Higiena z procentami od The Body Shop

30 Komentarzy
Witajcie kochani!

Dziś mam dla Was recenzję dość nietypową... Opowiem Wam o kosmetyku pielęgnacyjnym, który pomaga nam dbać o higienę, a przy tym dostarcza nietypowych doznań ;) Jest to coś, co zawsze mam w torebce i używam przynajmniej raz dziennie. A mowa o...
The Body Shop Satsuma Hand cleanse gel


Ten żel dostałam od Alapadmy w ramach wymiany :)
Trudno będzie mi go opisać w takich kategoriach jak w przypadku innych kosmetyków pielęgnacyjnych, ze względu na specyficzne właściwości takiego żelu dezynfekującego.
W tej recenzji będę się odnosić do żelu dezynfekującego Carex Sensitive, którego używałam w ubiegłych latach.

Po co mi w ogóle taki kosmetyk? O żelach dezynfekujących przypominam sobie zawsze w sezonie jesienno-zimowym, kiedy w tv ogłaszają coroczną epidemię grypy.
Na uczelnię dojeżdżam komunikacją miejską, a poręcze w autobusach i tramwajach czasem są aż lepkie od brudu- w końcu codziennie dotykają je setki osób. Po przyjściu na uczelnię zawsze stosuję taki żel dezynfekujący – zapewnia mi komfort czystych dłoni bez konieczności biegania do uczelnianych łazienek. Dlatego lubię mieć takie małe opakowanie żelu w torebce.


WAŻNE
: Taki żel działa tylko 3 razy - to znaczy, że można go użyć 3 razy, a potem konieczne jest już umycie dłoni wodą i mydłem. Następnie znowu można odkażać żelem dezynfekującym.

Opakowanie: solidna, nieduża plastikowa buteleczka. Żel łatwo z niej wypływa, ale jest na tyle szczelna, że bez obaw noszę ją w torebce. Jest mała i lekka, mieści się nawet do małych torebek. Dzięki temu, że jest przezroczysta, mogę kontrolować, ile żelu jeszcze w niej jest.


Stosowanie i efekty:
     Kosmetyk ma konsystencję typowo żelową, ale niezbyt gęstą. Łatwo się rozprowadza na całe dłonie, tworząc wodnistą warstewkę, która w ciągu pół minuty wysycha, nie pozostawiając filmu na skórze. Jest bardzo wydajny- na całe dłonie wystarcza mi kropelka wielkości pestki z wiśni (dlatego właśnie używam go już od paru miesięcy,
a nie zużyłam nawet połowy buteleczki).
     Ma dość specyficzny zapach- ze względu na jego właściwości odkażające (które wynikają z alkoholu na samym początku składu) od razu wybija się mocno alkoholowa nuta. Przez pierwsze sekundy żel pachnie na skórze jak mandarynkowy, mocny drink (moja koleżanka powiedziała, że jak Sobieski Impress Mandarin :P). Po około 30 sekundach zapach alkoholu staje się niewyczuwalny i pozostaje nam na dłoniach intensywny, utrzymujący się około 30 minut zapach mandarynki.
     Właściwości tego żelu nie jestem w stanie poddać ocenie. Nie wysusza (ale pewnie stosowany częściej niż 2-3 razy dziennie mógłby zacząć wysuszać), nie podrażnia (choć przy wysuszonej lub skaleczonej skórze mocno piecze). Nie potrafię ocenić, czy wystarczająco dobrze dezynfekuje moje dłonie, ale wydaje mi się, że daje radę-
w końcu alkohol na pierwszym miejscu w składzie po coś jest.


Skład: Alkohol tak wysoko w składzie to masakra, ale akurat w przypadku tego kosmetyku nie można się przyczepić- w końcu ma odkażać. Na plus zaliczam fakt, że nie ma parabenów. Roślinne ekstrakty co prawda w drugiej połowie i pod koniec składu, ale dobrze, że w ogóle jakieś są.

INCI: Alcohol Denat., Aqua, Betaine, Glycerin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Aminomethyl Propanol, Limonene, Parfum, Hexyl Cinnamal, Citrus Unshiu Fruit Extract, Citral, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Disodium EDTA, Anthemis Nobilis Flower Extract, Linalool, Citrus Unshiu Fruit Oil.


Dostępność: sklepy The Body Shop, online
Cena: 10zł za 60ml

Ocena: Nie potrafię przyznać temu kosmetykowi konkretnej oceny w skali 1-6. Dla mnie jest idealny- ładnie pachnie, dobrze spełnia swoje zadanie, nie wysuszając przy tym dłoni i nie pozostawiając tłustego filmu. Dla mnie jest łatwo dostępny, bo mam w mieście sklep TBS. Nie jest najtańszy, ale biorąc pod uwagę ładny i trwały zapach oraz wydajność, uważam, że cena jest ok. Podsumowując- polecam.




Stosujecie tego typu żele odkażające czy raczej jest Wam to niepotrzebne?
Myślę, że takie żele mogą być fajnym rozwiązaniem dla dzieci (Carex ma w swojej ofercie żele dla maluszków już od 3 roku życia) - przydadzą się po zabawie na zewnątrz, w przedszkolu czy w szkole.
Dla starszaków polecam żele The Body Shop - łączą właściwości odkażające z pięknym zapachem.

Ja biegnę teraz na shopping, a Wam życzę miłego weekendu! :*



Podone posty:

30 komentarzy:

  1. dla zapachu mandarynki chce go mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja raczej po takie kosmetyki nie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze noszę w torebce płyn antybakteryjny, już nie raz bardzo mi się przydał :) Ten jest bardzo fajny, nawet nie wiedziałam, że tego typu produkt można dostać w TBS ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używałam tego typu żelu jedynie z YR. Niby był ok, niby go lubiłam, ale niestety nie dawał mi komfortu czystych dłoni i czułam i tak potrzebę ich umycia. Nie mniej jednak warto mieć taki produkt w swojej kosmetyczce, choć dla mnie to taki typowy kosmetyk na wakacyjne wyjazdy i jak będę się na takowy wybierała, to na pewno wezmę ze sobą żel antybakteryjny. Mam w zapasach taki od HIMALAYA Herbals, ale opakowanie w postaci buteleczki mnie nie przekonuje, choć widzę że Ty nie narzekałaś w tym przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wakacyjne wyjazdy też się przydaje, to fakt :)
      Ja po jednym użyciu nie czuję potrzeby umycia dłoni, choć oczywiście żel nigdy nie daje takiego komfortu jak niezastąpiona woda i mydło :D
      Co do opakowania- dla mnie buteleczka była idealna- zarówno w przypadku Carexu jak i TBS. Moja siostra na przykład ma teraz jakiś żel w tubce- mnie jednak ta jej tubka nie przekonuje, wydaje mi się mniej solidna i szczelna, ale Asia nie narzeka ;)

      Usuń
  5. U mnie tego typu kosmetyk to Must Have. Przetestowałam wszystkie dostępne w mojej mieścinie i już przestałam wierzyć że jakikolwiek mooże mi nie wysyszą rąk. Muszę spróbować TBS :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Używam Carex, bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama musze zakupic taki kosmetyk bo ostatnio mam bzika na punkcie mycia dloni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem tak, jeśli tylko mam możliwość, to wolę mydło i wodę, bo mimo że czasem korzystam z takich żeli, to jakby nie bardzo im wierzę i cały czas mam poczucie brudu na rękach... No ale wiadomo, że czasem nie ma możliwości umyć dłoni normalnie więc jest to jakaś namiastka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie potrzebne mi są tego typu specyfiki ;] Ale za sam zapach już ma plus ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze przyznam, że jeszcze nie używałam tego typu kosmetyków :P
    Zaciekawił mnie i pewnie gdybym miała w pobliżu TBS to bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam Carexa,ale chętnie wypróbuję TBS:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem szczerze, że tylko raz miałam do czynienia z Carmexopodobnych specyfikiem :D chciałam zobaczyć jak pachnie, więc nacisnęłam a tu mi wyleciałooo z opakowania! No i szybko, żeby właściciel cuda nie widział przemyłam ręce nadmiarem żelu :) ale chyba jednak zostanę przy myciu łapek :) choć dobrze mieć coś takiego w torebce (a potem się dziwić, że się śmieją, że w kobiecej torebce zmieści się nie tylko cała łazienka, ale i kuchnia :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest to jeden z produktów, który zawsze mam w torebce, często się przydaje. Osobiście uzywam Carexa dla dzieci bo najładniej pachnie :)

    Zapraszam na Candy :)
    http://malinowy-raj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. zawsze noszę takie żele w torebce :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja "nauczyłam się" stosować zele odkażające od mojej siostry, Carex wypróbowałam jako pierwszy, teraz używam Bath and Body Works, tyż z mandarynką :). Przydaje się.

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie Carex króluje :) Z TBS nic jeszcze nie miałam i nawet nie wiedziałam, że mają takie żele w ofercie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba w niego zainwestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. myślę nad zakupem takiego żelu, uważam, że to naprawdę przydatna rzecz, bo jednak dotykamy miejsca, które dotykają różni ludzie....

    OdpowiedzUsuń
  19. ja zawsze mam ze sobą taki kosmetyk, a te z The Body Shopu lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś miałam tego typu żel z Oriflame.
    Już nawet nie pamiętam jak się sprawdzał.
    Wolę nawilżane chusteczki - zawsze mam paczkę w torebce.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja bardzo lubię takie produkty.

    OdpowiedzUsuń
  22. dycha jak za taki kosmetyk to naprawde nie jest zle ;))
    nie mialam ejsczez nigdy :D w ogole ciekawi mnie jak takie mycie rak dziala ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Życzę owocnych zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ten żel w wersji truskawkowej :) Lubię go, ale faktycznie często używany wysusza trochę dłonie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też zawsze muszę mieć w torebce jakiś żel dezynfekujący, aktualnie posiadam żel CleanHands o aloesowym zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. mialam w grejpfrutowej wersji i uwielbialam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Stosuję tego typu żele :) Ale staram się jak najmniej - jedynie w sytuacjach naprawdę kryzysowych :)

    OdpowiedzUsuń
  28. A gdzieś mi się o uszy obiło, że TBS ma te żeliki nie walące alkoholem jak reszta. Pewnie zależy od wrażliwości nosa ;) Ja mam jakiś tam taniutki i on wali bimbrem przez jakieś pół godziny :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...