Jak pachnie... świeżo upieczony jabłecznik? (Village Candle)

0 Komentarzy
Kiedy ktoś mówi "jesień", ja myślę: "szarlotka".
Nie ma dla mnie jesieni bez zapachu i smaku tego niesamowitego ciasta - aromat rozpieczonych polskich jabłek, idealnie dopełniająca go nuta cynamonu, odrobina cukru i wanilii - dla mnie to kwintesencja jesieni, idealna osłoda ponurych, przydługich jesiennych wieczorów.

Nic więc dziwnego, że jesienią nie może u mnie zabraknąć świec o takim właśnie zapachu. Rok temu królowała Climatica marki Natural Fresh Select (kupiona za 10zł w Hebe). Zasmuciłam się, kiedy się skończyła. W tym roku jej miejsce zajęła świeca Village Candle o zapachu Warm Apple Pie, czyli Ciepły Jabłecznik, którą dostałam w ramach współpracy ze sklepem KiA Candles. Cieszę się, że w ramach współpracy będę polecać na łamach bloga sklep, który sama wcześniej sprawdziłam i bardzo bardzo polubiłam.


Recenzję zacznę od krótkiego przedstawienia Wam marki Village Candle, bo podejrzewam, że nie każdy ją zna (przyznaję - ja nie znałam).
Village Candle to jedna z wiodących amerykańskich marek produkujących świece zapachowe. Powstała w drugiej połowie lat '90 w stanie Maine. Coś, co początkowo było jedynie jego hobby, Paul Aldrich postanowił zamienić w dochodowy biznes i... udało mu się. Do dziś świece Village Candle są produkowane ręcznie, przy użyciu najwyższej jakości składników.


Co odróżnia świece Village Candle od innych tego typu produktów na rynku?
Kluczem do sukcesu są dwa knoty i szerokie słoje.
Dzięki dwóm knotom uzyskujemy nie tylko więcej blasku podczas palenia świecy, ale też lepsze walory zapachowe - wosk topi się bardziej regularnie, a my nie musimy martwić się "tunelowaniem" świecy.  Słoje, w których zamykane są świece Village Candle, są szersze niż np. w przypadku Yankee Candle (dla porównania na zdjęciu: mała świeca Yankee i mała świeca Village), a co za tym idzie, podczas palenia roztopiona jest spora powierzchnia wosku, a tym samym zapach jest intensywniejszy i szybciej rozchodzi się po pomieszczeniu.



Przyznać jednak trzeba, że design świec Village Candle jest bardzo zbliżony do Yankee Candle - podobny kształt słoika, podobny projekt etykiet. Nie wiem, kto od kogo odgapiał, ale inspiracje są widoczne gołym okiem ;)


Jak pachnie Gorący Jabłecznik według Village Candle?
Według producenta zapach ten ma przywodzić nam na myśl babcine wypieki - pyszny jesienny jabłecznik z nutą cynamonu i odrobiną soku z cytryny... Gorące ciasto, którego zapach rozchodzi się po całym domu i sprawia, że wszyscy domownicy dostają ślinotoku.


Moim zdaniem Warm Apple Pie idealnie oddaje zapach domowego ciasta z jabłkami. Właśnie nuta jabłek jest w tym zapachu najmocniej wyczuwalna - lekko kwaskowa i rześka (może to zasługa tej kropli soku z cytryny, o której wspominał producent?), dzięki czemu cała kompozycja, choć słodka, nie przytłacza i nie wywołuje mdłości. Cynamon jest tutaj wyczuwalny jedynie nieznacznie - podkreśla aromat jabłek, ale nie robi z Warm Apple Pie zapachu typowo "przyprawowego". Całość ocieplona jest delikatnym aromatem cukru i wanilii, dokładnie tak jak kwaskowe jabłka na słodkim kruchym cieście.


Muszę przyznać, że intensywność zapachu jest naprawdę niesamowita - szybko wypełnia całe mieszkanie aromatem świeżo upieczonego jabłecznika. Rozchodzi się po wszystkich pomieszczeniach, co w przypadku innych świec i wosków zdarzało się bardzo rzadko, bo mieszkanie mam całkiem spore. Także patent na dwa knoty i szeroki słój jest jak najbardziej trafiony!


Porównałam małą świecę Village Candle z małą świecą Yankee Candle. Wiadomo, że sporo zależy od konkretnego zapachu, ale muszę przyznać, że w przypadku świecy Village Candle zapach rozchodzi się szybciej, dociera dalej (świecę palę w salonie, a czuję ją w całym mieszkaniu) i mimo dużej powierzchni wosku - nie "tuneluje się".
Jedyna przewaga Yankee Candle nad Village Candle to knot. W szarlotkowej świecy płomień skacze i trochę dymi, choć przed każdym rozpaleniem przycinam knot. W świecy Yankee Candle płomień jest spokojny i nie dymi nic a nic.


Dostępność: KiA Candles (58zł za świecę taką jak moja - 55h palenia)
Pora dnia: uniwersalny
Pora roku: jesień, zima
Przeznaczenie: relaks, nasycenie ochoty na słodkości ;)
Przy gościach: tak
Intensywność:






Podsumowując, Warm Apple Pie to jak najbardziej "mój" zapach - uwielbiam szarlotkowe świece! Myślę, że wielu osobom się spodoba, bo ja sama nie znam nikogo, kto nie lubiłby szarlotki. W tym przypadku słodycz przełamana jest kwaskowością jabłek i otulającą, ciepłą nutą cynamonu, także nie jest to zapach, który może zemdlić. Intensywność i jakość świecy oceniam jak najbardziej na plus.


Myślę, że świece Village Candle mają szansę stać się konkurencją dla Yankee czy Kringle - marka musi tylko popracować nad dostępnością stacjonarną tych świec w Polsce i oczywiście nad promocją :) Wiele osób wciąż jeszcze nie wie o istnieniu tej marki na polskim rynku.


Jeśli macie ochotę poznać świece Village Candle (lub inne), sklep KiA Candles ma rabat dla moich Czytelników - 10% na wszystkie nieprzecenione produkty na hasło "keep calm".
Zachęcam Was do skuszenia się na samplery Village Candle - można je pokroić na kawałki i palić jak woski. To niewielki wydatek, a zawsze pozwala poznać markę i dany zapach :)

http://www.kiacandles.pl/


Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...