Jak pachną... Święta według Kringle Candle

0 Komentarzy
Fani wosków i świec Yankee Candle prędzej czy później robią mały skok w bok, zdradzając królową zapachów z konkurencją. Najczęściej sięgają po produkty marki Kringle Candle. Tak też było w moim przypadku - podczas robienia jednego z zamówień, wrzuciłam do wirtualnego koszyka cztery maleństwa Kringle Candle (dwa woski i dwa tealighty, które i tak topiłam jak woski w kominku) w świątecznych zapachach. Z bogatej oferty wybrałam: Christmas, Christmas Stroll, Jingle All The Way oraz Ginger Snow Angel. Opowiem Wam pokrótce o trzech z nich.



Pierwszym, na który się skusiłam, jest Christmas. Zapach określany jako woń sosny i zimnego powietrza za oknem to naprawdę ciekawa i trudna do opisania mieszanka. Rzeczywiście jest świeży, rześki i mroźny, ale ma w sobie też coś otulającego. Leśny aromat sosny jest wyczuwalny, ale subtelny. Christmas to nie typowo leśny, choinkowy zapach. To jakby woń świeżo przewietrzonego, posprzątanego na Święta mieszkania. Moja mama mówi, że zapach ten kojarzy jej się właśnie ze świątecznymi porządkami. Ja nie potrafię sprecyzować, co przypomina mi Christmas w interpretacji Kringle Candle. Na pewno mogę powiedzieć, że to piękny, ciekawy, bardzo świąteczny zapach - oryginalny, inny niż jakiekolwiek świąteczne zapachy, które dotąd poznałam. Jeśli nudzą Was zapachy ciasteczek, choinki, korzennych przypraw, koniecznie wypróbujcie Christmas!



Drugi gagatek to Christmas Stroll czyli Świąteczny Spacer.  Według producenta znajdziemy w nim nuty sosny i ciepłego jabłecznika. Na mój nos jest to typowo leśny zapach, w którym główną rolę grają choinkowe akordy, przełamane jednak delikatną korzenną nutą. Mimo że leśne zapachy kojarzą się często z tanimi odświeżaczami powietrza, Christmas Stroll na szczęście wywołuje u mnie zdecydowanie inne skojarzenia. Gdy byłam małą dziewczynką, rodzice mieli świąteczną świecę (chyba Brise, ale pewna nie jestem) w przepięknym słoju, ozdobionym rysunkiem ośnieżonego lasu, drewnianych chatek i bawiących się w śniegu dzieci. Ta świeca towarzyszyła nam przez kilka lat, odpalana wyłącznie podczas Świąt, roztaczając pod całym mieszkaniu właśnie taki zapach jak Christmas Stroll. Dla mnie ten wosk to powrót do dzieciństwa, kiedy Święta miały w sobie nieporównywalnie większą niż teraz magię :)



Na deser zostawiłam coś cudownego - Ginger Snow Angel. Już sam "ciastek" na etykietce kusi do wypróbowania tego zapachu, a gdy podnoszę wieczko... odpływam! Imbirowy Aniołek to bardzo realistyczna mieszanka aromatów - na pierwszy plan wybija się oczywiście imbirowa nuta: energetyzująca, a jednocześnie delikatna. Znajdziemy tu również cytrusowe akordy, odrobinę korzennych przypraw i słodycz brązowego cukru. Całość jest bardzo ciekawa, absolutnie nie mdła, mega świąteczna. Jeśli lubicie zapach imbiru, będziecie zachwyceni Ginger Snow Angel! Ten zapach to idealna alternatywa dla tych z Was, który znudzeni są już typowo pierniczkowymi, korzennymi świecami, a nie ciągnie ich też do waniliowych, przesłodzonych zapachów.



Było to moje pierwsze, ale z pewnością nie ostatnie spotkanie z zapachami Kringle Candle. Ujęły mnie ciekawą formą (woski są podzielone na porcje, które łatwo odłamać, tea lighty dają się bezproblemowo kroić, nie kruszą się tak jak woski YC) i intensywnością zapachów - wiadomo, że w ofercie każdej marki zdarzają się mniej i bardziej intensywne zapachy, ale cała moja czwórka Kringle okazała się naprawdę mega intensywna.



Znacie zapachy z oferty Kringle Candle?
Jaki zapach wybieracie na tegoroczne święta - naturalne aromaty płynące z kuchni czy może coś spośród aromatycznych świec lub wosków?

Pozdrawiam! :)


Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...