Mam cię na oku! - mały przegląd moich kremów pod oczy

0 Komentarzy
Krem pod oczy to kosmetyk obowiązkowy w mojej codziennej pielęgnacji. Mimo że nie mam skłonności do powstawania jakiś koszmarnych cieni czy opuchlizny wokół oczu, budowa mojego oka sprzyja powstawaniu zmarszczek, dlatego wolę stosować podstawową zasadę prewencji - lepiej zapobiegać niż leczyć.
Przez ostatnie kilka miesięcy przewinęły się u mnie trzy kremy pod oczy - każdy innej marki, każdy z innym aplikatorem, każdy działający nieco inaczej. Dowiecie się, który spisał się najlepiej.




Nawilżający krem pod oczy Bioliq 25+ znalazłam w pudełku ShinyBox. Zapodziałam gdzieś kartonik z opisem składu, ale ciekawscy bez problemu przeczytają go na Wizażu.
Bioliq zastosował klasyczną formę opakowania - tubkę z długim aplikatorem.
Krem ma lekką, nietłustą konsystencję. Szybko się wchłania, nie pozostawia filmu, więc nadaje się nawet pod makijaż. Niestety poza lekkim nawilżaniem skóry wokół oczu nie robi nic. To taki "zwyklak" dla niewymagających, młodych osób.
U mnie niestety wywołuje podrażnienie - mimo że nie nakładam go bezpośrednio w okolicy samego oka i kanalików łzowych, czasem rano budzę się z "zaklejonymi" oczami.
Jeśli mimo wszystko ciekawi Was ten krem, znajdziecie go w aptekach w cenie około 10zł.




Drugi w kolejce jest Rozświetlający żel pod oczy True Perfection Oriflame z ekstraktem z albicji jedwabistej.
Często stosowany w kosmetykach pod oczy kulkowy aplikator ułatwia nałożenie kosmetyku bez naciągania delikatnej skóry wokół oczu, a dodatkowo pozwala na wykonanie lekkiego, chłodzącego masażu, który poprawia wchłanianie kosmetyku i przyjemnie koi skórę.
Kosmetyk ma konsystencję rzadkiego kremo-żelu. Wchłania się szybko, nadaje się pod makijaż.
Rzeczywiście daje uczucie odświeżenia i schłodzenia. Niestety ze względu na bardzo lekką konsystencję brakuje mu nawilżającej mocy - sprawdzi się przy niewymagającej skórze, jeśli jednak oczekujecie silniejszego nawilżenia, ten kosmetyk nie będzie odpowiedni.
Kupicie go u konsultantek Oriflame w regularnej cenie 44,90zł.





Na deser mój ulubieniec - Krem pod oczy rozjaśniający cienie i likwidujący oznaki zmęczenia Corine de Farme.
Jest najciekawszy nie tylko pod względem działania, ale też z powodu aplikatora - tubka ma wbudowany... pędzelek. Wystarczy przekręcić, nacisnąć, a krem wypływa spomiędzy włosia (naciskam do uzyskania pożądanej ilości, potem zakręcam i dopiero wtedy aplikuję na skórę). Nawet sobie nie wyobrażacie, jak przyjemnie i szybko przebiega aplikacja kremu takim pędzelkiem. Ktoś powie - to niehigieniczne. Nic bardziej mylnego, bo pędzelek można swobodnie myć po każdym użyciu. Tubka jest szczelna, woda czy środki myjące nie dostają się do środka.


Krem Corine de Farme polubiłam przede wszystkim za działanie. Mimo lekkiej konsystencji skutecznie nawilża skórę, ale też koi i regeneruje. Mam wrażenie, że przy dłuższym stosowaniu delikatnie ujędrnia skórę wokół oczu, spłycając tym samym drobne zmarszczki. Rzeczywiście rozjaśnia cienie i sprawia, że objawy zmęczenia znikają. Ma bardzo delikatną formułę - specjalnie zrobiłam test na moim tacie, który ma bardzo wrażliwe oczy i nawet najlepszy krem może go podrażnić. Corine de Farme dał radę - tata był zachwycony. Ja też nie mam z nim najmniejszych problemów, moje oczy bardzo dobrze go tolerują.
Krem kupicie za około 30zł w niektórych sklepach internetowych i stacjonarnie (pamiętam, że kosmetyki CdF były dostępne w Tesco Extra i Inter Marche, ale nie bywam w tych sklepach, więc nie daję sobie ręki uciąć, że nadal tam są).







Moim numerem jeden na chwilę obecną jest Corine de Farme. Po zużyciu całej tubki kupię sobie kolejną (o ile nie najdzie mnie ochota na wypróbowanie czegoś nowego).
Jeśli chcecie poczuć, jak przyjemne jest mizianie się takim pędzelkiem podczas aplikacji kremu pod oczy, zachęcam Was do zaglądania na bloga, bo niebawem będę miała dla Was niespodziankę... ;)





Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...