Stopy na pokaz

78 Komentarzy
Dziś odpoczniecie trochę od mojej facjaty - czy to w różowej masce, czy przysłoniętej okularami.
Dziś będzie o stopach.
Stopach na pokaz. Ale spokojnie, nie będę tu zamieszczać fotek moich stóp- to chyba byłaby już przesada :P Opowiem za to parę słów o zestawie kosmetyków, który dostałam w lipcu i który towarzyszył mi od tego czasu aż do teraz.
Mowa o kosmetykach od PharmaCF:
- No. 36 - Peeling do stóp
- No. 36 - Krem na pękające pięty
- No. 36 - Balsam do stóp
Czy dzięki tym kosmetykom moje stopy były gotowe do letniego ekshibicjonizmu sandałkowego?


Jeśli chodzi o opakowania, w każdym z tych kosmetyków jest podobnie- miękka plastikowa tubka, którą można postawić na zakrętce, dzięki czemu kosmetyk łatwo wypływa na dłoń. Krem na pękające pięty opakowany był dodatkowo w kartonik. Estetyka opakowań identyczna w całej serii.

Dostępność określiłabym jako bardzo dobrą. Kosmetyki tej marki kupimy w Rossmanie oraz w wielu innych sieciówkach (pełną listę znajdziecie TUTAJ).
Ich ceny są przyjemne dla kieszeni- każdy z nich kupimy za mniej niż 10zł (6zł peeling, 7,50zł krem na pękające pięty oraz 5,50zł balsam)

PEELING DO STÓP:
Konsystencja kremowa z niezbyt dużymi, ale dość ostrymi drobinkami, które dobrze peelingują naskórek. Oczywiście pumeksu czy tarki nie zastąpią, ale po potraktowaniu pięt pumeksem, delikatniejsze części stóp spokojnie możemy dopieścić peelingiem. Ja nie jestem zwolenniczką mocnego tarcia, tak więc ten peeling mnie zadowolił. Nie zostawiał tłustej warstwy na skórze, ale też nie przesuszał jej, choć oczywiście po peelingu konieczne było nawilżenie stóp balsamem lub kremem. Wydajność bardzo dobra. Najlepsze efekty zauważyłam, kiedy robiłam ten peeling codziennie podczas porannego prysznicu. Nie spowodował on u mnie żadnego podrażnienia - nawet przy codziennym stosowaniu.
Zapach przyjemny, perfumowany, z subtelną nutką miętowo-odświeżającego aromatu.
Skład taki sobie- na drugim miejscu parafina (jednak na zapychanie skóry na piętach narzekać nie sposób :P), dość wysoko parabeny. Ale na pocieszenie ekstrakty z owoców i naturalny pumeks. Nie wiem tylko, po co alhohol denat- w końcu to substancja, która wysusza skórę.

INCI: Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Cetearyl Alcohol /and/ Ceteareth 20, Stearic Acid, Pumice, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate /and/ PEG 100 Stearate, Alcohol Denat., Passion Fruit Extract, Lemon Extract, Peach Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Magnesium Sulfate, Petrolatum, Lanolin, Triethanolamine, DMDM Hydantoin, Parfum, Salicylic Acid, Allantoin, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Ascorbic Acid, Lilial, Citral, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.


Ocena: 4/6 (Za niską cenę otrzymujemy całkiem przyzwoity kosmetyk. Skład nie powala, ale mimo to być może jeszcze kiedyś wrócę do tego peelingu. Biorąc pod uwagę niską cenę, dobrą dostępność- uważam, że ocena 4 jest zasłużona.







BALSAM DO STÓP:
Konsystencja kremowa, ale lekka- dobrze się rozsmarowuje, błyskawicznie wchłania, pozostawiając jednak na skórze nietłustą warstwę. Wydajność dobra, brak podrażnień czy uczuleń, zapach taki sam jak w przypadku peelingu.
Efekty? No cóż, niewiele ich. Balsam jest moim zdaniem zbyt lekki, za mało treściwy, by zapewnić stopom odpowiednie nawilżenie. Sprawdzał się na dzień, kiedy potrzebowałam czegoś, co szybko się wchłania, co po czym stopy nie będą się ślizgać w bucie. Niestety o intensywnym nawilżaniu możemy zapomnieć.
Skład średni- mamy parafinę i petrolatum (substancje z przerobu ropy naftowej), mamy silikon, parabeny dość wysoko w składzie. Ale dla pocieszenia sporo ekstraktów z owoców.

INCI: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Stearic Acid, Ethylhexyl Stearate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Alcohol denat., Passiflora Quadrangularis Fruit Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Ananas Sativus (Pineapple) Fruit Extract, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract, Ceteareth-20, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Magnesium Sulfate, Dimethicone, Propylene Glycol, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Petrolatum, Lanolin, Polyacrylic Acid, Triethanolamine, DMDM Hydantoin, Parfum, Salicylic Acid, Allantoin, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Buthylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Ocena: 2/6 (Jest niedrogi, łatwo dostępny, nie podrażnia, nie śmierdzi- ale na tym plusy się kończą. Brakuje tego, co w takich kosmetykach najważniejsze- nawilżania. Dlatego kosmetyk, który nie spełnia swojej podstawowej funkcji nie może ode mnie dostać więcej niż 2).









KREM NA PĘKAJĄCE PIĘTY:
Konsystencja kremowa, dużo bardziej zwarta, gęsta niż w przypadku balsamu. Równie dobrze się rozsmarowuje i też szybko wchłania- zwłaszcza w miejsca, gdzie skóra jest bardzo przesuszona- np. na piętach. Nie podrażnił mnie, nie uczuli. Zapach podobny jak w przypadku peelingu i balsamu, jednak już wyraźnie bardziej kamforowy.
Jeśli chodzi o efekty, to muszę przyznać, że krem radził sobie z nawilżaniem znacznie lepiej niż balsam. Nadal jednak nie odczuwałam takiego mega intensywnego nawilżania- zwłaszcza na piętach. Inne części stópek zadowalały się tym kremem (bo smarowałam nim nie tylko pięty, ale całe stopy na noc).
Skład - podobnie jak w przypadku peelingu i balsamu- średni. Nie ma jednak parafiny- dla odmiany na drugim miejscu petrolatum, które też pochodzi z przerobu ropy naftowej. Do tego w połowie składu parabeny. Ale mamy też alantoinę, olejek miętowy, pantenol i dość wysoko w składzie olej lniany.

INCI: Aqua, Petrolatum, Cetearyl Alcohol /and/ Ceteareth-20, Stearic Acid, Glyceryl Stearate /and/ PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Lanolin, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Isopropyl Myristate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Camphor, Triethanolamine, DMDM Hydantoin, Parfum, Salicylic Acid, Allantoin, Panthenol, Mentha Piperita Oil, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Buthylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Ocena: 3/6 (Jest to kosmetyk, którego działanie określiłabym jako średnie- ani mnie nie rozczarowało za bardzo, ani mnie nie zachwyciło. Cena bardzo przystępna, dostępność dobra. Myślę, że jeśli ktoś nie ma większych problemów z suchą skórą na piętach, ten krem się sprawdzi. Na naprawdę suche pięty będzie za słaby).










Podsumowanie:
Trzy kosmetyki z serii No.36 sprawdziły się u mnie nieźle, jednak szału nie było. Stopy były w dobrym stanie, kiedy codziennie robiłam im peeling, rano nakładałam balsam, na noc krem. Wystarczył jeden dzień bez tych kosmetyków, by stopy znowu stały się suche jak Sahara.
Nie powiem, żebym była wybitnie z nich niezadowolona, ale na razie nie wrócę do nich- może do peelingu kiedyś. Na razie dalej poszukuję czegoś, co zadowoli moje stópki ;)


Znacie kosmetyki No. 36?
Jak Wy przygotowujecie stopy do lata? Chętnie poczytam Wasze rady i być może skorzystam z nich wiosną 2013 ;)


Podone posty:

78 komentarzy:

  1. fajna sprawa - jak sobie skończę kurację antypotową to sobie zakupię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, Dagusiu, a co stosujesz przeciwko poceniu? Ja obawiam się, że teraz- jesienią i zimą- moje stopy mogą się gorzej czuć ze względu na ciągłe noszenie ciężkiego obuwia i grubych skarpet. Dlatego też chętnie zaserwowałabym im taką kurację ;)

      Usuń
  2. Nie wiem co producenci kosmetyków widzą w tej parafinie...
    Ja mam sprawdzony sposób na suche stopy. Peeling z cukru i oliwki Hipp, balsam Be Beauty, skarpetki i tak przespana noc. Tydzień takiego rytuału (peeling co 2 dni) i stópki mięciutkie i zadbane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parafina jest dobra, bo jest dobra i tania :P Daje złudne wrażenie nawilżenia skóry, więc osoba, która nie zna się na składach, pomyśli sobie, że kosmetyk świetnie nawilża. Nie skapnie się, że pod tłustą warstwą parafiny skóra może być wysuszona :(
      Ten peeling z oliwki muszę sobie koniecznie zaserwować!

      Usuń
  3. Jam mam wrażenie, że balsam do stóp pomimo, że lekki lepiej u mnie działał niż krem na pękające pięty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz. To u mnie niestety balsam się wchłonął i nic- skóra dalej sucha, jakbym niczym nie smarowała.

      Usuń
  4. Ja miałam kiedyś balsam do stóp z tej serii i dla mnie był dobry. Jednak tak jak u Ciebie szału nie było. Teraz zadowalam się kremem do stóp z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z avonowej pielęgnacji stóp mam spray przeciw poceniu- sprawdza się nieźle :)

      Usuń
  5. Ja nareszcie wyrobiłam w sobie ten cudowny nawyk i codziennie stopy peelinguję (ale zrezygnowałam z peelingów tylko do stóp; używam peelingu do ciała, który jest jak znalazł, gdy skończy mi się kawa do peelingu kawowego ;)) i nakładam na nie krem. Jestem na etapie poszukiwania czegoś bardzo odżywczego i jak na razie zwycięża... Alterra do skóry suchej (tak, do twarzy!) :D

    Miałam z No36 peeling i uważam, że to totalna, ledwo zdzierająca słabizna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście No. 36 jest bardzo delikatny. Ja jednak pięty ścieram pumeksem, natomiast inne części stopy lubię traktować czymś w miarę delikatnym.
      Spróbuję zwykłego peelingu do ciała. Na pewno też da sobie radę :)

      Usuń
  6. Tych kosmetyków nie znam,ale uważam,że nie ma nic lepszego do stóp,niż kosmetyki z Propodii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam już nieraz, że Propodia jest genialna, jednak - nie wiedzieć czemu- spodziewałam się, że będą kosztować ponad 40zł za jeden kosmetyk. A tu proszę, pozytywnie się zaskoczyłam, sprawdzając dziś Ceneo. Kiedy tylko zużyję krem CCS Foot, kupię Propodię.

      Usuń
  7. kompletnie nie rozumiem peelingow do stop. ja robie wszystko pumekcem a jak chce cala stope, nawet z gory speelingowac to na koniec chwytam po zwykly peeling do ciala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zawsze sięgam po pumeks, a dopiero potem peeling. Chyba też będę teraz stosować taki zwykły do ciała.

      Usuń
  8. ja mam z tej firmy dezodorant do stop i niestety na moje stopy nie zadzialal :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dezodorant mam zachomikowany w jakimś zestawie podróżnym, ale skoro u Ciebie się nie sprawdził, to nie będzie mi się spieszyć do wypróbowania go ;)

      Usuń
  9. nie znam i nie czuję się zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja używam kremów do stóp z Orfilame i jestem chyba ich fanką ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Bardzo mnie zachęciłaś do wypróbowania ich - może ja też zostanę ich fanką :)

      Usuń
  11. Odkąd skończył mi się krem Balea nakładam oliwkę Hipp na noc i ciepłe skarpetki. Daje radę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wpadłabym na to, by smarować stopy oliwką lub jakimś olejkiem. Może to jest dobra myśl :)

      Usuń
    2. Robiłam tak swego czasu i efekt był zadowalający:)tyle że ja używałam innej oliwki:)

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że każda oliwka sprawdzi się do tego celu :)

      Usuń
  12. Przyznaję się bez bicia, że nie mam żadnych kosmetyków do stóp ;p Może to kiedyś zmienię, ale nie wiem ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że peeling do stóp nie jest konieczny, ale dobry krem i dezodorant to już jest coś, co zawsze gości w mojej kosmetyczce ;)

      Usuń
  13. Kiedyś miałam krem, Wojtas zakupił dwa różne rodzaje, już nie pamiętam dokładnie jakie, ale jeden u nas obydwóch sprawdził się świetnie, natomiast drugi - wcale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, które to były :) Oferta No. 36 jest dość bogata, więc pewnie ciężko sobie przypomnieć :/
      Ale Ty masz dobrze z Wojtasem- zawsze kupi coś fajnego :)

      Usuń
  14. Te same kosmetyki można kupić jako Be Beauty w Biedronce za mniejszą kasę :)
    Porównywałam kiedyś składy i różnice są bardzo minimalne (np. brak jednego składnika albo dodatek jakiegoś innego). Praktycznie to te same produkty :) Producent na 100 % ten sam i podejrzewam, że linia produkcyjna jest jedna, tylko opakowania inne ;) Wiem, że kosmetyki sprawdziły się tak sobie, ale w razie czego na przyszłość nie ma co przepłacać, bo w Biedronie są za 3 zł :-)

    Może Cię to zainteresuje:
    http://bella-beauty-bella.blogspot.com/2012/06/pielegnacja-stop-z-biedronka-part-2.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow, ale mnie zdziwiłaś! Rzeczywiście przejrzałam składy BeBeauty i są prawie identyczne jak No. 36! Często tak jest, że jakieś firmy (nie tylko kosmetyczne) produkują dokładnie takie same lub prawie identyczne produkty, ale pod marką jakiejś sieciówki- Biedronki, Tesco, itp. I wtedy te produkty są o wiele tańsze. Dobrze wiedzieć, że No. 36 można dostać jeszcze taniej (choć już ich normalna cena jest niezbyt wygórowana).

      Usuń
  15. nie używałam kosmetyków z tej firmy...miałam nosa że może być niewypałem ...ja polecam zdecydowanie z Palomy -polska firma ale produkty mają fajne działanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam Palomę, ale kosmetyków pielęgnacyjnych do stóp jeszcze do nich nie miałam. Zapamiętam, że są warte wypróbowania :)

      Usuń
  16. Miałam ten balsam nawilżający i jedynie zapach mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest rzeczywiście całkiem przyjemny jak na kosmetyki do stóp. Teraz na przykład mam krem do stóp, który pachnie chemicznie, jak leki... Ale za to dobrze działa ;)

      Usuń
  17. Przy pierwszej części recenzji, czyli peelingu byłam już bardzo zaciekawiona, szkoda że potem już było znacznie gorzej. Ja ze swojej strony mogę Ci polecić serię lawendową z YR, jest recenzja u mnie, jak na razie jeszcze nic jej nie dorównało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawenda + YR + obietnica skuteczności = omg, "shut up & take my money" xD (że tak zacytuję powiedzonko kwejkowe). Kocham zapach lawendy! Wiem też, że skoro ma ona właściwości antybakteryjne, to na pewno super by się sprawdziła do pielęgnacji stóp :)

      Usuń
  18. Używałam peelingu i balsamu, ale szału nie było ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam takie odczucie- coś tam działa, ale bez szału.

      Usuń
  19. miałam ten balsam:)
    mam jeszcze peeling z tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. dla mnie te kosmetyki są przeciętne... a nawet słabe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie- też uważam je za przeciętne. Działanie słabe, ale biorąc pod uwagę niską cenę i dobrą dostępność- odrobinę zyskują w moich oczach ;)

      Usuń
  21. Tak stosowałam te serię i powiem szczerze, była to moja pierwsza przygoda z pielęgnacją stóp. Stosowałam najczęściej odświeżający dezodorant do stóp i byłam bardzo zadowolona. Ale później poznałam inne deo i już No36 zdradziłam;(
    Naprawdę przypomina Ci to malinkę? Ale numer, może i masz rację:) Cały czas żyłam w przekonaniu, że to truskawa, ale podoba mi się, że spójność jest;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No. 36 jest dobre na początek przygody z pielęgnacją stóp. Nietrudno odkryć lepiej działające kosmetyki i zdradzić No. 36.

      Usuń
  22. Hmm... Widzę, że szału to nie ma... :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Do stóp używam kremów do rąk. Może to głupio brzmi,ale naprawdę działa - nie dość że stopy są nawilżone,to jeszcze zmniejszają się moje zapasy niepotrzebnych kosmetyków :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest świetna metoda, zwłaszcza jeśli mamy naprawdę gęsty, porządny krem do rąk. Ja stosowałam w ten sposób czerwonego Garniera do dłoni i byłam zachwycona efektami, ale niestety wtedy krem dość szybko wyparował, więc uparłam się na coś typowo do stóp. Widać jednak, że nie zawsze to przynosi efekty.

      Usuń
  24. Warto dbać o stopy nie tylko latem, ale i właśnie jesienią, zimą:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, choć ja niestety często o moich stopach zapominam i pomijam je w pielęgnacji :(

      Usuń
  25. Nie znam, ale peelingowi chętnie bym się przyjrzała skoro ma naturalny pumeks.
    Co do reszty - zaczyna mnie to powoli irytować, że 90% kremów do stóp ma na drugim miejscu parafinę lub inny tani "wypełniacz" :/ Często to właśnie one dają iluzję gładkich stóp i po odstawieniu orientujemy się, że tak naprawdę to nic się nie zmieniło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ja parafinę w kremach do stóp czy do rąk jeszcze toleruję, choć oczywiście wolałabym, żeby jej tam nie było. Ale po prostu do szewskiej pasji doprowadza mnie parafina w peelingach i masłach do ciała. Nie mówiąc już o kremach do twarzy- parafina w kosmetykach do twarzy to już w ogóle paranoja.

      Usuń
  26. Nie znam tej serii niestety, więc się nie wypowiem. Używam i zużywam sporo peelingów ( obecnie na tapecie z oriflame ) ale nie mam jakichś sentymentów w tym temacie i cieszę się jak dobrze spełnia swoje zadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób poleca Oriflame i Avon- może przekonam się do wypróbowania kosmetyków do stóp tych firm :)

      Usuń
  27. Nazwę firmy widzę pierwszy raz.
    Ale jeżeli mam być szczera, to już samą kolorystyką opakowania średnio mnie kuszą.
    PO przeczytaniu wiem, że i w działaniu są przeciętne.

    Jeżeli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji stóp, to bardzo lubię limitowane serie z Avonu. Uważam, że są naprawdę niezłe. No i te zapachy :))) Właśnie czekam na krem "wanilia+porzeczka" :)

    Aktualnie w stopy wcieram masło shea - na noc, oczywiście :)
    Cudowne jest jego działanie!
    Szukam dobrego peelingu do stóp i cały czas się rozglądam.
    Kusi mnie ten z Pat&Rub, ale cena przeraża :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pat&Rub podobno ma świetne kosmetyki, ale ja niestety nie byłabym w stanie wydać tyle na kosmetyki do pielęgnacji stóp. Choć pewnie efekty wynagrodziłyby mi każdą przeznaczoną na to złotówkę ;)
      Avon robi rzeczywiście ciekawe mieszanki zapachowe. A skoro i działanie jest niezłe, to czuję się przekonana!

      Usuń
  28. Firmę znam i peeling bardzo lubię. Reszta mnie nie zachwyciła niestety, balsam dość kiepski - mam podobne odczucia do Twoich... Osobiście wolę firmę Scholl, ma zdecydowanie lepsze kosmetyki do stóp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scholl, eureka! Firma produkująca kosmetyki i inne gadżety stricte do stóp, a ja o niej totalnie zapomniałam. Dzięki za oświecenie! :* Muszę koniecznie wypróbować coś z ich oferty :)

      Usuń
  29. Firmy nie znam zupełnie. Nie skuszę się też raczej na te kosmetyki.
    Sama szukam dobrych produktów do stóp, słyszałam/czytałam wiele opinii zachwalających Pat&Rub, ale sama nie miałam okazji ich przetestować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też słyszałam te ochy i achy na temat firmy Kingi Rusin. Dla mnie niestety jej kosmetyki są za drogie :/ O ile jeszcze na peeling czy balsam do ciała mogłabym od czasu do czasu uciułać te parę dyszek, do na kosmetyki do stóp nie wydałabym tyle.

      Usuń
  30. hmmm chyba miałam coś z tej firmy ;) uwielbiam wsmarowywać w stópki mnóstwo kremów, często zużywam w ten sposób kremy do buzi czy rąk, które mi nie podpasowały :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest dobry pomysł! Muszę to wypróbować i pozbyć się w ten sposób kilku badziewi :D

      Usuń
  31. Ja nawet lubię uzywac tej serii do stóp :) całkiem fajnie się u mnie sprawdza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, to super, że Tobie przypadły do gustu :)

      Usuń
  32. Oj kremy w domu gościły, ale nie na moich stópkach :) Ja swoje tak bezczelnie zaniedbuję, że aż mi wstyd.... A jeśli już się kuszę na pielęgnację to mam taka maskę do stóp z AVONu i jest to jedyny kremowy produkt który na mnie działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska to musi być coś fajnego! Na pewno ma skuteczne działanie :) Muszę wypróbować taki wynalazek dla stópek :)

      Usuń
  33. Ja jestem wierna kremom Oriflame, zwłaszcza nawilżającemu i antyperspiracyjnemu, dla mnie są idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Odpisałam: Jillian i ja u mnie w komentarzu:)

    OdpowiedzUsuń
  35. stópki ważna rzecz :] ale ja mam swoich ulubieńców; te wyżej produkty widywałam na sklepowych półkach ale jakoś szczególnie mnie nie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, bo działanie nie powala. Jestem ciekawa, jaka firma produkuje Twoich stópkowych ulubieńców? ;)

      Usuń
  36. Miałam krem na pękające pięty. Co prawda nie pękają mi, ale miałam bardzo mocno zgrubiałą skórę. Sprawdzał się średnio, raczej jako profilaktyczny krem niż taki, który by miał tak intensywne działanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było to samo- pięty nie pękają, ale są bardzo zgrubiałe. Dlatego profilaktycznie ten krem dawał radę. Na naprawdę wysuszone pięty raczej by się nie sprawdził.

      Usuń
  37. moje stop momentami doprowadzają mnie do szału, a ten zestawi chyba zbytnio by im nie pomógł :< szkoda, bo dostępność i cena zachęcają ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeśli Twoje stopy są mocno wysuszone, to musisz raczej poszukać czegoś innego. Kosmetyki No. 36 sprawdzają się prewencyjnie.

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...