Ów osławiony błąd na internecie - czyli o poprawnej polszczyźnie na wesoło

103 Komentarzy
Witajcie!
Dziś postaram się rozwiać wątpliwości dotyczące poprawności (lub raczej jej braku) w niektórych sformułowaniach.
Nie jestem językoznawcą, nie wygrałam olimpiady języka polskiego (choć będąc w gimnazjum brałam w niej udział :P), sama popełniam błędy - czasem nawet żenujące ortograficzne "byki'. Kto nie popełnia błędów, niech pierwszy rzuci kamień.
Ja nie mam zamiaru nikogo 'kamienować'. Nie odbierzcie tego, proszę, jako wyśmiewanie, bo notka ta powstała z altruistycznych pobudek niesienia kaganka oświaty przez mrok internetu ;P
Wrzućcie na luz, będzie na wesoło, z przymrużeniem oka.

WAŻNE: podane poniżej zdania są wymyślone przeze mnie na potrzeby notki. Ich zbieżność z tekstem notki na jakimkolwiek innym blogu jest przypadkowa!



ów trudny zaimek
Błąd: 
Dostałam od sponsora świetną odżywkę do włosów. Ów odżywka wywołała u mnie łupież, ale i tak ją polecam!
Jeśli już fatygujecie się i urozmaicacie tekst notki stosując inny zaimek wskazujący niż "ten", pamiętajcie, że "ów" zaimek się odmienia!
UWAGA: zaimek "ów" używamy, kiedy piszemy o czymś, o czym już była mowa (np. w poprzednim zdaniu czy dwa zdania wcześniej) lub kiedy piszemy o bliżej nieokreślonej osobie lub rzeczy.
Poprawny przykład:
Skoro piszemy:
Ten człowiek z PR myśli, że blog to darmowy portal reklamowy.
Ta błotna maseczka nadaje się tylko na Halloween.
Te pędzle gubią włosie bardziej niż pies na wiosnę.
Już nigdy nie kupię tych lakierów piaskowych, bo mają je wszystkie blogerki, a ja chcę być oryginalna.
To tak samo odmieniamy "ów":
Ów człowiek z PR myśli, blog to darmowy portal reklamowy.
Owa błotna maseczka nadaje się tylko na Halloween.
Owe pędzle gubią włosie bardziej niż pies na wiosnę.
Już nigdy nie kupię owych lakierów piaskowych, bo mają je wszystkie blogerki, a ja chcę być oryginalna.



osławiony przymiotnik
Błąd:
Czytałam sporo recenzji na temat kremu Nivea, więc w końcu kupiłam ten osławiony kosmetyk.
Wbrew temu, co myślą niektórzy, przymiotnik "osławiony" jest określeniem pejoratywnym! Nie należy stosować go jako synonim "sławny", "znany", "popularny". "Osławiony znaczy owiany złą sławą, mający negatywną opinię.
Poprawny przykład:
Czytałam sporo recenzji na temat kremu Nivea, więc w końcu kupiłam ten sławny kosmetyk.
Wszyscy mocno krytykują szminki M.A.C, ale mi przypadły do gustu te osławione kosmetyki.



przynajmniej nie bynajmniej
Błąd:
Może i nie mam 100 współprac, ale bynajmniej jestem mądra!
"Bynajmniej" nie jest synonimem "przynajmniej"!
"Przynajmniej" możemy zastąpić, pisząc "chociaż" (Ja przynajmniej wiem, co to parabeny. / Ja chociaż wiem, co to parabeny.) lub "co najmniej" (Kupuję drogie kosmetyki, takie za przynajmniej 10zł. / Kupuję drogie kosmetyki, takie za co najmniej 10zł.).
"Bynajmniej" natomiast oznacza "wcale", "ani trochę" - w zdaniu pełni rolę wzmacniającą przeczenie (Chcieli mi dać próbkę kremu, ale ja bynajmniej nie sprzedaję się tak tanio.) lub stanowi przeczącą odpowiedź na pytanie (To ty pisałaś recenzję majonezu? - Bynajmniej!).



na internetach
Błąd:
Mam na mieszkaniu tyle kosmetyków, że chyba otworzę drogerię. [na mieszkaniu, to znaczy na dachu?]
Dostałam kieszonkowe od babci, więc na tygodniu kupię sobie dwudziestą czerwoną szminkę do kolekcji. [kiedy będziecie chcieli powiedzieć lub napisać "na tygodniu", wyobraźcie sobie, że mówicie lub piszecie "na miesiącu", "na dniu" - brzmi idiotycznie? "na tygodniu" też!]
Wczoraj na internecie znalazłam radę, by pryszcze smarować musztardą.
Poprawny przykład:
Mam w mieszkaniu tyle kosmetyków, że chyba otworzę drogerię.
Dostałam kieszonkowe od babci, więc w tygodniu kupię sobie dwudziestą czerwoną szminkę do kolekcji.
Wczoraj w internecie znalazłam radę, by pryszcze smarować musztardą.
UWAGA: piszemy i mówimy: "na Facebooku", "na Twitterze", "na blogu".



Jestem pewna, że dla moich Czytelników opisane powyżej przykłady to "oczywiste oczywistości" i strasznie się wynudziliście, czytając tę notkę :P

Dajcie znać, czy są w języku pisanym lub mówionym jakieś błędy, które ostatnio występują nagminnie i szczególnie Was wkurzają? A może w ogóle nie zwracacie uwagi na takie kwestie? Może uważacie, że jestem czepialska? ;)




Podone posty:

103 komentarze:

  1. Rozjaśniłaś mi sytuację z "osławiony" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też zawsze "osławiony" kojarzył się właśnie ze sławą - dopiero jakiś czas temu odkryłam, że chodzi o tą negatywną sławę i teraz już się pilnuję, w jakim znaczeniu używam tego przymiotnika ;)

      Usuń
    2. tez zostalam uswiadomiona - tenk ju :)

      Usuń
    3. "Osławiony" nie pisałam nigdy, bo nie lubię takich wymyślnych wyrazów, może dlatego, że właśnei nie do końca wiedziałam o co z nim chodzi:p
      Od "Ów" nie lubię zaczynać;)

      U nas potocznie mówi się jadę "na Gdynię" czyli do centrum Gdyni:) Pamiętam też z gimnazjum, że nauczycielka polskiego, poprawiła mi w CV zdanie " Szkoła XX w Helu" na zdanie: "Szkoła XX na Helu" czym sama popełniła błąd w końcu mieszkałam w mieście Hel, które mieści się na półwyspie helskim:P

      Usuń
    4. Dziewczyny, cieszę się, że ten post na coś się jednak przydał - dzięki temu jest sławny, a nie osławiony (mam nadzieję) :P

      Bogusiu, przeraziłaś mnie. Ok, taki błąd mogła zrobić nauczycielka matematyki (choć teoretycznie w ogóle nauczyciele powinni dawać dobry przykład znajomości języka polskiego, niezależnie od tego, jakiego przedmiotu uczą, poza tym "w Helu" vs. "na Helu" to raczej nie jest jakiś zaawansowany poziom trudności językowej), ale nauczycielka polskiego?! A ja wymagam od "zwykłych zjadaczy chleba", żeby mówili i pisali poprawnie... Eh...

      Usuń
  2. Też popełniałam "osławiony" błąd, dopóki ktoś mi nie zwrócił uwagi w komentarzu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek się uczy całe życie ;)

      Usuń
    2. Mi sie rozwiało myslenie o osławionym :D

      Usuń
    3. Czyli ciocia Kasia ma dobre metody edukacyjne? xD

      Usuń
  3. ze słowem "osławiony" to i ja nie wiedziałam że ma znaczenie pejoratywne - thx - całe szczęście chyba nigdy nie użyłam go w żadnym kontekście :)
    ale w życiu nie spotkałam się też aby ktoś mówił "ów odzywka" czy też "na mieszkaniu" - rozbawiło minie to sjkalimeks że hej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieodmienianie "ów" zauważyłam na kilku mniej znanych blogach, a "na mieszkaniu" i "na tygodniu" to chyba ulubione teksty mojego chłopaka. Ciągle go poprawiam, ale pewnego dnia skończy się na zakneblowaniu xD

      Usuń
    2. mnie "na tygodniu" zwaliło z nóg i wywołało spazmy smiechu :D

      Usuń
    3. Mi to tak dziwnie brzmi... Może nie jest to do końca niepoprawne, nie wiem, pod jaką zasadę można by to podciągnąć, ale... jak to brzmi "na tygodniu"? Beznadziejnie no :P

      Usuń
  4. Może wiesz, dlaczego ludzie nie odróżniaja "tę" od "tą"? Ja jakoś nie mogę tego zrozumieć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, trudno powiedzieć, skąd bierze się skłonność do popełniania tego czy innego błędu. Może wynika to z braków w edukacji albo po prostu błąd utrwala się przez osłuchanie (na zasadzie:"wszyscy tak mówią, więc pewnie tak powinno być") ;)

      Usuń
    2. Być może również dlatego, że przymiotniki stojące przy rzeczownikach rodzaju żeńskiego mają w tym przypadku (bierniku) końcówkę "ą", np. podaj mi tę opasłĄ książkę.

      Usuń
    3. Słomko, rozgryzłaś TĘ sprawę :D

      Usuń
  5. jestem zadowolona, bo żadnego z tych błędów w codziennym dniu nie popełniam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyna, już masz ode mnie wielkiego plusa za to :D

      Usuń
  6. Ooo tak... 'na internecie' lub 'na internetach' to jeden z wielu błędów, które można zauważyć na blogach. Czasami zdarza mi się czytać wpisy i jedyne co przychodzi mi na myśl to: "Boże kochany co za firmy chcą współpracować z kimś to nie umie się wysłowić!". Najbardziej irytują mnie błędy typu: będom, z mamom, z tatom... a niektóre są całkiem zabawne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem jak reszta, ale ja specjalnie piszę 'na internetach' po prostu dla żartu ;)

      Usuń
    2. Ja też czasami specjalnie piszę coś w tym stylu, choć doskonale wiem, że nie jest to poprawne. "Na internetach" jest raczej zawsze użyte właśnie w takim żartobliwym kontekście, ale jednak "na internecie" pojawia się niestety w 99% całkiem serio :/

      @Paula - ja mam dokładnie takie same przemyślenia, kiedy znajduję blog, w którym aż roi się od błędów, a styl pisania pozostawia wiele do życzenia. Nie wiem, jak takie blogi znajdują sponsorów, ale co ważniejsze: jak znajdują czytelników?!

      Usuń
    3. Ja szczerze powiedziawszy nie wracam na blogi, które mają błędy. Oczywiście mam na myśli te rażące błędy, bo jeśli ktoś ma problemy ze składnią, to nie jest krytyczny błąd, ale jeśli ktoś nie uznaje końcówki "ą" i pisze "wyłoncz" "piszom" i jeszcze ciekawsze cuda wianki, to nie wchodzę i nie czytam - szkoda oczu ;)

      Usuń
    4. Paula, ja dokładnie tak samo. Mam to szczęście, że autorki i autorzy moich ulubionych blogów nie mają większych problemów z językiem polskim, dlatego nie muszę wybierać między dobrym tekstem a poprawnym tekstem :)

      Usuń
  7. Uff chyba wychodzi, że bubli nie popełniam, chociaż kto wie. Ale dobry post, zapamiętam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dezemko, pewnie każdy jakieś tam błędy popełnia (ok, może z wyjątkiem prof. Miodka :P), ale cieszę się, że Twój blog jest wolny od tych błędów, które mnie osobiście wkurzają najbardziej ;)

      Usuń
  8. Bardzo dobry post. Chyba tylko "osławiony" przymiotnik był dla mnie nowością.
    Całe życie się człowiek uczy. Z dużym zainteresowaniem przeczytałam TĘ notkę ;-).

    OdpowiedzUsuń
  9. świetna notka :D ja raz napisałam 'osławiony'... i tak myślałam potem całe 2 dni, bo coś mi tu nie grało, sprawdziłam w necie i złapałam się za głowę, bo sens był zupełnie nie taki, jaki powinien być - pisz częściej takie notki, może ogarnę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, spokojnie - to chyba pierwsza i raczej ostatnia taka notka na tym blogu, bo nie chcę się stylizować na autorytet w tej dziedzinie :P

      Usuń
  10. strasznie dużo ludzi myli przynajmniej z bynajmniej, ale z tego co już zdążyłam się na ten temat dowiedzieć to niestety tak wiele osób było uczonych w szkołach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, Żaneto, powiem Ci szczerze, że mnie totalnie zszokowałaś. Nie sądziłam, że w szkole mogą utrwalać w uczniach błędne rozumienie słów - teoretycznie nauczyciele języka polskiego powinni mieć większą wiedzę na ten temat niż sami uczniowie...

      Usuń
    2. uwierz, też byłam w niezłym szoku...
      wyszło to podczas rozmowy na wątku na wizażu na którym się udzielam, młodsze dziewczyny ciągle to myliły i wyszło, że w szkołach nauczycielki powiedziały że to to samo....

      Usuń
    3. W takim razie nie ma się co dziwić, że "zwykli" ludzie mają problem z rozróżnieniem 'bynajmniej' od 'przynajmniej', skoro nawet osoby teoretycznie wykształcone nie wiedzą, na czym polega różnica... Przecież nauczyciel języka polskiego jest autorytetem w tej dziedzinie...

      Usuń
  11. No popatrz, nie miałam pojęcia, że słowo "osławiony" jest pejoratywne! Mnie za to bardzo irytuje, kiedy ktoś mówi np. "wezmę tą książkę" zamiast "tę książkę". W języku mówionym podobno obie formy są poprawne, ale w pisanym to jak na razie nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dawniej często mówiłam "tą książkę", ale teraz się pilnuję i staram się mówić i pisać poprawnie :) Z jednej strony dobrze, że dostosowano zasadę językową do potrzeb ludzi, ale z drugiej strony... nie wiem, czy to nie jest takie po prostu pójście na łatwiznę, równanie w dół zamiast w górę :/ Nie da się zmieniać pewnych rzeczy tylko dlatego, że wydają się za trudne.

      Usuń
  12. Owe pędzle gubią włosie bardziej niż pies na wiosnę.
    hahah moj pies wlasnie gubi siersc teraz, moze otworze manufacture pedzlowa;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo, jak mnie wkurza to "na internecie", "na tygodniu". God, please! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Na internecie" mnie wkurza, ale "na tygodniu" i "na mieszkaniu" wywołuje u mnie agresję xD

      Usuń
  14. Ostatnio najczęściej zauważam błąd polegający na łączeniu z biernikiem zaimka TĄ zamiast TĘ ("daj mi tą pomadkę" zamiast "daj mi tę pomadkę" :D). Sama ten błąd popełniałam, ale już się nauczyłam.
    Fajny post! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo miałam z tym problem, ale chyba w końcu zapamiętałam kiedy powinno się stosować którą formę ;)

      Usuń
    2. Ja tak samo - wcześniej w ogóle nie zwracałam uwagi na to, czy mówię/piszę "tą" czy "tę". Teraz staram się pilnować, przynajmniej w mowie pisanej :)

      Usuń
  15. ja czasami wiele błędów popełniam,ale nie przejmuje się tym,błędy są po to by je popełniać:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie niezłe podejście - zasady są po to, by je łamać, a błędy - by je popełniać :D

      Usuń
  16. Ja dostaję białej gorączki, gdy ktoś zamiast "przynajmniej" pisze lub mówi "bynajmniej". Chyba najgorszy i najczęstszy z błędów. :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam czasem wrażenie, że Polacy dzielą się na tych, którzy nie rozróżniają "bynajmniej" od "przynajmniej", i tych, których to nierozróżnianie doprowadza do szewskiej pasji ;P

      Usuń
  17. Swego czasu w moim otoczeniu często pojawiało się słowo "bynajmniej" i też wpłynęło to na mnie, jakiś czas temu koleżanka oświeciła mnie o znaczeniu tego słowa i teraz się próbuję oduczyć ;)
    Mnie denerwuje "na dniach"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale "na dniach" oznacza akurat "w najbliższym czasie".

      Usuń
    2. W kwestii "na dniach" zgadzam się z Mojito :)
      Warto mieć znajomych, którzy nie wstydzą się zwrócić uwagi w takich sytuacjach - oczywiście pod warunkiem, że robią to w kulturalny sposób ;)

      Usuń
  18. O osławionym akurat nie wiedziałam, ale skoro już wiem, to postaram się pilnować poprawnego stosowania tego słowa :)

    Pozostałe błędy znam, ale raczej ich nie popełniam. Ze wskazanych przez Ciebie błędów najbardziej irytuje mnie "na tygodniu pójdę do sklepu", "przeczytałem to na internecie" - okropieństwo! :)

    Trudno mi teraz przypomnieć sobie inne błędy, ale mam jedną - dosyć przykrą - obserwację odnośnie pisowni łącznej i rozłącznej niektórych wyrazów. Niektóre osoby potrafią dzielić słowa w tak nienaturalnych miejscach, że ciągle otwieram oczy ze zdziwienia! O ile jednak jestem w stanie zrozumieć osoby, które mają wyraźne problemy z poprawną pisownią (i jestem w stanie uwierzyć, że to dysleksja, choć chciałabym też wierzyć w to, że te osoby rzeczywiście nad sobą pracują), tak zupełnie nie rozumiem osób, które popełniają mnóstwo błędów ze zwyklego lekceważenia języka, a prawidłowy zapis zdania (łącznie z poprawnym szykiem, który nie budzi wątpliwości co do sensu zdania) jest dla nich zupełnie nieistotny.

    Standardowy przykład pisowni "od-dzisiaj-rozłącznej": to "na prawdę". Zawsze mam wtedy ochotę potrząsnąć taką osobę i wbić jej do głowy, że na prawdę to może się co najwyżej powoływać ;))

    Inne kwiatki, to: otyle (zamiast: o tyle - w końcu nie chodzi o czyjąć wagę ;)), po mimo, na wzajem, po koloruje, oto mi chodzi (zamiast: "o to mi chodzi", a np. "oto szminka"), przy najmniej, nie wiele, po za tym, bąbowy kosmetyk, co i róż, do kończyć, nie dawno, nie mal, a ni, w brew, po za, nie co, po niekąd... To wszystko przykłady "z życia wzięte" niestety... Myślę, że wyżej wymienione dobitnie świadczą o tym, że spacja w złym miejscu NAPRAWDĘ zmienia sens zdania, a często zupełnie go pozbawia i już tylko wymowa brzmi poprawnie... ;))

    Jedyną blogerką, której wybaczam nagminne walenie byków jest Zwierz Popkulturalny. Jej recenzje są tak rozbudowane i tak ciekawie napisane, że ortografia, interpunkcja i stylistyka idą na dalszy plan. Kasię po prostu dobrze się czyta, a jej błyskotliwe spostrzeżenia i dowcipne komentarze zupełnie odwracają uwagę od kiepskiej pisowni, bo merytorycznie te teksty są naprawdę na świetnym poziomie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Inne kwiatki, to: otyle (zamiast: o tyle - w końcu nie chodzi o czyjąć wagę ;)), po mimo, na wzajem, po koloruje, oto mi chodzi (zamiast: "o to mi chodzi", a np. "oto szminka"), przy najmniej, nie wiele, po za tym, bąbowy kosmetyk, co i róż, do kończyć, nie dawno, nie mal, a ni, w brew, po za, nie co, po niekąd... To wszystko przykłady "z życia wzięte" niestety... Myślę, że wyżej wymienione dobitnie świadczą o tym, że spacja w złym miejscu NAPRAWDĘ zmienia sens zdania, a często zupełnie go pozbawia i już tylko wymowa brzmi poprawnie... ;))"

      Haha, naprawdę?! :D Mnie wybitnie razi brak używania przecinków, ponieważ bardzo zmieniają sens zdania. Błędy stylistyczne są dla mnie w miarę zrozumiałe, bo w przypadku szybkiego mówienia, czy też pisania, nie ma czasu, aby zastanowić się nad tym. Natomiast nie rozumiem, dlaczego tak trudno nauczyć się kilku zasad pisowni lub stosowania przecinków - chociażby przed "ale", "że", "ponieważ", "który". Sama też popełniam błędy, a ponieważ pochodzę ze Śląska i mieszkam tutaj jest mi trudno zapamiętać np. odmianę niektórych rzeczowników, ale wynika to bezpośrednio z osłuchania się z nieprawidłową wymową - i tak weszło mi to w krew. Staram się jednak czytać swoje posty przed zamieszczeniem ich w Internecie, bo nie chcę, żeby były w nich jakieś błędy. Nawet w SMS-ach stawiam przecinki, kropki, spacje, bo nie wyobrażam sobie z premedytacją wysłać jakiegoś "byka". :D

      Usuń
  19. Moja była koleżanka ze studiów oraz kilka innych osób nagminnie używały stwierdzenia "na mieszkaniu" w rozumieniu, że nie jest ich. Takie studenckie życie "na mieszkaniu". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że "na mieszkaniu" to takie studenckie powiedzonko. Tak samo jak "wejdź na neta" - a nie mówi się przecież "na Internecie" tylko "w Internecie" (jak xkeylimex wspomniała).

      Często zwracam uwagę na końcówkę męską, żeńską i nijaką w przypadku ksywek. Zdarza się, że dziewczyna ma ksywkę rodzaju męskiego, np. "Kubek" - jedni powiedzą "Kubek powiedziała", inni "Kubek powiedział" - i tutaj według mnie to pierwsze brzmi lepiej. ;)

      Usuń
  20. Bardzo mnie denerwuje używanie E zamiast Ę - kupiE, wynajmE, zrobiE
    TE zamiast TO - TE okno, TE dziecko, TE cudo. W liczbie pojedynczej powinno być przecież TO.
    Z paniom, albo polecam cerą tłustym też mnie zadziwia. Brak przecinka jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale zdarzają się komentarze, które mimo główkowania przerastają moje możliwości rozumieniowe.

    Studiowałam polonistykę i z mojego roku, poza kilkoma chlubnymi wyjątkami, to najgorsi, a nie najlepsi zostawali nauczycielami.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny post, wybrałaś przykłady mniej oczywiste, takie z których wiele osób faktycznie może sobie nie zdawać sprawy. Co do mnie to muszę sprawdzić, czy nie zapomniałam o odmianie "ÓW" bo zdarza mi się używać tego zwrotu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale i tak można zaprosić kogoś "NA CHATĘ" i tego nie wykreślę :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny post, uwielbiam takie! :) Znaczenie słowa "osławiony" mnie zaskoczyło - nie dziwię się, że są osoby, które używają tego wyrazu mając na myśli coś "rozsławionego" a nie coś "zniesławionego"...

    OdpowiedzUsuń
  24. ciekawy post,więcej takich proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Stara jestem a o osławionym nie wiedziałam. Albo wiedziałam i zapomniałam. Ja to mam dramat przecinkowy niestety. Nie ogarniam i nigdy nie ogarnialam.....

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie denerwują błędy interpunkcyjne. I to wcale nie te, gdzie ktoś zapomniał przecinka przed "który". Chodzi mi raczej o robienie spacji przed znakami interpunkcyjnymi, np.

    Odżywka , którą otrzymałam do testów , stosuję już od miesiąca .

    Jaki osoba ma w tym cel, nie rozumiem. Ale ostatnio trafiłam na takiego bloga i się załamałam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetnie, że poruszyłaś tę kwestię. Może sama nie jestem ideałem, ale czasem aż mnie skręca, kiedy w zdaniu widzę 6 byków. Na szczęście bardzo rzadko, bo wybieram tylko takie blogi, które nie drażnią mnie stylem czy kiepską interpunkcją.

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny post :) uwielbiam takie przypominajki ortograficzne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. No proszę, mi się zdarza powiedzieć na tygodniu coś tam zrobię, ale to tak potocznie raczej używam. Bynajmniej i przynajmniej, jakoś nie spotkałam się, albo nie zwróciłam uwagi na to ;) Drażni mnie za to, jak ktoś pisze brązowy i za chwile widzę słowo bronzer (ale to taka drobnostka, która kole w oczy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat taka a nie inna pisownia słowa "bronzer" wynika z faktu, iż słowo to jest zapożyczeniem z angielskiego, gdzie zapis jest właśnie przez "on". Może za jakiś czas słowo się spolszczy na tyle, że będziemy używać "ą", jednak na dzień dzisiejszy SJP podaje tylko formę "bronzer".
      Tutaj krótka notka na ten temat: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9452

      Usuń
  30. Oj ja jestem bardziej czepialska niż Ty;p mnie trzęsie jak czytam takie błędy ;] Mam takie natręctwo ;p Bynajmniej mnie denerwuje, napewno, na prawdę, Najgorsze są powtórzenia kiedy w każdym zdaniu jest to samo słowo. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Całe szczęście nie trafiłam jeszcze na przytoczone przez Ciebie błędy - tzn. nie na blogach (bo w "rzeczywistym świecie" nagminnie słyszę bynajmniej, bynajmniej, bynajmniej... :/ co doprowadza mnie do szału).

    OdpowiedzUsuń
  32. z tym "osławionym" mnie oświeciłaś, resztę znałam :) mnie irytuje, jak ktoś nie potrafi poprawnie używać "bynajmniej" i "przynajmniej" :p

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja źle rozumiałam słowo "osławiony"

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie zastanawia czy na mieszkaniu, na tygodniu itp, nie jest wyrażeniem gwarowym?

    OdpowiedzUsuń
  35. Fajna notka, ja robie niestety duuuzo bledow, w ogole pisac nie potrafie, ale cos, bloga chce miec. Pisarka nie zostane, nie kazdy musi.

    OdpowiedzUsuń
  36. Haha, "na internetach" zawsze mnie śmieszyło, tak samo jak usłyszane w autobusie "a mój wnuczek to ciągle siedzi na komputrze" :))

    OdpowiedzUsuń
  37. o jeny nie spotkalam sie nigdy z 'na mieszkaniu', masakraa:D

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja też czasami robię błędy. :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Mnie najbardziej denerwują dwie rzeczy: błędy ortograficzne i niepoprawne używanie języka angielskiego (a nawet tylko zwrotów).
    Na inne błędy, m.in.te, o których piszesz patrzeć nie lubię, ale wybaczam, bo przecież "Polska język - trudna język" ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. chyba najprzystępniejszy post o poprawności językowej, jaki zdarzyło mi się czytać :D a przykłady genialne!

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja dostaję wysypki na widok takich kwiatków, jak "dwóm kobietą" itp. Wiem, że odmiana przez przypadki nie jest łatwa, ale bez przesady T_T

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja rozumiem sporadyczne błędy, źle użyte wyrazy, choć powinniśmy dążyć do pełnej poprawności i jak tylko zauważymy, ktoś nam pokaże błąd - należy go poprawić.
    Natomiast absolutnie nie rozumiem blogów pisanych bez najmniejszej dbałości o język i pisownię. Bez interpunkcji, składni, ortografii. Ja najczęściej nie jestem w stanie zrozumieć tak napisanego tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  43. bardzo spodobał mi się Twój post! przyznam, że zaskoczyłaś mnie osławionym przymiotnikiem, bo do tej pory żyłam w przekonaniu, że to synonim słowa sławny, a tu taka niespodzianka...

    OdpowiedzUsuń
  44. Samej zdarza mi się popełniać błędy, ale gdy mam wątpliwości co do pisowni to sprawdzam w internecie :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Muszę przyznać, że bardziej od błędów zainteresowały mnie przykłady. Zwłaszcza musztarda na pryszcze. Lol.

    OdpowiedzUsuń
  46. Sama długo żyłam w nieświadomości jeśli chodzi o "osławionego", jakiś czas temu ktoś w komentarzu mnie oświecił i od tamtej pory się pilnuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Sama popełniam błędy, jednak zawsze staram się sprawdzać moje wątpliwości. Dobrze mi wyjaśniłaś "osławione" :).

    OdpowiedzUsuń
  48. Najbardziej wkurza mnie nieodmienianie słowa "ów" - ludzie silą się na elokwencję (bo "ten" to słowo dla plebsu!) a zamiast tego wychodzą poważne braki w edukacji. Na widok zamiany "przynajmniej" z "bynajmniej" dostaję mdłości (a powód ten sam, bo "bynajmniej" mądrze brzmi). Jest to chyba najczęstszy błąd, doszło do tego, że nawet kiedy widzę to "bynajmniej" poprawnie użyte, to coś mi zgrzyta.

    Z błędnie użytym "osławionym" spotykam się bardzo rzadko, więc aż tak mnie nie razi. Z kolei "na" zamiast "w" toleruję w mowie, od słowa pisanego wymagam większej poprawności.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja bym chyba tez miała problem z osławionym :).

    OdpowiedzUsuń
  50. Jestem polonistką i uwielbiam czytać takie wpisy. Kiedyś pisaŀam podobny i mam zamiar napisać kolejny.:-) moje ulubione błędy to "na prawdę", "wogóle", "napewno", "mògł by" i wiele wiele innych.. :-) nie znoszę też przecinka, ktòry rozdziela wyrażenie 'mimo że'. :-)

    OdpowiedzUsuń
  51. sformułowania "na internecie" czasem używam, ale z całą świadomością popełnianego błędu. Często przemycam go gdzieś ironicznie, a dokładniej to nawet używam sformułowania "na internetach". Może nie w języku pisanym, ale w rozmowach ze znajomymi zdarza mi się używać.

    Tak jak Cassidy do błędów w mowie mam jakoś znacznie większą tolerancję. :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Dobry post mnie też błędy językowe rażą w oczy, oczywiście każdemu się zdarza ale niektóre rzeczy widać gołym okiem że są niepoprawne

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja zawsze czytam swój post który napisałam czasem 3 razy i jest wszystko ok, po czym publikuje i słyszę głos mojego męża z drugiego końca pokoju ,, coś ty tam napisała? do szkoły mam cie wysłać? " :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Kiedyś chciałam użyć w notce słowa "osławiony", ale nie miałam pewności, czy słowo to oznacza to, co mam na myśli. Jak sprawdziłam, okazało się że nie, więc od tamtego czasu utkwiło mi w pamięci i chyba do końca życia będę pamiętać:)

    OdpowiedzUsuń
  55. polska język ciężka język :)

    mnie strasznie irytuje błędne używanie "bynajmniej", tak samo jak "nie omieszkam" (agr, naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy starają się być na siłę inteligentniejsi, co przynosi odwrotne skutki!).

    OdpowiedzUsuń
  56. A ja dość często używam zwrotu 'na mieszkaniu' ;P I nie wynika to z mojej niewiedzy, tylko z głupiego nawyku:) Fajnie, że ktoś zwraca uwagę na poprawną polszczyznę bo jeszcze trochę i będziemy musieli usunąć z alfabetu polskie znaki (ą,ę,ó) bo przestaną być używane w pisowni :)

    OdpowiedzUsuń
  57. błędy sie każdemu zdarzaj,a jest to rzecz normalna, chociaz fakt, ze jesli ktoś pisze powinien zwracać w szczególnosci na nie uwage.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. Przykłady, które podałaś są genialne :D
    Choć nie zdarza mi się używać słowa "osławiony", to zaskoczyło mnie jego "prawdziwe" znaczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Rada pierwsza - przyjęta, dziękuję :)
    Robiłam błąd ;/

    OdpowiedzUsuń
  60. Dodałabym jeszcze:
    -"końcem roku wprowadzono", "listopadem widziałam" - nie wiem, skąd się wzięła taka konstrukcja, ale jest koszmarna... A spotykam to ostatnio wszędzie.
    -"hiperpoprawność" - nie napiszę "ę" w czasowniku w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ale walnę to "ę" w trzeciej osobie, a co! I wychodzi wtedy "on piszę" i "ja pisze" - pomieszanie z poplątaniem. A najbardziej mnie denerwuje pisanie "wydaję mi sie".
    O błędach ortograficznych nie będę się produkować...

    OdpowiedzUsuń
  61. Mógłby mi ktoś wyjaśnić, co ma oznaczać stosowanie kropki i wykrzyknika obok siebie? .! itp.

    OdpowiedzUsuń
  62. Super post, dobrze wiedzieć o ważnym słowie ,,osławiony' :D

    OdpowiedzUsuń
  63. Osławiony był także dla mnie niespodzianką :D Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...