O poprawnej polszczyźnie na wesoło po raz drugi

50 Komentarzy
Witajcie Kochani!
Założyłam sobie, że pierwszy post z serii o poprawnej polszczyźnie będzie zarazem ostatnim, jednak pojawiły się kolejne błędy, których wzmożona ostatnio częstotliwość występowania doprowadza mnie do szału.
Poza tym chyba odkryłam, dlaczego pojawiające się w obiegu błędy językowe stają się coraz powszechniejsze. Winne są genialne programy w stylu Dlaczego Ja? i Trudne Sprawy. Zatrudniani do tych programów "aktorzy" często popisują się słownictwem bogatym jak u bohaterów Warsaw Shore i znajomością zasad języka polskiego na poziomie podobnym jak ich gra aktorska.
Ludzie to oglądają, bo chcą wiedzieć, czy zaginiony mąż się znajdzie, czy córka rzeczywiście bierze narkotyki, a potem powtarzają bezwiednie błędy językowe swoich ulubionych bohaterów.

Chcecie wiedzieć, jakie błędy spędzają mi ostatnio sen z powiek? ;)





dzień czasu

Olejowanie włosów trwa godzinę czasu.
Odchudzam się już bardzo długo, prawie tydzień czasu.

To ważne, by w podobnych sformułowaniach wspomnieć, że godzina czy tydzień to jednostki czasu. Inaczej nasz rozmówca/czytelnik mógłby pomyśleć, że chodzi nam o godzinę długości lub tydzień wagi.
Dobrze, teraz serio: 'godzina/tydzień czasu' nie jest sformułowaniem niepoprawnym, ale stanowi przykład językowego "masła maślanego". To oczywiste, że używając nazw jednostek czasu, mam na myśli właśnie czas, a nie coś innego. Lepiej brzmią następujące zdania:
Olejowanie włosów trwa godzinę.
Odchudzam się już bardzo długo, prawie tydzień.



te błędy

Błąd:
Podaj mi te lusterko do makijażu!


Kiedy zwiedzałam Stadion Narodowy i pani przewodniczka używała sformułowań w stylu "te krzesło", "te dziecko", "te pomieszczenie", budziła się we mnie agresja. Skoro osoby bazujące na języku polskim w pracy bardziej niż inni, używają języka ojczystego niepoprawnie, to jak możemy tego wymagać od "zwykłego Kowalskiego"?!
Gwoli ścisłości: zaimek wskazujący 'to' odnoszący się do rzeczowników rodzaju nijakiego (liczba pojedyncza) w mianowniku lub bierniku brzmi 'TO', a nie 'te' (to lusterko, to dziecko, to krzesło, to pomieszczenie). Forma zaimka wskazującego 'te' odnosi się do rzeczowników rodzaju niemęskoosobowego (liczba mnoga) w mianowniku lub bierniku (te dzieci, te pomieszczenia, te krzesła, te lusterka) oraz do niektórych rzeczowników rodzaju męskoosobowego w mianowniku (te błędy, te kwiaty, te błyszczyki).




Kali umie, Kali rozumie

Błąd:
Ja to rozumie, ja to umie.

Z niepoprawną odmianą 'umieć' i 'rozumieć' spotykam się najczęściej w języku mówionym i (nie chcę tu nikogo urazić) niestety w większości przypadków z ust osób w średnim wieku.
Czasowniki 'umieć' i 'rozumieć' w języku polskim w pierwszej osobie liczby pojedynczej przyjmują formę: 'umiem' i 'rozumiem'. Dlatego podane za przykład zdanie powinno wyglądać następująco:
Ja to rozumiem, ja to umiem.




Mam ogromną nadzieję, że potraktujecie tę notkę z przymrużeniem oka!
Moim celem jest jedynie zwrócenie Wam uwagi na pewne kwestie, a nie wyśmiewanie. Tak samo jak w poprzedniej notce, tu również przykładowe zdania są wymyślone przeze mnie. 

Nie wiem, jak taka pseudo-lekcja polskiego działa na Was, ale mnie pisanie tych notek bardzo mobilizuje - kiedy ośmielę się wytykać błędy innych, staram się jeszcze mocniej, by moje własne wypowiedzi i notki były wolne od błędów. Jeśli jednak znajdziecie jakieś, śmiało możecie mi je wytknąć, nie obrażę się, a wręcz podziękuję, bo błądzić jest rzeczą ludzką ;)


Podone posty:

50 komentarzy:

  1. Niedługo matura, więc te rzeczy na pewno mi się przydadzą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię takie posty bo często dowiaduje się rzeczy o których wcześniej nie wiedziałam, akurat dziś niczym mnie nie zaskoczyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tego typu notki są dobrze odbierane przez moich kochanych Czytelników :)

      Usuń
  3. "Umie" i "Rozumie" też mnie wyprowadzają z równowagi :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mądry post, zwracam uwagęna to samo. Tak samo jak ,,pisze" zamiast,, jest napisane". Ostatnio, przy odwiedzinach wnuków zauważyłam że mówią prawidłowo co mnie bardzo ucieszyło. :) Nie trawię jeszcze słowa ,,perfuma" zamiast ,,perfumy". Co do programów tv, nie oglądam ich, szkoda mi czasu żeby zamulać tym mózg. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daisy, skoro nauczyciele w szkole nie potrafią nauczyć dzieci poprawnego wysławiania się, to dobrze, że mają babcię, która im na to zwraca uwagę - kiedyś będą Ci za to wdzięczne!

      Usuń
  5. Dodałabym jeszcze że źródłem tych błędów jest brak czytania książek. Jeśli czytamy głównie sms-y i fejsbuczki rojące się od błędów, :opatrzymy" się z formami niepoprawnymi, zamiast budować poprawne wzorce dzięki polszczyźnie książkowej. Nie mówię, że trzeba czytać wyłącznie Miłosza, ale też nie tyko pudelka ;)

    Ps. Z jednej strony "ja to umie, ja rozumie", ale z drugiej "chcem to mieć" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony tak, a z drugiej strony nawet w książkach korekta niestety czasami woła o pomstę do nieba... Generalnie jednak zdecydowanie lepiej czytać książki i na ich przykładzie zapamiętywać poprawne formy i pisownię niektórych wyrazów czy wyrażeń :)

      Usuń
    2. Zgodzę się w 100% z tym, że osoby czytające więcej książek mają bogatsze słownictwo i z reguły potrafią też poprawnie posługiwać się językiem polskim. Ciekawym zjawiskiem jest jednak mój tata, który takich głupiutkich programów telewizyjnych jak Dlaczego Ja? nie ogląda w ogóle, bardzo dużo czyta (sięga po ambitniejsze lektury niż 50 Twarzy Grey'a), ale robi tyle błędów w mowie pisanej i mówionej, że ja się czasem za głowę łapię.

      Usuń
  6. Na szczęście ja nie popełniam tych błędów. :) Fajny post, myślę, że jeśli poprawisz poprawną polszczyznę chociaż 10% czytelniczek to będzie bardzo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  7. maaatko moj uczen jeden jak czegos nie rozumie to zawsze mi mowi 'ale ja tego nie rozumie' a ja tylko widze w mojej wyobrazni jak dostaje ode mnie krzeslem xD wiem strasznie, ale nie potrafie niektorych bledow ogarnac ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie rozumie, jak można takie głupoty mówić i pisać :P

      Usuń
  8. Naprawdę ludzie mówią "ja nie umie"? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak. Nawet moi rodzice mają z tym problem. Mój tata w ogóle bardzo często robi straszne błędy (jego ulubionym jest "poszłem"). Moja siostra stwierdziła kiedyś, że jeśli tata nauczy się mówić poprawnie, to ona będzie mogła umrzeć szczęśliwa xD

      Usuń
    2. Właśnie! Szukałam przykładu i mam - "poszłem" jest coraz częściej spotykaną przeze mnie formą i spotykam się z tym czasami nawet we wspomnianych już książkach! Zawsze uczono mnie w szkole, że jest to niepoprawna forma i nadal za taką ją uważam, dlatego zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego taka forma ma jakąkolwiek rację bytu w książkach? Kto to w ogóle przepuścił? :D

      Usuń
    3. Karotko, bardzo mnie zaskoczyłaś! Może "poszłem" w książkach to jakaś stylizacja językowa, mająca za zadanie uwiarygodnić daną postać? Nie mogę uwierzyć, że ktoś zajmujący się korektą przepuszcza takie "byki"...

      Usuń
  9. Szacunku do języka wyrażonego jego poprawnym posługiwaniem się w mowie i piśmie nigdy dosyć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie najbardziej denerwuje jak ktoś mówi tutaj pisze - zamiast jest napisane ! Twoje ukazane błędy też są rażące, staram się ich wystrzegać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze do niedawna miałam spory problem z "pisze - jest napisane". A to dlatego, że w mojej szkole nawet nauczyciele mówili "W książce pisze, że coś tam, coś tam". Teraz staram się wystrzegać popełniania tego błędu :)

      Usuń
  11. ludzie najczesciej zapominaja o tym,że zeby pisać trzeba POPRAWNIE PISAĆ.
    Jak jest sie nie douczonym to po co pisać chociażby recenzje z blędami językowymi.
    Mnie strasznie drażni nieznajomość ortografii,odrzuca i wiecej takiego bloga nie odwiedzam.
    Dysleksja czy dysortografia to dla mnie nie choroby to czyste LENISTWO.Wszystkiego można się nauczyć trzeba tylko chcieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ginger, pewnie, że tak! Nawet, jeśli ktoś ma problemy z ortografią czy interpunkcją, a mimo wszystko chce pisać bloga, powinien przed publikacją pokazywać swoje notki komuś, kto mógłby je sprawdzić pod kątem poprawności. Odkąd ja opublikowałam recenzję z dwoma koszmarnymi "bykami", zawsze przed publikacją proszę o sprawdzenie notki przez moją siostrę czy chłopaka, bo chociaż należę do osób, które nie mają większych problemów z językiem polskim, zawsze do notki może się wkraść jakiś błąd.

      Usuń
  12. Zabawne :)Bardzo zabawne!Przyznaje się...czasami zdarzają mi się różne wpadki.Nikt nie jest doskonały,ale tak staram się zmieniać i poprawnie mówić,lub pisać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, oczywiście, że tak :) Ten się nie myli, kto nic nie robi ;)

      Usuń
  13. więcej jest takich kwiatków językowych, uwielbiam na przykład słowo bynajmniej, używane przez co poniektórych kompletnie od d... strony.
    Ostatnio szczęka mi opadła jak usłyszałam zdanie:
    - Jedziemy szybko, bynajmniej wcześniej będziemy w domu

    całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margaretko, "bynajmniej" to również i mój czuły punkt. Pisałam o tym w pierwszej notce z tej serii. Strasznie, kosmicznie wkurza mnie, kiedy ktoś myli bynajmniej i przynajmniej. Czasem wychodzą z tego takie śmieszne kwiatki, jak ten przytoczony przez Ciebie.
      Świetnie odniosła się do tego Dorota Masłowska w piosence "Chleb". Czasem puszczam sobie ją na Youtube tylko to po, żeby usłyszeć: "Za 500 [naklejek] dostajesz maskotkę, bynajmniej dla mnie są one mega słodkie" ;)

      Usuń
  14. fajny, przydatny post :))
    niestety, patrząc na dzisiejsze społeczeństwo, nawet moich rówieśników, a mam 20 lat.. czasem zastanawiam się co jest nie tak.. ale w czasach komputerów i tv, trudno jest przeczytać książkę aby znać poprawne zasady pisowni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A błędy w internecie i w programach telewizyjnych tylko utrwalają braki wiedzy u niektórych osób...

      Usuń
  15. u mnie często dziewczyny na studiach mówiły ja tego nie rozumie....uh strasznie mnie to drażniło, chyba jak nic innego :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Akurat o tym wszystkim wiem :) Ale też zwracam uwagę na poprawną polszczyznę, irytuje mnie jak ktoś źle mówi, a najbardziej jak myli "bynajmniej" z "przynajmniej".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooo, Kasiu, mnie ten błąd też potwornie drażni!

      Usuń
  17. Ja bardzo często mam problem z "to", "te", "ta", ale każdy popełnia inne błędy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. dodam sobie Twój post do zakładek. hmmm dawno nie byłam na lekcji polskiego. przydałyby mi się, bo jestem świadoma, że popełniam błędy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żanetko, świadomość popełniania błędów to pierwszy krok do pozbycia się ich ze swojej mowy ;)

      Usuń
  19. JA też się wystrzegam ale nie raz mi się zdarzy użyć czegoś z tych zwrotów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam takie posty :) Sama staram się jak najdokładniej dobierać słowa i budować zdania tak, by były one poprawne. Bardzo mnie irytuje, gdy ktoś robi podobne błędy do tych, które przytoczyłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. aż mózg mnie boli, gdy pomyślę, że ludzie naprawdę popełniają takie błędy :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :/ Czasem aż ciężko uwierzyć, że można takie "byki sadzić"...

      Usuń
  22. Moja menadźerka mówi ''rozumie'' ... :-P

    OdpowiedzUsuń
  23. heh ja najczęściej widzę, że wiele osób pisze liczbę mnogą z końcówką ą, zamiast om - też czaaad;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym na szczęście nie spotykam się często, ale rzeczywiście są ludzie, którzy to mylą...

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...