TRĄDZIK update: marzec 2015

1 Komentarzy



Z trądzikiem walczę już dobrych kilka albo i nawet kilkanaście lat. Na razie bez efektów.
Wypróbowałam chyba większość dostępnych na rynku kosmetyków przeciwtrądzikowych - zarówno tych drogeryjnych jak i aptecznych. Zwiedzałam różne gabinety dermatologiczne i kosmetyczne. Stosowałam suplementy diety, piłam napary z bratka i czystka. Zwykłe środki myjące zamieniłam na naturalne mydła i delikatne żele, włączyłam do codziennej pielęgnacji szczoteczkę soniczną. Odstawiłam kremy z parafiną. Wypróbowałam też mineralne kosmetyki do makijażu. Wszystko to bez rezultatu. Oczywiście proponowano mi retinoidy doustne, ale nie zdecydowałam się, bo przez przebyte w dzieciństwie choroby mam słabą wątrobę i podejrzewam, że kuracji tego typu by nie zniosła.
Początkowo, gdy weszłam w okres dojrzewania, trądzik objawiał się głównie zaskórnikami na nosie i krostkami na czole. Z czasem przeniósł się na bok lewego policzka i brodę, tworząc jakby podskórne stany zapalne, zaczerwienienia i pozostawiając niewielkie blizny (choć reszta skóry na twarzy też nie jest idealna - zaskórniki na nosie wciąż obecne, krostki na czole również, choć już o wiele mniejsze niż kiedyś).

Stan skóry przed rozpoczęciem kuracji
Ostatnio stwierdziłam, że jestem psychicznie gotowa do dalszej walki. Wiecie - to trochę demotywujące, gdy znosi się jakieś średnio miłe kuracje, wydaje kilkaset złotych na lekarzy i kosmetyki, a efektów nie ma. Po każdej takiej przegranej walce potrzebuję trochę czasu, by na nowo nabrać motywacji.


Zapisałam się do pierwszego-lepszego dematologa w najbliższej przychodni. Okazało się, że to sympatyczna pani w średnim wieku. Przywitała mnie zupełnie inaczej niż wszyscy dermatolodzy do tej pory. Nie obiecywała, że będzie super. Stwierdziła, że skłonności do trądziku są genetyczne, a to, czy się objawiają, zależy od kilku czynników:
  1. Dieta - cukier, pikantne przyprawy, alkohol i wszystko co kwaśne to potencjalne czynniki wywołujące trądzik.
  2. Nieodpowiednia pielęgnacja
  3. Stan zapalny w organizmie - może to być nawet nadpsuty ząb.
  4. Wahania hormonalne - które w przypadku kobiet są naturalne ze względu na cykl owulacyjny.

Pani dermatolog dała mi cały szereg zaleceń:
  1. Dieta
    Muszę wykluczyć z diety cukier i generalnie wszystko, co słodkie. Wyjątkiem są oczywiście owoce i miód w rozsądnych ilościach. Poza tym mam zakaz picia alkoholu (nawet lampka wina do obiadu odpada), zakaz spożywania kwaśnych i pikantnych rzeczy.
  2. Pielęgnacja
    Twarz, plecy i dekolt myję przegotowaną wodą. Używam do tego celu delikatnego, aptecznego żelu myjącego.
    Na noc aplikuję maść... a raczej gęstą pastę robioną na zamówienie (a w jej składzie antybiotyk doksycyklina, kwas salicylowy, cynk, siarczan miedzi, lanolina, woda destylowana i wazelina).
    Na dzień stosuję dwa kosmetyki: krem Duac (z klindamycyną i nadtlenkiem benzoilu) oraz lotion Aknicare marki Synchroline (na bazie alkoholu, z czymś, co zwie się GT peptide-10 oraz z kwasem salicylowym). Stosuję te dwa produkty naprzemiennie, dwa razy dnia. To znaczy dziś Aknicare rano i w południe, a jutro Duac rano i w południe, pojutrze znowu Aknicare rano i w południe... i tak w kółko.
  3. Makijaż
    Na czas kuracji muszę zrezygnować z makijażu, nawet tego mineralnego. Zresztą patrząc na stan mojej cery, nie byłoby możliwości nałożyć na nią kosmetyków kolorowych, bo stała się wrażliwa na dotyk i łuszczy się.
  4. Wizyty u lekarzy
    Dermatolog zaleciła mi wybranie się do stomatologa, ginekologa i laryngologa, by zbadali mnie pod kątem ognisk zapalnych (cokolwiek to znaczy).

Ten etap walki z trądzikiem rozpoczęłam w piątek (27.02.2015). Nie jest łatwo - trudności nastręcza zwłaszcza dieta (organizm uzależniony od słodkich przekąsek wciąż domaga się cukru), a także pielęgnacja. Muszę pamiętać, by podczas codziennej kąpieli nie moczyć wodą z prysznica pleców i dekoltu, a dopiero potem umyć te obszary przegotowaną wodą. O wodzie zresztą też muszę pamiętać, bo zagotowana stygnie dość długo. Wychodzenie 'do ludzi' bez tapety też nie należy do przyjemności. Tym bardziej, że jutro mam rozmowę kwalifikacyjną, a wiadomo, że w takiej sytuacji człowiek chciałby wyglądać możliwie jak najlepiej.

W 4 dniu kuracji większych zmian na razie nie widzę - skóra się łuszczy, jest wrażliwa. Zmiany podskórne jakby trochę zjaśniały i zmalały, ale jeszcze nie wiem, czy to zasługa kuracji czy po prostu moja cera ma lepszy okres (co, o dziwo, czasem się zdarza).
Nie nastawiam się od razu na spektakularne efekty, ale też nie tracę nadziei, że mogę się wreszcie kiedyś pozbyć trądziku. Na pewno po jakimś czasie dam Wam znać, jak mi idzie walka z wrogiem ;)

Pozdrawiam!


Podone posty:

1 komentarz:

  1. Trądzik to reakcja na tak wiele czynników, że nie wiadomo, gdzie tkwi nasza osobista przyczyna. Główna wina leży po stronie żywności, ale i substancji zawartych poza nią, więc nie jest to łatwa walka o cerę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...