Jeśli masz jakieś pytania, sugestie albo po prostu chcesz mi coś powiedzieć, nie krępuj się:
xkeylimex.blog@gmail.com
Obserwatorzy
Popularne Posty
-
Witajcie! Na dziś przygotowałam post z recenzją, jednak nastąpiła zmiana planów. Zamiast recenzji poczytacie kolejny odcinek z serii moich ...
-
Uffff, wreszcie jestem. Długo zbierałam się do tego, by wrócić do pisania na blogu, ale moja nieobecność trwała już od tak dawna, że chwila...
-
Kiedy parę miesięcy temu w konkursie u Idalii wygrałam szczoteczkę soniczną Foreo Luna Mini , nie wiedziałam, czego się spodziewać. Owszem...
-
Witam Was ciepło po weekendzie. Poniedziałek zaczynam z recenzją trzech maseczek Rival de Loop : Maseczka rozświetlająca z tlenkiem glinu...
-
Witajcie, dziś mam dla Was ogromną porcję wakacyjnych zdjęć. Jak już wspominałam, tegoroczne wakacje ponownie dane mi było spędzić we Wło...
Archiwum bloga
-
►
2015
(198)
- ► października (18)
-
▼
2014
(123)
- ► października (13)
-
▼
stycznia
(17)
- Jesteście najlepsi!
- Kubuś Puchatek kłamie! - czyli porcja motywacji
- Ów osławiony błąd na internecie - czyli o poprawne...
- Roll-on cudotwórca?
- THE BEST OF 2013 by xkeylimex - MAKEUP
- 2 lata keepcalmowania!
- THE BEST OF 2013 by xkeylimex - HAIR
- THE BEST OF 2013 by xkeylimex - FACE
- **KONKURS ZAKOŃCZONY** WYGRAJ SHINYBOX'A!
- ShinyBox styczeń 2014 BE SHINY!
- Akademia Zmysłów L'Occitane: lawenda
- ShinyBox grudzień 2013 - na TAK czy na NIE?
- THE BEST OF 2013 by xkeylimex - BODY
- THE BEST OF 2013 by xkeylimex - NAILS
- Rosyjska wersja St. Ives? + druga szansa na PinkJo...
- Dno i wodorosty: grudzień 2013
- Skoro rok ma być przełomowy, to trzeba dobrze go z...
-
►
2013
(200)
- ► października (12)
Uzywam St. Ives jak dla mnie nie jest mocnym scierakiem a bardziej sredniakiem, szukam mocnego zdzieraka, szkoda ze ten dla mnie niedostepny
OdpowiedzUsuńNie jest? O kurcze, a ja zawsze kojarzyłam go z takim naprawdę solidnym ścieraniem... Muszę wypróbować i ocenić, czy rosyjski peeling jest od niego lepszy :)
UsuńJa mam gruba skore ehe
UsuńJa też :P
UsuńUwielbiam takie zdzieraki :) St.Ives jest bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńJa też - lubię czuć, że peeling naprawdę usuwa martwy naskórek :)
UsuńIlość drobinek wygląda zachęcająco :D. Ciekawa jestem kolejnego pudełka PinkJoy, może kiedyś się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńWidać, że są dość duże i że jest ich dużo :)
UsuńMam nadzieję, że kolejne kampanie PinkJoy będą równie fajne jak rosyjska :)
To ja już se zagłosowałam na niego. :)
OdpowiedzUsuńJa też na niego głosowałam, bo jest naprawdę wart uwagi :)
UsuńNa moją skórę zdzierak idealny <3
OdpowiedzUsuńNa moją też - moja skóra potrzebuje właśnie takiego solidnego peelingowania :)
UsuńPrzy okazji, obserwuję :) Zapraszam i na mojego bloga, przy 25 obserwatorach robię pierwsze kosmetyczne rozdanie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na: http://borsuk-testuje.blogspot.com/
Ja aktualnie zaczynam drugie opakowanie St. Ives i chyba już mi się nudzi zapach moreli, dlatego nie skuszę się na to pudełeczko. Natomiast jestem bardzo ciekawa kolejnych kampanii i ich "narodowości";)
OdpowiedzUsuńMnie też zżera ciekawość, jakie kraje zostaną wzięte pod lupę w kolejnych kampaniach PinkJoy :)
UsuńU mnie ten peeling wciąż czeka w zapasach :) Mam na razie morelowy duży peeling z Sorayi i myślę, że będą porównywalne.
OdpowiedzUsuńMocne zdzieraki rządzą :)
O tym sorayowym słyszałam, że niezły, więc jestem bardzo ciekawa, jak ocenisz ten rosyjski w porównaniu do sorayowego ;)
UsuńWygląda na mocnego zdzieraka, przy mojej cerze takowe odpadają.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o PJ ogółem, to zaczynam się przekonywać. Poczekam na kolejną kampanię i chyba skuszę się na zamówienie choć jednego pudełeczka na próbę :)
Ja nie mogę się doczekać, by dowiedzieć się, z jakich krajów będą pochodziły kosmetyki w następnych kampaniach - wtedy podejmę decyzję :)
UsuńCzuję się zachęcona. :) Lubie ostre zdzieraki, wtedy czuję, że coś robią. ;)
OdpowiedzUsuńFabryczna, ja mam dokładnie takie same preferencje :)
UsuńSt. Ives występuje w UK w 3 wariantach więc każda skóra zostanie usatysfakcjonowana :) Dobry peeling nie polega na zdzieraniu tylko dobrym złuszczaniu, a to jest duża różnica. Zwłaszcza dla twarzy.
OdpowiedzUsuńA ja bym powiedziała własnie na odwrót, bo złuszczają kwasy z kremu lub serum. A złuszczającą się skórę zdziera właśnie peeling dzięki drobinkom, bo nie zawiera on substancji czynnych takich jak kwasy, a drobinki.
UsuńMorelowy peeling z St. Yves mam i z tego co widzę konsystencje są bardzo podobne, nic dziwnego, że jesteś zadowolona z działania. :)
Pozdrawiam,
Paulina
St. Ives * :)
Usuń@Hexxana - wow, nie wiedziałam o tym, że St. Ives tak rozbudował swoją ofertę. Może i do Polski trafią kiedyś te 3 warianty peelingów. Jestem ciekawa, który byłby idealny dla mnie.
UsuńA co do złuszczania i zdzierania - przyznam szczerze, że zupełnie nie zastanowiłam się nad różnicą w znaczeniu tych dwóch słów. Miałam na myśli po prostu efekt pozbycia się obumarłego naskórka i wygładzenia cery :)
@Szufladka - kurcze, niby dwa podobne słowa, niby chodzi o to samo, a różnica jakaś jest :)
Raczej nie skuszę się na ten peeling, ponieważ moje naczynka nie przepadają za ostrymi drobinkami. Cieszę się, że znalazłaś zdzieraka, który spełnia Twoje oczekiwania:) Widzę, że pudełka PinkJoy cieszą się dużym zainteresowaniem:)
OdpowiedzUsuńOjjj, racja - przy cerze wrażliwej czy naczynkowej ten peeling rzeczywiście nie jest wskazany :/ Ja bym Ci z całego serca poleciła peeling enzymatyczny Organique - też go ostatnio testowałam i byłam naprawdę zadowolona z rezultatów. Co prawda nie jest to tak silny efekt wygładzenia jak po peelingu mechanicznym, ale cera jest odświeżona i zregenerowana jak po peelingu połączonym z maseczką :)
UsuńAkurat przydałby mi się peeling do twarzy, bo łuszczę się strasznie :(
OdpowiedzUsuńW takim razie szczerze polecam taki peeling, a do tego serum z kwasem hialuronowym z Dermedic - jest idealne na przesuszoną, łuszczącą się skórę :) W połączeniu z dobrym peelingiem działa cuda :)
UsuńBrzmi bardzo fajnie, lubię zdzieraki :) Może sobie zamówię to pudełko :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie mocne peelingi :)
UsuńAle ten peeling musi być fantastyczny, widać to gołym okiem :)
OdpowiedzUsuńI czuć, kiedy się go używa :D
UsuńNie miałam ani tego, ani tego z St. Ives, ale ostatnio kupiłam sobie coś chyba podobnego z Himalaya Herbals, nazywa się Apricot Scrub, jest dość ostry, ale ma super skład, ma co prawda Isoparaffin, ale dookoła mnóstwo fajnych ekstraktów :) Na razie używam go 2 dni, więc nie ma co mówić o efektach, ale myślę, że pojawi się u mnie w osobnej recenzji :)
OdpowiedzUsuńOooo, słyszałam wiele pozytywnych opinii o kosmetykach Himalaya Herbals. Jeśli mogę zapytać, to kupiłaś je stacjonarnie?
UsuńJak dla mnie patrząc na zdjęcie to jest nafaszerowany drobinkami.
OdpowiedzUsuńOj tak - drobinek jest naprawdę sporo, a poza tym są duże i ostre, więc solidnie peelingują :)
UsuńPodoba mi ta kremowa formuła :)
OdpowiedzUsuńAktualnie stosuję czyścik Bare on Angels Skin.
Jest znakomity :)
Ojjjj, Lush! Bare on Angels Skin nie miałam, ale rok temu stosowałam Buche de Noel i to był najpiękniej chyba pachnący kosmetyk, jaki kiedykolwiek miałam ;) I również świetnie działał. Tak mi strasznie szkoda, że w Polsce dostęp do Lusha jest właściwie znikomy :(
Usuń