Opalanie z Sorayą

0 Komentarzy
Jakiś czas temu dostałam do wypróbowania trzy kosmetyki Soraya do opalania i po opalaniu: Wodoodporny balsam do opalania SPF10, Balsam Express Bronze 3w1 i Rozświetlający balsam After Sun. Co prawda nie dane mi było jeszcze smażyć się na plaży, ale osoba spędzająca lato w mieście też musi się czymś smarować, prawda? :) Jeśli chcecie wiedzieć, czy opalanie z Sorayą jest przyjemne i bezpieczne, zapraszam do lektury.



Wodoodporny balsam do opalania SPF10 ma na tyle niski faktor, że z powodzeniem można stosować go na co dzień, kiedy chcemy osłonić skórę przed promieniowaniem, gdy idziemy do pracy, po zakupy czy na spotkanie. Ja lubię aplikować taki niski faktor na nogi - zawsze to jakaś ochrona przed promieniowaniem, ale nie na tyle silna, by mieć łydki blade jak córka młynarza.
Balsam do opalania Soraya sprawdził się przyzwoicie - to znaczy spełniał swoją rolę ochronną na tyle, na ile to możliwe. Nie nabawiłam się żadnych poparzeń słonecznych, gdy się nim smarowałam. Ma przyjemny zapach i nie wywołał podrażnień. Łatwo się rozprowadza, nie bieli, ale z wchłanianiem sprawa wygląda trochę gorzej. Balsam pozostawia na skórze tłusty film. Ok, rozumiem, że większość kosmetyków przeciwsłonecznych tak ma, ale balsam z SPF10 powinien być moim zdaniem trochę lżejszy.






Kolejny kosmetyk, Express Bronze 3w1 to starter opalania, przyspieszacz i balsam utrwalający w jednym. Smarowałam nim nogi i, mówiąc szczerze, nie zauważyłam, by opalały się szybciej niż wtedy, gdy przyspieszacza nie użyłam. Balsam zawiera ekstrakt z orzecha włoskiego, więc delikatnie przyciemnia skórę (prawie niezauważalnie, ale ja mam dość ciemną karnację). Czy utrwala opaleniznę? U mnie na razie nie ma jeszcze co utrwalać ;) Na pewno na nawilżonej skórze opalenizna wygląda lepiej i trzyma się dłużej. Mimo wszystko jednak ten produkt nie zrobił na mnie wrażenia. Uważam, że tego typu startery/przyspieszacze są zbędne - lepiej przed wakacjami pochrupać marchewkę i pić regularnie sok marchwiowy - karoten zadziała skuteczniej niż takie balsamy!






Ostatni kosmetyk od marki Soraya to Rozświetlający balsam utrwalający opaleniznę After Sun. Dla mnie dobry balsam po opalaniu to bardzo istotna kwestia. Lubię takie o lekkiej konsystencji, przyjemnym zapachu i dające efekt odświeżenia, ukojenia i solidnego nawilżenia skóry. Ten spełnia wszystkie te kryteria. Ma jednak pewną wadę, która totalnie go dyskwalifikuje, a mianowicie złote drobinki. Nie byłoby w tym nic złego, bo subtelne podkreślenie opalenizny wygląda super, ale w balsamie Soraya te drobinki są po prostu za duże i dają okropny, kiczowaty efekt, jakbym wysypała na siebie brokat. A gdy balsam się wchłonie i skóra wyschnie, drobinki osypują się na potęgę, osiadając na ubraniu, pościeli, na podłodze - wszędzie ich pełno. Takiemu efektowi mówię nie! Producencie, popracuj nad tym, bo tak wielkie drobinki psują naprawdę fajny produkt.






Podsumowując, nie polubiłam się z produktami do opalania Soraya. Nie są złe, ale w drogeriach jest taki wybór tego typu kosmetyków w podobnych cenach, że do Soraya raczej nie wrócę. Chyba że producent zmieni wielkość drobinek w balsamie After Sun - wtedy zakupię go ponownie. Balsam SPF10 jest ok, ale znam inny, w podobnej cenie, a posiadający lżejszą konsystencję. Natomiast Express Bronze 3w1 to dla mnie kosmetyk po prostu zbędny.



Znacie kosmetyki do opalania Soraya?
Po jakie marki kosmetyków przeciwsłonecznych sięgacie najczęściej?


Podone posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...