Relaks z PAT&RUB

35 Komentarzy
O mojej słabości do kosmetyków P&R wiecie zapewne nie od dziś. Zanim jeszcze zaczęłam stopniowo poznawać produkty tej marki, "na oko" wydawało mi się, że moją ulubioną serią będzie relaksująca. W końcu kokos + trawa cytrynowa = idealne wpasowanie w mój zapachowy gust. Od jakiegoś czasu stosuję dwa kosmetyki z linii relaksującej - żel i peeling. Czy rzeczywiście są to moi ulubieńcy?


Zaczniemy od Relaksującego Żelu Myjącego PAT&RUB. Ma dość rzadką konsystencję i kolor... rozwodnionej Coli ;) Pieni się zadziwiająco dobrze jak na naturalny żel (zakłada się, że żele bez SLS czy SLeS z reguły pienią się gorzej niż drogeryjne produkty z tymi dwoma gagatkami w składzie). Jest bardzo wydajny - wystarczy odrobina, by umyć całe ciało.


Skutecznie oczyszcza skórę, nie wysuszając jej przy tym. Mam nawet wrażenie, że lekko nawilża - skóra po prysznicu z użyciem tego żelu jest bardziej miękka i gładka niż po użyciu zwykłego żelu pod prysznic. Nie podrażnia, nawet przy tak wrażliwej skórze jak moja.


Ma bardzo dobry ekologiczny skład.

INCI: Aqua, Camelia Sinensis Leaf Water, Babasuamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoamphoacetate, Alcohol, Glycerin, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Polyglyceryl-4-Caprate, Caprylyl Glycol, Phenethyl Alcohol, Xanthan Gum, Parfum, Sodium Phytate, Citric Acid, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Citral, Coumarin, Geraniol, Limonene, Linalool.


Kosztuje 45 zł za 280ml, ale często można dostać go w jakiejś promocji. Kupicie go w drogeriach Sephora lub online w sklepie PAT&RUB.




Po umyciu skóry czas na drugi element relaksującego domowego spa - peeling: Relaksujący scrub/peeling cukrowy PAT&RUB. Ten kosmetyk na początku może dziwić bardzo zbitą konsystencją - jakby ktoś zatopił ogromne ilości cukrowych drobinek w jakimś gęstym maśle np. shea. Trudno taką zbitą pastę nabrać na dłoń, trudno tez ją rozprowadzić na skórze. Zauważyłam, że aby ułatwić aplikację, skóra nie powinna być ani zbyt mokra, ani zbyt sucha.


Drobinki cukrowe zawarte w tym peelingu rozpuszczają się umiarkowanie szybko - pozwalają na mocne tarcie skóry, ale rozpuszczą się, zanim od tarcia skóra stanie się podrażniona. Za takie "kontrolowane rozpuszczanie" należy się duży plus ;)


Peelingi P&R są tłuściochami - każdy, kto choć raz ich próbował, doskonale to wie. Po aplikacji peelingu nie ma już potrzeby nakładania masła czy balsamu, bo skóra pokryta jest warstwą naturalnych maseł i olei, które zawarte były w peelingu. Ja osobiście bardzo lubię ten efekt. Moja skóra nie wchłania żadnych olei, które nałożę na nią "solo", toleruje jedynie oleje pozostawiane przez peelingi, dlatego lubię raz czy dwa razy w tygodniu natłuścić ją w ten sposób - zwłaszcza zimą. Relaksujący Scrub jest jednak troszkę za tłusty - nawet dla mnie. Nakładam go naprawdę oszczędnie, a mimo to tłusta warstwa na mojej skórze jest tak gruba, że piżama się do mnie przykleja... Takie oszczędzanie wpływa jednak pozytywnie na wydajność produktu - jeden słoiczek wystarcza nawet na parę miesięcy.


Skład peelingu nie budzi zastrzeżeń - jest ekologicznie, organicznie, idealnie :)

INCI: Sucrose, Caprylic/Capric Trigliceride, Olive (Olea Europaea) Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Decyl Cocoate, Butyrospermum Parkii Fruit (Shea Butter), Cera Alba, Glyceryl Stearate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Olive (Olea Europaea) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Butter, Parfum, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Citral, Coumarin, Geraniol, Limonene, Linalool.


Koszt takiej peelingowej przyjemności to 79 zł za 500ml, jednak, tak samo jak w przypadku żelu, radzę polować na promocje. Peeling znajdziecie w drogeriach Sephora lub w sklepie internetowym PAT&RUB.




Na koniec najważniejsze... ZAPACH.
Czy moja intuicja mnie nie zawiodła?
Otóż niestety zawiodła i to na całej linii. Zapach kosmetyków z serii relaksującej średnio mi się podoba. Wiem, że wiele osób uwielbia zapach tej serii, ale moim zdaniem jest taki sobie - rześki, ale niewiele w nim słodyczy kokosa. Szkoda, bo jak dotąd podobały mi się zapachy właściwie wszystkich serii P&R.

Ocena ŻELU: 5/6 (Uwielbiam żele myjące P&R, bo łączą w sobie skuteczność działania, delikatność, wydajność i fajny ekologiczny skład. W tym przypadku odejmuję punkt za zapach.)

Ocena PEELINGU: 4/6 (Dobrze peelinguje, natłuszcza... aż za bardzo, dlatego punkt w dół. Kolejny punkt odjęty za zapach. Pozostaję wierna mojemu ukochanemu peelingowi z serii Home SPA - pięknie pachnie, jest jeszcze mocniejszym zdzierakiem, a do tego nie natłuszcza aż tak mocno.)



Cóż, nie jest mi pisany relaks - chyba, że taki w SPA (Home SPA) ;) Ewentualnie rewitalizacja lub otulenie ;)

Używacie kosmetyków PAT&RUB? Może znacie serię relaksującą?

Pozdrawiam :)


Podone posty:

35 komentarzy:

  1. Chyba rozejrzę się za tymi kosmetykami, bo w sezonie grzewczym mam bardzo suchą skórę. Ale chyba sięgnę po inną wersję, bo też lubię słodki zapach kokosa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kosmetyki, a zwłaszcza ich składy ;) nie słyszałam o nich wcześniej, jak tylko będę we Wrocku rozejrzę się trochę po drogerii ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam krem do rąk z tej serii, faktycznie kokosa to tam nie czuć :) Zainteresował mnie ten peeling, aczkolwiek tłusta warstwa nie brzmi za fajnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Spodziewałam się fali zachwytów nad zapachem, szkoda (tak, jestem maniakiem ;) )

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam peeling i krem do stóp z serii Home SPA i były okej, zapach nieco męczący, ale działanie fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie peelingi z P&R za bardzo brudzą wannę :/

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam cukrowo-solny z green pharmacy - cukier rozpuszczał się migiem i zero peelingowania, do tego "tłuszcz" jaki zostawał na skórze był okropny!
    teraz mam peeling solny ze sklepu ukrainashop i póki co jestem zachwycona
    więc raczej na cukrowy peeling się nie pokuszę

    OdpowiedzUsuń
  8. marzę o peelingu z pat ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w zapasach balsam z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że się nie zawiodłaś ale rzeczywiście zapach taki sobie, niedawno wąchałam go w Sephora i zdecydowanie brak kokosa... Dla mnie to zapach trawy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. z tej serii miałam balsam do rąk - jeden z najlepszych stosowanych do tej pory - uwielbiam
    masło - równie cudne, oraz ten peeling właśnie - jest naprawdę świetny, tylko też mam problem z nadmiernym natłuszczeniem, jakbym nie rozsmarowywała, to jest i tak tego za gruba warstwa ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. jeśli nie ma zapachu kokosa to nie chce : c ale jakiś peeling albo masło bym od nich przygarnęła <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Peelingów nie próbowałam od Pat&Rub.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny duet, szkoda, że zapach nie do końca przyjemny :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię tłustych peelingów:/ chociaż tych od Pat&Rub nie stosowałam i może różnią się od innych, ale nie kusi mnie to. Prędzej zainwestowałabym w ichniejsze masło:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie bym wypróbowała ten duecik; ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Produkty wydają się naprawdę fajne i z chęcią bym je wypróbowała, ale cena bardzo skutecznie odstrasza. Za nic nie dałabym 45 zł za żel do mycia! Osobiście lubię Dove, który kosztuje 6-10 zł, a daje super uczucie po kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak jak lubie kosmetyki P&R tak zapachy mnie mega mecza :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Z P&R tylko balsamy i masła do ciała mnie kuszą.
    Aktualnie używam masła w wersji otulającej.
    Działanie znakomite, ale zapachem czuję się trochę rozczarowana.
    W pudełku ładny, ale na ciele cytryna wybija się na pierwszy plan.
    Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak spotkam na promocji to chętnie je kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie trochę niepokoi te połączenie zapachów - trawa cytrynowa i kokos, jakoś to mi nie idzie razem w parze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. dla mnie ten żel za drogi i za cienki, wolę takie gęste zawiesiny na dłoni :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawa jestem czy mi by zapach podszedł...

    OdpowiedzUsuń
  24. mnie tak straaasznie kuszą ich produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przepadam za kokosem, ale trawę cytrynową uwielbiam, ciekawa jestem czy zapach by mi odpowiadał...
    Szkoda, że peelingi Pat&Rub zostawiają na skórze tłustą warstewkę - osobiście bardzo tego nie lubię w kosmetykach tego typu i dlatego jak ognia unikam scrubów cukrowych...

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam z tej serii krem do rąk i masło do ciała. Rzeczywiście, zapach jest kwestią sporną ale działanie na moją skórę jest rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie przepadam za peelingami, ale może wypróbuję żel. Opakowania mnie urzekły po prostu... :)
    Pozdrawiam,
    Sol

    OdpowiedzUsuń
  28. PS. mogłabyś mi podać kod do tej polityki cookies, którą masz w blogu? Chciałabym mieć taką samą, ale nie wiem, skąd wziąć kod... Szukałam w necie i znaleźć nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Niestety nie było mi dane ichtestować P&R ale czytałam o nich same dobre opinie...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...