Ślubne sprawy: trudne wybory, niepewne decyzje

0 Komentarzy
Jakiś czas temu w Dzień Dobry TVN pojawiła się relacja z targów ślubnych. Wspominam o tym, bo pewna pani występująca tam ubrała w słowa myśli, które kłębią się w mojej głowie odkąd tylko powiedziałam "tak, wyjdę za ciebie, dawaj ten pierścionek". Stwierdziła mniej więcej coś takiego: "państwo młodzi mają mnóstwo fajnych możliwości, ale problem polega na tym, że trzeba wybrać tę jedyną najlepszą". No właśnie, tylko jak tu się zdecydować?



Kiedyś brało się ślub w kościele parafialnym albo Urzędzie Stanu Cywilnego, imprezę weselną robiło się w jedynej sali weselnej w mieście albo w tej, której udało się dostać miejscówę, suknię dziedziczyło się po mamie lub starszej siostrze, ewentualnie szyła ją zdolna ciocia. Po prostu życie nie oferowało tylu opcji, by człowiek miał problem z wyborem.

W dzisiejszych czasach mamy jednak szczęście i zarazem przekleństwo miliona możliwości. Każdy, absolutnie każdy element ślubu i wesela, każdy podpunkcik z listy "do zrobienia, do kupienia" generuje konieczność wybierania spośród dziesiątek, setek, tysięcy opcji. I nie chodzi w tym wyborze tylko o to, co mi się podoba - wypadałoby jeszcze wziąć pod uwagę zdanie pana młodego (choć mój pan młody w większości przypadków zgadza się z moim zdaniem, a jak się nie zgadza, to mówi, że mu to obojętne) i przede wszystkim budżet. Bo co z tego, że na organizację wesela wybierzemy wypasiony pałac, jeśli cena wynajmu wiązałaby się z koniecznością oszczędzania przez około 53 lata. Albo bajkową suknię ślubną, która kosztuje tyle, ile chcemy przeznaczyć na wyżywienie naszych 200 gości i wynagrodzenie dla fotografa, kamerzysty i muzyków.



Warunek jest jeszcze jeden - kiedy podejmiemy jedną decyzję, wszystkie inne powinny od niej zależeć. Wybór głównego motywu kolorystycznego determinuje wygląd zaproszeń i reszty ślubnej papeterii, kwiatów do bukietu i ozdoby stołów, wszystkich kolorowych elementów, na które mamy wpływ. Wybór sali na wesele wiąże się w pewien sposób z wyborem sukni, bo przecież kiecka a'la beza nie pasuje do rustykalnej sali, ani prosta suknia a'la halka do pałacowych wnętrz. A do sukni musi pasować welon, buty, biżuteria, makijaż, fryzura... Pojawia się tu też kwestia piosenki do pierwszego tańca - niby nic, a jednak ja nie wyobrażam sobie podrygiwania do Maroon 5 w wielkiej, ciężkiej, długiej do ziemi sukni balowej.



Na Facebooku pisałam Wam ostatnio, jak do moich przedślubnych wyborów i podejmowania decyzji podchodzi mój narzeczony:

Obejrzałam filmik ślubny Stylizacje, podesłałam mojemu narzeczonemu i przez telefon omawiamy wnioski:JA: (mega...
Posted by Keep calm and be beautiful on 3 listopada 2015


I wiecie co?
Mam pewność, że przynajmniej jeden, ale za to najważniejszy wybór mam już za sobą i że jest to wybór dobry: z kim chcę ten ślub wziąć, z kim chcę przejść nie tylko przez ten przedślubny harmider, ale i przez całe życie :)

P.S. Nie zapominajcie o konkursie! Nagroda czeka :)

http://www.keepcalmandbebeautiful.pl/2015/12/swiateczny-konkurs-z-nuxe-wygraj-zestaw.html



Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...