BZZZZZZZZZZZZZZ with The Body Shop - Honeymania - pierwsze wrażenia

35 Komentarzy
Witajcie!

Na dziś przygotowałam post podsumowujący moje pierwsze wrażenia po wypróbowaniu masełka The Body Shop z nowej serii Honeymania. Nie traktujcie tego posta jak pełnej recenzji, gdyż opiera się on wyłącznie na miniaturce 50ml, opiszę Wam jednak podstawowe właściwości nowego masełka, byście mogli wywnioskować, czy warto rzucać się na tą serię, kiedy już wejdzie do sprzedaży (a stanie się to na początku września).


Masełka The Body Shop zamknięte są zawsze w płaskich, plastikowych słoiczkach z charakterystycznymi etykietami na nakrętce. Tak jest również w przypadku miniaturek - wyglądają dokładnie jak pełnowymiarowe opakowania, tyle że pomniejszone z 200ml, do pojemności 50ml.


Takie miniaturowe opakowania kosztują 20zł. Moim zdaniem to fajna opcja- możemy sprawdzić, czy zapach i właściwości nam odpowiadają, bo w pełnowymiarowe opakowanie musimy zainwestować aż 65zł, co wydaje mi się niestety ceną zbyt wysoką.


Minusem jest dla mnie również dostępność kosmetyków The Body Shop. Jeszcze do niedawna w moim mieście był sklep tej marki, jednak parę miesięcy temu podjęto decyzję o zamknięciu go. Wielka szkoda! Choć nie kupowałam tam regularnie, nie jestem jakąś wielką fanką marki, to jednak kilka ich kosmetyków bardzo mi się podoba (np. fuksjowy cień z limitowanej edycji sygnowanej przez Leonę Lewis, do którego wzdycham, odkąd pokazywała go Siouxie), czasami kupowałam tam również prezenty dla bliskich (moja siostra do tej pory ma perfumy, które kupiłam jej tam rok temu - choć jest to tylko woda toaletowa, ma świetną trwałość i ciekawy zapach). Teraz najbliższy sklep TBS mam w Katowicach, a nie uśmiecha mi się jeździć pociągiem na zakupy kosmetyczne...


Wracając jednak do serii Honeymania - powstała z myślą o ochronie dziko żyjących pszczół z lasów deszczowych Etiopii. The Body Shop wspiera lokalnych zbieraczy miodu z regionu Sheka, którzy pozyskują miód tradycyjną metodą, przekazywaną z pokolenia na pokolenie, niezagrażającą pszczołom. Dzięki TBS etiopscy zbieracze miodu mają stały dochód, a tym samym wspierane są tradycyjne metody chroniące pszczoły i przyrodę lasów deszczowych w Etiopii.
Fajnie, prawda?
Może uznacie to za naiwne, ale ja lubię kupować kosmetyki, które w jakiś sposób służą nie tylko mojemu dobru i przyjemności, ale też wspierają wyższe cele.

Kosmetyki The Body Shop nie są testowane na zwierzętach.

Źródło



Cała seria Honeymania składa się z 7 kosmetyków:
- mydełko (w kształcie plastra miodu, przepiękne!)
- balsam do ust
- woda toaletowa
- żel pod prysznic
- miód do kąpieli
- peeling do ciała
- masło do ciała




Poza tym, że kupując masełko Honeymania wspieramy etiopskie pszczoły i zbieraczy miodu z regionu Sheka, dostajemy naprawdę fajny kosmetyk!
Ma typowo maślaną konsystencję, jednak pod wpływem ciepła dłoni bez problemu się aplikuje - łatwo go rozprowadzić na skórze, nie bieli. Co ważne - naprawdę szybko się wchłania, pozostawiając jednak delikatny, nie lepiący się film ochronny (przyznam, że ja właśnie tego oczekuję od masła - ma być konkretnie; całkowitego wchłaniania spodziewam się po balsamie, a nie po maśle).


Zdecydowanie największym plusem masełka jest jego cudowny zapach.
Wiecie, że nie lubię zapachu miodu? Spytacie- "po co w takim razie zgłosiłaś się do testowania tego kosmetyku?!". Odpowiedź jest przewrotna - chciałam krytycznym okiem spojrzeć na miodową serię The Body Shop. Mój plan się nie powiódł, bo zapach masełka totalnie mnie oczarował.
Dla jednych będzie to plus (dla mnie jest :P), dla innych minus - masło Honeymania nie pachnie miodem. Zapach określiłabym jako mocno kwiatowy, słodki. Gdybym miała opisać go jednym słowem, powiedziałabym: nektar.


Kiedy jako mała dziewczynka dowiadywałam się, jak powstaje miód, tak właśnie wyobrażałam sobie zapach nektaru, który zbierają z kwiatów pszczoły. Choć w gruncie rzeczy nektar to rozwodniony miód (pszczoły "obrabiają" nektar tak, by doprowadzić do odparowania z niego nadmiaru wody, dodają również odrobinę kwasu mrówkowego, by zakonserwować powstały miód w naturalny sposób), wyobrażam sobie, że tak on właśnie pachnie.


Ok, wiemy już, że kosmetyk jest przyjemny w użyciu i że pięknie pachnie. Zapach ten utrzymuje się na skórze dobrych kilka godzin. To jednak nie wszystko. Masło to w końcu kosmetyk pielęgnacyjny, więc jak jest z właściwościami pielęgnacyjnymi masła?
Powiem Wam, że również w tej kwestii TBS mnie nie zawiodło. Masło optymalnie nawilża skórę, nawet w tych partiach, które u mnie mają wybitne skłonności do przesuszania (łydki, grrrrrr!). Co ważne- jest to nie tylko pobieżne działanie. Masło wnika w skórę, sprawiając, że jest odżywiona, miękka i elastyczna przez cały dzień. Kosmetyk nie wywołał u mnie żadnych podrażnień.


Dziewczyny żartowały, że 50ml wystarczy na posmarowanie jednej nogi. Nic bardziej mylnego ;) Masło okazało się całkiem wydajne - mi wystarczyło na 4 naprawdę solidne aplikacje na całe ciało.


Na uwagę zasługuje skład masła - jest przyjazny dla skóry. Na początku składu mamy takie specjały jak masło kakaowe oraz masło shea. Szkoda tylko, że miód znajduje się w drugiej połowie składu. Na plus zaliczam brak parafiny czy oleju mineralnego oraz brak parabenów. Poniżej zamieszczam Wam dokładny skład INCI, bo na zdjęciu niewiele widać.


INCI: Aqua, Theobroma Cacao Seed Butter / Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Butyrospermum Parkii Butter / Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, C12-15 Alkyl Benzoate, Ethylhexyl Palmitate, Cera Alba, Sesamum Indicum Seed Oil, Parfum, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Dimethicone, Mel, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Disodium EDTA, Tocopherol, Geraniol, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene, Citric Acid, Cl 15985 / Yellow 6, Cl 19140 / Yellow 5.


Podsumowując... Czy Honeymania zasługuje na uwagę? Moim zdaniem jak najbardziej tak! Jeśli nie przerażają Was ceny kosmetyków The Body Shop, jeśli lubicie kwiatowy, słodki zapach - koniecznie zwróćcie uwagę na kosmetyki z tej serii.



P.S. Podrzucam Wam jeszcze piękny spot promujący serię Honeymania:



P.S. 2 - Będzie mi bardzo miło, jeśli oddacie głos na moją recenzję w konkursie The Body Shop. Potrzebuję jedynie (lub aż :P) 20 głosów, by jury konkursowe wzięło moją recenzję pod uwagę.
(jeśli za pierwszym razem nie pokaże się Wam opcja oddania głosu, kliknijcie "wejdź do aplikacji", a następnie zaakceptujcie to, co się tam wyświetli, potem wejdźcie w poniższy link raz jeszcze)

Z góry baaaardzo pięknie dziękuję :*


https://www.facebook.com/TheBodyShopPoland?sk=app_194911060671281&app_data=rev_48&x=1&fa_ref=nf


Podone posty:

35 komentarzy:

  1. ciekawi mnie zapach tego masełka nie miałam chyba jeszcze żadnego kosmetyku miodowego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda mniamusnie to masełko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcia :) Mnie nie stać niestety :PP

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo czekam na tą serię! Kocham takie sodko miodowe zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne to masełko, szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że będzie tak dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten produkt wygląda bardzo ciekawie :)
    Zastanawiam się czy rzeczywiście wspieramy coś, kogoś poprzez zakup tych kosmetyków :)
    pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam masełko z TBS ale z tej serii chyba skuszę się na peeling i miód do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham zapach miodu i uwielbiam masełka do ciała :) Możliwe, że się o niego pokuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. I mnie to masło przyjemnie zaskoczyło.
    Zapach całkiem ładny, mimo że mało miodowy.
    Duży plus za konsystencję, wchłanianie i nawilżenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zagłosowałam :)

    Masełko fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie zapach miodu niestety jest zbyt duszący:(

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mam to masełko do testowania, ale jednak mnie ten zapach przytłacza. Jest przyjemny, ale za mocny.

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawa jestem zapachu
    nie mialam jeszcze maselka z tbs
    chcialam kupic ostatnio ale nie bylo promocji
    a 13f za maslo to przesada
    x x x

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne jest, zapach bardzo mi przypadł do gustu :) Chociaż niektóre twierdzą, że śmierdzi sikami ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Skusiła bym się na żel pod prysznic no ale niestety TBS zamknięty...:(

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie miałam jeszcze masła TBS ;p Muszę się skusić chociaż na taką miniaturkę i używać np. tylko do stóp, wtedy na dłużej starczy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. miód uwielbiam jeść, ale jego zapach w kosmetykach mnie bardzo drażni ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. właściwie to jedyne co mi odpowiada w tbs to idea firmy. kosmetyki jakoś mnie nie powalają działaniem, ale zapachem już tak. i są troche za drogie w stosunku do jakości. jednak nigdy nie wychodzę z tbs pustymi rękami;)- umieją skutecznie zmanipulowac i skusić;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam wersję pomarańczową, i zapach mi się nie podoba :/ Chciałabym słodszy, być może Honeymania przypadłaby mi do gustu? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jestem na etapie przeglądania produktów TBS i już chyba wiem, na jaką linię padnie mój wybór, choć poważnie zastanawiam się też nad truskawkową i czekoladową :D
    swoją drogą znam blogerkę, której to małe masełko starczyło na przeszło miesiąc ;)

    głos oddaję ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wydaje mi się trochę jak na moją kieszeń za drogie póki co, ale z drugiej strony kupując kosmetyki też bardzo często patrzę na to co wspieram poprzez ich zakup - wiec trochę mnie kusi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też mam masełko i bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam masła z TBS, ale to mnie jakoś nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam miód w kosmetykach, więc może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  25. ma fantastyczny zapach i działa też cudnie, lubię je ;]

    OdpowiedzUsuń
  26. Byłam dziś w TBS, bo chciałam przyglądnąć się tej miodowej serii. Okazało się, że narazie dostępne jest tylko to masło, a reszta będzie do kupienia w przysyłym tygodniu...
    W każdym razie wypróbowałam to masełko, pachnie kwiatowo, ale jak dla mnie zbyt mocno...
    Koniecznie chcę sobie kupić to mydełko :)

    OdpowiedzUsuń
  27. A mi zapach nie do końca się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękne zdjęcia :) Z Honeymani mam balsam do ust, ale jeszcze nie testowałam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie lubię zapachu miodowych kosmetyków, ale lubię te maziaje do ciała, które się szybko wchłaniają.
    Faktycznie niesamowite te mydło w kształcie plastra miodu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja nie zdążyłam zakupić żadnego masła podczas bytowania sklepu w Krakowie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...