Zielony peeling z Zielonej Apteki

47 Komentarzy
Witajcie kochani!
Od dwóch dni mam przepiękną pogodę!
Pomyślałam, że zanim wszystko na zewnątrz się zazieleni, napiszę Wam parę słów o zielonym peelingu, który ostatnio używałam- Green Pharmacy – Peeling solny drzewo herbaciane i zielona glinka.


Opakowanie: plastikowy słoiczek z zakrętką, utrzymany w estetyce charakterystycznej dla kosmetyków Green Pharmacy. Wszystkie informacje są czytelne. Opakowanie może nie jest najbardziej higieniczne, ale z pewnością bardzo praktyczne- nie sądzę, by można było ten peeling wpakować np. w tubkę, gdyż jest bardzo gęsty. Opakowanie było zabezpieczone folią.


Użytkowanie:
+/- Drobinki peelingujące – naturalne, bo solne. Rozpuszczają się pod wpływem wilgoci na skórze, dlatego najlepiej nakładać peeling na wilgotną, a nie mokrą skórę. Drobinki są małe, ale jest ich dużo. Peeling nałożony w dużej ilości sprawia wrażenie, jakbyśmy peelingowali się mokrym piaskiem.

+ Konsystencja – zbita, dość twarda. Jakby drobinki solne były zatopione w gęstym maśle do ciała, a nie w mieszaninie olejów. Dzięki temu przyjemnie się go aplikuje i łatwo dozuje odpowiednią ilość.


Pienienie się – peeling nie wytwarza piany i nie ma właściwości myjących (stosuje się go na skórę umytą wcześniej żelem pod prysznic czy mydłem).

+ Zapach – specyficzny, ale przyjemny. Na szczęście nie jest to zapach olejku z drzewa herbacianego (który to olejek pachnie moim zdaniem jak pleśń) – ja powiedziałabym, że to zapach świeżo zaparzonej herbaty połączony z czymś orzeźwiającym i chemicznym zarazem.

+/- Wydajność – peeling wystarczył mi na 8-9 aplikacji. Nie jest to rekord, ale trzeba liczyć się z tym, że peelingi solne czy cukrowe nie są zbyt wydajne.


Efekty:
Producent zapewnia nam oczyszczenie, pielęgnację, relaks ciała i zmysłów, delikatne złuszczenie i poprawę mikrokrążenia.
Ten peeling zaliczyłabym do kategorii średnio mocno ścierających. Oczywiście wiele tutaj zależy od ilości, jaką zaaplikujemy.
Peeling pozostawia skórę gładką (choć dla wielbicielek ostrego ścierania efekt ten może być niewystarczający). Patrząc na skład spodziewałam się też nawilżenia skóry- i owszem, skóra była bardziej nawilżona niż po prysznicu z użyciem wyłącznie żelu do mycia, ale jednak nie na tyle nawilżona, żebym mogła sobie odpuścić późniejsze smarowanie balsamem czy masłem. Czyli peeling nie nawilżał mojej skóry w wystarczającym stopniu.


Skład: Nic specjalnego – na drugim miejscu parafina, na trzecim petrolatum – dwa składniki z przerobu ropy naftowej. Dość wysoko w składzie również substancje zapachowe. Zielona glinka i ekstrakt z drzewa herbacianego dopiero w drugiej połowie składu...

INCI: Sodium Chloride, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Ceteareth-20, Silica, Glyceryl Stearate, Parfum, Tocopheryl Acetate, Green Clay, Melaleuca Aternifolia (Tea Tree) Leaf Extract, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Geraniol, Cl 19140, Cl 42090.


Dostępność: większe i mniejsze drogerie, drogerie internetowe
Cena: 6,90 – 13 zł za 300ml

Ocena: 3/6 (Niestety nie przekonał mnie ten peeling. Ścieranie jest średnie, ale to nie bardzo mi przeszkadza, bo nie potrzebuję jakiś mega silnych ścieraków. Ale nie lubię parafiny w kosmetykach, tym bardziej, że w tym przypadku nie zapewnia ona poczucia nawilżenia- muszę dodatkowo smarować ciało balsamem. Plus za ładny, ciekawy zapach, za dobrą dostępność, niską cenę i wygodne opakowanie.)




Znacie peelingi z Green Pharmacy?
A może macie doświadczenie z jakimiś innymi kosmetykami tej marki?

Miłego wieczoru! :*



Podone posty:

47 komentarzy:

  1. Jakoś nigdy mnie nie kusił i dobrze. Z tej firmy znam szampon rumiankowy, olejek do włosów z papryką i eliksir do włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich kosmetyki do włosów chyba są najpopularniejsze. Też je znam i stosuję :)

      Usuń
  2. konsystencja jest ciekawa :) jednak obawiam się, że kompozycja zapachowa może mi nie przypaść do gustu :( u mnie recenzja soczystego peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi kompozycja zapachowa akurat się spodobała, chociaż trzeba przyznać, że jest to specyficzny zapach. Na szczęście nie ma nic wspólnego z olejkiem z drzewa herbacianego :P

      Usuń
  3. a ja uwielbiam zapach olejku z drzewa herbacianego :D w ogóle mam chyba dziwny nos. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie przejmuj się, wychodzi na to,że obie mamy "dziwne nosy":)

      Usuń
    2. Balbinko, Rudaaa - to ciekawe! Ja za zapachem olejku tea tree nie przepadam, ale też nie przeszkadza mi w kosmetykach. Każdy ma jakieś "zboczenia" zapachowe- np. moja ciocia uwielbia zapach benzyny, a u mnie on wywołuje mdłości :P

      Usuń
  4. Lubię firme green farmacy , szczególnie produkty do włosów. Innych specyfików tej firmy nie miałam okazji wypróbować. Szkoda ze tak słabo u mnie zich dostepnoscia...
    Mam do ciebie jedno pytanko. Co studiujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kas.pires, ja też uwielbiam ich kosmetyki do włosów- zwłaszcza Jedwab- jest genialny!
      Studiuję w Instytucie Pedagogiki :)

      Usuń
  5. jestem go ciekawa mimo ze nie przepadam za peelingami drogeryjnymi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc polecam wypróbować- jest niedrogi, a może Tobie się spodoba :)

      Usuń
  6. Akurat z peelingami się jeszcze ni spotkałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, czy teraz czujesz się zachęcona do wypróbowania czy wprost przeciwnie?

      Usuń
  7. Hmm, nie używałam i raczej nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luthienn, wolisz mocniejsze zdzieraki czy problem tkwi np. w tym, że GP ma parafinę?

      Usuń
  8. Szkoda, że ostatecznie wyszedł taki średniak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety... Ale za to teraz stosuję peelingi Farmony, które są genialne :D

      Usuń
  9. nie jestem fanką produktów Green Pharmacy ale przy okazji wypróbuj sobie miodowe masełko do ciała :> coś pięknego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK, MIÓD I ROOIBOS DAJE CZADU :p

      Usuń
    2. ja też fanką ich produkt nie jestem, jedynie jedwab do włosów mi się spodobał.. a peeling mocno ścierający najlepszy ze starej mydlarni ;)

      Usuń
    3. Skoro Obsession i Red Lipstick polecają, to coś w tym musi być - jak znajdę w drogerii, to od razu kupię!

      @Brain - ja jedwab uwielbiam z GP! :) A peeling ze SM też mnie kusi :)

      Usuń
  10. Zapowiadał się całkiem ciekawie, zwłaszcza efekt masowania mokrym piaskiem wzbudził moje pożądanie, szkoda że skład nie jest nieco lepszy, ale mimo wszystko jakbym się na niego napatoczyła, to z chęcią bym spróbowała. Co do zapachu drzewa herbacianego, to niektóre kosmetyki/olejki eteryczne o tym aromacie pachną dla mnie cudowne, a niektóre właśnie tak specyficznie i paskudnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, ten peeling akurat nie pachnie w ogóle jak drzewo herbaciane xD Bardziej jak herbata :P
      Myślę, że warto go kupić i wypróbować na własnej skórze, bo każdy może mieć inne odczucia :)

      Usuń
  11. Kiedyś miałam chrapkę na GP, ale po oleju łopianowym z papryką mój zapał wyparował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stref, ja olejek łopianowy bardzo lubię, ale ja stosuję wersję ze skrzypem :)

      Usuń
  12. Do tej pory miałam okazję przetestować parę produktów Green Pharmacy - jedne bardzo lubię(np. jedwab z pompką!) inne w ogóle jakoś mi nie podeszły (olejek łopianowy z czerwoną papryką) a zalewanie półek kolejnymi kosmetykami oczywiście wzmaga kobiecą ciekawość i chęć poznania, ale jakoś tak nie wiem... Pomimo, że ceny są atrakcyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooooo, jedwab też uwielbiam- jest genialny, najlepszy moim zdaniem na rynku. Olejek też lubię, ale ja mam wersję ze skrzypem polnym.

      Usuń
  13. Ja nie miałam żadnych produktów tej firmy, jeszcze... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimo wszystko chętnie go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nena, jestem ciekawa, co Ty będziesz o nim sądzić :)

      Usuń
  15. Zostanę przy swojej Perfekcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam teraz Perfekcę, ale zastosowałam ten peeling chyba ze 2 razy i porzuciłam go dla Farmony szarlotkowej, mniam :)

      Usuń
  16. ja również uwielbiam mimo wszystko Perfektę ujędrniającą, jest dla mnie idealna! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zaczęłam ją stosować, ale na razie przerwałam na rzecz Farmony. Niebawem do niej wrócę i zobaczymy, czy u mnie też się sprawdzi :)

      Usuń
  17. Jak ma na drugim miejscu parafinę to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, ja właśnie też staram się unikać parafiny :/

      Usuń
  18. Preferuję jednak te cukrowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko, ja nie potrafię dostrzec różnicy między solnymi a cukrowymi- u mnie sprawdzają się bardzo podobnie :)

      Usuń
  19. Używałam masła do ciała, płynu do higieny intymnej, szamponu do włosów tłustych. Wszystkie kosmetyki odebrałam bardzo pozytywnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, cieszę się, że kosmetyki GP spełniły Twoje oczekiwania :) Też miałam szampon i żel do higieny intymnej- niezłe :)

      Usuń
  20. Bardzo bardzo lubię olejki pod prysznic/do kąpieli, krem do rąk - może być, lubiłam też szampon i odżywkę :). Generalnie jestem na TAK :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ich olejek pod prysznic, ale kurcze, jakoś nie mogę się za niego zabrać! Może niebawem się zmobilizuję do wypróbowania go :)

      Usuń
  21. Używałam jak na razie tylko szamponu - a peelingi wolę chyba cukrowe ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, ja właśnie nie zauważam różnicy między solnymi a cukrowymi... Ignorantka peelingowa ze mnie xD

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :*
Uprzejmie proszę o niereklamowanie swoich blogów.
Komentarze zawierające spam, obraźliwe uwagi itp będą przeze mnie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...