Recenzja: masło do ciała Hawaiian Tropic

19 Komentarzy
Witajcie kochane!
Strasznie mi przykro, że nie dodałam wczoraj słitaśnego postu z życzeniami. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Mój wczorajszy dzień był dosyć zakręcony- rano dostałam coś mega kobiecego. Tak kobiecego, że żaden facet nigdy tego nie miał i mieć nie będzie. Na dzień kobiet dostałam... okres -,-
TE dni przechodzę bardzo źle, nie chcielibyście mnie wtedy widzieć. Jakimś cudem po dwóch mocnych prochach przeciwbólowych ogarnęłam się i poszłam na romantyczną kolację z moim tż. Było cudownie, ale kiedy wróciłam do domu i zmyłam makeup, sama się siebie przestraszyłam- blada jak trup, oczy podkrążone. Eh, co ta menstruacja robi z kobietami :(

Ok, koniec narzekania. Czas na recenzję mojego ukochanego ostatnio mazidła- masła do ciała o zapachu lime coolada firmy Hawaiian Tropic.


Opakowanie: Masło zamknięte jest w wygodnym, plastikowym słoiczku. Opakowanie jest trwałe, etykieta nie ściera się. Jedyny minus jest taki, że kiedy zakręcimy sobie masło, a potem stwierdzimy, że jednak potrzebujemy więcej, tłustymi łapkami za nic nie możemy odkręcić słoiczka.

Użytkowanie i efekty: Masło ma gęstą konsystencję, ale nie taką typowo maślaną, by trzeba było go np. w rękach rozgrzewać. Raczej jak bardzo gęsty balsam do ciała. Rozsmarowuje się nieźle, jednak jest mało wydajne. Ze względu na gęstość trzeba nałożyć go dość dużo na całe ciało. Może będziecie w szoku, ale powiem Wam, że mi to masło starczyło na około 1,5 tygodnia. Przy codziennym używaniu znika naprawdę bardzo szybko. Wchłania się świetnie- zwłaszcza przy przesuszonej skórze. Nie pozostawia tłustej warstwy.
Jednym z najważniejszych plusów kosmetyku jest jego zapach- połączenie kokosa i limetki. Jednocześnie słodki i odświeżający, przywodzący na myśl tropikalne plaże i świeże, aromatyczne owoce egzotyczne. Dla mnie coś niesamowitego! Kiedy za oknem zima, szaro- ja smarowałam się czymś, co pachniało jak esencja lata. Zapach utrzymuje się na skórze dobrych kilka godzin.
Najważniejszy moim zdaniem we wszelkich mazidłach do ciała jest poziom nawilżania. Tutaj masło Hawaiian Tropic powaliło mnie na kolana. Genialnie nawilża! Radził sobie nawet z moimi mega wysuszonymi łydkami. Skóra po aplikacji była idealnie gładka i miękka w dotyku. Nawet po prysznicu nie musiałam smarować się ponownie żadnym balsamem, bo skóra i tak była nawilżona, co oznacza,  że masełko wnika głęboko i naprawdę skutecznie odżywia skórę. Coś niesamowitego! Idealny ratunek dla przesuszonej po zimie skóry.

Skład: parabeny dość wysoko w składnikach... Pełny skład INCI na zdjęciach będzie słabo widoczny, bo niestety jest tak umiejscowiony, że nie sposób go sfotografować w całości. Dlatego Wam go przepiszę:

INCI: Aqua, Petrolatum, Glycerin, Ethylhexyl Palmitate, Cetyl Alcohol, Isopropyl Myristate, Glyceryl Stearate, Aloe barbadensis, Phenoxyethanol, Triethanolamine, Ceteth-10 Phosphate, Dicetyl Phosphate, Carbomer, Parfum, Methylparaben, Mangifera indica, Propylparaben, Benzophenone-4, Theobroma cacao, Persea gratissima, Allantoin, Plumeria acutifolia, Psidium guajava, Carica papaya, Passiflora incarnata, Colocasia antiquorum, Butyrospermum parkii, Dimethicone, Disodium EDTA, Soluble Collagen, Tocopheryl Acetate, Ascorbic Acid, Retinyl Palmitate, Silica, Cl 17200, Cl 47005, Cl 61570, Benzyl Salicylate, Coumarin, Limonene, Linalool

Dostępność: drogerie internetowe - Nocanka, Paatal, itp.
Cena: ja kupiłam za 7,90zł, chociaż widziałam też za 11zł czy 18zł, a na Wizażu wpisana jest cena 60zł o.O

Ocena: 5/6 (minus głównie za niską wydajność- reszta cech kosmetyku jest dla mnie rewelacją).

Jakie jest Wasze ulubione masło do ciała? Jak radzicie sobie z przesuszoną po zimie skórą? Czekam na Wasze komentarze :)






 I jeszcze jedna ważna sprawa! Podziękowania :)

Dla Książkozaura za książkę "Top modelka w sidłach kariery" (eh, cudowne polskie tłumaczenia tytułów...). Książka przybyła do mnie dziś i chyba zaraz wezmę się za czytanie, bo umieram z ciekawości!

Obrazek z bloga http://ksiazkozaur.blogspot.com/

Dla Fresh Linen za wylosowanie mnie na zwyciężczynię organicznego kremy do łapek Organic Surge. Kocham kosmetyki organiczne, kocham kremy do rąk, więc to idealne połączenie dla mnie ;)

Obrazek z bloga http://freshlinenblog.blogspot.com/

Dla Majaleny za to, że wczoraj umiliła mi TE dni informacją o wylosowaniu dla mojej skromnej osoby boskiego zestawu kosmetyków. Z radości aż wierszyk ułożyłam :P

Obrazek z bloga http://majalena.blogspot.com



Podone posty:

19 komentarzy:

  1. Narobiłaś mi ochoty na to masło :). Kusisz tym nawilżeniem

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mam ulubionego masła, lubie zmieniać zapachy :)
    z przesuszeniem nie mam raczej problemów, mam niewymagającą skórę, masełko tanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratulacje, znowu hehe;) zazdroszczę okresu;))

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham masła ;) okresu nie zazdroszczę bo sama posiadam aktualnie więc wiem co to znaczy :D milego dzionka ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje Kasia wygrałaś piękny zestawik, Celebre- uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hihi, niezły prezent od losu dostałaś! Ja z kolei jestem w środku cyklu i wczoraj strasznie mnie bolało w dole brzucha. Mnie masełko właśnie się kończy, następne mam już upatrzone, ale to chętnie za którymś razem kupię. Opakowanie ma śliczne, takie zieloniutkie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny ten balsam, uwielbiam zapach limonki :-) Gratuluję Kasiu - śliczne nagrody:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. jeśli starczyło na półtorej tygodnia to jestem w szoku.. ja pewnie też bym go wykorzystała tak szybko, więc chyba się nie opłaca.

    OdpowiedzUsuń
  9. fajne , ja bym się skusiła głownie ze względu na jego zapach <3
    oj to współczuję tej miesiączki , szczególnie wczoraj w tak ważnym dniu , nie martw się ja też " te dni " ciężko przechodzę ...;/

    http://dont--stop--believin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojj to nie jest fajna sytuacja... :( współczuję Ci. Hmm zapach musi mieć fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń
  11. "Na dzień kobiet dostałam... okres -,-"

    Hahaha! Świetnie brzmi to zdanie :D
    - choć jednocześnie współczuję, niezbyt przyjemny prezent ;/

    Mam chrapkę na to masło, jestem ciekawa jak moja skóra by go przyjęła no i zapach - ach zapach! - ciekawi mnie niezwykle, jestem fanką pięknego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  12. zapowiada się ciekawie, choć odstrasza mnie ta wydajność

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam ulubionego zapachu masła i lubie zmieniac zapachy jak i firmy ;))
    Mnie by do zakupy tego masła po wiekszej czesci skusiło pudełko :))
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie widziałam u nas w POlsce tego masła w takiej wysokiej cenie jak wpisano na Wizażu;)
    Ja sobie radzę olejkiem do ciała,wchłania się w moją suchą skórę zanim zdążę założyć pidżamę.
    Menstruacja,no cóż. Ja biorę Ketonal,najczęściej w zastrzykach coby żołądka nie obciążać.

    OdpowiedzUsuń
  15. o, wysoko oceniłaś to masło, kiedys przy zamowieniu internetowym kosmetykow zastanawiam sie nad nim, ale w koncy go nie kupiłam, bo nie mogłam znaleźć recenzji w sieci.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdzie można kupić tą maskę do włosów BINGOSPA ??

    OdpowiedzUsuń
  17. Ok dzięki za informacje ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam z tej firmy produkty do opalania, na masło czuję się skuszona. Tym bardziej, że nie chemiczną limonkę trudno dorwać:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...