Pogotowie świeczkowe: rozbita świeca? To żaden problem!

0 Komentarzy
Jakiś czas temu na blogu Make My Place wygrałam cudowną świecę Bahama Breeze Yankee Candle. Wygrana przybyła zapakowana tak solidnie, że wszyscy właściciele sklepów świecowych online powinni się od Marii uczyć - ogromne pudło, dziesiątki warstw ochronnych, przestrzeń wypełniona idealnie, by świeca nie "latała" po pudełku. Mimo to słój pękł. Nie mam pojęcia, jak to się mogło stać i co musieli robić na poczcie z tą paczką. Pomyślałam sobie jednak, że nie ma tego złego - sytuacja skłoniła mnie do ruszenia mózgownicą i wymyślenia, co zrobić z rozbitą świecą. Pomyślałam, że podzielę się z Wami moimi sposobami, w razie gdyby ktoś z Was miał podobny problem.

UWAGA: Na wstępie zaznaczam, by wszelkie eksperymenty z rozbitą świecą robić z daleka od dzieci i zwierząt (szkło odpryskuje) i w dobrze wentylowanych pomieszczeniach, najlepiej przy otwartym oknie (jednak jest to coś, co bardzo mocno pachnie).

Ubicie nie jest duże i pozwalałoby na rozpalenie świecy, ale pęknięcie idzie o wiele niżej i bałam się, że po zapaleniu słoik po prostu się rozpadnie wzdłuż tego pęknięcia.

Pierwszą, najprostszą metodą jest przetopienie świecy na woski.
Moim zdaniem ma to sens tylko w przypadku małej świecy - ze średniej i dużej wyszłoby po prostu za dużo tartaletek (wosk YC ma gramaturę 22g, natomiast duża świeca - 623g, a więc ze świecy mielibyśmy około 28 wosków).
Poza tym świece inaczej się prezentują. Kiedy ktoś decyduje się na zakup świecy, to chyba po to, by mieć świecę, a nie prawie 30 wosków.
Jeśli jednak zdecydujecie się na taką metodę, wystarczy rozbić słoik, świecę umieścić w garnuszku (dobrze jest uprzednio ją pokroić, bo szybciej się roztopi) i wstawić na kuchenkę na mały ogień, by nie przypalić wosku. Roztopiony wosk przelać do silikonowych foremek, poczekać aż ostygną, pochować do szczelnych woreczków strunowych i gotowe :)


Druga metoda to przełożenie świecy do innego słoika - i tym się właśnie wczoraj zajmowałam.


1.
Znajdujemy odpowiedni słoik, możliwie jak najbardziej zbliżony wielkością do oryginalnego (najlepiej byłoby mieć po prostu słoik po zużytej świecy YC, ale równie dobrze może być duży słoik po miodzie). Ważne, by mieć do niego szczelną zakrętkę/zatyczkę i by słój nie był za szeroki, bo wtedy jeden knot może okazać się niewystarczający i świeca będzie się tunelować. Ja wybrałam słoik z Ikei - Burken o pojemności 1,1l. Zakup słoika to koszt 7,99zł.

Źródło

2. Odkleiłam etykietkę świecy i nakleiłam ją na nowy słoik. Nie wygląda to może idealnie - duża część kleju została na oryginalnym słoiku, ale z daleka naprawdę nie ma różnicy.


3. Słój był ukruszony i pęknięty, więc myślałam, że wystarczy raz pacnąć go młotkiem. Trochę się jednak przeliczyłam. Wosk jest jakby przyklejony do ścianek słoja, więc trzeba porozbijać go na drobne kawałki, by móc wydobyć świecę. Szkło mocno odpryskuje, także radzę założyć okulary i przygotować odkurzacz. Gruntowne odkurzanie całego pokoju jest konieczne po takiej zabawie.



4. Gdy pozbyłam się szkła, przyszedł czas na umieszczenie świecy w nowym "mieszkanku". Wydawało się początkowo, że nie będzie tym większego problemu, jednak w praktyce okazało się, że trochę musiałam nad nią popracować. Ostrym nożem ścinałam bok świecy. Trochę się tych ścinków nazbierało.


5. Ścięte kawałki świecy można przetopić na tartaletki lub po prostu pochować do szczelnych woreczków strunowych i topić na kominku. Ja postanowiłam je roztopić i zalać świecę, by lepiej się prezentowała. Zsypałam wosk do garnuszka i stopiłam na małym ogniu. Następnie wlałam do słoika, by wypełnić przestrzenie między ściankami słoja, a świecą.




6. Jako że nowy słój był nieco szerszy od poprzedniego, wosk nie wystarczył, by w pełni wypełnić przestrzeń między ściankami a świecą. Nożem skroiłam brzegi świecy w ten sposób, by stopiony od płomienia wosk łatwiej spływał na boki. W ten sposób szybko uzyskałam efekt płaskiej powierzchni świecy w słoju. Na koniec kawałkiem ręcznika papierowego wytarłam wnętrze słoika, by zetrzeć resztki wosku.... i gotowe :)





Jak widzicie wybrany przeze mnie słoik jest za duży, ale nie wygląda źle - jakbym po prostu wypaliła już trochę świecy. Dzięki temu, że jest szeroki, nie musiałam skrawać zbyt dużo świecy po bokach. W czasie palenia nieco się tuneluje, ale sprawę rozwiązuje osłonięcie słoika folią aluminiową.

Jak oceniacie efekt mojej "naprawy"? Spotkała Was kiedyś podobna sytuacja?




Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...