Dno i wodorosty - zużycia 07.2013

57 Komentarzy
Witajcie!

Lipcowe denko wydaje się być ogromne - do śmieci powędrowało aż 28 kosmetyków.
Spokojnie, nie zużyłam aż tyle w ciągu miesiąca. Podczas dnia wolnego od pracy sprzątałam w łazience i bez sentymentów pozbyłam się dawno otwartych staroci, które przestały pełnić funkcję inną niż zbieranie kurzu.

1. Splend'Or Maska do włosów z olejem kokosowym i ekstraktem z bambusa - połowę opakowania zużyłam ja, połowę moja siostra. Maska okazała się kompletnym niewypałem - lejąca konsystencja utrudniała aplikację, zresztą nie było w ogóle po co jej aplikować, bo nie dawała żadnych efektów. Nie robiła z włosami nic. Ostatecznie moje pół litra tego badziewia zużyłam jako krem do golenia. Czy kupię ponownie: NIE

2. Kallos Maska do włosów z proteinami mlecznymi - mój ulubieniec, używam go najwyżej raz w tygodniu, by nie przeproteinować włosów. Lubię mieć go zawsze w łazience. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK

3. Dove Kremowa kostka myjąca Dove Go Fresh Restore - uwielbiam mydła Dove, stosuję je do rąk, do twarzy, do całego ciała. Ta kostka ma przepiękny, orzeźwiający zapach. Nie pozostawia skóry takiej "skrzypiąco" czystej jak zwykłe mydła. Czy kupię ponownie: TAK
4. Dove Kremowe mydło w płynie Purely Pampering - najpiękniej pachnące mydło w płynie, jakie miałam kiedykolwiek. Zapach bardzo długo utrzymuje się na dłoniach (bo mydła w płynie używam właśnie do mycia dłoni). Gęsta, kremowa konsystencja zapewnia ogromną wydajność. Czy kupię ponownie: TAK


5. Dove Antyperspirant w kulce Oryginal - dla mnie antyperspiranty Dove są idealne, nie mam do ich działania żadnych zastrzeżeń, jednak trzeba brać pod uwagę fakt, że nigdy nie miałam większych problemów z poceniem. Dove ma przyjemny, kremowy zapach, koi skórę pod pachami. Czy kupię go ponownie: NIE (postanowiłam stosować wyłącznie ałun i ewentualnie antyperspiranty w sprayu).
6. Cleanic Dezodorant w chusteczce Deo Fresh - genialne chusteczki antyperspirujące są dla mnie niezastąpione po pracy. Po przetarciu nimi ciała czuję się naprawdę odświeżona. Wersja Fresh ma bardzo przyjemny, świeży zapach. Czy kupię ponownie: TAK
7. EVA Natura for Teens Dezodorant w sprayu Relax - miałam go już bardzo długo, stał na półce i się kurzył. Nie robił nic pożytecznego poza nadawaniem skórze zapachu - na krótko, dodajmy. Czy kupię ponownie: NIE

8. Dove Odżywczy żel pod prysznic Go Fresh Restore - kremowe żele Dove są jednymi z moich ulubieńców na drogeryjnej półce. Ta wersja zapachowa jest dla mnie idealna na gorące dni. Ogólnie o właściwościach żelu Dove możecie poczytać w recenzji: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK
9. Facelle Lotion do higieny intymnej Sensitive - to stały bywalec w mojej łazience, nie wyobrażam sobie codziennej kąpieli bez Facelle. Dla mnie ten żel jest idealny - myje, odświeża, zapewnia higienę, a dzięki zawartości kwasu mlekowego przywraca odpowiednie pH, koi podrażnienia. Do tego kosztuje niewiele. Czy kupię ponownie: TAK

10. Marion Spray regenerujący włosy z octem z malin - kiedyś byłam zadowolona z działania tego kosmetyku- pamiętam, że wygładzał włosy bez obciążania ich. Szału nie było, ale plus za szybką i bezproblemową aplikację. Od jakiegoś czasu jednak przestałam go używać, nie odpowiadała mi już taka forma kosmetyku. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE
11. Marion Kąpiel odbudowująca włosy z octem z malin - niezła płukanka, całkiem dobrze wygładza włosy, nie obciąża. Co prawda zdecydowanie bardziej wolałam malinową płukankę z Yves Rocher, ale wycofano ją z produkcji :( Dlatego na razie jestem chyba skazana na Marion, jeśli chciałabym kupić płukankę... Recenzja: TUTAJ. Porównanie YR i Marion: TUTAJ. Czy kupię ponownie: MOŻE
12. Balea Odżywka do włosów figi i perły - jedna z moich ulubionych odżywek - wygładza włosy, ułatwia rozczesywanie, sprawia, że stają się miękkie w dotyku. Kosztuje grosze - ja kupuję ją za 7 czy 8zł, ale jeśli macie dostęp do DM, dostaniecie ją za połowę tej ceny. Czy kupię ponownie: TAK

13. Subrina Recept Szampon stymulujący porost włosów - kiedy na spotkaniu w Nowym Sączu dostałam kosmetyki Subrina, byłam w lekkim szoku - nawet nie wiedziałam o istnieniu takiej marki kosmetycznej. O dziwo bardzo dobrze znali ją moi rodzice (skąd? nie mam pojęcia). Szampon stosowałam raz w tygodniu, gdyż zawiera SLES. Sprawdził się nieźle - jest to taki typowy, ziołowy szampon o przezroczystej konsystencji. Pieni się nieźle, dobrze oczyszcza, nie obciąża. Nie sądzę jednak, bym chciała do niego wracać- nie mam dostępu do kosmetyków tej marki, a nie zachwycił mnie na tyle, bym siliła się na szukanie go w internecie. Czy kupię ponownie: NIE
14. Babydream Uniwersalny żel myjący - coś, co muszę mieć zawsze w łazience. Służy mi jako szampon do codziennego stosowania, żel do mycia pędzli, a także czasem do mycia twarzy czy do higieny intymnej. Czy kupię ponownie: TAK

15. PAT & RUB Home SPA Stymulujący piling do ciała - mój ulubieniec z kategorii peelingów nawilżających. Jest naprawdę mocnym zdzierakiem, świetnie wygładza skórę, pozostawiając na niej grubą warstwę naturalnych olejków, które zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia. Jedynym jego minusem jest bardzo wysoka cena. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK
16. Green Pharmacy Masło do ciała olej arganowy i figi - o ile peeling z tej serii zupełnie się u mnie nie sprawdził, to masło okazało się być naprawdę fajne. Pomimo bardzo zbitej konsystencji rozprowadzało się bezproblemowo i szybko wchłaniało, nie pozostawiając tłustej warstwy. Nawilżało na przyzwoitym poziomie. Niska cena, niezły skład - ja jestem na tak. Czy kupię ponownie: MOŻE

17. PAT & RUB Hipoalergiczny balsam do rąk - kremy do rąk P&R to kosmetyki, które zdobyły moją ogromną sympatię. Kiedyś nie sądziłam, że będę skłonna zapłacić 45zł za krem do rąk, teraz jednak uważam, że za TAKI krem warto. Wersja hipoalergiczna świetnie nawilżała, ukoiła moje podrażnienia (zdiagnozowane przez dermatologa jako egzema) i ciekawie pachniała. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK (już mam w planach zakup balsamu z nowych limitowanych edycji P&R).
18. Kozmetika Afrodita Żel do usuwania skórek - dla mnie okazał się totalnym niewypałem. Miałam wrażenie, że bardziej niż skórki rozpuszcza płytkę paznokciową. Skład ma koszmarny, aż strach go używać. Wyrzucam prawie pełną buteleczkę, bo nie mam zamiaru więcej z niego korzystać. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: NIE
(jeśli zobaczycie go gdzieś na drogeryjnej półce - co jest mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę jego tragiczną dostępność - omijajcie szerokim łukiem!)

19. Dermo Pharma Maska w formie płatu bawełnianego Coenzyme Q10 - lubię maski w takiej formie. Ta okazała się być całkiem niezła - przyzwoicie nawilżyła skórę, nie pozostawiła lepkiej warstwy i nie zapchała porów. Czy kupię ponownie: MOŻE
20. Bourjois Tonik witaminowy - niezły tonik z kategorii drogeryjnych. Kupuję go, kiedy akurat potrzebuję toniku, a na niego jest promocja. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: MOŻE
21. Lavera Sun Sensitive Nawilżający lotion po opalaniu - tą miniaturkę miałam jeszcze z jakiegoś boxa. Najpierw stosowałam ją jako... krem na noc. W tej roli krem okazał się świetny - lekki, a jednocześnie silnie nawilżający. Pewnego dnia jednak moja siostra wróciła do domu z czerwoną plamą na plecach - spaliła się w jednym miejscu. Od razu zaaplikowałam jej balsam Lavery - okazał się być bardzo wydajny i skuteczny. Szybko ukoił skórę i sprawił, że zbrązowiała i nie złuszczała się. Czy kupię pełnowymiarowe opakowanie: TAK
22. PAT & RUB Krem na dzień 30+ - próbka wystarczyła mi na kilka aplikacji. Moja cera bardzo polubiła ten krem, aż zastanawiam się nad kupnem pełnowymiarowego opakowania. Nie wahałabym się ani chwili, gdyby P&R miało w swojej ofercie krem 20+ o nieco lżejszej konsystencji. Czy kupię pełnowymiarowe opakowanie: MOŻE

23. Inglot Bibułki matujące - uwielbiam je! Naprawdę matują, ściągając ze skóry sebum, jednocześnie nie wpływając negatywnie na makijaż. Odkąd pierwszy raz je kupiłam, muszę zawsze mieć je w torebce, zwłaszcza latem. Czy kupię ponownie: TAK (już kupiłam :P)
24. Celia Puder sypki transparentny 10 - pomimo słabej jakości opakowania, puder okazał się być świetny! Przyzwoicie matował, nie zapychał skóry, nie bielił. Czy kupię ponownie: TAK, jeśli kiedykolwiek go znajdę. Szukałam go w kilku drogeriach, niestety bez skutku :(
25. Synergen Compact Powder 01 - podstawowy puder matujący, który lubię nosi w torebce. Kosztuje niewiele, dlatego nie martwię się, że może się rozkruszyć. To opakowanie wyrzucam, gdyż puder ma już parę miesięcy i zapobiegawczo wolałam wymienić go na nowy. Czy kupię ponownie: MOŻE

26. L'Oreal Colour Riche Balm 819 Caramel Comfort - moja ulubiona transparentna pomadka nude. Potwornie smuci mnie fakt, że w Polsce nie można kupić jej w stacjonarnych drogeriach. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię ponownie: TAK
27. Wibo Fruit & Vitamine Lip Oil Lemon - początkowo bardzo lubiłam ten olejek, bo przypominał mi znane z dzieciństwa błyszczyki w formie olejków. Nawilżał krótkotrwale, ale za to bardzo szybko wygładzał spękane usta. Wkurzyłam się jednak na niego za niezbyt szczelne opakowanie - zalał mi kiedyś kosmetyczkę (wyobraźcie sobie kosmetyczkę zalaną oleistą, gęstą mazią...). Aktualnie stał na półce, zbierał kurz, zgęstniał, więc postanowiłam go wyrzucić. Czy kupię ponownie: NIE
28. M.A.C. Zoom Fast Black Lash Mascara - nie zachwyciła mnie ta miniaturka. Spodziewałam się czegoś więcej od tuszu za taką cenę. Nie kruszył się co prawda ani nie osypywał, jednak efekt był jak dla mnie niewystarczający. Recenzja: TUTAJ. Czy kupię pełnowymiarowe opakowanie: NIE




Znacie któryś z tych kosmetyków?
Jak Wam poszło zużywanie w tym miesiącu?

Miłej niedzieli i pamiętajcie, że jeszcze tylko dziś i jutro możecie słać swoje zgłoszenia na konkurs "Nieśmiała kamera Dove" - aparat cyfrowy Samsung i dwa zestawy kosmetyków Dove czekają! :)
(kliknij w baner poniżej, a przeniesie Cię do odpowiedniej notki)




Podone posty:

57 komentarzy:

  1. Sporo kosmetyków,siostra zawsze pomocna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. olej kokosowy i produkty które mają go w składzie nie nadają się do włosów wysokoporowatych takich jak moje. Za to kallosa uwielbiam :) Gratuluję denka

    OdpowiedzUsuń
  3. och dove przydałoby mi się

    OdpowiedzUsuń
  4. Wykończyłaś tyle wspaniałości, że nawet nie wiem o co zapytać;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam to mydełko dove w kostce, faktycznie świetnie pachnie :)

    a te chusteczki cleanic bardzo mnei kuszą! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię odżywkę Kallosa:) No i jeszcze żele pod prysznic Dove:) Są na prawdę świetne.

    OdpowiedzUsuń
  7. dove bym chętnie wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. duuużo, ja mam wrażenie, że nic nie zużywam;) zainteresował mnie lotion lavera, idę czytać notkę:]

    OdpowiedzUsuń
  9. ile zuzyć :) chętnie wypróbuję tę odżywkę z Kallosa :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowała mnie 10, ale z opisu chyba niepotrzebnie ;p

    Często używałam 27. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pokaźne denko :) uwielbiam produkty Dove, szczególnie te bajeczne, kremowe żele pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marion też nie przypadło mi do gustu..
    ale muszę spróbować kostek z Dove bo jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Również uwielbiam żele i mydła Dove, zawsze do nich wracam:) Spore denko gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Spodobało mi się to mydełko w płynie Dove. Chyba je zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wow
    troszkę kosmetyków udało Ci się zużyć
    z tego, co pokazałaś lubię Maskę kallos Latte, ocet z malin Marion a także żel Babydream

    OdpowiedzUsuń
  16. spore zużycia. Uwielbiam peeling Pat&Rub;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaciekawiła mnie ta maska z proteinami mlecznymi, muszę się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. oo moja ulubiona maska Kallos :D

    OdpowiedzUsuń
  19. ależ tego zużyła, gratulacje!!

    OdpowiedzUsuń
  20. u mnie spray z octem malinowym to ulubienciec
    swietnie nablyszcza wlosy,nie obciaza ich,pieknie pachnie,jest wydajny,dla sie same ochy I achy :) x

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow niezłe denko, ja powoli zbieram produkty na swoje pierwsze, może na początku września uda mi się je opublikować ;)
    Wiele produktów znam i lubię. Puder Celia mnie zainteresował, ale szkoda, że tak ciężko go znaleźć :( Odżywki Balea sa na mojej wishliście, muszę kiedyś je dorwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja ta afrodyte kupiŁAM bo mi kosmetyczka poleciła , bo taki sam uzywali w salonie;o

    OdpowiedzUsuń
  23. Ta maska do włosów, którą polecasz, mnie zaciekawiła :) Dzisiaj użyłam odżywki w takiej tubce (na jeden raz) z Loreal i jestem zadowolona - włosy są miękkie, gładkie, ale nie mam pojęcia jak to wpływa na same włosy, czy faktycznie je odbudowuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Babydream i facelle dla mnie też są niezastąpione :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Spore denko :) U mnie Facelle oraz płukanka z Marion średnio się sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń
  26. Hmm... płukaną z YR widzę w ofercie na stronie.
    http://www.yves-rocher.pl/plukanka_octowa_z_malin
    O ile to ta, o którą Ci chodzi :))

    Muszę się zaopatrzyć w Kallosa

    OdpowiedzUsuń
  27. Też miałam tę maske proteinową do włosów, świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  28. o szalona :D wykonczyc dwie takie wielkie maski (nawet jesli Twoja tylko połowa) to jest wyczyn! :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Żele i mydła Dove to moi faworyci :)

    OdpowiedzUsuń
  30. żadnego z tych kosmetyków nie uzywałam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. To ja wypowiem się na temat balsamu do rąk PnR.
    Wczoraj dostałam do ręki nowości z okazji piątych urodzin, w domu mam balsam do dłoni zielony, ale wąchałam ciasteczkowy karmelowy również. Moim zdaniem zapach nie jest potrzebny mi osobiście do życia, no bo pompka jest fajna i ogólnie całkiem dobrze działa "doraźnie". Trzymam go w pracy, więc często myję ręce - często używam balsamu - często go zmywam.
    Jestem bardzo ciekawa nowej wersji tzn czy oprócz zapachu jeszcze coś się wydarzyło w formule..

    OdpowiedzUsuń
  32. faktycznie spore to denko, również lubię facelle i babydream :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę kupić te chusteczki Cleanic :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja również uwielbiam facelle i stale u mnie stoi pod prysznicem :)
    A masło z GP właśnie w tej wersji zapachowej bardzo mi się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo lubie maskę mleczną Kallosa :D Ostatnio kupiłam tez masło GP ale jeszcze nie używałam.. A tak w ogóle to spore denko :)

    OdpowiedzUsuń
  36. O matko przenajświętsza, jakbym widziała swoją łazienkę ( i dwie półki w szafie, szufladę, dwa kartonowe pudła.... Cieszę się, że nie tkwię w tym obłędzie sama - ale też chyba muszę się pozbierać i wywalić kurzołapacze ( to będzie nowa odmiana ala'denka - kosz na śmieci. A Kallosa latte kocham z wzajemnością.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Ładne denko :) Pamiętam te błyszczyki w formie olejków, to moje dzieciństwo :)) I mój pierwszy był pomarańczowy :P
    Ciągle sobie obiecuję, że kupie ten facelle, miałby dwa zastosowania.
    Pozdrawiam serdecznie, Optymistyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  38. O marko tyle tego????
    Masz bejbe zdrowie :D
    Ale w sume jakby sie zastanowic to ja w lipcu chyba z 3 zele do mycie zuzylam, reszcie ne wspomne. Jak cieplo to potrzeby kosmetyczne rosna :D
    Lons

    OdpowiedzUsuń
  39. Przyjemnie się patrzy na taką ilość pustych opakowań :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Oj sporawe denko, sporawe. U mnie było tylko 10... Obijam się, ale mam nadzieję że w sierpniu to się zmieni ;P
    Widzę że kilka Twoich kosmetyków jest i u mnie na półce jak maska Late, którą też lubię ;)

    PS. Mały spamik, zapraszam serdecznie na pachnące rozdanie: http://coraz-mniej.blogspot.com/2013/08/80-pachnace-rozdaniekonkurs.html :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak zawsze solidnie przygotowany post :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Zazdroszczę Ci siostry, z którą możesz dzielić kosmetyki - ja jestem jedyną kobietą w domu - zdana jedynie na siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  43. konkretne denko :) nie wiedziałam, że wycofali malinową płukankę YR - niestety nie zdążyłam jej wypróbować :((

    OdpowiedzUsuń
  44. sporo, kallosa muszę w końcu kupić, ale chyba takiej dużej maski nie chcę;p

    OdpowiedzUsuń
  45. Haj! Widzę, że chwilowo Cię nie ma, a ja mam do Ciebie prośbę! (o której wspominałam we wszystkich możliwych miejscach poza facebookiem) prośbę o potwierdzenie odbioru konkursowego maila ;)

    A używałaś kiedyś Facelle do włosów? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszysławo, odpisałam właśnie przed chwilą na Twój komentarz pod poprzednim postem - niestety nie mam dostępu do konkursowego maila, dopiero po zakończeniu konkursu otrzymam wszystkie prace. Mogę napisać do Pani Kasi, ale odpowiedź przyjdzie pewnie dopiero jutro, bo już po godzinach jej pracy :(

      Facelle używałam do włosów, do twarzy i oczywiście do higieny intymnej. U mnie w każdej roli sprawdził się super. Jeśli lubisz szampon lub żel uniwersalny Babydream, to jest spora szansa, że Facelle też dobrze się u Ciebie sprawdzi. Pozostawia włosy mocno oczyszczone, skrzypiące, a ja taki efekt lubię :)

      Usuń
  46. Piękne zużycia, to się nazywa denko :-) muszę kupić ten żel z Dove Go Fresh Restore, zachęciłaś mnie bardzo ^^

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetne denko, żele Dove bardzo lubię, zresztą wszystkie ich kosmetyki są bardzo fajne ;) Synegrena już dawno temu stosowałam i powiem, że jak na taką cenę, kupiłam go w promocji za 5 zł!!!, jest genialny ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Musze się chyba zaopatrzyć w te chusteczki Cleanic.

    OdpowiedzUsuń
  49. piękne zużycia, aż miło patrzeć :) ja również balm od loreala bardzo lubię, ale na szczęście jestem dopiero na początku zużywania. już dawno nie miałam tego pudru synergen, chyba tym razem się na niego zdecyduję :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  50. Ależ zbiór, u mnie Maska Kallosa obowiązkowowo stoi, teraz w wersji waniliowej, ale chyba wrócę do Latte, peeling z Pat&Rub ciekawy, choć ja w tej cenie wolałabym ponownie zakupić masło do ciała - miałam z tej serii, rewelacyjne. To masło z Green Pharmacy też mam obecnie, jeszcze dobrze nie przetestowałam, ale faktycznie konsystencja bardzo zbita.

    OdpowiedzUsuń
  51. Ogromne zużycie:)
    Również bardzo lubię maskę Kallosa:) Żel Facelle oraz puder Synergene także używam i myślę, że pozostaną ze mną przez dłuższy czas:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Dla mnie ta płukanka i spray z Mariona były w działaniach takie same :) W składzie różnią się tylko jednym składnikiem, plus za niską cenę, ja akurat nie widziałam różnicy między płukanką z Mariona a z YR :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...