27 Międzynarodowy Kongres i Targi Kosmetyczne LNE & spa w Krakowie - fotorelacja

50 Komentarzy
Witajcie kochani!

Możecie się ze mnie śmiać, ale... zaspałam na dzisiejsze interesujące mnie wykłady... Wczorajszy dzień pełen emocji i nowych informacji chyba naprawdę mnie wykończył. Dlatego dziś serwuję Wam fotorelację z pierwszego dnia Kongresu i Targów.

Źródło

Wydarzenie ponownie odbywało się w Krakowskim NCK-u przy al. Jana Pawła II.
Tym razem Organizatorzy zasługują na pochwałę. Przy poprzedniej edycji przy wejściach tworzyły się gigantyczne kolejki i niezależnie od tego, czy miało się kupioną wejściówkę, wejściówkę dla VIPów, czy też chciało się dopiero tą wejściówkę zakupić, trzeba było odstać swoje (czasem nawet ponad 2 godziny!). W tej edycji Organizatorzy skorzystali z trzech NCK-owskich wejść, wyznaczając ich funkcję przed Kongresem, tak że każdy uczestnik od razu wiedział, do którego wejścia ma się udać. Dzięki temu uniknięto zamieszania i kilometrowych kolejek, wejściówki wydawano bardzo sprawnie.

Źródło
Dla mnie priorytetem były wykłady kongresowe. Targi nieco mniej mnie interesowały - chwilowo przeżywam jakiś kosmetyczny "weltschmerz", nic mi się nie podoba, na nich nie mam ochoty. Dlatego po kilku rundkach między stoiskami wolałam rozsiąść się w wygodnym fotelu w sali kongresowej.

Miałam wrażenie, że tym razem odwiedzających było trochę mniej niż przy poprzedniej edycji.
Prezentacje różnych zabiegów można było obejrzeć również na Targach - bezpośrednio na stoiskach.
Pierwszym wykładem, na który się udałam, był "KUNYE - Masaż tybetański", prowadzony przez Marię Kalitę - pochodzącą z Ukrainy specjalistkę w dziedzinie masażu Kunye, moksoterapii i leczeniu pijawkami.

KUNYE - Masaż tybetański

Maria Kalita zaprezentowała bardzo ciekawą metodę ściągania olejów ze skóry po masażu - w masażu tybetańskim robi się to przy pomocy mąki (tutaj użyta została mąka z ciecierzycy, o ile dobrze pamiętam). Musi to być mąka ekologiczna.

Kolejny wykład - "Jak uzyskać wymarzoną figurę dzięki odkwaszaniu?" prowadzony był przez gościa specjalnego - Dr h.c. Petera Jentschurę z Niemiec. Dr Jentschura jest wybitnym naukowcem i właścicielem firmy Jentschura International. Zajmuje się badaniem procesów przemiany materii, opracował autorską metodę oczyszczania i regeneracji organizmu.

Doktorowi Jentschurze towarzyszyła żona, która demonstrowała poszczególne elementy metody oczyszczania organizmu, o których w wykładzie mówił dr Jentschura. Państwo Jentschura to cudowna para! Choć małżeństwem są już od 25 lat, wciąż zachowują się jak zakochani w sobie nastolatkowie :) Doktor chwalił urodę żony, porównując ją do Wenus z Milo. Też życzyłabym sobie takich komplementów od męża po 25 latach wspólnego życia ;)

Przysłuchiwałam się również panelowi, który interesował kilkoro z Was - "Oczyszczanie drogą do zdrowia i urody", w którym udział wzięli dr Szymon Woronko, Ludmiła Petrenko, dr Grażyna Duszkiewicz, a rozmowę prowadziła dziennikarka Anna Groblińska. Rozmowa ta miała bardzo wiele wspólnego z poprzednim wykładem - na temat teorii oczyszczania dr-a Jentschury. W najbliższych dniach napiszę Wam coś więcej na ten temat. Oczyszczanie metodą dr-a Jentschury wydaje mi się tematem na tyle ciekawym, że chyba warto poświęcić mu osobną notkę.

Po odkwaszaniu i oczyszczaniu przyszedł czas na... zakwaszanie ;) Czyli pokaz sponsora Kongresu - firmy Bandi. Wykład nosił tytuł "Eksfoliacja kwasem pirogronowym, salicylowym i azelainowym. Linia AZS - pielęgnacja skóry po eksfoliacji kluczem do sukcesu." Wykład poprowadziła Ilona Kiraga z firmy Bandi.

Wykład był fajnie pomyślany - podczas kiedy pani Kiraga streszczała słuchaczom działanie poszczególnych kwasów i etapy zabiegu eksfoliacji, cały zabieg był przeprowadzany na modelce.


Po zabiegu nałożono na twarz maskę algową. Przyznam szczerze, że byłam zdziwiona - nie sądziłam, że pielęgnacja naszej skóry po zabiegu kwasami ma tak ogromne znaczenie. Stosowanie kosmetyków z pre- i probiotykami po eksfoliacji to nie tylko kwestia komfortu, złagodzenia i nawilżenia skóry, ale też stworzenie jej optymalnych warunków do regeneracji, by po złuszczaniu kwasami mogła stać się gładka i rozjaśniona.

Kolejny wykład prowadził znany już kongresowym bywalcom Sankar Lal Sivasankaran Nair - dyplomowany masażysta ajurwedyjski, pracujący w Polsce, Finlandii, Francji, Niemczech i Włoszech.

Sankar przedstawił "Masaż stopami - cavitti uzhiccil". Zastanawiałam się przed kongresem, jak to będzie wyglądać. Wyobrażałam sobie, że w masażu stopami masażysta ma za zadanie po prostu "łazić" po pacjencie xD Okazało się, że obiema stopami można stawać tylko na dobrze zbudowanych, mocno umięśnionych ludzi, sportowców. Normalnie masuje się tylko jedną stopą, drugą opierając na podłodze. Masażysta wspiera się również na mocnej linie, która zwisa z sufitu (na scenie, z powodu braku liny, Sankar wspierał się na swojej żonie, która tłumaczyła wykład. To się nazywa być prawdziwym wsparciem dla męża ;) Skąd w ogóle idea masażu stopami? W Indiach istnieje bardzo silny system kastowy. Ludzie z niskich kast nie mogą być dotykani dłońmi, więc masuje się ich stopami właśnie.

Przypadkiem trafiłam też na końcówkę bardzo ciekawego wykładu "Nośniki kosmetyczne - aktualny stan badań i perspektywy". Na zdjęciu widzicie jeden ze slajdów z wykładu, omawiający najlepsze - zdaniem prowadzącego wykład - dostępne obecnie nośniki substancji w kosmetykach. Jak to ujął dr Molski - jeśli kosmetyk zawiera liposomy elastyczne i cyklodekstrynę z substancją aktywną, nie ma opcji, żeby nie zadziałał.

Na zdjęciu - dr hab. Marcin Molski, prowadzący wykład o nośnikach kosmetycznych. Choć byłam tylko na końcówce wykładu dr-a Molskiego, uświadomiłam sobie, że może jednak jest coś w tych kosmetykach pielęgnacyjnych za grubą kasę. Że tu nie chodzi tylko o markę i znaczek firmowy na opakowaniu. Jeśli w takich kosmetykach zastosowane są najnowsze technologie, mogą one rzeczywiście być warte tej kasy, jaką sobie za nią życzą producenci.

Najbardziej wzruszającą chwilą w całym Kongresie było pojawienie się na scenie pani Janiny Miković (na zdjęciu pierwsza z prawej), która przyleciała do Polski aż z Belgradu. Pani Miković jest założycielką polskiego LNE, inicjatorką polskich Kongresów LNE. Zawdzięczamy jej ogromny wkład w rozwój polskiej kosmetologii i fizjoterapii. W czasach, kiedy w Polsce kosmetologia była zupełnie niedoceniana, wręcz nieodkryta na tak szeroką skalę jak dziś, pani Janina zapraszała do Polski specjalistów z całego świata, by polscy kosmetolodzy mogli się od nich uczyć. Nic więc dziwnego, że wczoraj na Kongresie pani Janina Miković zebrała owacje na stojąco.

Ostatni już wykład, na który się wybrałam był prowadzony również przez gościa specjalnego - Fatimę Bilgen, która zaprezentowała "Chiński masaż GUA SHA".

GUA SHA to tradycyjna technika terapeutyczna medycyny chińskiej, polegająca na intensywnym działaniu na skórę. Ciało pokryte olejem masuje się przy pomocy specjalnego przyrządu wykonanego z bawolego rogu. Skórę masuje się w celu wywołania zaczerwienienia, zasinienia a nawet miejscowych wybroczyn.

Oczywiście z Kongresu przyniosłam mnóstwo ulotek, katalogów i gazetek.
Jak zwykle każdy z uczestników otrzymał przy wejściu lnianą torbę z katalogami sponsora (firmy Bandi) oraz teczką zawierającą program Kongresu, notesik i ołówek do notowania.
Jestem bardzo zadowolona z tej edycji Kongresu i Targów - świetnie spędziłam czas, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy.

Pozdrowienia dla dziewczyn, które udało mi się spotkać na Targach (Wyznania Kosmetoholiczki, Dimipedia, Wszystko co mnie zachwyca)! :*

Dajcie znać, jak Wy spędzacie weekend? :)



Podone posty:

50 komentarzy:

  1. Ty tak intensywnie i kosmetyczce, wśród ludzi dowiadujesz się ciekawych rzeczy, a ja od dwóch dni siedzę w łózku...
    aż zrobiło mi się wstyd :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło, gdybyś Ty wiedziała, ile ja dni spędzam w łóżku albo przed laptopem, to by Ci się wstyd zrobiło, ale za mnie ;P

      Usuń
  2. Ale super wykłady. Zazdroszczę!! Za rok na pewno się pojawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słonecznik, nie musisz czekać rok - następna edycja kongresu już w listopadzie! :)

      Usuń
  3. Bardzo interesująca relacja, chętnie wybrałabym się na takie targi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leal, to naprawdę ciekawe doświadczenie. Jeśli będziesz mieć możliwość przyjazdu w listopadzie do Krakowa, koniecznie przybywaj na jesienną edycję kongresu i targów :)

      Usuń
  4. Ja niestety przez pogodę siedziałam cały weekend w domu. :( Fajnie, że się dobrze bawiłaś, kupiłaś coś sobie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie - nic mnie nie zaciekawiło na tyle, bym chciała to kupić. Tak jak pisałam - jakiś kosmetyczny "weltschmerz" mnie dopadł :P

      Usuń
  5. Ty śpiochu ;-))! Widać, że wykłady były ciekawe, za rok też muszę się wybrać! I jestem zaskoczona, że nic nie kupiłaś ^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tym zaskoczona, bo kosmetyków i akcesoriów było tam po prostu mnóstwo. Zwyciężył jednak rozsądek - postanowiłam najpierw zużyć i zrecenzować to co mam :)
      A Ty, Kochana, możesz się wybrać nie tylko za rok, ale i w listopadzie - na jesienną edycję :)

      Usuń
    2. Ooo! Może wybierzemy się w listopadzie :)

      Usuń
    3. Rozumiem, rozsądek to dobry doradca :-)! To jeszcze lepiej, że nie muszę czekać tak długo :-))
      Aniu, no ja myślę ^^

      Usuń
    4. Oooo, oby się udało! Fajnie byłoby się spotkać na Targach w listopadzie :)

      Usuń
  6. Niestety musiałam iść do szkoły kosmetycznej i targi przegapiłam, może następnym razem uda mi się przyjechać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, szkoda :( Może w listopadzie znajdziesz wolny czas w targowy weekend ;)

      Usuń
  7. Zazdroszczę ! Musiała być super atmosfera ! ; )

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczę, naprawdę wygląda to ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo było ciekawe :) Przynajmniej moim skromnym zdaniem ;P

      Usuń
  9. Szkoda,że w Rzeszowie nie organizują takich targów :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziuzia, musisz przyjechać do Krk ;)

      Usuń
    2. Hejka! :) W Rzeszowie organizuję Kongres Kosmetyczny :) Wbijajcie na stronkę! www.beauty-project.pl :)

      Usuń
  10. Chętnie przeczytam więcej o tym oczyszczaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jeszcze w tym tygodniu napisać conieco na ten temat :)

      Usuń
  11. Również pozdrawiam, trochę żałuję, że pominęłam wykłady, ale nie wiem kiedy ten czas mi zleciał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest fajnie, to czas zawsze leci jak szalony ;)

      Usuń
  12. Chętnie wzięłabym udział w takich wykładach:) Można z nich sporo wynieść:) Szkoda, że w moim mieście nie organizuje się tego typu eventów, a wszelkie targi urody i zdrowia ograniczają się do sprzedaży urządzeń umożliwiających profesjonalne założenie tipsów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mów, że nie kręci Cię zakładanie tipsów! :P
      Karminowe Usta, tak na serio - również ubolewam nad tym, że tego typu wydarzenia odbywają się tylko w kilku dużych miastach w Polsce.

      Usuń
  13. Ale fajnie, no szkoda, że mam Kraków tak daleko!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Poznań albo Wawa bliżej? Bo wiem, że tam też co jakiś czas są organizowane targi :)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Ja chyba trochę bałabym się oddać w ręce... a raczej w stopy takiego masażysty ;P

      Usuń
  15. Na pewno ciekawe, nowe doświadczenie :) Mój weekend minął- domowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, domowo też fajnie - można przynajmniej odpocząć, nabrać energii na nadchodzący tydzień :)

      Usuń
  16. Masaż stopami mnie zachwycił, ale fajna sprawa! Same przyjemne rzeczy pokazujesz, już nie chce mi się pracować, tylko być masowaną i maskowaną, i dopieszczaną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taniko, gdybyś była na tym Kongresie i widziała te trzy pokazy masażu, to już w ogóle nabrałabyś ochoty na masaż :D

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Również żałuję :( Może wybierzesz się na edycję listopadową? :)

      Usuń
  18. super takie targi! choć na żadnych wykładach nigdy nie byłam :) zawsze od razu uderzam na zakupy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zaczęłam od łażenia po stoiskach, ale w końcu jednak przyciągnęła mnie wiedza :D Może to dlatego, że były aż 3 pokazy masażu, a masaż mnie zawsze bardzo kręci ;)

      Usuń
  19. Przypadkiem natrafiłam na Twój blog i muszę powiedzieć, że bardzo interesujące rzeczy tutaj piszesz :) bez wahania dodaję do obserwowanych i coś czuję, że będę tutaj częstym gościem :)

    Tak na marginesie, może chciała byś wziąć udział w moim rozdaniu który rusza już za 1h ) z miejsca Cię zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło czytać takie słowa :)
      Dziękuję za informację :*

      Usuń
  20. Musiało być zaczepiście :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja byłam w tamtym roku na tych targach i niestety mnie nie zachwyciły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wielka szkoda :/ Rozczarowały Cię firmy, ich asortyment targowy czy też ewentualny brak promocji? A może bardziej chodzi Ci o kongres?

      Usuń
  22. Ty ambitna bestio :D nie to do ja ;) te stoiska mnie pochłonęły całkowicie ;) szybko nam też zniknęłaś w sobotę :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zniknęłam, bo właśnie wybywałam na ten wykład o nośnikach kosmetycznych ;P

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...