Hello Sunshine! - beGLOSSY czerwiec 2015

0 Komentarzy
Jakiś czas temu przyjechało do mnie czerwcowe pudełko beGLOSSY Hello Sunshine!, a w nim kilka ciekawych kosmetyków. Większości zdążyłam już przyjrzeć się bliżej i chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Po poprzedniej edycji beGLOSSY by Hebe, w której pudełeczko zaskoczyło intensywnym, fuksjowym kolorem, tym razem mamy powrót do klasyki, czyli eleganckiego pudrowego różu.







CHARMINE ROSE - β-Hypo Cream SPF 30
Na lato wszystkie kremy z filtrem są mile widziane. Ten niestety nie nadaje się dla mnie pod makijaż (poza tym, że trochę bieli, ma po prostu zbyt ciężką konsystencję dla mojej mieszanej cery), więc stosuję go solo w te dni, kiedy nie nakładam makijażu. Jestem z niego zadowolona - nie podrażnił mnie, nie zapchał, zawiera naturalne filtry mineralne i dobrze chroni skórę. Nie odpowiada mi jedynie jego zapach - kojarzy mi się z wonią indyjskich kadzidełek.

LORD & BERRY - 20100 Crayon Lipstick Cherry
To zdecydowanie mój numer 1 tego pudełeczka! Szminka jest po prostu rewelacyjna. Intensywny, soczyście wiśniowy odcień czerwieni idealnie sprawdza się na lato. Wygodna forma kredki pozwala dokładnie obrysować kontur ust bez konieczności sięgania dodatkowo po konturówkę. Matowe wykończenie zapewnia trwałość na ładnych kilka godzin, nie przesuszając przy tym warg. Czego chcieć więcej? Gdyby nie dość wysoka cena szminki (80zł), z pewnością kupiłabym inne odcienie.


VEET - Krem do depilacji Natural Inspirations do skóry wrażliwej
Gdy kilka lat temu przez krem marki Veet nabawiłam się podrażnień, przestałam nawet zerkać na ich produkty w drogerii. Tym razem zaryzykowałam aplikację i... zostałam przyjemnie zaskoczona. Krem jest skuteczny (nawet przy ciemnych, mocnych i grubych włoskach), a przy tym naprawdę łagodny dla skóry. Na drugim miejscu w składzie ma mocznik, który moja skóra uwielbia, więc to chyba jest klucz do sukcesu w przypadku serii Natural Inspirations.

DERMOFUTURE PRECISION - Wypełniacz ust Lustrzany Blask
Opis tego produktu brzmiał bardzo zachęcająco, zwłaszcza dla osoby takiej jak ja, która od wielu lat ma kompleksy na punkcie swoich wąskich i małych warg. Niestety stosowanie wypełniacza nie przyniosło większych efektów. Odnoszę wrażenie, że jego właściwości powiększające ograniczają się do iluzji optycznej, gdyż bardzo ładnie nabłyszcza wargi, dzięki czemu rzeczywiście wydają się pełniejsze. Po zmyciu lub starciu błyszczącej warstwy usta wracają jednak do swojego poprzedniego wyglądu. Podobny efekt można uzyskać przy pomocy dobrego bezbarwnego i bezdrobinkowego błyszczyku, więc temu wypełniaczowi mówię nie.


WELLA PROFESSIONALS - Elements Lightweight Renewing Conditioner
Odżywka pięknie pachnie i całkiem nieźle działa - wygładza włosy na długości, nadaje im blasku i ułatwia rozczesywanie. Nie przebiła jednak mojej ulubionej Balei, więc nie widzę sensu kupowania pełnowymiarowego opakowania, tym bardziej że za odżywkę Wella musiałabym zapłacić 64zł, co jest moim zdaniem zbyt wysoką ceną.

PUREDERM - Intensywnie rozjaśniająca maska arbutynowa
Nie miałam jeszcze przyjemności wypróbowania tej maski, może dziś wieczorem zrobię sobie domowe SPA z jej użyciem. Trochę martwi mnie obietnica rozjaśnienia skóry - o ile Azjatki lubią taki efekt, to ja jednak wolałabym swoją bladą cerę przyciemnić, a nie rozjaśniać jeszcze mocniej. Bardziej cieszyłabym się z maseczki po opalaniu, która była dostępna w innych wersjach pudełeczka.


Pudełeczko uważam ogólnie za całkiem udane. Dużym plusem jest szminka Lord & Berry - pokochałam ją, mimo że rodzina twierdzi, że wyglądam w niej jak prof. Staniszkis ;)
Jestem ciekawa Waszej opinii - znacie któryś z tych kosmetyków? Jak Wam się podoba szalona wiśniowa szminka?


Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...