prawdopodobnie nikt na to nie zwracał uwagi [tak przynajmniej zapewniała moja znajoma]... choć - kto wiee?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo miałam w lipcu tego roku, kiedy wracałam z pracy- godzina, podczas której oświetlało mnie tylko z jednej strony. Na szczęście dzięki filtrom nie opalałam się wtedy w ogóle ;)

      Usuń
  22. bańka mydlana to kryje w sobie tyle dobra, że oczopląsu można dostać :] uwielbiam sklep Ani jak i samą Annę :>

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też się niestety na filtrach nie znam kompletnie, więc używam tego, na co się skuszę w sklepie, bo mam mini manie na ochronę przed słońcem. Mimo niezbyt jasnej karnacji i braku skłonności do poparzeń, choć wrażliwej skóry, zawsze używam filtru i to raczej wysokich. Nigdy nie rozumiałam jak dziewczyny mogą się opalać bez niczego i jeszcze na oliwkę, brrr :)
    Co do tych filtrów jeszcze to kilka lat temu bodajże Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł właśnie o filtrach przeciw słonecznych, z którego okazało się, że dosłownie kilka firm ma filtry, które naprawdę są pełnowymiarowymi, chroniącymi nas filtrami. Na pewno jedną z kopniętych zaszczytem firm była wtedy Soraya, ale nie pamiętam nic więcej i nie wiem, jak się sprawa teraz ma, bo jak wspomniałam artykuł był publikowany dobre kilka lat temu.
    Czekam na wrażenia po Gulerian, a sama idę popatrzeć w tym sklepiku, bo nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że teraz firmy kosmetyczne bardziej dbają o to, co do kosmetyków ładują. Myślę, że powoli zwiększa się świadomość i wiedza konsumentów, dlatego już mało która firma pozwala sobie na przysłowiową "kupę w papierku". Dlatego też mam nadzieję, że treść artykułu z Wyborczej już się przedawniła ;)
      Ale tez pocieszyłaś mnie, bo dawniej, lata temu- moi rodzice kupowali właśnie Sorayę do opalania ;)

      Usuń
    2. Nie no, aż tak dawno temu to nie było, myślę że ok. 5 lat temu? Spróbuję w weekend coś powęszyć na ten temat :) Tam się chyba rozchodziło, że są filtry jednego rodzaju, które chronią tylko przed zewnętrznymi szkodami, a nie ma tych drugich, co chronią przed głębszymi szkodami, coś w tym stylu :D

      Usuń
  24. ehhh az zaluje ze dopiero teraz zobaczylam to zdjecie

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję takiej świetnej wygranej!
    A jeśli chodzi o sam post, to zdjęcie starszego Pana, niegdyś kierowcy, jest zabójcze... O ile faktycznie to prawda. Jasne, nie można przesadzać ze słońcem, ale mimo wszystko u nas w PL aż takich poparzeń jak na południu Europy, czy innych ciepłych krajach się nie dorobimy. Dlatego ja na codzień nie używałam w mieście żadnych kremów z filtrami. Poza tym, uważam, że trochę opalenizny nie zaszkodzi :) Co innego jeśli chodzi o używanie faktorów podczas wakacji... no ale, każdy robi jak uważa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem zdania, że taka trupio blada skóra nie jest fajna, dlatego lubię być opalona na brązowo :) Ale wolę tą opaleniznę budować na filtrach- wtedy mam pewność, że choć trochę chronię się przed groźnymi skutkami promieniowania.
      Z tego co czytałam, promieniowanie oddziałuje na nas nie tylko wtedy, kiedy dorobimy się poparzeń- cały czas promienie na nas wpływają. Są nawet dziewczyny, które smarują się filtrami, kiedy są w domu lub podczas pochmurnych dni (niektóre fale świetlne przechodzą przez chmury).
      Myślę, że w ochronie SPF- tak samo jak i we wszystkim innym- trzeba zachować zdrowy umiar i starać się znaleźć złoty środek :)

      Usuń
    2. Z tym złotym środkiem masz rację:) Teraz tak wpadło mi do głowy, że są dziewczyny, które faktycznie muszą używać prawie non stop filtrów gdy jest upał, nawet podczas codziennych przebieżek w mieście, bo mają tak jasną skórę. Mam takiego kolegę - kilka promieni słońca i już cały czerwony i wszystko go piecze. Ale np. mam wrażenie, że jakbym smarowała się jeszcze filtrami w mieście, to już kompletnie bym była biała :P

      Usuń
    3. Ja właśnie byłam biała, a smarowałam się jedynie SPF 10... Więc Twoje obawy są jak najbardziej słuszne ;)

      Usuń
  26. faktycznie jeśli to nie jest fotomontaż to powinni naklejać to zdjęcie na kosmetyki z faktorami - od razu by sprzedaż skoczyła :P gratulacje kochana bo widzę, że się obłowiłaś ździebko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinni Ciebie w reklamie zatrudnić- masz dobre pomysły :)

      Usuń
    2. hehe pracuję w reklamie kochana :P dziękuję:*

      Usuń
  27. Lubię filtry z Ziaji,sprawdzają się u mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze żadnych filtrów z Ziaji. Mam za to ziajowy żel po opalaniu i bardzo go lubię :)

      Usuń
  28. To zdjęcie tak mną wstrząsnęło... że teraz to ja już jestem załamana :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chlip, chlip... ;( Wzruszył Cię los tego pana czy po prostu chcesz wzbudzić we mnie wyrzuty sumienia, że takie wstrząsające foto umieściłam? :P

      Usuń
    2. Quniak po prostu lubi się opalać :P

      Usuń
    3. To zmienia postać rzeczy :P Ale ja ostatnio u Brain widziałam na blogu samoopalacz fajny, więc chyba rezygnacja z promieni słonecznych nie będzie aż taka straszna :)

      Usuń
  29. Sumiennie szpachluję filtrem tylko buzię, szyję i dekolt :D
    Obecnie lubię najbardziej Sorayę 30.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować Sorayę- podobno jest niezła :)

      Usuń
  30. Daxa miałam, ale nie zmęczyłam i oddałam koleżance. A to zdjęcie jest przerażające!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba było dobre rozwiązanie- oddać Daxa w dobre ręce ;)

      Usuń
  31. sun ozon uratował mi tyłek w te lato :)

    OdpowiedzUsuń
  32. O nie, to zdjęcie jest straszne! Prawdopodobnie to racja, ja sama używam filtru - ale że to aż taka różnica, to ja dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym się tego nie spodziewała. Robi wrażenie...

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...