Nudne pomadki

98 Komentarzy
Witajcie kochani!

Dziś pokażę Wam trzy pomadki, które dają na ustach efekt nude. Pokrótce opiszę też ich właściwości. Wybierzemy pomadkową królową nude spośród moich zbiorów ;)
Pod lupę weźmiemy:
- L'Oreal Colour Riche Balm 819 Caramel Comfort
- Essence Kremowa pomadka 52 In the nude
- Celia Nude Pomadko - błyszczyk 605


Zaczniemy od L'Oreal Colour Riche Balm 819 Caramel Comfort – jest to pomadka, która przyleciała do mnie z USA dzięki wspólnemu zamówieniu, którego podjęła się kochana Malowajka. A na Balm skusiłam się przez Urban, która tak je zachwalała u siebie. Obawiałam się, że odcień 819 może być za ciemny- okazał się idealny.


Kolor i wykończenie: Balm jest transparentny, nie daje pełnego krycia, a jedynie lekko ociepla naturalny kolor ust. Jest to ciepły, karmelowy brąz z odcieniem brudnego różu. Na powierzchni pomadki widać dość duże, złote drobinki- na ustach nie są one aż tak widoczne. Balm daje efekt mokrych ust połączonych z delikatnym błyskiem drobinek.


Stosowanie:
     Opakowanie jest praktyczne, nie ściera się, nawet noszone w torebce. Jedynie ta złota część opakowania trochę się brudzi, ale zaznaczam- trochę ;)
     Konsystencja jest idealna- nie za sucha, nie za miękka. Świetnie się rozprowadza. Na ustach trzyma się bardzo ładnie- nie zbiera się w kącikach, ściera się równomiernie, nie podkreśla suchych skórek. Trwałość nie powala, ale trzeba brać pod uwagę, że to Balm a nie typowa pomadka. Na ustach czuć trochę te błyszczące drobinki, jednak nie przeszkadza mi to tak bardzo jak w Pomadko-błyszczyku Celia w klasycznej wersji.
     Zapach ma cudowny! Balm pachnie waniliowo - karmelowo. W smaku jest neutralny.
     Balm nakładany kilka razy dziennie nie wysusza mi ust, nie podrażnia, nie uczula. Nie zastąpi pomadek czy balsamów nawilżających, ale nie wymagajmy cudów.


Dostępność: w Polsce Balmy niestety nie są dostępne. Pozostaje nam sprowadzanie ich z Ebay'a.
Cena: ok. 23 – 25 zł za 2,9g

Ocena: 5/6 (Odkąd go kupiłam, jest to moja ulubiona pomadka na co dzień. Daje efekt, jakiego oczekuję. Poza tym jest praktyczna, mogę ją nakładać bez konieczności zerkania w lusterko. Minus jedynie za słabą dostępność Balmów w Polsce i wyczuwalne na ustach drobinki.)


Druga nudna pomadka, którą biorę dziś pod lupę to Essence Kremowa pomadka 52 In the nude. Dostałam ją od Krzykli w ramach akcji „Oddam w dobre ręce” ;) Wiem, że wiele osób lubi tą pomadkę. Jak sprawdziła się u mnie?


Kolor i wykończenie: Jest najmniej napigmentowana z całej trójki- jedno maźnięcie nią w ogóle nie daje żadnego koloru. Po kilku maźnięciach widać, że jest to jasny beż o kremowym wykończeniu. Daje efekt mokrych ust. Nie barwi ust, jedynie je rozświetla.


Stosowanie:
     Opakowanie jest wygodne, ale prezentuje się najgorzej z całej trójki. Napisy na opakowaniu i etykietkach bardzo szybko się ścierają. Opakowanie nie brudzi się podczas aplikowania pomadki.
     Niezbyt dobrze sunie po ustach, brak jej poślizgu, jest trochę zbyt twarda. Nie zbiera się w kącikach, nie podkreśla suchych skórek. Nie widać właściwie, czy ściera się równomiernie, bo nie nadaje koloru. Trwałość jest bardzo słaba- dosłownie po 10 minutach już nie czuję jej na ustach.
     Zapach określiłabym jako waniliowy, ale chemiczny. Czuć, że jest to sztuczny zapach. W smaku jest specyficzna, taka sztuczna.
     Rok temu na majówkę zabrałam właśnie Essence In the nude i to była zła decyzja- w ciągu 3 dni pomadka koszmarnie przesuszyła mi usta, choć na noc nakładałam regenerujący balsam. Moja siostra również zauważyła, że u niej Essence przesusza usta i skórę wokół warg.


Dostępność: bardzo dobra, w każdej drogerii z szafą Essence
Cena: ok. 7zł za 4g

Ocena: 2/6 (Najsłabsza pomadka w tym zestawieniu. Plus jedynie za dobrą dostępność i niską cenę. Cała reszta jest raczej na minus- opakowanie, trwałość, smak, zapach, pigmentacja, przesuszanie ust. Bardzo mnie rozczarowała ta pomadka- zwłaszcza, że na Wizażu zbiera raczej pozytywne opinie.)


Na deser – Celia – kultowy Pomadko – błyszczyk z serii Nude w kolorze 608. Również i ona była prezentem- dostałam ją od Obsession.


Kolor i wykończenie: Kolor nr 608 to ciepły beż wpadający w koral. Wykończenie kremowe, wręcz idealnie kremowe ;) Pigmentacja delikatna- słabsza niż w przypadku L'Oreal, ale mocniejsza niż w Essence. Na ustach daje efekt ocieplenia koloru i rozświetlenia (efekt mokrych ust).


Stosowanie:
     Opakowanie jest bardzo eleganckie, metalowe- przez to dość ciężkie, ale pomadka sprawia wrażenie dużo droższej, niż jest w rzeczywistości ;) Niestety etykietka bardzo szybko się ściera.
     Pomadka bardzo przyjemnie się aplikuje, świetnie sunie po ustach. Niestety ma jedną ogromną wadę- jest aż za bardzo miękka, przez co łatwo ją złamać. Trzeba aplikować ją bardzo ostrożnie i raczej unikać trzymania jej w cieple. Na szczęście nie zbiera się w załamaniach, nie podkreśla suchych skórek i nie przesusza ust nawet przy długotrwałym stosowaniu. Mam nawet wrażenie, że lekko nawilża usta.
     Producent określa ten zapach jako winogronowy... Hm, według mnie jest to taki dziwny, specyficzny zapach- może rzeczywiście winogronowy? Ciężko ocenić. W każdym razie przekłada się to też na smak- dość wyrazisty moim zdaniem.


Dostępność: mniejsze drogerie (lista dostępna tutaj: http://celia.pl/dystrybucja )
Cena: ok. 10zł za 6g

Ocena: 5/6 (Jedyne, do czego mogę się przyczepić to ta miękkość pomadki, która może skutkować złamaniem się jej, oraz specyficzny smak i zapach pomadki- jak dla mnie odrobinę za mocny. Poza tym jest to ideał- niedroga, ładnie prezentuje się na ustach, idealnie kremowa, nie przesusza.)


Mamy remis. L'Oreal i Celia są moim zdaniem porównywalnie fajnie- każda z nich jest nieco inna. Celia lepiej sprawdza się u mnie „w biegu”, to znaczy kiedy jestem na uczelni, na zakupach, itp. i nagle moje usta robią się suche- wtedy z pomocą przychodzi mi Celia – wygładza usta i jednocześnie nadaje kolor. Bardziej jednak podoba mi się efekt, jaki daje na ustach L'Oreal, ale stosuję go z reguły tylko przed wyjściem z domu.
Essence niestety w ogóle odstaje od reszty- nie jestem w stanie zrozumieć, skąd tyle pozytywnych opinii na jej temat.




Znacie którąś z tych pomadek? Lubicie transparentne pomadki czy jednak wolicie klasyczne kryjące lub błyszczyki?

Pozdrawiam! :*



Podone posty:

98 komentarzy:

  1. Lubię pomadki Celli za to, że dodatkowo nawilżają... A nie każdej się to zdarza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karino, to prawda- Celia rzeczywiście nawilża usta, dlatego lubię ją stosować w ciągu dnia, kiedy moje usta mają tendencję do wysychania.

      Usuń
  2. essence mi się najbardziej spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest najjaśniejsze, całkiem ładnie wygląda na ustach, ale niestety właściwości okropne :(

      Usuń
    2. Mi wlasnie tez najbardziej podoba sie ta essence :)

      Usuń
    3. Kurcze, Essence ma w sobie jakiś magnetyzm :D

      Usuń
  3. Ja używam raz tego, a raz czegoś innego. Zmienna jestem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabryczna, ja tak samo- zależnie od pogody, nastroju, makijażu :) W torebce zawsze noszę 4-5 mazideł do ust xD

      Usuń
  4. Ładna ta z Loreala :) Ja lubię zarówno transparentne jak i kryjące pomadki, za to za błyszczykami nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enko, często się to zdarza. Dlatego te transparentne pomadki są fajną alternatywą dla błyszczyków :)

      Usuń
  5. uwielbiam pomadki nude, ale wolę te bardziej kryjące :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie mogłam dopasować koloru kryjących pomadek nude- zawsze kupowałam za jasne :/ W końcu w moje łapki wpadł ideał, ale o niej innym razem ;>

      Usuń
  6. uwielbiam celię!;)
    A jak tam sprawuje się balsam ode mnie z Oeparol?:)
    Ciekawam twojej opiniiii;)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Annabelle, recenzję napisałam już jakiś czas temu, wybacz, że nie podesłałam Ci linka- totalnie o tym zapomniałam! Skleroza moja :)

      Usuń
    2. aj nic się nie stało;)*
      Skleroza chyba staje się w naszych czasach chorobą cywilizacyjną,nie tylko ty ją masz;D

      Usuń
    3. Annabelle, święte słowa :D

      Usuń
  7. essnce to poł-transparentna pomadka, dlatego nie daje takiego koloru :) a celię mam w kolorze 602 i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie z tych pokazywanych dzisiaj u mnie są takie transparentne, więc o pełnym kolorze możemy zapomnieć ;)

      Usuń
  8. Najładniej, moim zdaniem prezentuje się Loreal.
    Ja mam dwie pomadki Celii: 602 i 603.
    Uwielbiam je bardzo, ale, podobnie jak Ty, ubolewam nad miękkością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też do L'Oreal mam największy sentyment. Muszę pomyśleć nad zamówieniem go, bo już mi się kończy ;)

      Usuń
  9. Moim zdaniem L'Oreal wygrywa :)
    Z tej trójki mam tę od Essence, całkiem w porządku, ale faktycznie trochę wysusza :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hikki, ja kiedyś zabrałam ją ze sobą na trzydniowy wyjazd- po drugim dniu miałam tak suche usta, że myślałam, że oszaleję :/ A akurat nie wzięłam niczego innego do ust :/

      Usuń
  10. żadnej nie miałam :) ale kiedyś polowałam na tą celię, ładnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celię mogę szczerze polecić- fajna pomadka w przystępnej cenie :)

      Usuń
  11. Mnie się najbardziej podoba Celia. I jakie opakowanie eleganckie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie mają naprawdę genialne - nikt by nie pomyślał, że to pomadka z najniższej półki cenowej :)

      Usuń
  12. Ja wolę transparentny nude ale z różowymi tonami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różowe tony pasują do chłodnych karnacji- ja mam ciepłą, więc stosuję z reguły beżowe, ciepłe nude :)

      Usuń
  13. jak dla mnie kazda z nich bylaby na moich ustach niewidoczna niestety :( in the bude mialam, ale sprzedalam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Southgirl, taki urok transparentnych pomadek ;) Jeśli chcesz, żeby były widoczne, wybierz coś bardziej napigmentowanego- ja osobiście polecam MAC - mają genialne pomadki :)

      Usuń
  14. Mam pomadkę z Celii i kurcze moja chyba jest jakaś wyjątkowa, bo wcale nie jest aż taka miękka ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a to ciekawe :) France, a masz wersję Nude czy klasyczną? Ja właśnie zauważyłam, że ta klasyczna wersja jest znacznie bardziej twarda niż Nude :)

      Usuń
  15. Mam tą z essence i mam takie samo zdanie na jej temat jak Ty, nie jest warta uwagi.
    Ciągle szukam idealnego nude.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamirciu, ciężko mi coś doradzić- jeśli szukasz transparentnej pomadki nude, polecałabym Ci na początek Celię, bo jest fajna i niedroga. A jeśli kryjącej, z czystym sumieniem polecam MAC - to jedyna pomadka kryjąca, do której mogę się przekonać. Poza tym mają świetny wybór kolorów i wykończeń :)

      Usuń
  16. A ja nigdzie nie mogę znaleźć pomadek z Celii :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blondi, zobacz tutaj:
      http://celia.pl/dystrybucja

      A jeśli nie znajdziesz w tych sklepach, to daj znać, co byś chciała, mogę Ci kupić :)

      Usuń
  17. Ale wbiłaś mi szpile, wiedziałam że te balmy z Loreal będą świetne. Szkoda, że u nas ich nie ma ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwetto, wybacz :D Ale szczerze- naprawdę są fajne :)

      Usuń
  18. Odpowiedzi
    1. Freak, preferujesz bardziej kryjące pomadki czy może transparentne ale w innych odcieniach? :)

      Usuń
  19. jak dla mnie na ustach wszystkie wyglądają podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauroczona, to prawda! Zwłaszcza L'Oreal i Celia są prawie identyczne :)

      Usuń
  20. Loreal ahh <3 A z mojej Celii niestety nie jestem zadowolona :/ tyle ze mam wersję z drobinkami więc całą winę zwalam na nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tą drobinkową i niestety jest gorsza :/ Nude jest idealnie kremowa :)

      Usuń
  21. celia mi strasznie do gustu przypadła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N., Celia jest chyba takim polskim hitem wśród kolorówki :)

      Usuń
  22. Bardzo polubiłam Celię Nude, chociaż nie przepadam za takimi balsamiczno-błyszczykowymi szminkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nena, to tylko dobrze świadczy o wyjątkowości Celii :)

      Usuń
  23. ja mimo wszystko kocham szminki i kolorowe pomadki, ale miałam Celię Nude, kolor 602. Mi zapach przypomina winogronową oranżadę Heleny :) i faktycznie jest za miękka ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przypominam sobie, żebym piła kiedyś oranżadę winogronową Heleny, dlatego nie wiem, do czego ten smak porównać. Ale z prawdziwymi winogronami mi się nie kojarzy :P

      Usuń
  24. Celia jest jedyna i wyjątkowa! no i winogronkowa :P

    OdpowiedzUsuń
  25. dla mnie Balm jest numerem 1- niby nudny ale jakiś taki ożywiający- przynajmniej twoje usta.Celię próbowałam upolować ale zadanie mnie przerosło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Callofbeauty, ja nie zauważyłam dużej różnicy pomiędzy Balmem a Celią na zdjęciu, ale dobrze wiedzieć, że jakaś różnica jednak jest :)
      Gdybyś chciała upolować Celię, daj znać, mogę poszukać u siebie- chyba jest w drogerii niedaleko mnie :)

      Usuń
  26. Znam wszystkie trzy i jeśli miałabym wybrać ulubioną to byłby to Balm od L'oreala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idalio, ja chyba też jednak wybrałabym Balm. Celia jest fajna i właściwie za tą cenę świetna, ale Balm ma w sobie to nieopisane "coś" :D

      Usuń
  27. Uwielbiam wszystkie celiowe cudeńka:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iris, ja też bardzo polubiłam maziaki do ust z Celii - pomadki świetne, błyszczyk z serii Woman też :)

      Usuń
  28. Z wymienionych mam tylko Celię, ale szczerze ją uwielbiam - mam z tej serii 5 kolorów :) Chętnie wypróbowałabym też Balm, bo Caresski z L'Oreal to moje ulubione szminki, a są takie właśnie masełkopodobne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, Karotko, jesteś prawdziwą fanką Celii :)
      Skoro lubisz Caresski, to jestem pewna, że Balm też przypadłby Ci do gustu. Chyba zamówię kilka Balmów z ebaya i zrobię rozdanie. To przykre, że w Polsce nie można kupić tych świetnych maziajek :(

      Usuń
  29. Wg. mnie najlepiej wypadła Celia :)
    Chyba trochę zły tytuł notki: "nudne"?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agg, tak sądzisz? Celia jest świetna, bardzo przyjemnie się ją aplikuje :)
      Co do tytułu- miały być pomadki "nude", ale pomyślałam, że trochę przekory nie zaszkodzi, więc jest tytuł z przymrużeniem oka ;)

      Usuń
  30. Mam dwie Celie i sa moimi ulubionymi pomadkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lemesos, cieszę się, że Tobie te pomadki też przypadły do gustu :)

      Usuń
  31. Bardzo lubię Celię, choć te chemicznie naszpikowane winogrona przyprawiają mnie o mdłości.
    Na ustach L'Oreal prezentuje się zdecydowanie najlepiej i to widać od razu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mi też ten posmak Celii nie pasuje - jest strasznie chemiczny :/ Ale dla właściwości i efektu jestem w stanie przymknąć na to oko ;)

      Usuń
  32. No widzisz, nie przypuszczałam, że Essence wysusza. Nie chciałam zrobić Ci krzywdy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzykla, no co Ty ;) Wyżuliłam od Ciebie pomadkę za free, jeszcze narzekam- niedobra ja :)

      Usuń
  33. Nie lubię ''nudnych'' pomadek - kocham mocniejsze podkreślenie ust ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie bardzo pasują takie mocno podkreślone usta :)

      Usuń
  34. Lubię nudne pomadki, ale takie które dają więcej koloru ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaccessible - ja do niedawna jeszcze takich kryjących nie lubiłam- teraz znalazłam swój ideał :)

      Usuń
  35. Ojaa, tą z L'oreal bym chętnie przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się powoli kończy i właśnie rozważam zamówienie kolejnej, sesese ;>

      Usuń
  36. Pierwsza najlepsza;)

    Kochana, otagowałam Cię w zabawie Liebster Award;) Jeżeli chcesz się dołączyć, pytania na moim blogu;) Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza czyli Balm? Też bardzo mi się podoba :)

      Dziękuję za otagowanie :*

      Usuń
  37. ja jakoś nie mogę się przekonać do szminek nude, wolę czerwienie, róże ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weroniko, ja bardzo zazdroszczę osobom, którym pasują takie mocne kolory! Czerwień i róż na ustach są piękne, mega kobiece :)

      Usuń
  38. lubię nudne pomadeczki choć z uwagi na dziwaczny posmak Colour Riche Balm nie uważam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam zmysł smaku bardzo stępiony (nawet nie poczuję, czy ziemniaki są solone, czy nie xD), więc w Balmie nic nie wyczuwam :)

      Usuń
  39. "nudne" :D haha. ja lubię taki efekt, najlepiej minimalnie czerwonawy :) super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bina, więc pewnie spodoba Ci się transparentna pomadka Diora, którą niebawem pokażę na blogu :)

      Usuń
  40. muszę kiedyś koniecznie wypróbować tą pomadkę z Celi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, koniecznie! Jestem pewna, że byłabyś z niej zadowolona :)

      Usuń
  41. Ja mam Celię kupiłam ją latem i jakoś nie przypadła mi do gustu,ale zimą się w niej zakochałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą lepiej się ją stosuje, bo się tak nie rozmiękcza :) Moja się latem ułamała :( ale na szczęście odłamał się tylko niewielki kawałeczek :)

      Usuń
  42. Nika, początki blogowania zawsze są trudne- życzę powodzenia i wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Ta z essence mi się podoba na ustach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest troszkę za jasna, wolę efekt, jaki daje L'Oreal albo Celia :)

      Usuń
  44. Ładnie jest prezentują wszystkie. Ja nudów nie używam, bo nie pasuję do mojej twarzyczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soemi, najważniejsze to wiedzieć, co nam pasuje i stosować się do tego :) Mi właśnie chyba mocne kolory na ustach nie pasują, więc nudziaki uwielbiam :D

      Usuń
  45. Piękne kolory - takie delikatne jak lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, ja też właśnie takie kolory uwielbiam :)

      Usuń
  46. Piękne! Wszystkie szalenie mi się podobają na Twoich ustach. Ja mam raczej ciemny pigment i nie byłoby tak fajnego efektu : ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa tam, transparenciaki się na każde usta nadają ;) To jest w nich fajne, że ostateczny efekt zależy właśnie od naszego naturalnego koloru ust :)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...